Ostatnio oglądałem sobie film na DVD i poniosły mnie emocje
Ostatnio oglądałem sobie film na DVD i poniosły mnie emocje:
- Nie! Nie wchodź tam ty głupcze. Nie wchodź do tego kościoła!
Weszła moja żona i spytała jaki film oglądam.
- Nasze nagranie ze ślubu.
- Nie! Nie wchodź tam ty głupcze. Nie wchodź do tego kościoła!
Weszła moja żona i spytała jaki film oglądam.
- Nasze nagranie ze ślubu.
115
Dowcip #24071. Ostatnio oglądałem sobie film na DVD i poniosły mnie emocje w kategorii: Humor o facetach, Śmieszne żarty o filmach, Śmieszne kawały o ślubie.
Pacjentka dzwoni do swojego lekarza:
- Panie doktorze. Kupiłam tę gruszkę od lewatywy i co ja teraz mam z nią zrobić?
- Napełnia ją pani ciepłą wodą i wsadza ją sobie w dupę, a potem ...
- Oj, dobra, dobra. Jutro zadzwonię. Widzę, że pan coś dzisiaj nie w sosie.
- Panie doktorze. Kupiłam tę gruszkę od lewatywy i co ja teraz mam z nią zrobić?
- Napełnia ją pani ciepłą wodą i wsadza ją sobie w dupę, a potem ...
- Oj, dobra, dobra. Jutro zadzwonię. Widzę, że pan coś dzisiaj nie w sosie.
824
Dowcip #24072. Pacjentka dzwoni do swojego lekarza w kategorii: Śmieszne kawały o kobietach, Żarty o śmiesznych rozmowach telefonicznych.
Pamiętajcie!
Onanizm powoduje zaburzenia pamięci oraz inne przypadłości ale zapomniałem jakie.
Onanizm powoduje zaburzenia pamięci oraz inne przypadłości ale zapomniałem jakie.
52
Dowcip #24073. Pamiętajcie! w kategorii: Śmieszne żarty o seksie.
Pani kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z morałem. Historyjki mieli opowiedzieć dzieciom ich rodzice. Następnego dnia dzieci po kolei opowiadają. Pierwsza jest Małgosia:
- Moja mamusia i tatuś hodują kury na mięso. Kiedyś kupiliśmy dużo piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość zdechła.
- Dobrze Małgosiu, a jaki z tego morał?
- Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną,tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
Następny Mareczek:
- Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo jaj, rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się koguty.
- Dobrze Mareczku, a jaki z tego morał?
- Nie z każdego jajka wylęga się kura, tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
No i wreszcie opowiada Jasio:
- Ojciec to mnie tak pedział: Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny był cichociemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską. Miał przy sobie tylko mundur, sten’a, sto nabojów, nóż i butelkę szkockiej whisky. Pięćdziesiąt metrów nad ziemią zauważył, że leci w środek niemieckiego garnizonu. Niemcy już go wypatrzyli, więc dziadek Staszek wychlał całą whisky na raz, żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z dwadzieścia metrów w sam środek niemieckiego garnizonu. I tu dawaj! Pandemonium! Dziadek Staszek pruje ze sten’a! Niemcy walą się na ziemię jak afgańskie domki! Juchy więcej niż na filmach z gubernatorem Arnoldem. Z osiemdziesięciu ubił i jak skończyły mu się pestki, wyjął nóż i kosi Niemców jak Boryna zboże. Na trzydziestym klinga poszła, pozostałych dziadek zarąbał z buta i uciekł.
W klasie konsternacja. Pani ostrożnie pyta się:
- Śliczna historyjka dziecko, ale jaki z tego morał?
- Też się taty pytałem, a on na to: ”Nie wkurzaj dziadka Staszka jak se popije”.
- Moja mamusia i tatuś hodują kury na mięso. Kiedyś kupiliśmy dużo piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość zdechła.
- Dobrze Małgosiu, a jaki z tego morał?
- Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną,tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
Następny Mareczek:
- Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo jaj, rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się koguty.
- Dobrze Mareczku, a jaki z tego morał?
- Nie z każdego jajka wylęga się kura, tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
No i wreszcie opowiada Jasio:
- Ojciec to mnie tak pedział: Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny był cichociemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską. Miał przy sobie tylko mundur, sten’a, sto nabojów, nóż i butelkę szkockiej whisky. Pięćdziesiąt metrów nad ziemią zauważył, że leci w środek niemieckiego garnizonu. Niemcy już go wypatrzyli, więc dziadek Staszek wychlał całą whisky na raz, żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z dwadzieścia metrów w sam środek niemieckiego garnizonu. I tu dawaj! Pandemonium! Dziadek Staszek pruje ze sten’a! Niemcy walą się na ziemię jak afgańskie domki! Juchy więcej niż na filmach z gubernatorem Arnoldem. Z osiemdziesięciu ubił i jak skończyły mu się pestki, wyjął nóż i kosi Niemców jak Boryna zboże. Na trzydziestym klinga poszła, pozostałych dziadek zarąbał z buta i uciekł.
W klasie konsternacja. Pani ostrożnie pyta się:
- Śliczna historyjka dziecko, ale jaki z tego morał?
- Też się taty pytałem, a on na to: ”Nie wkurzaj dziadka Staszka jak se popije”.
118
Dowcip #24074. Pani kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z morałem. w kategorii: Kawały o Jasiu, Kawały o dziadku, Kawały o uczniach, Śmieszne kawały szkolne, Dowcipy o tacie.
Pani nauczycielka dała dzieciom następujące zadanie do rozwiązania:
- W domku jest siedmiu krasnoludków, siedem kefirów i sześć ogórków. Pytanie brzmi: Czego nie dostanie jeden z krasnoludków?
Jasio po długim namyśle odpowiedział:
- Myślę, że jeden z krasnoludków nie dostanie sraczki.
- W domku jest siedmiu krasnoludków, siedem kefirów i sześć ogórków. Pytanie brzmi: Czego nie dostanie jeden z krasnoludków?
Jasio po długim namyśle odpowiedział:
- Myślę, że jeden z krasnoludków nie dostanie sraczki.
520
Dowcip #24075. Pani nauczycielka dała dzieciom następujące zadanie do rozwiązania w kategorii: Śmieszne kawały o Jasiu, Dowcipy o nauczycielce, Śmieszny humor o krasnoludkach.
Pani pyta dzieci w klasie, które z nich kibicuje Arce Gdynia. Zgłasza się cała klasa, tylko Jaś nie podnosi ręki ... Pani lekko zdziwiona tym, że Jaś się wyłamuje, pyta:
- Jasiu, a ty czemu się nie zgłaszasz?
- Bo ja kibicuje Lechii Gdańsk!
- Ale dlaczego? Zobacz Jasiu, tu cała klasa jest za Arką, nawet ja ...
- Ale ja kibicuje Lechii Gdańsk! - upiera się Jaś.
- No dobrze, ale powiedz chociaż dlaczego?
- Ponieważ mój tatuś kibicuje Lechii, moja mamusia kibicuje Lechii, mój brat kibicuje Lechii więc i ja biorę z nich przykład i jestem wierny Lechii Gdańsk!
Nauczycielka nieco zdziwiona, ale nie daje za wygraną i dalej próbuje przekonać Jasia, że jego wybór jest niewłaściwy:
- No ale Jasiu, nie zawsze warto brać przykład ze starszych ... A co byś zrobił gdyby twój tata był złodziejem, mama prostytutką, a brat pedałem?
- Hmmm, no w tedy pewnie kibicowałbym Arce Gdynia ...
- Jasiu, a ty czemu się nie zgłaszasz?
- Bo ja kibicuje Lechii Gdańsk!
- Ale dlaczego? Zobacz Jasiu, tu cała klasa jest za Arką, nawet ja ...
- Ale ja kibicuje Lechii Gdańsk! - upiera się Jaś.
- No dobrze, ale powiedz chociaż dlaczego?
- Ponieważ mój tatuś kibicuje Lechii, moja mamusia kibicuje Lechii, mój brat kibicuje Lechii więc i ja biorę z nich przykład i jestem wierny Lechii Gdańsk!
Nauczycielka nieco zdziwiona, ale nie daje za wygraną i dalej próbuje przekonać Jasia, że jego wybór jest niewłaściwy:
- No ale Jasiu, nie zawsze warto brać przykład ze starszych ... A co byś zrobił gdyby twój tata był złodziejem, mama prostytutką, a brat pedałem?
- Hmmm, no w tedy pewnie kibicowałbym Arce Gdynia ...
423
Dowcip #24076. Pani pyta dzieci w klasie, które z nich kibicuje Arce Gdynia. w kategorii: Kawały o Jasiu, Kawały o piłce nożnej, Śmieszne kawały o nauczycielce.
Pani pyta dzieci w szkole kim chcą zostać.
- Prawnikiem. - mówi Małgosia.
- Lekarzem. - mówi Zbysio.
- Harleyowcem. - wyrywa się z ostatniej ławki Jasio!
- A co robi taki harleyowiec? - pyta Pani.
- Jak to co? Jeździ na Harleyu, pije piwo i posuwa panienki ...
- Jasiu, ale ty jesteś na to za młody!
- Ale ja jestem młodym Harleyowcem. - odpowiada Jasio.
- A co robi młody harleyowiec?
- Młody harleyowiec jeździ na rowerze, pije oranżadę i wali konia!
- Prawnikiem. - mówi Małgosia.
- Lekarzem. - mówi Zbysio.
- Harleyowcem. - wyrywa się z ostatniej ławki Jasio!
- A co robi taki harleyowiec? - pyta Pani.
- Jak to co? Jeździ na Harleyu, pije piwo i posuwa panienki ...
- Jasiu, ale ty jesteś na to za młody!
- Ale ja jestem młodym Harleyowcem. - odpowiada Jasio.
- A co robi młody harleyowiec?
- Młody harleyowiec jeździ na rowerze, pije oranżadę i wali konia!
920
Dowcip #24077. Pani pyta dzieci w szkole kim chcą zostać. w kategorii: Dowcipy o Jasiu, Śmieszny humor o motocyklistach, Żarty o uczniach, Śmieszne dowcipy szkolne.
Pani pyta Jasia, jakie zna żywioły.
- Ogień, woda i wódka. - mówi Jasiu.
- Ogień tak, woda też, ale wódka? Jasiu, no co ty?
- No bo kiedy ojciec wraca pijany, to matka zawsze mówi: ”Stary, a ty znów w swoim żywiole”.
- Ogień, woda i wódka. - mówi Jasiu.
- Ogień tak, woda też, ale wódka? Jasiu, no co ty?
- No bo kiedy ojciec wraca pijany, to matka zawsze mówi: ”Stary, a ty znów w swoim żywiole”.
512
Dowcip #24078. Pani pyta Jasia, jakie zna żywioły. w kategorii: Kawały o Jasiu, Śmieszne kawały o alkoholu, Dowcipy o tacie, Humor o nauczycielce.
Papierz Jan Paweł II po śmierci poszedł oczywiście prosto do nieba. Spaceruje sobie po tych niebiańskich ogrodach,aniołowie śpiewają,ale jest mu trochę nudno. Spogląda z nieba w stronę piekła, a tam balanga na całego, tańce, hulanki, swawole. Stoły uginają się od jedzenia, na gorąco, na zimno, grill,alkohole, wiadomo piekło.
- Panie, - zapytał się Pana Boga - dlaczego tam tak bogato, a u nas tylko owsianka i grysik.
- Karolku, - odpowiedział Pan Bóg - dla nas dwojga nie opłaca się gotować.
- Panie, - zapytał się Pana Boga - dlaczego tam tak bogato, a u nas tylko owsianka i grysik.
- Karolku, - odpowiedział Pan Bóg - dla nas dwojga nie opłaca się gotować.
1850
Dowcip #24079. Papierz Jan Paweł II po śmierci poszedł oczywiście prosto do nieba. w kategorii: Śmieszny humor o jedzeniu, Żarty o Bogu, Śmieszne dowcipy o piekle, Śmieszne kawały o niebie, Śmieszne kawały o papieżu.
Para staruszków wybrała się do lekarza i proszą o tabletki na odmłodzenie.
- Szanowni państwo, nie mogę nic przepisać.
- No tak! Dla młodych to pan doktor zawsze coś znajdzie!
- Skoro tak to chwileczkę - mówi lekarz.
Myśli co by im dać aż w końcu ”wiem, dam im środek na przeczyszczenie”.
- Tylko proszę nie przekraczać dawki. Jedna dziennie, po kolacji i nic więcej.
Staruszkowie podziękowali i poszli wykupić. Wieczorem, po kolacji dziadek podzielił po jednej, łyknęli ...
- Stary, myślisz, że jedna pomoże? Daj jeszcze po dwie ...
Dziadek wydzielił.
- My tacy starzy, trzy to może okazać się mało. Ile ci jeszcze zostało?
- Czternaście.
- To akurat po siedem, dawaj.
Dziadek równo podzielił i poszli spać. W nocy babka się zrywa do łazienki, a po pół godzinie wraca krzycząc:
- Działa stary, działa! Wyskoczyłam z łóżka jak szesnastolatka!
- Działa, Zośka i to jak - dziadek odsłaniając pościel - zesrałem się jak niemowlę!
- Szanowni państwo, nie mogę nic przepisać.
- No tak! Dla młodych to pan doktor zawsze coś znajdzie!
- Skoro tak to chwileczkę - mówi lekarz.
Myśli co by im dać aż w końcu ”wiem, dam im środek na przeczyszczenie”.
- Tylko proszę nie przekraczać dawki. Jedna dziennie, po kolacji i nic więcej.
Staruszkowie podziękowali i poszli wykupić. Wieczorem, po kolacji dziadek podzielił po jednej, łyknęli ...
- Stary, myślisz, że jedna pomoże? Daj jeszcze po dwie ...
Dziadek wydzielił.
- My tacy starzy, trzy to może okazać się mało. Ile ci jeszcze zostało?
- Czternaście.
- To akurat po siedem, dawaj.
Dziadek równo podzielił i poszli spać. W nocy babka się zrywa do łazienki, a po pół godzinie wraca krzycząc:
- Działa stary, działa! Wyskoczyłam z łóżka jak szesnastolatka!
- Działa, Zośka i to jak - dziadek odsłaniając pościel - zesrałem się jak niemowlę!
313