Żelozkowa szepcze Masztalskiej na ucho
Żelozkowa szepcze Masztalskiej na ucho:
- Wiesz, zdradziłach wczoraj swojego starego z Alojzem.
- Z miłości? - pyta Masztalska.
- No toć, bo te dwie stówki to dzisiok żadne pieniądze.
- Wiesz, zdradziłach wczoraj swojego starego z Alojzem.
- Z miłości? - pyta Masztalska.
- No toć, bo te dwie stówki to dzisiok żadne pieniądze.
312
Dowcip #21988. Żelozkowa szepcze Masztalskiej na ucho w kategorii: Śmieszny humor o kobietach, Śmieszne żarty o pieniądzach, Dowcipy o zdradzie.
Myj zęby pastą Colgate, a będziesz je miał jak bóbr.
- Takie mocne?
- Nie, dwa.
- Takie mocne?
- Nie, dwa.
712
Dowcip #21989. Myj zęby pastą Colgate, a będziesz je miał jak bóbr. w kategorii: Śmieszny humor o zębach.
Rozmowa w barze:
- Słyszałeś, Ziutek stracił swoje stanowisko ...
- Tak, tak ... W życiu coraz częściej spotyka się osły, które nie dorosły do swojego żłobku.
- Słyszałeś, Ziutek stracił swoje stanowisko ...
- Tak, tak ... W życiu coraz częściej spotyka się osły, które nie dorosły do swojego żłobku.
1215
Dowcip #21990. Rozmowa w barze w kategorii: Śmieszne żarty o kolegach.
Co to jest: wisi na ścianie i śmierdzi?
- Zegar z zepsutą kukułką.
- Zegar z zepsutą kukułką.
12
Dowcip #21991. Co to jest: wisi na ścianie i śmierdzi? w kategorii: Śmieszne dowcipy zagadki, Żarty o kukułce, Śmieszne kawały o zegarku.
Do psychiatry przychodzi facet:
- Panie doktorze, wszędzie widzę pająki i one tak po mnie chodzą, i ja je o tak strzepuje!
- Gdzie na mnie z tymi pająkami?!
- Panie doktorze, wszędzie widzę pająki i one tak po mnie chodzą, i ja je o tak strzepuje!
- Gdzie na mnie z tymi pająkami?!
07
Dowcip #21992. Do psychiatry przychodzi facet w kategorii: Dowcipy o lekarzach, Śmieszne humor przychodzi facet do lekarza, Śmieszne kawały o pająkach.
- Baco, ile jest kilometrów do Zakopanego? - pyta turysta górala jadącego furmanką.
- Pięć.
- A mogę się z wami zabrać?
- Ano możecie ...
Po dwóch godzinach jazdy turysta pyta:
- Baco, a teraz ile kilometrów do Zakopanego?
- Piętnaście.
- Jak to? Dwie godziny temu mówiliście, że pięć!
- Ale jo nie mówiłem, że jadę do Zakopanego.
- Pięć.
- A mogę się z wami zabrać?
- Ano możecie ...
Po dwóch godzinach jazdy turysta pyta:
- Baco, a teraz ile kilometrów do Zakopanego?
- Piętnaście.
- Jak to? Dwie godziny temu mówiliście, że pięć!
- Ale jo nie mówiłem, że jadę do Zakopanego.
14
Dowcip #21993. - Baco, ile jest kilometrów do Zakopanego? w kategorii: Żarty o Bacy, Śmieszne kawały o turystach, Śmieszny humor o podróżowaniu.
Nauczycielskie teksty:
- Jak jeszcze raz zrobisz z siebie taką seksbombę, to zadzwonię po saperów, niech cię wywiozą i rozbroją.
- Jak jeszcze raz zrobisz z siebie taką seksbombę, to zadzwonię po saperów, niech cię wywiozą i rozbroją.
21
Dowcip #21994. Nauczycielskie teksty w kategorii: Śmieszny humor o nauczycielach.
Rozmowa w pokoju nauczycielskim:
- Wiesz Karol, w tym roku dostałem wychowawstwo w Trzeciej b, bardzo się cieszę.
- Dlaczego? Przecież to nie jest dobra klasa.
- I co z tego? Dwóch ojców dzieci to mechanicy samochodowi, jest też dentysta, hydraulik, malarz pokojowy i elektryk.
- Wiesz Karol, w tym roku dostałem wychowawstwo w Trzeciej b, bardzo się cieszę.
- Dlaczego? Przecież to nie jest dobra klasa.
- I co z tego? Dwóch ojców dzieci to mechanicy samochodowi, jest też dentysta, hydraulik, malarz pokojowy i elektryk.
14
Dowcip #21995. Rozmowa w pokoju nauczycielskim w kategorii: Śmieszne kawały o nauczycielach, Dowcipy o uczniach, Żarty o tacie.
Jedzie baba na rowerze i śmieje się, że kółka się kręcą!
73
Dowcip #21996. Jedzie baba na rowerze i śmieje się, że kółka się kręcą! w kategorii: Śmieszne kawały o babie, Humor o rowerze.
- Następny proszę!
- Źle ze mną ... Słaby jestem ... - stęka Masztalski, wchodząc do gabinetu lekarza zakładowego.
Lekarz zbadał go, opukał i powiada:
- Nic panu nie jest. Niech pan idzie do roboty i nie zawraca mi głowy!
Masztalski wyszedł z gabinetu. W poczekalni na oczach wielu pacjentów upadł i umarł.
- Panie doktorze, szybko, szybko! - krzyczą ludzie.
Lekarz wychodzi, patrzy na Masztalskiego, spogląda na pacjentów i kiwając głową, mówi:
- Widzicie! Wolał umrzeć, niż iść do roboty.
- Źle ze mną ... Słaby jestem ... - stęka Masztalski, wchodząc do gabinetu lekarza zakładowego.
Lekarz zbadał go, opukał i powiada:
- Nic panu nie jest. Niech pan idzie do roboty i nie zawraca mi głowy!
Masztalski wyszedł z gabinetu. W poczekalni na oczach wielu pacjentów upadł i umarł.
- Panie doktorze, szybko, szybko! - krzyczą ludzie.
Lekarz wychodzi, patrzy na Masztalskiego, spogląda na pacjentów i kiwając głową, mówi:
- Widzicie! Wolał umrzeć, niż iść do roboty.
03