Aleksander Kwaśniewski złowił złotą rybkę.
Aleksander Kwaśniewski złowił złotą rybkę.
- Wypuść mnie, dobry człowieku - prosi złota rybka, a spełnię jedno Twoje życzenie.
Kwaśniewski myśli, myśli i prosi:
- Spraw, żebym nie miał nic wspólnego z Ałganowem.
- Nie ma sprawy - mówi rybka.
Pstryk! I Kulczyk zniknął.
- Wypuść mnie, dobry człowieku - prosi złota rybka, a spełnię jedno Twoje życzenie.
Kwaśniewski myśli, myśli i prosi:
- Spraw, żebym nie miał nic wspólnego z Ałganowem.
- Nie ma sprawy - mówi rybka.
Pstryk! I Kulczyk zniknął.
63
Dowcip #30961. Aleksander Kwaśniewski złowił złotą rybkę. w kategorii: Żarty o Aleksandrze Kwaśniewskim, Kawały o złotej rybce.
Rybak złowił złotą rybkę. Oczywiście miał życzenie, itp. W końcu rybka mówi:
- Ok, twoje życzenie spełni się.
- Kiedy? - pyta facet.
- W nocy, gdy zaśniesz, wszystko się spełni.
Kiedy już spał, obudziło go stukanie do drzwi. Otwiera drzwi i widzi płonący krzyż na placu przed domem i sześć zakapturzonych, ubranych na biało osób. Przywódca grupy podszedł do niego, z liną w ręku i pyta:
- To ty chciałeś bujać się jak czarni?!
- Ok, twoje życzenie spełni się.
- Kiedy? - pyta facet.
- W nocy, gdy zaśniesz, wszystko się spełni.
Kiedy już spał, obudziło go stukanie do drzwi. Otwiera drzwi i widzi płonący krzyż na placu przed domem i sześć zakapturzonych, ubranych na biało osób. Przywódca grupy podszedł do niego, z liną w ręku i pyta:
- To ty chciałeś bujać się jak czarni?!
53
Dowcip #30962. Rybak złowił złotą rybkę. Oczywiście miał życzenie, itp. w kategorii: Śmieszne żarty o rybaku, Kawały o złotej rybce.
Zdanie z wyrazami i klamstwami;
- Uczciwy polak, jedzie do pracy, na trzeźwo, swoim własnym samochodem.
- Uczciwy polak, jedzie do pracy, na trzeźwo, swoim własnym samochodem.
51
Dowcip #30963. Zdanie z wyrazami i klamstwami w kategorii: Kawały o Polakach.
W przedziale kolejowym siedzi człowiek, który bardzo cierpi, bo czymś się zatruł i ma potrzebę fizjologiczną. Jest ogromny tłok, człowiek nie może przejść, a toaleta zajęta.. Współpasażer mówi ze współczuciem:
- Co się panu stało? Bardzo pan jakoś zbladł tak?
- No bo właśnie mam taki problem.
- To może ja panu jakoś pomogę?
Facet na ucho powiedział drugiemu co się stało
- Nie ma sprawy - mówi facet - jakoś to pan załatwi. Rozłożył gazetę, nikt nie protestował, bo w przedziale byli sami mężczyźni. Żeby nie robić kłopotu przy tej sytuacji, mężczyzna, który cierpiącemu pomógł zaczął palić papierosa, a ten który kucał nad tą gazetą mówi:
- Proszę pana, ale tu jest przedział dla niepalących!
- Co się panu stało? Bardzo pan jakoś zbladł tak?
- No bo właśnie mam taki problem.
- To może ja panu jakoś pomogę?
Facet na ucho powiedział drugiemu co się stało
- Nie ma sprawy - mówi facet - jakoś to pan załatwi. Rozłożył gazetę, nikt nie protestował, bo w przedziale byli sami mężczyźni. Żeby nie robić kłopotu przy tej sytuacji, mężczyzna, który cierpiącemu pomógł zaczął palić papierosa, a ten który kucał nad tą gazetą mówi:
- Proszę pana, ale tu jest przedział dla niepalących!
41
Dowcip #30964. W przedziale kolejowym siedzi człowiek, który bardzo cierpi w kategorii: Żarty o facetach, Śmieszne kawały o podróżowaniu, Śmieszne kawały o pociągu.
Na wyspie bezludnej rozbija się statek, z którego ocalał zaledwie jeden mężczyzna kuchcik i kobiety. Pewnego dnia mężczyzna ma już dosyć gehenny. W tajemnicy przed swoimi paniami sklecił tratwę i wypływa na pełne morze. Gdzieś tam na horyzoncie spostrzega drugą podobną tratwę płynie więc w tamtą stronę, obiecując sobie w duchu: Cholera, jeżeli to kobieta, to od razu skaczę do wody!”
Podpływa bliżej, spostrzega uradowany mężczyznę i opowiada mu w skrócie swoją tragiczną historię. Kończy okrzykiem: ”Jak to dobrze, że jest pan mężczyzną!”
Rozbitek gładzi go delikatnie po ramieniu i spogląda w głąb źrenic swoimi łagodnymi oczami:’.
- Niech się pan tak nie cieszy, drogi panie . Ze mną pan także nie będzie miał spokoju.
Podpływa bliżej, spostrzega uradowany mężczyznę i opowiada mu w skrócie swoją tragiczną historię. Kończy okrzykiem: ”Jak to dobrze, że jest pan mężczyzną!”
Rozbitek gładzi go delikatnie po ramieniu i spogląda w głąb źrenic swoimi łagodnymi oczami:’.
- Niech się pan tak nie cieszy, drogi panie . Ze mną pan także nie będzie miał spokoju.
43
Dowcip #30965. Na wyspie bezludnej rozbija się statek w kategorii: Dowcipy o facetach, Humor o kobietach, Śmieszne dowcipy o homoseksualistach, Śmieszny humor o bezludnej wyspie.
Leży babcia na łożu śmierci i żali się dziadziusiowi, że nigdy nie robił jej minetki. Na to dziadziuś, że nie ma problemu.
- No to do roboty.
Ale w trakcie dziadziuś był ze trzy razy w kuchni, babcia po wszystkim zadowolona tylko pyta.
- A dlaczego biegałeś tak często do kuchni.
- Bo było tyle sera, że musiałem chlebem przegryzać.
- No to do roboty.
Ale w trakcie dziadziuś był ze trzy razy w kuchni, babcia po wszystkim zadowolona tylko pyta.
- A dlaczego biegałeś tak często do kuchni.
- Bo było tyle sera, że musiałem chlebem przegryzać.
154
Dowcip #30966. Leży babcia na łożu śmierci i żali się dziadziusiowi w kategorii: Humor erotyczny, Śmieszne kawały o babci, Dowcipy o dziadku, Śmieszne kawały o staruszkach, Śmieszne kawały o minetce, Humor o seksie oralnym.
Przychodzi dyrektor kopalni po Barbórce do biura staje na środku i nagle.
- Bleee, bleee, bleee o kurde będę rzygał.
Więc sekretarka szybko przynosi miskę.
Dyrektor pyta:
- Co to jest?
- No jak to co?- Odpowiada sekretarka - Powiedział pan że będzie rzygał więc przyniosłam miskę.
Na to dyrektor po chwili zastanowienia.
- Pieprzę to zmieniłem zdanie zesrałem się.
- Bleee, bleee, bleee o kurde będę rzygał.
Więc sekretarka szybko przynosi miskę.
Dyrektor pyta:
- Co to jest?
- No jak to co?- Odpowiada sekretarka - Powiedział pan że będzie rzygał więc przyniosłam miskę.
Na to dyrektor po chwili zastanowienia.
- Pieprzę to zmieniłem zdanie zesrałem się.
119
Dowcip #30967. Przychodzi dyrektor kopalni po Barbórce do biura staje na środku i w kategorii: Humor o sekretarkach, Śmieszne dowcipy o szefie.
Moi drodzy parafianie,
odpierniczę wam kazanie!.
odpierniczę wam kazanie!.
84
Dowcip #30968. Moi drodzy parafianie w kategorii: Śmieszne kawały rymowane.
Trzy nietoperze śpią w jaskini. Jeden stwierdza, że jest głodny i pora coś przekąsić. Wylatuje z jaskini i po pięciu minutach wraca cały zakrwawiony mówiąc:
- Ej pamiętacie tą świnię przed jaskinią?
- Tak, pamiętamy.
- No to już jej tam nie ma.
Po chwili wylatuje drugi i wraca po paru minutach z mordką całą zakrwawioną mówiąc:
- Ej pamiętacie tą krowę na pastwisku?
- Tak pamiętamy.
- No to już jej nie ma.
Po pewnym czasie trzeci z nietoperzy wybiera się na łowy. Nie ma go dwadzieścia minut. Minęło pół godziny po czym wraca ociekający krwią i mówi:
- Ej, chłopaki, pamiętacie to drzewo przed jaskinią?
- Tak pamiętamy.
- No widzicie, a ja zapomniałem.
- Ej pamiętacie tą świnię przed jaskinią?
- Tak, pamiętamy.
- No to już jej tam nie ma.
Po chwili wylatuje drugi i wraca po paru minutach z mordką całą zakrwawioną mówiąc:
- Ej pamiętacie tą krowę na pastwisku?
- Tak pamiętamy.
- No to już jej nie ma.
Po pewnym czasie trzeci z nietoperzy wybiera się na łowy. Nie ma go dwadzieścia minut. Minęło pół godziny po czym wraca ociekający krwią i mówi:
- Ej, chłopaki, pamiętacie to drzewo przed jaskinią?
- Tak pamiętamy.
- No widzicie, a ja zapomniałem.
819
Dowcip #30969. Trzy nietoperze śpią w jaskini. w kategorii: Śmieszne dowcipy o jedzeniu, Śmieszny humor o zwierzętach, Humor o krwi, Śmieszne żarty o nietoperzach, Śmieszne dowcipy o drzewach.
Czemu Mojżesz przeprowadził Żydów przez pustynię?
- Bo przez miasto się wstydził!
- Bo przez miasto się wstydził!
1013