Bacę zaproszono w karnawale na bal przebierańców.
Bacę zaproszono w karnawale na bal przebierańców. Pytają się go znajomi, za co się przebierze.
- A za łoscypka.
- A jak to będzie, Baco, za oscypka?
- A siedne se w kąciku i bede śmierdzioł.
- A za łoscypka.
- A jak to będzie, Baco, za oscypka?
- A siedne se w kąciku i bede śmierdzioł.
57
Dowcip #8832. Bacę zaproszono w karnawale na bal przebierańców. w kategorii: Dowcipy o Bacy, Dowcipy o balu przebierańców.
Na rynku w Nowym Sączu Baca wymachuje szmatą na długim kiju. Ceper pyta go:
- Co wy Baco robicie?
- Żyrafy przeganiom.
- Przecież w Nowym Sączu nie ma żyraf.
- No widzicie!
- Co wy Baco robicie?
- Żyrafy przeganiom.
- Przecież w Nowym Sączu nie ma żyraf.
- No widzicie!
1019
Dowcip #8833. Na rynku w Nowym Sączu Baca wymachuje szmatą na długim kiju. w kategorii: Kawały o Bacy, Kawały o żyrafach.
Turysta jedzie szlakiem górskim na nowiusieńkim rowerze i mija siedzącego przed szałasem Bacę. Baca pyta go:
- Skąd macie panocku taki piękny rower?
- Nie piło się, nie paliło, oszczędzało, to się kupiło!
Pojechał dalej, za kilka godzin wraca, a przed szałasem bacy stoi nowiutki mercedes.
- Baco, skąd macie taki piękny samochód?
- Butelki sprzedałem.
- Skąd macie panocku taki piękny rower?
- Nie piło się, nie paliło, oszczędzało, to się kupiło!
Pojechał dalej, za kilka godzin wraca, a przed szałasem bacy stoi nowiutki mercedes.
- Baco, skąd macie taki piękny samochód?
- Butelki sprzedałem.
29
Dowcip #8834. Turysta jedzie szlakiem górskim na nowiusieńkim rowerze i mija w kategorii: Dowcipy o Bacy, Dowcipy o pieniądzach, Śmieszny humor o turystach, Śmieszne żarty o rowerze, Śmieszny humor o samochodach.
Idzie ulicą Baca i policjant, obok biegnie pies. Policjant mówi:
- Baco, wasz pies biegnie za wami. Weźcie go na smycz!
- Eee, to nie mój.
Idą dalej, policjant znów mówi:
- Baco, weźcie psa na smycz!
- Eee, dyć się on do mnie tak przyczepił jak i wy!
- Baco, wasz pies biegnie za wami. Weźcie go na smycz!
- Eee, to nie mój.
Idą dalej, policjant znów mówi:
- Baco, weźcie psa na smycz!
- Eee, dyć się on do mnie tak przyczepił jak i wy!
411
Dowcip #8835. Idzie ulicą Baca i policjant, obok biegnie pies. w kategorii: Kawały o Bacy, Kawały o policjantach, Żarty o psach.
Przy stole w góralskiej knajpie siedzi Baca i pije gorącą herbatę delikatnie wzbogaconą okowitką. W pewnym momencie podchodzi do niego młody gazda Jasiek i mówi:
- Baco, cosik mi się wydaje, że wam w nocy ktosik deski zza chałupy podbiro.
- Eee tam, głupoty Jasiek godos - mrukną baca.
- Baco godom wam, bo żem widzioł łostatnio w nocy, jak ktosik spod wasej stodoły z deskami sedł.
Baca lekko zaniepokojony postanawia sprawdzić czy to prawda, czy nie. Najbliższej nocy postanowił siedzieć na deskach i przyłapać złodzieja. Jak powiedział Jasiek - złodziej rzeczywiście nadszedł. Bacy aż włosy na głowie kapelusz w górę podniosły - widząc jak ktoś mu najładniejsze deski spod stodoły kradnie. - podenerwowany wyskoczył zza desek i chwycił delikwenta za przyrodzenie:
- Godej ktoś ty, bo ukręcę! - krzykną Baca.
Złodziej nic. Baca przekręcił o 90 stopni:
- Godej, bo ukręcę - powtórzył baca.
Złodziejowi wyszły oczy na wierzch, ale dalej nic nie mówi. Baca przekręcił jeszcze bardziej, mówiąc:
- Godej bo urwę!
W pewnym momencie z ust złodzieja zaczęły wydobywać się ciche pojękiwania:
- Aajajeaje, aeaejajjehahjeae... - a oczy wychodziły mu na wierzch coraz bardziej.
- Godej ktoś ty, bo ukręcę - krzykną baca - przekręcając przyrodzenie złodzieja jeszcze mocniej.
- Ja ajea ja jałć jam jes Jaśko, Jaśko - niemowa.
- Baco, cosik mi się wydaje, że wam w nocy ktosik deski zza chałupy podbiro.
- Eee tam, głupoty Jasiek godos - mrukną baca.
- Baco godom wam, bo żem widzioł łostatnio w nocy, jak ktosik spod wasej stodoły z deskami sedł.
Baca lekko zaniepokojony postanawia sprawdzić czy to prawda, czy nie. Najbliższej nocy postanowił siedzieć na deskach i przyłapać złodzieja. Jak powiedział Jasiek - złodziej rzeczywiście nadszedł. Bacy aż włosy na głowie kapelusz w górę podniosły - widząc jak ktoś mu najładniejsze deski spod stodoły kradnie. - podenerwowany wyskoczył zza desek i chwycił delikwenta za przyrodzenie:
- Godej ktoś ty, bo ukręcę! - krzykną Baca.
Złodziej nic. Baca przekręcił o 90 stopni:
- Godej, bo ukręcę - powtórzył baca.
Złodziejowi wyszły oczy na wierzch, ale dalej nic nie mówi. Baca przekręcił jeszcze bardziej, mówiąc:
- Godej bo urwę!
W pewnym momencie z ust złodzieja zaczęły wydobywać się ciche pojękiwania:
- Aajajeaje, aeaejajjehahjeae... - a oczy wychodziły mu na wierzch coraz bardziej.
- Godej ktoś ty, bo ukręcę - krzykną baca - przekręcając przyrodzenie złodzieja jeszcze mocniej.
- Ja ajea ja jałć jam jes Jaśko, Jaśko - niemowa.
514
Dowcip #8836. Przy stole w góralskiej knajpie siedzi Baca i pije gorącą herbatę w kategorii: Dowcipy o Bacy, Śmieszny humor o złodziejach, Humor o penisie, Śmieszny humor o bólu i cierpieniu.
Młody baca wraca późną jesienią z owcami z hal strasznie zdenerwowany. Złości się, przeklina. Pyta go się więc gaździna:
- Co się stało Baco?
- A kożuszek żem zgubił.
Zaczynają razem poszukiwania, a kożucha jak nie ma, tak nie ma.
Minęła zima i czas znów iść z owcami na hale. Młody baca cieszy się bo będzie miał okazję wykąpać się po drodze w pobliskim potoku. Gaździna wyprowiantowała go, pożegnała i baca wyruszył na hale. Nie minęło jednak 10 minut jak młody baca wraca do domu z promiennym uśmiechem na ustach. Gaździna zdziwiona pyta:
- A coś taki szczęśliwy? Kupałeś się?
- Ni?
- A dlaczego?
- Bo chciałem powiedzieć, ze kozusek zem znalozł.
- A gdzie był?
- A pod kosulom.
- Co się stało Baco?
- A kożuszek żem zgubił.
Zaczynają razem poszukiwania, a kożucha jak nie ma, tak nie ma.
Minęła zima i czas znów iść z owcami na hale. Młody baca cieszy się bo będzie miał okazję wykąpać się po drodze w pobliskim potoku. Gaździna wyprowiantowała go, pożegnała i baca wyruszył na hale. Nie minęło jednak 10 minut jak młody baca wraca do domu z promiennym uśmiechem na ustach. Gaździna zdziwiona pyta:
- A coś taki szczęśliwy? Kupałeś się?
- Ni?
- A dlaczego?
- Bo chciałem powiedzieć, ze kozusek zem znalozł.
- A gdzie był?
- A pod kosulom.
76
Dowcip #8837. Młody baca wraca późną jesienią z owcami z hal strasznie zdenerwowany. w kategorii: Kawały o Bacy, Śmieszny humor o ubiorze.
Przychodzi turysta do knajpy, w której pracuje Baca. Chce złożyć zamówienie, jednak Baca nic nie odpowiada.
- Mówicie Baco po rosyjsku?
Baca nic.
- Mówicie Baco po niemiecku?
Baca nic.
- Mówicie Baco po angielsku?
- Łot...
- Oj, jak dobrze, a więc mówicie po angielsku.
- Łotwal się!
- Mówicie Baco po rosyjsku?
Baca nic.
- Mówicie Baco po niemiecku?
Baca nic.
- Mówicie Baco po angielsku?
- Łot...
- Oj, jak dobrze, a więc mówicie po angielsku.
- Łotwal się!
58
Dowcip #8838. Przychodzi turysta do knajpy, w której pracuje Baca. w kategorii: Śmieszny humor o Bacy, Śmieszne żarty o turystach, Śmieszny humor o barmanach.
W dwudziestą rocznicę ślubu Baca postanowił wziąć Marynę do Zakopanego i chodzić z nią po sklepach, aż sobie coś upatrzy i wtedy jej to kupi. Pojechali więc do Zakopca, chodzą po sklepach, chodzą, aż w jednym sklepie Maryna mówi:
- Kup mi proszę te śliczne koronkowe majteczki. Proszę cię bardzo!
Na to baca tak patrzy na swą Marynę i mówi:
- Maryś, tyłek masz jak kombajn i ty chcesz te koronkowe majteczki?
Maryna się obraziła, wrócili do domu i nagle w nocy bacy zebrało się na amory i mówi:
- Może by my se tak raz...
Ale obrażona Maryna mu na to:
- Dla jednej lichej słomki to całego kombajnu nie chce mi się uruchamiać.
- Kup mi proszę te śliczne koronkowe majteczki. Proszę cię bardzo!
Na to baca tak patrzy na swą Marynę i mówi:
- Maryś, tyłek masz jak kombajn i ty chcesz te koronkowe majteczki?
Maryna się obraziła, wrócili do domu i nagle w nocy bacy zebrało się na amory i mówi:
- Może by my se tak raz...
Ale obrażona Maryna mu na to:
- Dla jednej lichej słomki to całego kombajnu nie chce mi się uruchamiać.
310
Dowcip #8839. W dwudziestą rocznicę ślubu Baca postanowił wziąć Marynę do w kategorii: Żarty erotyczne, Śmieszne kawały o Bacy, Kawały o żonie, Śmieszne kawały o zakupach, Humor o bieliźnie.
Hrabina pyta Jana:
- Janie, co robi hrabia?
- Leży i nie oddycha.
- No tak, zawsze był leniwy ...
- Janie, co robi hrabia?
- Leży i nie oddycha.
- No tak, zawsze był leniwy ...
611
Dowcip #8840. Hrabina pyta Jana w kategorii: Czarny humor śmieszne żarty, Śmieszny humor o Hrabim, Żarty o Hrabinie, Śmieszne dowcipy o Janie.
- Jaśnie panie, przyjechała matka pani Hrabiny.
- Janie, dlaczego nie powiesz mi po prostu: ”teściowa?
- Bo się bałem żeby pana Hrabiego szlak nie trafił.
- Janie, dlaczego nie powiesz mi po prostu: ”teściowa?
- Bo się bałem żeby pana Hrabiego szlak nie trafił.
25