LogowanieRejestracja
Dowcip.NET
KategorieLosujDodaj

Rozmowa księdza z chasydem

Rozmowa księdza z chasydem:
- Wy, Żydzi to dziwny naród. Nie wierzycie w zmartwychwstanie Chrystusa Pana, a wierzycie, żę wasz rabin - cudotwórca na chustce od nosa staw przepłynął ...
- No, tak, ale to jest prawda!
15

Dowcip #13849. Rozmowa księdza z chasydem w kategorii: Żarty o duchownych, Śmieszny humor o Żydach.

Pewien chełmski mędrzec pojechał na koński targ, aby kupić sobie konia. Handlarz końmi zachwalał jedno ze swoich zwerząt:
- To wspaniała sztuka, szybki jak wiatr. Pomyśl, wsiądziesz na niego w Chełmie o trzeciej nad ranem, a już o szóstej będziesz w Lublinie!
Chełmianin skrzywił się:
- To nie dla mnie - powiedział - Co ja będę u licha robił w Lubinie o tak wczesnej porze?
011

Dowcip #13850. Pewien chełmski mędrzec pojechał na koński targ w kategorii: Śmieszny humor o Żydach, Śmieszne dowcipy o sprzedawcach, Śmieszne kawały o koniu.

Żyd przychodzi do rabina ze skargą:
- Aj, pomóżcie mi, rabbi! Mam ciężkie kłopoty z zięciem!
On nie umie pić ani grać w karty.
- No, to przecież dobrze.
- Jak to dobrze? On nie umie pić i pije. On nie umie grać i gra!
29

Dowcip #13851. Żyd przychodzi do rabina ze skargą w kategorii: Śmieszny humor o alkoholu, Śmieszny humor o duchownych, Śmieszne kawały o Żydach, Śmieszne dowcipy o grze w karty, Kawały o zięciu.

- Icek, ty możesz mnie pożyczyć sto zł?
- Życzę ci sto zł.
07

Dowcip #13852. - Icek, ty możesz mnie pożyczyć sto zł? w kategorii: Śmieszne dowcipy o pieniądzach, Śmieszne kawały o Żydach.

Dwóch właścicieli firm z branży odzieżowej je razem lunch. Goldstein mówi do kolegi:
- Zeszły tydzień był najgorszym tygodniem w moim życiu.
- Co się stało? - pyta Birnbaum.
- Pojechałem z żoną na wakacje na Florydę, padało przez siedem dni i nocy, więc moja żona spędzała czas na zakupach, wydała kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Gdy wróciłem do Nowego Jorku okazało się, że ta świnia, mój przyrodni brat - księgowy - wykiwał mnie na milion dolarów, a na koniec, gdy w poniedziałek przyszedłem rano do pracy zobaczyłem jak mój rodzony syn, na moim własnym biurku dyma moją najlepszą modelkę.
- I ty myślisz, że miałeś zły tydzień? - odpowiada Birnbaum - mój był dużo gorszy. Pojechałem z żoną na wakacje na Florydę, padało przez siedem dni i nocy, więc moja żona spędzała czas na zakupach, wydała kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Gdy wróciłem do Nowego Jorku okazało się, że ta świnia, mój kuzyn - księgowy - wykiwał mnie na milion dolarów, a na koniec, gdy w poniedziałek przyszedłem rano do pracy zobaczyłem jak mój rodzony syn, na moim własnym biurku dyma moją najlepszą modelkę.
- Jak możesz mówić, że twój tydzień był gorszy od mojego? - oburzył się Goldstein - przecież były identyczne.
- No wiesz!? - powiedział jeszcze bardziej oburzony Birnbaum - przecież ja szyję ubranka dla psów.
313

Dowcip #13853. Dwóch właścicieli firm z branży odzieżowej je razem lunch. w kategorii: Kawały erotyczne, Śmieszne kawały o biznesmenach, Śmieszne dowcipy o pieniądzach, Kawały o pogodzie, Kawały o synu, Kawały o wakacjach.

Kohn i Levy siedzą w wiedeńskiej kawiarni i czytają gazety. Kohn mówi:
- Patrz, Etna wybuchła.
- A co to Etna?
- Taki wulkan we Włoszech.
- A co to wulkan?
- Aj, taka góra co ogniem pluje.
- A to dla nas, Żydów, dobrze czy źle?
23

Dowcip #13854. Kohn i Levy siedzą w wiedeńskiej kawiarni i czytają gazety. w kategorii: Śmieszne kawały o Żydach.

Sędziwy Żyd prosi, by mu wytłumaczyć, jak należy się posługiwać niedawno wynalezionym telefonem.
- Całkiem zwyczajnie - tłumaczy mu ktoś - lewą ręką przytrzymujesz słuchawkę, prawą stukasz w widełki, a później zwijasz ją w trąbkę i przystawiasz do słuchawki, żeby lepiej słyszeć.
- Obydwie ręce zajęte? To jak rozmawiać?!
26

Dowcip #13855. Sędziwy Żyd prosi, by mu wytłumaczyć w kategorii: Śmieszne kawały o Żydach, Śmieszne dowcipy o telefonie komórkowym.

Tam gdzie ludzie noszą pejsy wakowało stanowisko ministra marynarki. Rozpisano konkurs. Po jakimś czasie dochodzi do przesłuchania pierwszego kandydata. Przewodniczący komisji zadaje pytania:
- Proszę podać jakie jest pańskie imię i nazwisko oraz kwalifikacje?
- Ja się nazywam Icek Admirał.
- Dobrze, proszę pana, to jest pańskie nazwisko, a ja pytałem też o pańskie kwalifikacje.
- Ja się nazywam Icek Admirał.
- Proszę pana, ja pytam o kwalifikacje.
- Nie rozumiesz pan. Ja się nazywam Icek Admirał!
- Panie, to jest zwykły zbieg okoliczności! To tylko nazwisko!
- Pan mnie mówisz, że to jest zbieg okoliczności? To słuchaj pan: Moja Salcze z domu jest Szip [tzn. ”ship” (statek) - przypis]. Nie rozumiesz pan? Ja Admirał, ona Szip!
- Proszę pana, to jest znów tylko nazwisko, zwykły zbieg okoliczności!
- Tak, zwykły zbieg..? To posłuchaj pan teraz: Ja, Admirał, pływam na ten Szif dwadzieścia lat, bez żadnych majtków, bez żadnego zabezpieczenia i bez żadnej awarii i pan mnie mówisz, że to jest tylko zbieg okoliczności?!
12

Dowcip #13856. Tam gdzie ludzie noszą pejsy wakowało stanowisko ministra marynarki. w kategorii: Dowcipy z podtekstem erotycznym, Kawały o Żydach, Śmieszne żarty o żonie, Kawały o rozmowie kwalifikacyjnej.

Icek przychodzi do rabina.
- Rabbi, mam straszny problem z moją żoną, wszystkie pieniądze przepuszcza.
- To nie dawaj jej pieniędzy.
- Rabbi, tak będzie jeszcze gorzej, wtedy będzie cały dzień narzekać i lamentować.
- To dawaj jej tylko tyle pieniędzy, ile potrzebuje na codzienne sprawunki.
- Rabbi, ale wtedy ona wyda je na stroje, a dzieci głodne będą chodzić.
- To wiesz Ty co, Icek? Przechrzcij się.
Żyd zaskoczony.
- I to pomoże?!
- Nie, ale będziesz zawracał głowę księdzu, nie mnie.
06

Dowcip #13857. Icek przychodzi do rabina. w kategorii: Śmieszne dowcipy o pieniądzach, Kawały o Żydach, Śmieszny humor o żonie.

Amerykańskie południe, lata pięćdziesiąte. Samotna, biała, starsza pani postanawia spełnić dobry uczynek zapraszając rekrutów z pobliskiej bazy wojskowej na pyszny domowy posiłek z okazji Święta Dziękczynienia. Dzwoni do bazy i tłumaczy jakiemuś porucznikowi w czym rzecz. Ma jednak jeden warunek: ”Możecie przysłać mi dwóch rekrutów, tylko żadnych Żydów! Nie chcę u siebie widzieć Żydów!”
- Dobrze, godzi się porucznik, nie przyślę pani Żydów.
Nadchodzi dzień święta, dzwonek, starsza pani otwiera drzwi i staje jak wryta! Na progu uśmiecha się do niej dwóch czarnych rekrutów!
- To musi być jakaś pomyłka! - wykrztusza z siebie.
- Niemożliwe, proszę pani,- odpowiadają z uśmiechem murzyni- porucznik Goldstein nigdy się nie myli!
13

Dowcip #13858. Amerykańskie południe, lata pięćdziesiąte. w kategorii: Kawały o Murzynach, Śmieszne żarty o staruszkach, Kawały o Żydach, Kawały o żołnierzach.

Pomoc

» Regulamin

» Kontakt

Przydatne zasoby

» Translator alfabetu Morse'a OnLine

» Używane auta osobowe ogłoszenia

» Internetowy słownik antonimów języka polskiego

» Słownik haseł i definicji

» Rozwiązania do krzyżówek

» Odmiana imion przez przypadki

» Praca dla opiekunki do dzieci

» Słownik rymów do słów

» Stopniowanie przysłówków i przymiotników

» Internetowy słownik synonimów języka polskiego

» Wyliczanki dla starszych dzieci

» Zagadki do wydruku dla dzieci

» Kiedy następna zmiana czasu

 

najlepsze dowcipynajlepsze kawałynajlepsze żartynajlepszy humor Dowcip.NET © LocaHost