- Wiesz Ada ... - mówi przez telefon Monika do koleżanki.
- Wiesz Ada ... - mówi przez telefon Monika do koleżanki. - Ja i Jacek kochamy się ...
- To nie mogłaś zadzwonić jak już skończycie?
- To nie mogłaś zadzwonić jak już skończycie?
1219
Dowcip #14022. - Wiesz Ada ... - mówi przez telefon Monika do koleżanki. w kategorii: Dowcipy o rozmowach telefonicznych, Śmieszny humor o miłości.
Nowości z list przebojów: Rekordy sprzedaży w Media Markt bije grupa CD - RW z albumem 700MB.
46
Dowcip #14023. Nowości z list przebojów w kategorii: Dowcipy o muzyce.
Przez pustynię idzie trzech mężczyzn: Polak, Amerykanin i Niemiec. Idą dzień, drugi, trzeci padają z wyczerpania... Nagle wszyscy trzej w oddali zauważają ogromny budynek. Z niedowierzaniem biegną do niego ostatkiem sił. Okazuje się, że jest to klasztor Sióstr Benedyktynek. Przed drzwiami umieszczony jest duży napis:”Możesz u nas zjeść, wykąpać się, wypocząć... Ale mężczyznom przed tymi przyjemnościami obcinamy penisy”. Mężczyźni posmutnieli Polak mówi:
- O nie! Żebym miał skonać przed tymi drzwiami, swojego małego nie oddam!
Niemiec zgodził się z Polakiem, ale Amerykanin zaryzykował. Wszedł do środka. Polak z Niemcem nasłuchują, a tam cisza totalna, ani jęku. Niemiec myśli: ”Pewnie udało mu się je uprosić i teraz je i pije do woli .. Też wchodzę!” Polak nasłuchuje i nagle słyszy przeraźliwe wrzaski, jęki, piski. Wystraszył się trochę. Odchyla spodnie i mówi:
- I tak nie mam z ciebie żadnego pożytku, do niczego mi się nie przydajesz! Wchodzę!
Wszedł do środka. Siostry pytają:
- Ma pan jakieś życzenie?
Polak odpowiada:
- Tak, jestem ciekawy dlaczego Amerykanin nawet nie jęknął gdy obcinałyście mu penisa, a Niemiec wrzeszczał w niebo glosy?!
A siostry na to:
- Bo my obcinamy penisy wedle pańskich zawodów. Amerykanin był rzeźnikiem, więc wszystko poszło łatwo i sprawnie. Niemiec był stolarzem, więc sam pan rozumie!
Polak kładzie się ze śmiechu i zaczyna się rozbierać. Siostry oniemiały ze zdziwienie i pytają:
- Co pan robi?!
On na to:
- Ale mi się trafiło... Ja od trzydziestu pięciu lat w fabryce lodów pracuję!
- O nie! Żebym miał skonać przed tymi drzwiami, swojego małego nie oddam!
Niemiec zgodził się z Polakiem, ale Amerykanin zaryzykował. Wszedł do środka. Polak z Niemcem nasłuchują, a tam cisza totalna, ani jęku. Niemiec myśli: ”Pewnie udało mu się je uprosić i teraz je i pije do woli .. Też wchodzę!” Polak nasłuchuje i nagle słyszy przeraźliwe wrzaski, jęki, piski. Wystraszył się trochę. Odchyla spodnie i mówi:
- I tak nie mam z ciebie żadnego pożytku, do niczego mi się nie przydajesz! Wchodzę!
Wszedł do środka. Siostry pytają:
- Ma pan jakieś życzenie?
Polak odpowiada:
- Tak, jestem ciekawy dlaczego Amerykanin nawet nie jęknął gdy obcinałyście mu penisa, a Niemiec wrzeszczał w niebo glosy?!
A siostry na to:
- Bo my obcinamy penisy wedle pańskich zawodów. Amerykanin był rzeźnikiem, więc wszystko poszło łatwo i sprawnie. Niemiec był stolarzem, więc sam pan rozumie!
Polak kładzie się ze śmiechu i zaczyna się rozbierać. Siostry oniemiały ze zdziwienie i pytają:
- Co pan robi?!
On na to:
- Ale mi się trafiło... Ja od trzydziestu pięciu lat w fabryce lodów pracuję!
1128
Dowcip #14024. Przez pustynię idzie trzech mężczyzn: Polak, Amerykanin i Niemiec. w kategorii: Śmieszny humor o zakonnicach, Kawały o pracy, Dowcipy o męskim członku, Kawały o pustyni.
Na ławce w parku siedzą młodzi małżonkowie, obok siedzi starszy człowiek. Słyszy rozmowę zakochanych:
- Czułko mnie boli Stasiu, pocałuj!
Całuje. Ból przechodzi.
- Stasiu, boli mnie uszko, pocałuj!
Całuje. Ból przechodzi.
- Stasiu, bolą mnie usta, pocałuj!
Całuje. Ból przechodzi.
Nagle odzywa się starszy człowiek.
- A leczy pan hemoroidy?
- Czułko mnie boli Stasiu, pocałuj!
Całuje. Ból przechodzi.
- Stasiu, boli mnie uszko, pocałuj!
Całuje. Ból przechodzi.
- Stasiu, bolą mnie usta, pocałuj!
Całuje. Ból przechodzi.
Nagle odzywa się starszy człowiek.
- A leczy pan hemoroidy?
313
Dowcip #14025. Na ławce w parku siedzą młodzi małżonkowie w kategorii: Śmieszne dowcipy o staruszkach, Żarty o małżeństwie, Żarty o pocałunku i całowaniu.
Dwóch skazańców siedzi w więzieniu. Jeden pyta drugiego:
- Za co siedzisz?
- Napadłem na bank z bronią w ręku, zastrzeliłem dwóch ochroniarzy i ukradłem samochód.
- A ty za co siedzisz?
- Za kurę?
- Jak to?
- Bo cholera wpadła do ogródka, kopała kopała aż teściową odkopała.
- Za co siedzisz?
- Napadłem na bank z bronią w ręku, zastrzeliłem dwóch ochroniarzy i ukradłem samochód.
- A ty za co siedzisz?
- Za kurę?
- Jak to?
- Bo cholera wpadła do ogródka, kopała kopała aż teściową odkopała.
217
Dowcip #14026. Dwóch skazańców siedzi w więzieniu. w kategorii: Kawały o teściowej, Żarty o więźniach, Kawały o więzieniu, Dowcipy o kurach.
Dzwoni telefon wczesnym rankiem. Obudzony facet odbiera i słyszy pytanie:
- Klinika?
- Pomyłka, prywatne mieszkanie.
Za krótką chwilkę ponownie telefon:
- Klinika?
- Nie, do cholery! Prywatne mieszkanie!
- Ziutek, no co ty, kumpla nie poznajesz? Tu Mietek. Pytam, czy strzelimy sobie klinika z rana.
- Klinika?
- Pomyłka, prywatne mieszkanie.
Za krótką chwilkę ponownie telefon:
- Klinika?
- Nie, do cholery! Prywatne mieszkanie!
- Ziutek, no co ty, kumpla nie poznajesz? Tu Mietek. Pytam, czy strzelimy sobie klinika z rana.
317
Dowcip #14027. Dzwoni telefon wczesnym rankiem. w kategorii: Żarty o alkoholu, Śmieszne dowcipy o facetach, Żarty o rozmowach telefonicznych.
Przyjechał zapaśnik do znajomego na wieś i jak to znajomi poszli sobie do baru na kielicha. Gdy już wracali po paru, w drodze zaatakował ich byk. Jak przystało na silnego faceta, zapaśnik nie uląkł się. Złapał byka za rogi i zaczął z nim walczyć. W końcu byk zrezygnował i udało mu się uciec. Zapaśnik na to:
- Kurcze, gdyby nie ten ostatni drink, to bym go zaciągnął z tego roweru.
- Kurcze, gdyby nie ten ostatni drink, to bym go zaciągnął z tego roweru.
26
Dowcip #14028. Przyjechał zapaśnik do znajomego na wieś i jak to znajomi poszli w kategorii: Żarty o alkoholu, Kawały o sportowcach, Dowcipy o bykach.
Amerykański szpieg dostał od swoich szefów zadanie w Rosji. Przebrany za Rosjanina miał wkraść się do wioski przy bazie wojskowej. Przez kilka miesięcy szlifował mowę, kulturę i zwyczaje rosyjskie. Po wylądowaniu na spadochronie, ruszył do wioski. Spotkał po drodze drwala:
- Zdrastwuj, amerykański szpiegu.
Zdziwiony agent dotarł do wioski, ale każdy mieszkaniec wołał do niego:
- Zdrastwuj, amerykański szpiegu.
- Skąd wiecie, że jestem amerykańskim szpiegiem? Przecież doskonale znam wasz język, kulturę i zwyczaje...
- Bo czarnych u nas niet.
- Zdrastwuj, amerykański szpiegu.
Zdziwiony agent dotarł do wioski, ale każdy mieszkaniec wołał do niego:
- Zdrastwuj, amerykański szpiegu.
- Skąd wiecie, że jestem amerykańskim szpiegiem? Przecież doskonale znam wasz język, kulturę i zwyczaje...
- Bo czarnych u nas niet.
511
Dowcip #14029. Amerykański szpieg dostał od swoich szefów zadanie w Rosji. w kategorii: Żarty o Murzynach, Humor o Rosjanach, Śmieszny humor o Amerykanach, Kawały o szpiegu.
Autentyczny zapis rozmowy przeprowadzonej przez lotniskowiec klasy Nimitz z niezidentyfikowanym obiektem na radarze:
- Widzimy was na radarze płyniecie wprost na nas zmieńcie kurs.
- My również was widzimy zmieńcie kurs.
- Powtarzam zmieńcie kurs, płyniecie na nas.
- To wy zmieńcie kurs.
- Zmieńcie kurs, jesteśmy pięćdziesięciotysięcznikiem. Lotniskowiec klasy Nimitz.
- To wy zmieńcie. Kanadyjska latarnia morska.
- Widzimy was na radarze płyniecie wprost na nas zmieńcie kurs.
- My również was widzimy zmieńcie kurs.
- Powtarzam zmieńcie kurs, płyniecie na nas.
- To wy zmieńcie kurs.
- Zmieńcie kurs, jesteśmy pięćdziesięciotysięcznikiem. Lotniskowiec klasy Nimitz.
- To wy zmieńcie. Kanadyjska latarnia morska.
215
Dowcip #14030. Autentyczny zapis rozmowy przeprowadzonej przez lotniskowiec klasy w kategorii: Kawały o statku.
Ciemna, zimna, jesienna noc. Granica polsko - radziecka. Po stronie polskiej przy ognisku siedzi Polak, zajada pieczone kiełbaski, ziemniaczki, popija piwkiem. Po stronie wschodniej Rosjanin, wygłodniały, wynędzniały, skóra i kości. Zerka chciwie na drugą stronę granicy:
- Oj, taki głodny jestem, od trzech dni nic w ustach nie miałem ... Polaku kochany, my to jak bracia, dajcie mi co do zjedzenia, wspomóżcie.
Polak zamyślił się, myśl przetrawił i odrzekł:
- Dobrze, bracie, ale jeść wam dam, jak trzy wiadra wody dacie radę wypić!
- Ach, cóż to trzy wiadra - pomyślał Rosjanin - kiedy można będzie co zjeść!
Pije jedno, półtora, dwa, coraz wolniej, skurczony kilkudniowym głodem żołądek ledwo nadąża za następnymi porcjami wody, dwa i pół, Rosjanin usiadł, dwa i trzy czwarte, jeszcze tylko kilka łyków i trzy. Odstawił wiadro, z wysiłkiem spojrzał w stronę polskiej granicy, skąd Polak już krzyczy:
- No, bracie, za taki wyczyn dam wam tyle jadła, ile chcecie!
- Oj, bracie, już nie chcę, nie chcę, nie mogę ...
Na to Polak, uśmiechając się od ucha do ucha:
- A widzicie, wam to się pić chciało!
- Oj, taki głodny jestem, od trzech dni nic w ustach nie miałem ... Polaku kochany, my to jak bracia, dajcie mi co do zjedzenia, wspomóżcie.
Polak zamyślił się, myśl przetrawił i odrzekł:
- Dobrze, bracie, ale jeść wam dam, jak trzy wiadra wody dacie radę wypić!
- Ach, cóż to trzy wiadra - pomyślał Rosjanin - kiedy można będzie co zjeść!
Pije jedno, półtora, dwa, coraz wolniej, skurczony kilkudniowym głodem żołądek ledwo nadąża za następnymi porcjami wody, dwa i pół, Rosjanin usiadł, dwa i trzy czwarte, jeszcze tylko kilka łyków i trzy. Odstawił wiadro, z wysiłkiem spojrzał w stronę polskiej granicy, skąd Polak już krzyczy:
- No, bracie, za taki wyczyn dam wam tyle jadła, ile chcecie!
- Oj, bracie, już nie chcę, nie chcę, nie mogę ...
Na to Polak, uśmiechając się od ucha do ucha:
- A widzicie, wam to się pić chciało!
39