Rosjanin siedzi u fryzjera.
Rosjanin siedzi u fryzjera. W pewnej chwili fryzjer nachyla się i dyskretnie mówi:
- Chyba ma pan wszy?
- Dureń, nie zna się na technice! To nie wszy, to zmotoryzowany łupież!
- Chyba ma pan wszy?
- Dureń, nie zna się na technice! To nie wszy, to zmotoryzowany łupież!
29
Dowcip #4013. Rosjanin siedzi u fryzjera. w kategorii: Śmieszne kawały o Rosjanach, Śmieszne dowcipy o fryzjerach, Kawały o wszach.
Hrabia wraca późnym wieczorem do swojej rezydencji, a jego lokaj mówi do niego:
- I co stary, głuchy zgredzie, znowu siedziałeś cały dzień w gospodzie i piłeś piwo?
A na to hrabia:
- Nie tym razem byłem na mieście i kupiłem sobie aparat słuchowy!
- I co stary, głuchy zgredzie, znowu siedziałeś cały dzień w gospodzie i piłeś piwo?
A na to hrabia:
- Nie tym razem byłem na mieście i kupiłem sobie aparat słuchowy!
112
Dowcip #4014. Hrabia wraca późnym wieczorem do swojej rezydencji w kategorii: Śmieszny humor o Hrabim, Dowcipy o sługach.
Lokaj do Hrabiego:
- Panie Hrabio, był tu jakiś pan i pytał, czy pan Hrabia jest w domu.
- I co mu odpowiedziałeś?
- Tak jak mi pan Hrabia polecił, że nie ma go w domu.
- A co on na to?
- Powiedział: To dobrze i poszedł prosto do sypialni pani Hrabiny.
- Panie Hrabio, był tu jakiś pan i pytał, czy pan Hrabia jest w domu.
- I co mu odpowiedziałeś?
- Tak jak mi pan Hrabia polecił, że nie ma go w domu.
- A co on na to?
- Powiedział: To dobrze i poszedł prosto do sypialni pani Hrabiny.
211
Dowcip #4015. Lokaj do Hrabiego w kategorii: Śmieszne dowcipy o Hrabim, Kawały o kochankach, Żarty o Hrabinie, Śmieszne kawały o sługach.
Polak jedzie do Francji, a nie znając francuskiego do każdego słowa dodaje ”LA”.
Wchodzi do francuskiej restauracji i woła kelnera:
- Lakelner, lakelner!
Poproszę lafrytki i lacoole a na deser lalody latruskawkowe.
Po chwili polak z powrotem woła kelnera.
- Lakelner, widzi lakelner jak ja umiem lafrancuski.
- Gdybym nie był polak to by pan lagówno zjadł!
Wchodzi do francuskiej restauracji i woła kelnera:
- Lakelner, lakelner!
Poproszę lafrytki i lacoole a na deser lalody latruskawkowe.
Po chwili polak z powrotem woła kelnera.
- Lakelner, widzi lakelner jak ja umiem lafrancuski.
- Gdybym nie był polak to by pan lagówno zjadł!
311
Dowcip #4016. Polak jedzie do Francji w kategorii: Dowcipy o kelnerach, Śmieszny humor o restauracji i barze, Kawały o Polakach.
Przy powrocie z przepustki spóźniło się dwudziestu żołnierzy. Dowódca wzywa pojedynczo każdego i każe sobie wyjaśnić powód spóźnienia. Pierwszy mówi:
- Drzemię sobie pod drzewem, budzę się, spoglądam na zegarek, a tu za pół godziny mam pociąg. Myślę sobie, nie zdążę. Biegnę do sąsiada, pożyczam konia i pędzę w kierunku dworca. W połowie drogi koń padł i dalej musiałem iść pieszo, no i nie zdążyłem na pociąg.
Kolejni żołnierze opowiedzieli tę samą historię. Dowódca wzywa ostatniego i mówi:
- Drzemaliście sobie pod drzewem, żołnierzu?
- Tak jest - odpowiada szeregowy.
- I co? Obudziliście się, patrzycie na zegarek, a tu za pół godziny odjeżdża pociąg i wiedząc, że nie zdążycie pożyczacie konia od sąsiada?
- Nie obywatelu poruczniku - mówi żołnierz.- Biegnę do sąsiada, pożyczam samochód i grzeję stówą do dworca. Nagle widzę, a tu góra koni leży. Nie mogąc ich ominąć dalej musiałem iść pieszo i nie zdążyłem na pociąg.
- Drzemię sobie pod drzewem, budzę się, spoglądam na zegarek, a tu za pół godziny mam pociąg. Myślę sobie, nie zdążę. Biegnę do sąsiada, pożyczam konia i pędzę w kierunku dworca. W połowie drogi koń padł i dalej musiałem iść pieszo, no i nie zdążyłem na pociąg.
Kolejni żołnierze opowiedzieli tę samą historię. Dowódca wzywa ostatniego i mówi:
- Drzemaliście sobie pod drzewem, żołnierzu?
- Tak jest - odpowiada szeregowy.
- I co? Obudziliście się, patrzycie na zegarek, a tu za pół godziny odjeżdża pociąg i wiedząc, że nie zdążycie pożyczacie konia od sąsiada?
- Nie obywatelu poruczniku - mówi żołnierz.- Biegnę do sąsiada, pożyczam samochód i grzeję stówą do dworca. Nagle widzę, a tu góra koni leży. Nie mogąc ich ominąć dalej musiałem iść pieszo i nie zdążyłem na pociąg.
29
Dowcip #4017. Przy powrocie z przepustki spóźniło się dwudziestu żołnierzy. w kategorii: Kawały o żołnierzach, Żarty o spóźnieniach.
Dwóch kajakarzy płynie środkiem oceanu. Żar leje się z nieba, a oni nie mają ani wody pitnej, ani jedzenia. Jeden z nich, próbuje coś złowić. Po wielu staraniach udaje się cos złapać. Wyciąga wędkę z wody, patrzy a tam złota rybka.
- Wypuść mnie, a spełnię twoje życzenie - rzekła rybka.
- OK, spraw, aby ta woda wokół zamieniła się w dobrze schłodzone piwo.
Błysnęło, huknęło i rzeczywiście - już po chwili unosili się na falach złocistego trunku. Wodniak dumny z siebie, spogląda na kompana, czekając na słowa pochwały. Koleś który do tej pory obserwował milcząco całe zajście, odzywa się wreszcie z niezbyt zadowoloną miną.
- Aleś kurcze wymyślił! Teraz musimy sikać do kajaka!
- Wypuść mnie, a spełnię twoje życzenie - rzekła rybka.
- OK, spraw, aby ta woda wokół zamieniła się w dobrze schłodzone piwo.
Błysnęło, huknęło i rzeczywiście - już po chwili unosili się na falach złocistego trunku. Wodniak dumny z siebie, spogląda na kompana, czekając na słowa pochwały. Koleś który do tej pory obserwował milcząco całe zajście, odzywa się wreszcie z niezbyt zadowoloną miną.
- Aleś kurcze wymyślił! Teraz musimy sikać do kajaka!
19
Dowcip #4018. Dwóch kajakarzy płynie środkiem oceanu. w kategorii: Śmieszny humor o alkoholu, Kawały o złotej rybce.
Siedzą dwie blondynki w pociągu i jedna z nich pyta konduktora:
- Dojadę do Warszawy?
- Nie.
A druga pyta się:
- A ja?
- Dojadę do Warszawy?
- Nie.
A druga pyta się:
- A ja?
214
Dowcip #4019. Siedzą dwie blondynki w pociągu i jedna z nich pyta konduktora w kategorii: Żarty o blondynkach, Śmieszne kawały o podróżowaniu, Śmieszny humor o konduktorach.
Przychodzi mąż pijany do żony, a żona z wyrzutami do niego:
- Gdzie żeś się podziewał?!
- Byłem u Jurka grałem, w szachy.
- Tak? To czemu jedzie od ciebie alkoholem na mile?!
- A czym ma jechać szachami?
- Gdzie żeś się podziewał?!
- Byłem u Jurka grałem, w szachy.
- Tak? To czemu jedzie od ciebie alkoholem na mile?!
- A czym ma jechać szachami?
621
Dowcip #4020. Przychodzi mąż pijany do żony, a żona z wyrzutami do niego w kategorii: Kawały o mężu i żonie, Kawały o mężu, Śmieszne żarty o pijakach, Żarty o żonie, Dowcipy o grze w szachy.
Była straszna powódź. Ksiądz wlazł na wieżę kościoła. Podpływa ponton z ratownikami.
- Ojcze wsiadaj - mówią ratownicy. - Nie. Bóg mi pomoże.
Woda się podniosła. Znów przypływają ratownicy. I znów ksiądz mówi, że Bóg go ocali. Woda sięga już po szyje proboszczowi. I znów podpływa ponton, a ksiądz znowu swoje. Ponton odpłynął, woda sie podniosła, ksiądz utonął. W niebie przed Panem Bogiem, ksiądz mówi z wielkim żalem w głosie:
- Boże, ja Ci zaufałem a tyś mnie opuścił.
Na to Pan Bóg z wielkim gniewem:
- Trzy razy kretynie posyłałem po Ciebie ratowników!
- Ojcze wsiadaj - mówią ratownicy. - Nie. Bóg mi pomoże.
Woda się podniosła. Znów przypływają ratownicy. I znów ksiądz mówi, że Bóg go ocali. Woda sięga już po szyje proboszczowi. I znów podpływa ponton, a ksiądz znowu swoje. Ponton odpłynął, woda sie podniosła, ksiądz utonął. W niebie przed Panem Bogiem, ksiądz mówi z wielkim żalem w głosie:
- Boże, ja Ci zaufałem a tyś mnie opuścił.
Na to Pan Bóg z wielkim gniewem:
- Trzy razy kretynie posyłałem po Ciebie ratowników!
316
Dowcip #4021. Była straszna powódź. Ksiądz wlazł na wieżę kościoła. w kategorii: Kawały o duchownych, Śmieszny humor religijny, Śmieszne żarty o Bogu.
Pewni państwo kupili sobie papugę, a ta papuga umiała mówić. Raz ktoś do kogoś powiedział:
- Ale leje!
A ktoś jeszcze powiedział
- Ale kradną!
A gdy mąż uczył żonę prowadzić samochód to powiedział:
- Uważaj złotko bo się nie wyrobisz na zakręcie!
Raz poszli do kościoła i nie wiedzieli, że papuga jest z nimi. Ksiądz lał wodą święconą, a papuga:
- Ale leje,.
Gdy ksiądz zbierał na składkę to papuga zawołała:
- Ale kradną.
W końcu ksiądz zaczął gonić tę papugę po kościele to papuga zawołała:
- Uważaj złotko bo się nie wyrobisz na zakręcie.
- Ale leje!
A ktoś jeszcze powiedział
- Ale kradną!
A gdy mąż uczył żonę prowadzić samochód to powiedział:
- Uważaj złotko bo się nie wyrobisz na zakręcie!
Raz poszli do kościoła i nie wiedzieli, że papuga jest z nimi. Ksiądz lał wodą święconą, a papuga:
- Ale leje,.
Gdy ksiądz zbierał na składkę to papuga zawołała:
- Ale kradną.
W końcu ksiądz zaczął gonić tę papugę po kościele to papuga zawołała:
- Uważaj złotko bo się nie wyrobisz na zakręcie.
69