Normalnie jak ktoś umrze
Normalnie jak ktoś umrze, to przez jakiś czas jego zdjęcia publikowane są na czarno-biało. A zdjęcia Mandeli jak za życia.
01
Dowcip #17013. Normalnie jak ktoś umrze w kategorii: Śmieszne dowcipy o Murzynach, Śmieszne kawały o politykach, Żarty o zdjęciach.
Orkiestra kościelna na Górnym Śląsku:
- Trumpen fertig?
- Ja, fertig.
- Puzonen fertig?
- Jawohl !
- Zymbalisten fertig?
- Naturlich, fertig!
- Also ... eins, zwei, drei ... Boże, coś Polskę ...
- Trumpen fertig?
- Ja, fertig.
- Puzonen fertig?
- Jawohl !
- Zymbalisten fertig?
- Naturlich, fertig!
- Also ... eins, zwei, drei ... Boże, coś Polskę ...
09
Dowcip #17014. Orkiestra kościelna na Górnym Śląsku w kategorii: Śmieszne dowcipy o muzykach.
- Panie doktorze, jest pan pewien, że moja żona jednak wyzdrowieje?
- Tak z całą pewnością.
- Cholera, a nie zna pan może kogoś, kto trumnę potrzebuję?
- Tak z całą pewnością.
- Cholera, a nie zna pan może kogoś, kto trumnę potrzebuję?
1013
Dowcip #17015. - Panie doktorze, jest pan pewien, że moja żona jednak wyzdrowieje? w kategorii: Śmieszne kawały o lekarzach, Żarty o mężu, Śmieszne dowcipy o żonie, Śmieszne kawały o trumnie.
Pedofil czeka przy bramach nieba. Święty Piotr do niego:
- A Ty tu czego?
- Ja nie do Ciebie, ja do dzieciątka.
- A Ty tu czego?
- Ja nie do Ciebie, ja do dzieciątka.
446
Dowcip #17016. Pedofil czeka przy bramach nieba. w kategorii: Śmieszne dowcipy o Świętym Piotrze, Śmieszny humor o pedofilach.
Pewien bezrobotny inżynier nie mogąc od dłuższego czasu znaleźć zatrudnienia postanowił zmienić fach i założył własną klinikę. Na budynku wywiesił szyld z napisem ”Wyleczymy Twoją dolegliwość za pięćset złotych, w przeciwnym wypadku damy Ci tysiąc”. Przechodzący obok lekarz postanowił to wykorzystać i trochę zarobić.
- Dzień dobry, nie wiem co się stało, straciłem smak.
- Siostro, proszę przynieść pudełko dwadzieścia, jest w nim syrop. Proszę go podać pacjentowi.
- Dobrze. Proszę otworzyć usta.
- Fuj ... Przecież to benzyna!
- Gratulacje, odzyskał pan smak, pięćset.
Wściekły lekarz zapłacił. Po kilku dniach wrócił do kliniki:
- Dzień dobry, straciłem pamięć, pomóżcie mi ją odzyskać.
- Siostro, proszę przynieść pudełko dwadzieścia dwa, jest w nim syrop. Proszę go podać pacjentowi.
- Dobrze, już podaję ...
- Ale przecież tam jest benzyna!
- Gratuluję, odzyskał pan pamięć, pięćset złotych.
Jeszcze bardziej zdenerwowany lekarz zapłacił, jednak po kilku kolejnych dniach ponownie postanowił się odgryźć:
- Dzień dobry, straciłem wzrok, proszę mi pomóc...
- Przykro mi, nie mamy na to lekarstwa. Proszę, tu jest pana tysiąc złotych.
- Ale tu jest tylko pięćset.
- Gratuluję, odzyskał pan wzrok, należy się pięćset złotych.
- Dzień dobry, nie wiem co się stało, straciłem smak.
- Siostro, proszę przynieść pudełko dwadzieścia, jest w nim syrop. Proszę go podać pacjentowi.
- Dobrze. Proszę otworzyć usta.
- Fuj ... Przecież to benzyna!
- Gratulacje, odzyskał pan smak, pięćset.
Wściekły lekarz zapłacił. Po kilku dniach wrócił do kliniki:
- Dzień dobry, straciłem pamięć, pomóżcie mi ją odzyskać.
- Siostro, proszę przynieść pudełko dwadzieścia dwa, jest w nim syrop. Proszę go podać pacjentowi.
- Dobrze, już podaję ...
- Ale przecież tam jest benzyna!
- Gratuluję, odzyskał pan pamięć, pięćset złotych.
Jeszcze bardziej zdenerwowany lekarz zapłacił, jednak po kilku kolejnych dniach ponownie postanowił się odgryźć:
- Dzień dobry, straciłem wzrok, proszę mi pomóc...
- Przykro mi, nie mamy na to lekarstwa. Proszę, tu jest pana tysiąc złotych.
- Ale tu jest tylko pięćset.
- Gratuluję, odzyskał pan wzrok, należy się pięćset złotych.
219
Dowcip #17017. Pewien bezrobotny inżynier nie mogąc od dłuższego czasu znaleźć w kategorii: Żarty o lekarzach, Śmieszne dowcipy o pieniądzach, Śmieszne kawały o chorobach, Śmieszne kawały o inżynierach.
Pewna chora na raka usłyszała od swego onkologa:
- Cóż, wydaje mi się, że to już koniec. Zostało pani osiem godzin życia. Może pani iść do domu i wykorzystać jak najlepiej ten czas, który pani został.
Po powrocie do domu mówi o tym mężowi i proponuje:
- Wiesz, kochanie, po prostu kochajmy się przez całą noc.
- Hm, nie bardzo mam ochotę na seks, czasami po prostu nie jestem w nastroju. - odpowiada mąż.
- Ależ proszę. To moje ostatnie życzenie.
- No wiesz, nie mam ochoty.
- Błagam Cię do cholery!
- Łatwo Ci mówić. - mruczy mąż - Ty potem nie musisz wstawać rano.
- Cóż, wydaje mi się, że to już koniec. Zostało pani osiem godzin życia. Może pani iść do domu i wykorzystać jak najlepiej ten czas, który pani został.
Po powrocie do domu mówi o tym mężowi i proponuje:
- Wiesz, kochanie, po prostu kochajmy się przez całą noc.
- Hm, nie bardzo mam ochotę na seks, czasami po prostu nie jestem w nastroju. - odpowiada mąż.
- Ależ proszę. To moje ostatnie życzenie.
- No wiesz, nie mam ochoty.
- Błagam Cię do cholery!
- Łatwo Ci mówić. - mruczy mąż - Ty potem nie musisz wstawać rano.
2014
Dowcip #17018. Pewna chora na raka usłyszała od swego onkologa w kategorii: Śmieszny humor o mężu i żonie, Żarty o mężu, Śmieszne kawały o żonie, Śmieszny humor o chorobach, Śmieszne żarty o seksie, Śmieszne żarty o śmierci.
Pewna żona nigdy nie zaglądała do pudełka, które mąż od dwudziestu lat trzymał pod łóżkiem. Kiedyś podczas sprzątania postanowiła rzucić okiem do środka. Okazało się, że w pudełku leżały trzy jajka i dziesięć tysięcy dolarów. Żona poszła do męża i zapytała go:
- Dlaczego w tym pudełku są trzy jajka?
Mąż odpowiedział:
- Za każdym razem, kiedy Cię zdradzałem, wsadzałem do pudełka jedno jajko.
Żonę zamurowało, ale po chwili namysłu stwierdziła, że trzy jajka przez dwadzieścia lat to i tak kilka razy mniej, niż ona musiałaby wrzucić do takiego
pudełka.
- A co robi tam dziesięć tysięcy dolarów? - zapytała.
A mąż na to:
- Za każdym razem, jak zebrałem dziesięć sztuk, sprzedawałem je na targu.
- Dlaczego w tym pudełku są trzy jajka?
Mąż odpowiedział:
- Za każdym razem, kiedy Cię zdradzałem, wsadzałem do pudełka jedno jajko.
Żonę zamurowało, ale po chwili namysłu stwierdziła, że trzy jajka przez dwadzieścia lat to i tak kilka razy mniej, niż ona musiałaby wrzucić do takiego
pudełka.
- A co robi tam dziesięć tysięcy dolarów? - zapytała.
A mąż na to:
- Za każdym razem, jak zebrałem dziesięć sztuk, sprzedawałem je na targu.
937
Dowcip #17019. Pewna żona nigdy nie zaglądała do pudełka w kategorii: Śmieszne dowcipy o mężu i żonie, Śmieszne kawały o mężu, Śmieszne kawały o pieniądzach, Kawały o żonie, Śmieszne kawały o zdradzie, Śmieszne kawały o jajkach.
Po tym jak moja żona tragicznie straciła obie ręce w wypadku samochodowym, staram się jej pomóc jak tylko mogę. Nawet przywiązałem gąbkę do jej twarzy, żeby pomóc jej myć naczynia.
2211
Dowcip #17020. Po tym jak moja żona tragicznie straciła obie ręce w wypadku w kategorii: Żarty o mężu, Śmieszne kawały o żonie, Śmieszny humor o wypadkach samochodowych, Śmieszne żarty o sprzątaniu.
Polecieli Amerykanie na Marsa, spotykają się z Marsjanami i się przedstawiają:
- ”Witajcie, jesteśmy Amerykanie z planety Ziemia, a tu mamy dla Was prezenty.
Na to Marsjanie:
- Wiemy, znamy, parę lat temu byli tu u nas Polacy.
- Polacy? Przecież to taki biedny naród. A co Wam dali?
- Nie wiemy co to dokładnie było, ale nazywało się ”wpie*dol” i dostaliśmy wszyscy.
- ”Witajcie, jesteśmy Amerykanie z planety Ziemia, a tu mamy dla Was prezenty.
Na to Marsjanie:
- Wiemy, znamy, parę lat temu byli tu u nas Polacy.
- Polacy? Przecież to taki biedny naród. A co Wam dali?
- Nie wiemy co to dokładnie było, ale nazywało się ”wpie*dol” i dostaliśmy wszyscy.
329
Dowcip #17021. Polecieli Amerykanie na Marsa w kategorii: Humor o UFO, Śmieszne kawały o Polakach, Kawały o Amerykanach, Śmieszne kawały o treści wulgarnej, Śmieszne kawały o kosmosie.
Prezes do nowo zatrudnionej sekretarki:
- To jest biurko, przy którym będzie pani pracować.
Sekretarka:
- Dobrze.
- A to jest telefon, który będzie pani odbierać gdy zadzwonią do nas klienci.
- Dobrze.
- A tu mamy fax, czasami będzie pani wysyłać pisma do naszych kontrahentów.
- Dobrze.
- A w rogu stoi ekspres do kawy, w którym będzie pani robić kawę dla mnie i naszych klientów.
- Dobrze.
Zirytowany prezes do sekretarki.
- A czy zna pani inne słowa niż ”dobrze”?!
- Seks, oral.
Prezes:
- Dobrze.
- To jest biurko, przy którym będzie pani pracować.
Sekretarka:
- Dobrze.
- A to jest telefon, który będzie pani odbierać gdy zadzwonią do nas klienci.
- Dobrze.
- A tu mamy fax, czasami będzie pani wysyłać pisma do naszych kontrahentów.
- Dobrze.
- A w rogu stoi ekspres do kawy, w którym będzie pani robić kawę dla mnie i naszych klientów.
- Dobrze.
Zirytowany prezes do sekretarki.
- A czy zna pani inne słowa niż ”dobrze”?!
- Seks, oral.
Prezes:
- Dobrze.
718