Zapracowany tatuś wraca późną porą samochodem z pracy.
Zapracowany tatuś wraca późną porą samochodem z pracy. Spieszy się do domu, gdy nagle przypomina sobie, że jego córeczka ma właśnie urodziny. Skręca więc szybko do najbliższego sklepu z zabawkami. Podchodzi do sprzedawcy i pyta o jakąś ładną lalkę.
- Mamy ”Barbie na wakacjach” za dwadzieścia złotych, ”Barbie idzie na bal” za dwadzieścia złotych, ”Barbie zostaje projektantką mody” za 1dwadzieścia złotych oraz ”Barbie się rozwodzi” za czterysta dolarów.
Lekko zdezorientowany ojciec pyta:
- Dlaczego ta ostatnia lalka jest taka droga?
- Bo Barbie, która się rozwodzi, idzie razem z domem Kena, meblami Kena, samochodem Kena i jachtem Kena.
- Mamy ”Barbie na wakacjach” za dwadzieścia złotych, ”Barbie idzie na bal” za dwadzieścia złotych, ”Barbie zostaje projektantką mody” za 1dwadzieścia złotych oraz ”Barbie się rozwodzi” za czterysta dolarów.
Lekko zdezorientowany ojciec pyta:
- Dlaczego ta ostatnia lalka jest taka droga?
- Bo Barbie, która się rozwodzi, idzie razem z domem Kena, meblami Kena, samochodem Kena i jachtem Kena.
58
Dowcip #7441. Zapracowany tatuś wraca późną porą samochodem z pracy. w kategorii: Śmieszne kawały o pieniądzach, Humor o ojcu, Żarty o zabawkach.
Przed właścicielem małej firmy siada urzędnik z kontroli skarbowej:
- Chciałbym listę osób, które pan zatrudnia i ile im pan płaci.
Właściciel:
- No cóż, mam dwóch przedstawicieli handlowych, dostają po tysiąc dwieście złotych miesięcznie plus trochę na paliwo i komórki. I jeszcze jednego takiego, wie pan. No, odwala dziewięćdziesiąt procent roboty w firmie, za fajki i butelkę wódki na weekend. Aha, i jeszcze raz na dwa tygodnie sypia z moją żoną.
- O, właśnie z nim chciałbym rozmawiać!
- Rozmawia pan.
- Chciałbym listę osób, które pan zatrudnia i ile im pan płaci.
Właściciel:
- No cóż, mam dwóch przedstawicieli handlowych, dostają po tysiąc dwieście złotych miesięcznie plus trochę na paliwo i komórki. I jeszcze jednego takiego, wie pan. No, odwala dziewięćdziesiąt procent roboty w firmie, za fajki i butelkę wódki na weekend. Aha, i jeszcze raz na dwa tygodnie sypia z moją żoną.
- O, właśnie z nim chciałbym rozmawiać!
- Rozmawia pan.
412
Dowcip #7442. Przed właścicielem małej firmy siada urzędnik z kontroli skarbowej w kategorii: Dowcipy o szefie, Humor o urzędnikach, Śmieszne dowcipy o pracownikach.
Wchodzi gościu do autobusu i mówi:
- Przesunąć się ja z bronią.
Wszyscy przesuwają się pod szyby.
A gość mówi:
- Bronia wchodź!
- Przesunąć się ja z bronią.
Wszyscy przesuwają się pod szyby.
A gość mówi:
- Bronia wchodź!
49
Dowcip #7443. Wchodzi gościu do autobusu i mówi w kategorii: Humor o mężczyznach, Żarty o kobietach, Dowcipy o pasażerach, Humor o autobusach.
Myśli kobiet patrzących w sufit:
Kochanka: - Przyjdzie, czy nie przyjdzie?
Prostytutka: - Zapłaci, czy nie zapłaci?
Żona: - Pomaluje wreszcie ten cholerny sufit, czy nie pomaluje?
Kochanka: - Przyjdzie, czy nie przyjdzie?
Prostytutka: - Zapłaci, czy nie zapłaci?
Żona: - Pomaluje wreszcie ten cholerny sufit, czy nie pomaluje?
511
Dowcip #7444. Myśli kobiet patrzących w sufit w kategorii: Humor o kobietach, Śmieszne dowcipy o kochankach, Humor o żonie, Kawały o prostytutkach.
Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis na płytach darowanych Mojżeszowi. Okazało się, że przykazanie było tylko jedno: ”Nie z czasownikami pisze się osobno. Na przykład: nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż, itd.”.
523
Dowcip #7445. Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis na płytach w kategorii: Żarty religijne, Dowcipy o Mojżeszu.
Dwóch skinów weszło na teren chronionej plantacji maku. Gdy zaczęli zrywać łodygi, przyłapał ich strażnik i pyta:
- Chuligani! Jak tu mogliście wejść?
- Ja przez lekkomyślność ... - mówi pierwszy punk.
- A ty? - strażnik pyta drugiego.
- A ja przez ogrodzenie!
- Chuligani! Jak tu mogliście wejść?
- Ja przez lekkomyślność ... - mówi pierwszy punk.
- A ty? - strażnik pyta drugiego.
- A ja przez ogrodzenie!
68
Dowcip #7446. Dwóch skinów weszło na teren chronionej plantacji maku. w kategorii: Śmieszne dowcipy o skinach, Humor o punkach.
Dyrektor dużej fabryki wzywa do swego gabinetu sekretarkę.
- Pani Jolu! Czy, tak jak prosiłem, dała pani do gazety ogłoszenie, że poszukujemy nocnego stróża?
- Oczywiście, panie dyrektorze. Zrobiłam, jak pan prosił!
- I jaki efekt?
- Natychmiastowy. Ostatniej nocy okradziono nasz magazyn.
- Pani Jolu! Czy, tak jak prosiłem, dała pani do gazety ogłoszenie, że poszukujemy nocnego stróża?
- Oczywiście, panie dyrektorze. Zrobiłam, jak pan prosił!
- I jaki efekt?
- Natychmiastowy. Ostatniej nocy okradziono nasz magazyn.
37
Dowcip #7447. Dyrektor dużej fabryki wzywa do swego gabinetu sekretarkę. w kategorii: Dowcipy o sekretarkach, Humor o złodziejach.
Sklep z zabawkami.
- Więc tak, wezmę dwa rowery dla bliźniaków dwunastoletnich, dwie wywrotki dla bliźniaków dziesięcioletnich, dwoje cymbałków dla ośmiolatków, dwie lalki dla sześciolatek, dwie piłki dla czterolatków i dwa pudełka klocków dla dwulatków.
- Zdumiewające! - mówi sprzedawca - za każdym razem miał pan bliźnięta?
- No nie, czasami zdarzało się i tak, że nic nie było!
- Więc tak, wezmę dwa rowery dla bliźniaków dwunastoletnich, dwie wywrotki dla bliźniaków dziesięcioletnich, dwoje cymbałków dla ośmiolatków, dwie lalki dla sześciolatek, dwie piłki dla czterolatków i dwa pudełka klocków dla dwulatków.
- Zdumiewające! - mówi sprzedawca - za każdym razem miał pan bliźnięta?
- No nie, czasami zdarzało się i tak, że nic nie było!
46
Dowcip #7448. Sklep z zabawkami. w kategorii: Humor o dzieciach, Kawały o zabawkach, Śmieszne dowcipy o bliźniakach.
Włamywacz skarży się koledze:
- Ale miałem pecha. Wczoraj włamałem się do domu prawnika, a on mnie nakrył. Powiedział, żebym zmykał i więcej się nie pokazywał.
- No to jednak miałeś szczęście!
- Szczęście? Policzył sobie trzysta zł za poradę!
- Ale miałem pecha. Wczoraj włamałem się do domu prawnika, a on mnie nakrył. Powiedział, żebym zmykał i więcej się nie pokazywał.
- No to jednak miałeś szczęście!
- Szczęście? Policzył sobie trzysta zł za poradę!
28
Dowcip #7449. Włamywacz skarży się koledze w kategorii: Humor o pieniądzach, Śmieszne żarty o prawnikach, Śmieszne kawały o złodziejach.
Kierownik sklepu uczy młodych sprzedawców jak powinno się obsługiwać klientów.
- Patrzcie i uczcie się ode mnie.
Wchodzi klientka:
- Poproszę proszek do prania firan.
- Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia okien. Skoro pierze pani firany może pani umyć okna.
Klientka kupiła również płyn.
- Widzisz Jasiu, tak musi pracować sprzedawca, teraz twoja kolej - mówi szef - widząc następną klientkę.
- Poproszę podpaski.
- Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia okien.
- Co proszę?
- Skoro nie może pani dawać dupy, to niech pani chociaż okna umyje.
- Patrzcie i uczcie się ode mnie.
Wchodzi klientka:
- Poproszę proszek do prania firan.
- Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia okien. Skoro pierze pani firany może pani umyć okna.
Klientka kupiła również płyn.
- Widzisz Jasiu, tak musi pracować sprzedawca, teraz twoja kolej - mówi szef - widząc następną klientkę.
- Poproszę podpaski.
- Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia okien.
- Co proszę?
- Skoro nie może pani dawać dupy, to niech pani chociaż okna umyje.
311