Pewna mała dziewczynka na pytanie, jak się nazywa
Pewna mała dziewczynka na pytanie, jak się nazywa, zwykle odpowiadała ”jestem córką doktora Nowaka”. Mama, obawiając się, że rodzina będzie posądzona o snobizm, wreszcie zdołała przekonać ją, że powinna mówić ”jestem Basia Nowak”. Pewnego razu po niedzielnej mszy ksiądz przygląda się małej i zagaduje:
- Czy Ty jesteś może córką doktora Nowaka?
Na co dziewczynka:
- No ja myślałam, że tak, ale mamusia mówi, że nie.
- Czy Ty jesteś może córką doktora Nowaka?
Na co dziewczynka:
- No ja myślałam, że tak, ale mamusia mówi, że nie.
516
Dowcip #27765. Pewna mała dziewczynka na pytanie, jak się nazywa w kategorii: Dowcipy o dziewczynkach, Śmieszne kawały o mamie.
Pewna niczego sobie babka, przychodzi do seks- schopu. Zauważa na półce komara w słoiku i pyta się o niego sprzedawce.
- Co ten komar robi?
- No więc. Rozbiera się pani, kładzie na łóżku i otwiera słoik. Reszta należy do komara.
Babka przychodzi do domu, wykonuje te czynności i nic. Zdenerwowana dzwoni do faceta ze sklepu. Facet przyjeżdża, rozbiera się kładzie do łóżka i krzyczy w stronę komara.
- Patrz baranie ostatni raz Ci pokazuje!
- Co ten komar robi?
- No więc. Rozbiera się pani, kładzie na łóżku i otwiera słoik. Reszta należy do komara.
Babka przychodzi do domu, wykonuje te czynności i nic. Zdenerwowana dzwoni do faceta ze sklepu. Facet przyjeżdża, rozbiera się kładzie do łóżka i krzyczy w stronę komara.
- Patrz baranie ostatni raz Ci pokazuje!
316
Dowcip #27766. Pewna niczego sobie babka, przychodzi do seks- schopu. w kategorii: Dowcipy erotyczne, Humor o kobietach, Śmieszne dowcipy o sprzedawcach, Żarty o sex shopie, Śmieszny humor o komarach.
Pewne małżeństwo ma ”ciche dni”. Wieczorem mąż pisze do żony:
”Żono, obudź mnie o piątej”.
Nazajutrz mąż budzi się o siódmej i spostrzega na stole kartkę:
”Mężu wstawaj, już piąta!”.
”Żono, obudź mnie o piątej”.
Nazajutrz mąż budzi się o siódmej i spostrzega na stole kartkę:
”Mężu wstawaj, już piąta!”.
513
Dowcip #27767. Pewne małżeństwo ma ”ciche dni”. w kategorii: Śmieszne dowcipy o mężu i żonie, Dowcipy o mężu, Kawały o żonie, Śmieszne dowcipy o kłótniach.
Pewnego dnia do sklepu niedźwiedzia przychodzi zajączek:
- Czy jest może dwumetrowy chleb?
- Nie, nie ma.
Następnego dnia:
- Czy jest dwumetrowy chleb?
- Nie, nie ma.
W końcu niedźwiedź się zdenerwował i przez całą noc piekł mu ten chleb. Następnego dnia przychodzi do sklepu zajączek:
- Czy jest może dwumetrowy chleb?
- Tak, jest.
- To poproszę piętkę.
- Czy jest może dwumetrowy chleb?
- Nie, nie ma.
Następnego dnia:
- Czy jest dwumetrowy chleb?
- Nie, nie ma.
W końcu niedźwiedź się zdenerwował i przez całą noc piekł mu ten chleb. Następnego dnia przychodzi do sklepu zajączek:
- Czy jest może dwumetrowy chleb?
- Tak, jest.
- To poproszę piętkę.
611
Dowcip #27768. Pewnego dnia do sklepu niedźwiedzia przychodzi zajączek w kategorii: Humor o niedźwiedziu, Śmieszne dowcipy o zajączku, Żarty o zakupach, Śmieszny humor o sklepach.
Pewnego dnia zanim jeszcze Jasiu przyszedł do szkoły pani mówi do dziewczynek:
- Gdy Jasio was obrazi lub powie coś nieprzyzwoitego wszystkie wyjdźcie z sali.
Po kilku minutach wpada Jasio i krzyczy:
-E. Burdel budują za rogiem.
Na to wszystkie dziewczynki wyszły z klasy.
- Gdzie, dopiero fundamenty kładą.
- Gdy Jasio was obrazi lub powie coś nieprzyzwoitego wszystkie wyjdźcie z sali.
Po kilku minutach wpada Jasio i krzyczy:
-E. Burdel budują za rogiem.
Na to wszystkie dziewczynki wyszły z klasy.
- Gdzie, dopiero fundamenty kładą.
45
Dowcip #27769. Pewnego dnia zanim jeszcze Jasiu przyszedł do szkoły pani mówi do w kategorii: Dowcipy o Jasiu, Kawały o dziewczynkach, Kawały o agencji towarzyskiej, Żarty o nauczycielce.
Pewnego razu jeden ze studentów zaczepił w korytarzu idącego szybkim krokiem von Neumanna.
- Przepraszam, profesorze von Neumann. Czy mógłby mi pan pomóc w pewnym problemie rachunkowym?
- Dobrze kolego, byle szybko. Jestem bardzo zajęty. - odparł von Neumann.
- Mam kłopot z tym zadaniem.
- Spójrzmy ...
Po krótkiej chwili słynny matematyk stwierdza.
- Odpowiedź brzmi dwa po do potęgi piątej.
- Wiem panie profesorze, bo rozwiązanie jest na odwrocie. Mam problem jedynie z dojściem do takiego wyniku. -odparł student
- Dobra, pokaż mi to jeszcze raz. - zgodził się von Neumann
Po krótkiej pauzie stwierdza.
- Prawidłowa odpowiedź to dwa pi do potęgi piątej.
Sfrustrowany już nieco student.
- Ale ja znam odpowiedź. Chciałbym po prostu wiedzieć, w jaki sposób rozwiązać to zadanie.
Zniecierpliwiony von Neumann zakończył.
- Nie rozumiem o co Ci już chodzi kolego, przecież przy Tobie rozwiązałem to zadanie na dwa różne sposoby!
- Przepraszam, profesorze von Neumann. Czy mógłby mi pan pomóc w pewnym problemie rachunkowym?
- Dobrze kolego, byle szybko. Jestem bardzo zajęty. - odparł von Neumann.
- Mam kłopot z tym zadaniem.
- Spójrzmy ...
Po krótkiej chwili słynny matematyk stwierdza.
- Odpowiedź brzmi dwa po do potęgi piątej.
- Wiem panie profesorze, bo rozwiązanie jest na odwrocie. Mam problem jedynie z dojściem do takiego wyniku. -odparł student
- Dobra, pokaż mi to jeszcze raz. - zgodził się von Neumann
Po krótkiej pauzie stwierdza.
- Prawidłowa odpowiedź to dwa pi do potęgi piątej.
Sfrustrowany już nieco student.
- Ale ja znam odpowiedź. Chciałbym po prostu wiedzieć, w jaki sposób rozwiązać to zadanie.
Zniecierpliwiony von Neumann zakończył.
- Nie rozumiem o co Ci już chodzi kolego, przecież przy Tobie rozwiązałem to zadanie na dwa różne sposoby!
26
Dowcip #27770. Pewnego razu jeden ze studentów zaczepił w korytarzu idącego szybkim w kategorii: Śmieszne dowcipy o matematykach, Żarty o studentach, Śmieszny humor matematyczny.
Pewnego razu pogrążony w medytacji Wielki Mistrz Kim-Lan posłyszał głos przemawiający doń z kosmosu. Skoncentrował na nim całą swą uwagę, lecz słowa wymykały mu się, a przed oczami poczęły latać białe i czarne pasy. Mistrz jednak nie zaniechał wysiłków i każdego dnia próbował głębiej zrozumieć mistyczny przekaz. Po roku pierwsze wizje wypełniły mu umysł, ujrzał tłumy pogrążone w bratobójczych walkach mężczyzn biegających po wielkich polach trawy, a wreszcie rozpustne orgie, na które aż miło było popatrzeć. Tak oto Wielki Mistrz nauczył się odbierać Canal+ bez dekodera.
210
Dowcip #27771. Pewnego razu pogrążony w medytacji Wielki Mistrz Kim-Lan posłyszał w kategorii: Kawały o Kim-Lanie.
Pielęgniarka w szpitalu pyta dziadka:
- Przepraszam, ile tak właściwie ma Pan lat?
- Osiemdziesiąt. - odpowiada dziadek.
Na to pielęgniarka:
- Ooo, nie dałabym Panu.
- Nie śmiałbym prosić.
- Przepraszam, ile tak właściwie ma Pan lat?
- Osiemdziesiąt. - odpowiada dziadek.
Na to pielęgniarka:
- Ooo, nie dałabym Panu.
- Nie śmiałbym prosić.
321
Dowcip #27772. Pielęgniarka w szpitalu pyta dziadka w kategorii: Żarty o staruszkach, Śmieszny humor o szpitalu, Kawały o pielęgniarkach.
Pielęgniarka wchodzi do sali i pyta pacjenta:
- Stolec był?
- Ja tu leżę dopiero dwa dni i nie znam jeszcze wszystkich lekarzy.
- Stolec był?
- Ja tu leżę dopiero dwa dni i nie znam jeszcze wszystkich lekarzy.
424
Dowcip #27773. Pielęgniarka wchodzi do sali i pyta pacjenta w kategorii: Śmieszne dowcipy o szpitalu, Żarty o pacjentach, Żarty o pielęgniarkach, Śmieszne kawały o kupie.
Pierwsi Słowianie, gdy chcieli rozpalić ogień, pocierali krzemień o krzemień, a pod spód kładli stare gazety.
16