Spotykają się dwaj ojcowie
Spotykają się dwaj ojcowie:
- Jak postępy małego w szkole? - pyta jeden.
Drugi macha zrezygnowany ręką:
- Nie najlepiej. Idę na wywiadówkę pod przybranym nazwiskiem.
- Jak postępy małego w szkole? - pyta jeden.
Drugi macha zrezygnowany ręką:
- Nie najlepiej. Idę na wywiadówkę pod przybranym nazwiskiem.
925
Dowcip #15758. Spotykają się dwaj ojcowie w kategorii: Dowcipy o uczniach, Humor o synach, Dowcipy o ojcu, Żarty o ocenach szkolnych.
Jan Kochanowski siedzi pod lipą i cierpi, bo już od dłuższego czasu nie miał natchnienia. Wtem zobaczył unoszącą się nad nim muzę i woła:
- Wena! Wena! Chodź no tutaj! Weź mi coś podpowiedz, bo mnie skręci. Dzieciaki w szkole nie będą miały się o czym uczyć, jak czegoś nie napiszę.
Wena pochyliła się do ucha i coś zaszeptała. A Janek na to:
- Spadaj, to już było! Wymyśl coś lepszego.
Wena znów się nad nim pochyliła, zaszeptała, a Kochanowski znowu:
- Wena, nie cuduj, tylko coś wymyśl, bo ci przywalę. Muza znów się nad nim pochyliła i znów zaszeptała. Na twarzy Kochanowskiego zajaśniał uśmiech i mówi:
- Ty wiesz co, że to może być dobre.
Z błyskiem w oku krzyczy spod lipy w stronę dworu:
- Urszulka! Chodźże prędziutko do tatusia ...
- Wena! Wena! Chodź no tutaj! Weź mi coś podpowiedz, bo mnie skręci. Dzieciaki w szkole nie będą miały się o czym uczyć, jak czegoś nie napiszę.
Wena pochyliła się do ucha i coś zaszeptała. A Janek na to:
- Spadaj, to już było! Wymyśl coś lepszego.
Wena znów się nad nim pochyliła, zaszeptała, a Kochanowski znowu:
- Wena, nie cuduj, tylko coś wymyśl, bo ci przywalę. Muza znów się nad nim pochyliła i znów zaszeptała. Na twarzy Kochanowskiego zajaśniał uśmiech i mówi:
- Ty wiesz co, że to może być dobre.
Z błyskiem w oku krzyczy spod lipy w stronę dworu:
- Urszulka! Chodźże prędziutko do tatusia ...
1812
Dowcip #15759. Jan Kochanowski siedzi pod lipą i cierpi w kategorii: Śmieszne kawały o córce, Śmieszny humor o Janie Kochanowskim, Kawały o pisarzach.
Wrzesień ’45. Rosyjska szkoła. Pierwsza lekcja. Nauczycielka pyta:
- Dzieci powiedzcie, jak spędziliście wakacje?
Wstaje Masza:
- Ja pomagałam nosić rannych do szpitala!
Nauczycielka:
- I co ci mówili sanitariusze?
- Zuch dziewczyna!
Wstaje Pietia:
- A ja pracowałem w fabryce i pomagałem robić amunicję!
- I co ci mówili inni pracownicy fabryki?
- Dziękujemy ci Pietia!
Wstaje Wowa:
- A ja pomagałem artylerzystom ostrzeliwać miasta wroga!
- No i co ci mówili artylerzyści?
- Gut, Waldemar, gut!
- Dzieci powiedzcie, jak spędziliście wakacje?
Wstaje Masza:
- Ja pomagałam nosić rannych do szpitala!
Nauczycielka:
- I co ci mówili sanitariusze?
- Zuch dziewczyna!
Wstaje Pietia:
- A ja pracowałem w fabryce i pomagałem robić amunicję!
- I co ci mówili inni pracownicy fabryki?
- Dziękujemy ci Pietia!
Wstaje Wowa:
- A ja pomagałem artylerzystom ostrzeliwać miasta wroga!
- No i co ci mówili artylerzyści?
- Gut, Waldemar, gut!
1130
Dowcip #15760. Wrzesień ’45. Rosyjska szkoła. Pierwsza lekcja. w kategorii: Kawały o Rosjanach, Śmieszne żarty o uczniach, Żarty o wojnie, Dowcipy o nauczycielce.
Rozmawia dwóch więźniów:
- Jak wpadłeś? - pyta jeden.
- Przez przypadek, mój syn napisał w szkole wypracowanie na temat: ”Co robi mój tato?”.
- Jak wpadłeś? - pyta jeden.
- Przez przypadek, mój syn napisał w szkole wypracowanie na temat: ”Co robi mój tato?”.
49
Dowcip #15761. Rozmawia dwóch więźniów w kategorii: Śmieszny humor o więźniach, Żarty o synach, Dowcipy o więzieniu, Humor o wypracowaniach.
- Synku! Czy wiesz ile kosztuje mnie twoja nauka w szkole?
- Wiem tato, dlatego staram się uczyć jak najmniej!
- Wiem tato, dlatego staram się uczyć jak najmniej!
38
Dowcip #15762. - Synku! Czy wiesz ile kosztuje mnie twoja nauka w szkole? w kategorii: Dowcipy o synach, Śmieszne dowcipy o tacie, Dowcipy o szkole.
- Kaziu, dlaczego nie ma dzisiaj w szkole twojego brata?
- Jest w szpitalu ...
- Co mu się stało?
- To przez zakład. Założyliśmy się, że kot się bardziej wychyli przez okno niż on. On wygrał.
- Jest w szpitalu ...
- Co mu się stało?
- To przez zakład. Założyliśmy się, że kot się bardziej wychyli przez okno niż on. On wygrał.
713
Dowcip #15763. - Kaziu, dlaczego nie ma dzisiaj w szkole twojego brata? w kategorii: Kawały o kotach, Dowcipy o szpitalu, Humor o rodzeństwie, Dowcipy o zakładach.
Czym się różni szkoła od szpitala psychiatrycznego?
- W szpitalu psychiatrycznym obsługa jest normalna.
- W szpitalu psychiatrycznym obsługa jest normalna.
37
Dowcip #15764. Czym się różni szkoła od szpitala psychiatrycznego? w kategorii: Śmieszne dowcipy zagadki, Dowcipy o szkole, Dowcipy o psychiatryku.
W szkole:
- Co to za szum w ostatnich ławkach? - pyta nauczyciel.
- To tylko Iksiński, proszę pani, otworzył atlas na stronie z wodospadem Niagara.
- Co to za szum w ostatnich ławkach? - pyta nauczyciel.
- To tylko Iksiński, proszę pani, otworzył atlas na stronie z wodospadem Niagara.
912
Dowcip #15765. W szkole w kategorii: Dowcipy o uczniach, Humor szkolny.
Mam na imię Bogdan. Mam czterdzieści dwa lata. Zacząłem to robić, kiedy miałem może osiemnaście lat. W szkole zawsze byłem zamknięty w sobie. Przyjaciół praktycznie żadnych. Nie podchodziłem do kobiet, bałem się ich. Już nie pamiętam nawet, jak to się zaczęło. To miał być tylko jeden raz. Nie wiedziałem, że tak trudno z tym skończyć. Upatruję sobie kogoś. Podchodzę. I wyciągam. Wiem, że to, co robię jest chore. Wstydzę się. Niektórzy mówią, że to zboczenie. Zdaje sobie sprawę, że potrzebuję pomocy. Ale to jest silniejsze ode mnie. To mnie po prostu podnieca. W tej jednej chwili czuję się w pełni władzy, jakby wszystko zależało wyłącznie ode mnie. Nie jestem z tych, co robią to tylko kobietom czy małym dziewczynkom. To może wydawać się dziwne, ale lubię działać w autobusach i tramwajach. Patrzę na ludzi, którzy uciekają w kierunku drzwi. Czuje wtedy, jak adrenalina uderza mi do głowy. Może gdybym na tym poprzestał, nie byłoby tak źle. Ale na tym nigdy się nie kończy. Napawam się widokiem ... Tego, no wiecie ... Oglądam, macam. Wstydzę się, ale jak już zacznę, to nie mogę się powstrzymać. Wtedy sięgam zenitu, jestem w ekstazie. Niestety, nie na każdej trasie bywa tak dobrze. Najciekawiej jest w okolicach Starówki. Jak się trafi turysta, to mogę sobie pozwolić na wszystko. Idę na całość. Wiem, że później będę tego żałował, ale teraz działam pod wpływem impulsu. Jak w transie. Muszę jednak być ostrożny. Często zmieniam wygląd. Gdyby ktoś mnie rozpoznał, wszystko stracone. Raz mam wąsy, raz okulary. Zawsze jestem czujny.
Mam na imię Bogdan. Mam czterdzieści dwa lata. Jestem kanarem.
Mam na imię Bogdan. Mam czterdzieści dwa lata. Jestem kanarem.
46
Dowcip #15766. Mam na imię Bogdan. Mam czterdzieści dwa lata. w kategorii: Kawały erotyczne, Humor o kontrolerach biletów.
Nauczyciel pyta:
- Jaka, waszym zdaniem, powinna być idealna szkoła?
Uczniowie odpowiadają chórem.
- Zamknięta!
- Jaka, waszym zdaniem, powinna być idealna szkoła?
Uczniowie odpowiadają chórem.
- Zamknięta!
430