Nauczycielskie teksty
Nauczycielskie teksty:
- Patrzysz w tę mapę, jakbyś nigdy świata nie widział.
- Patrzysz w tę mapę, jakbyś nigdy świata nie widział.
712
Dowcip #22305. Nauczycielskie teksty w kategorii: Dowcipy o nauczycielach.
Jak stopniuje się głupotę?
- Głupi, debil, kretyn, biuro poselskie Andrzeja Leppera.
- Głupi, debil, kretyn, biuro poselskie Andrzeja Leppera.
50
Dowcip #22306. Jak stopniuje się głupotę? w kategorii: Śmieszne dowcipne zagadki, Śmieszny humor o Andrzeju Lepperze.
Ogłoszenie parafialne:
”W czwartek o piętnastej wspólne lody. Panie dające mleko prosimy przyjść wcześniej.”
”W czwartek o piętnastej wspólne lody. Panie dające mleko prosimy przyjść wcześniej.”
42
Dowcip #22307. Ogłoszenie parafialne w kategorii: Kawały erotyczne, Kawały z grą słów.
Nauczycielka mówi do dzieci:
- Mam dla was jedno pytanie, jak na nie odpowiecie dostaniecie piątki. Ile włosów ma koński ogon?
Jasiu się zgłasza:
- Pięćset szesnaście!
- Dlaczego akurat tyle?
- Proszę pani to już kolejne pytanie!
- Mam dla was jedno pytanie, jak na nie odpowiecie dostaniecie piątki. Ile włosów ma koński ogon?
Jasiu się zgłasza:
- Pięćset szesnaście!
- Dlaczego akurat tyle?
- Proszę pani to już kolejne pytanie!
13
Dowcip #22308. Nauczycielka mówi do dzieci w kategorii: Śmieszny humor o Jasiu, Humor o nauczycielce.
Syn chciał dogryźć ojcu, i pyta się:
- Tato, a w tym wieku w tych sprawach, to jeszcze w ogóle dajesz radę?
- Synu, ja ciągle twardszego wyciągam niż Ty wkładasz.
- Tato, a w tym wieku w tych sprawach, to jeszcze w ogóle dajesz radę?
- Synu, ja ciągle twardszego wyciągam niż Ty wkładasz.
75
Dowcip #22309. Syn chciał dogryźć ojcu, i pyta się w kategorii: Żarty o synach, Dowcipy o tacie, Dowcipy o męskim członku.
Mamusia pyta Małgosie:
- Małgosiu, dlaczego ty nie myjesz ząbków?
A Małgosia na to:
- Bo mi się mydełko do buzi nie mieści!
- Małgosiu, dlaczego ty nie myjesz ząbków?
A Małgosia na to:
- Bo mi się mydełko do buzi nie mieści!
412
Dowcip #22310. Mamusia pyta Małgosie w kategorii: Humor o zębach, Dowcipy o Małgosi, Śmieszne kawały o higienie.
Kiedy Jarucka straci wiarygodność w oczach komisji śledczej ds. Orlenu?
- Gdy na następnym posiedzeniu podpierniczy posłom portfele.
- Gdy na następnym posiedzeniu podpierniczy posłom portfele.
03
Dowcip #22311. Kiedy Jarucka straci wiarygodność w oczach komisji śledczej ds. w kategorii: Śmieszne żarty zagadki, Śmieszne kawały o politykach.
Jedna Baba Drugiej Babie Wsadziła Do Dupy Grabie.
53
Dowcip #22312. Jedna Baba Drugiej Babie Wsadziła Do Dupy Grabie. w kategorii: Dowcipy o babie, Śmieszne kawały rymowane.
Woły, gdy są stare, to ich tuczą i zabijają, natomiast chłop, nawet gdy jest stary, nie miał żadnej ulgi w pracy.
713
Dowcip #22313. Woły, gdy są stare, to ich tuczą i zabijają, natomiast chłop w kategorii: Śmieszne kawały o zwierzętach, Dowcipy o chłopach.
Policjant zatrzymuje dresiarza w BMW.
- Dokumenciki proszę.
- Nie mam dokumencików. - odpowiada dresiarz.
Policjant uśmiechnięty:
- Aha, bez dokumencików jeździmy?
Dresiarz:
- Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam jeszcze tydzień na wyrobienie nowych.
Policjant sprawdza pieczęcie, podpisy, wszystko się zgadza. Obchodzi samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi:
- No proszę, jeździmy auteczkiem na niemieckich numerach?
- A, tak, proszę bardzo, mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa tygodnie na zarejestrowanie. - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza pieczęcie, podpisy, wszystko się zgadza. Poirytowany każe otworzyć bagażnik. W bagażniku trup.
- A to co?!
- A to wujek Rysiek, proszę, oto akt zgonu. - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza pieczęcie, podpisy, wszystko się zgadza; mówi zbaraniały:
- No, akt zgonu w porządku, ale tak nie wolno przewozić zwłok.
- Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwłok, jutro pogrzeb w kaplicy świętego Jana w Krakowie. - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza pieczęcie, podpisy, wszystko się zgadza. Zdesperowany zagląda do bagażnika, zauważa coś i mówi triumfalnie:
- A dlaczego denat ma lokówkę elektryczną w odbycie?
Dresiarz podaje mu dokument:
- Proszę bardzo, ostatnia wola wujka Ryśka.
- Dokumenciki proszę.
- Nie mam dokumencików. - odpowiada dresiarz.
Policjant uśmiechnięty:
- Aha, bez dokumencików jeździmy?
Dresiarz:
- Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam jeszcze tydzień na wyrobienie nowych.
Policjant sprawdza pieczęcie, podpisy, wszystko się zgadza. Obchodzi samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi:
- No proszę, jeździmy auteczkiem na niemieckich numerach?
- A, tak, proszę bardzo, mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa tygodnie na zarejestrowanie. - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza pieczęcie, podpisy, wszystko się zgadza. Poirytowany każe otworzyć bagażnik. W bagażniku trup.
- A to co?!
- A to wujek Rysiek, proszę, oto akt zgonu. - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza pieczęcie, podpisy, wszystko się zgadza; mówi zbaraniały:
- No, akt zgonu w porządku, ale tak nie wolno przewozić zwłok.
- Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwłok, jutro pogrzeb w kaplicy świętego Jana w Krakowie. - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza pieczęcie, podpisy, wszystko się zgadza. Zdesperowany zagląda do bagażnika, zauważa coś i mówi triumfalnie:
- A dlaczego denat ma lokówkę elektryczną w odbycie?
Dresiarz podaje mu dokument:
- Proszę bardzo, ostatnia wola wujka Ryśka.
311