Na korytarzu pewnej firmy stoi pracownik przy niszczarce do
Na korytarzu pewnej firmy stoi pracownik przy niszczarce do dokumentów. Podchodzi do niego dyrektor z dokumentem w ręku. Na tym dokumencie pełno pieczątek i kilka podpisów. Dyrektor mówi do pracownika:
- Wie pan, wstyd się przyznać, ale ja nie bardzo wiem, jak się to obsługuje. Czy mógłby mi pan pokazać, jak to działa?
- Ależ oczywiście, panie dyrektorze!
Pracownik wziął dokument z ręki dyrektora, włożył do niszczarki i po wszystkim.
A dyrektor:
- To ja jeszcze jedną kopię poproszę!
- Wie pan, wstyd się przyznać, ale ja nie bardzo wiem, jak się to obsługuje. Czy mógłby mi pan pokazać, jak to działa?
- Ależ oczywiście, panie dyrektorze!
Pracownik wziął dokument z ręki dyrektora, włożył do niszczarki i po wszystkim.
A dyrektor:
- To ja jeszcze jedną kopię poproszę!
03
Dowcip #16533. Na korytarzu pewnej firmy stoi pracownik przy niszczarce do w kategorii: Śmieszne kawały o szefie, Żarty o pracownikach.
Idzie przez pustynię wyczerpany z pragnienia wędrowiec. Strasznie pić mu się chce. Nagle widzi, że z daleka ktoś się zbliża w jego kierunku. Pyta więc nadchodzącego mężczyznę:
- Panie, masz pan wody?
- Nie, mam tylko krawaty.
- A na co mi krawat, kiedy pić mi się chce?
Idzie dalej. Już z nim coraz gorzej, nagle patrzy na horyzoncie widać oazę. Resztkami sił doczołgał się do niej. Przy wejściu do tej oazy stoi mężczyzna. Wędrowiec pyta go:
- Panie pić mi się strasznie chce, czy mogę wejść?
- Przepraszam bardzo, ale nie. Bez krawata nie wpuszczamy.
- Panie, masz pan wody?
- Nie, mam tylko krawaty.
- A na co mi krawat, kiedy pić mi się chce?
Idzie dalej. Już z nim coraz gorzej, nagle patrzy na horyzoncie widać oazę. Resztkami sił doczołgał się do niej. Przy wejściu do tej oazy stoi mężczyzna. Wędrowiec pyta go:
- Panie pić mi się strasznie chce, czy mogę wejść?
- Przepraszam bardzo, ale nie. Bez krawata nie wpuszczamy.
614
Dowcip #16534. Idzie przez pustynię wyczerpany z pragnienia wędrowiec. w kategorii: Śmieszny humor o mężczyznach, Kawały o ubiorze, Śmieszne żarty o pustyni.
Jasio pyta się nauczyciela:
- Co mi pan napisał pod moim wypracowaniem bo nie mogę przeczytać?
- Napisałem ”Pisz wyraźniej”.
- Co mi pan napisał pod moim wypracowaniem bo nie mogę przeczytać?
- Napisałem ”Pisz wyraźniej”.
01
Dowcip #16535. Jasio pyta się nauczyciela w kategorii: Żarty o Jasiu, Śmieszne dowcipy o nauczycielach, Śmieszne dowcipy o wypracowaniach.
U bacy turysta się drapie, Baca zauważając to pyta:
- No cóż panocku wsiura was ugryzła?
- Nie w plecy.
- No cóż panocku wsiura was ugryzła?
- Nie w plecy.
02
Dowcip #16536. U bacy turysta się drapie, Baca zauważając to pyta w kategorii: Kawały o Bacy, Śmieszne żarty o turystach, Śmieszne żarty po góralsku.
Idzie facet i spotyka bacę. Baca mówi:
- Skąd masz takie kozaki?
- Baco, jedziesz do Afryki, krokodyla na plecy i rach ciach ciach i kozaki masz.
Baca pojechał do Afryki. Po kilku dniach wrócił i spotyka faceta. Facet się pyta:
- Baco, gdzie masz kozaki?
- Pojechałem do Afryki, krokodyla na plecy rach ciach ciach, a kozaków nie miał.
- Skąd masz takie kozaki?
- Baco, jedziesz do Afryki, krokodyla na plecy i rach ciach ciach i kozaki masz.
Baca pojechał do Afryki. Po kilku dniach wrócił i spotyka faceta. Facet się pyta:
- Baco, gdzie masz kozaki?
- Pojechałem do Afryki, krokodyla na plecy rach ciach ciach, a kozaków nie miał.
3821
Dowcip #16537. Idzie facet i spotyka bacę. w kategorii: Śmieszne dowcipy o Bacy, Śmieszne kawały o facetach, Śmieszne żarty o krokodylach, Śmieszne żarty o butach, Śmieszne dowcipy o Afryce.
Jaki jest szczyt zręczności?
- Utrzymać rzadkie gówno na małym palcu.
- Utrzymać rzadkie gówno na małym palcu.
33
Dowcip #16538. Jaki jest szczyt zręczności? w kategorii: Szczyty żarty, Śmieszne dowcipne zagadki, Śmieszny humor o kupie.
Na łożu śmierci stary zagorzały kibic Lecha Poznań zwołał całą rodzinę aby obwieścić ważną nowinę:
- Od dziś jestem kibicem Legii!
- Ale jak to? Całe życie byłeś przecież sercem za Lechem.
- Tak, ale wolę żeby umarł kibic Legii.
- Od dziś jestem kibicem Legii!
- Ale jak to? Całe życie byłeś przecież sercem za Lechem.
- Tak, ale wolę żeby umarł kibic Legii.
614
Dowcip #16539. Na łożu śmierci stary zagorzały kibic Lecha Poznań zwołał całą w kategorii: Śmieszne dowcipy o piłce nożnej, Śmieszne żarty o kibicach.
Jasio przyjechał na kilka dni do Warszawy w odwiedziny do Julki i Pawła. Mamie obiecał, że będzie dawał dobry przykład swoim kuzynom. Już drugiego dnia chwali się wujkowi:
- Dziś pomogłem przejść przez jezdnię staruszce, waszej sąsiadce. W nagrodę otrzymałem batonik.
Następnego dnia przybiega Paweł:
- Dziś ja pomogłem tej pani przejść przez jezdnię. Też dostałem batonik.
Trzeciego dnia za taki sam dobry uczynek czekoladkę dostaje Julka. Czwartego popołudnia stają w komplecie i wykrzykują chórem:
- Pomogliśmy naszej sąsiadce przejść przez ulicę!
- A musieliście wszyscy troje?
- Tak, bo stawiała opór.
- Dziś pomogłem przejść przez jezdnię staruszce, waszej sąsiadce. W nagrodę otrzymałem batonik.
Następnego dnia przybiega Paweł:
- Dziś ja pomogłem tej pani przejść przez jezdnię. Też dostałem batonik.
Trzeciego dnia za taki sam dobry uczynek czekoladkę dostaje Julka. Czwartego popołudnia stają w komplecie i wykrzykują chórem:
- Pomogliśmy naszej sąsiadce przejść przez ulicę!
- A musieliście wszyscy troje?
- Tak, bo stawiała opór.
13
Dowcip #16540. Jasio przyjechał na kilka dni do Warszawy w odwiedziny do Julki i w kategorii: Śmieszne żarty o Jasiu, Śmieszny humor o staruszkach.
Jedzie Jasiu autobusem na przednim siedzeniu obok kierowcy i mówi:
- Jak by moja mama była Lwicą, a mój tata Lwem, to pewnie ja był bym małym Lwiątkiem. Jak by moja mama była suką, a mój tata pieskiem, to ja pewnie był bym małym szczeniaczkiem.
Kierowca zaczął się denerwować ale nic nie mówi. A Jaś dalej:
- Jak by moja mama była słonicą, a mój tata słoniem to ja pewnie był bym małym słoniątkiem.
Kierowca nie wytrzymał:
- A jak by twoja stara była prostytutką, a twój stary alkoholikiem.
- To pewnie był bym kierowcą autobusu.
- Jak by moja mama była Lwicą, a mój tata Lwem, to pewnie ja był bym małym Lwiątkiem. Jak by moja mama była suką, a mój tata pieskiem, to ja pewnie był bym małym szczeniaczkiem.
Kierowca zaczął się denerwować ale nic nie mówi. A Jaś dalej:
- Jak by moja mama była słonicą, a mój tata słoniem to ja pewnie był bym małym słoniątkiem.
Kierowca nie wytrzymał:
- A jak by twoja stara była prostytutką, a twój stary alkoholikiem.
- To pewnie był bym kierowcą autobusu.
1021
Dowcip #16541. Jedzie Jasiu autobusem na przednim siedzeniu obok kierowcy i mówi w kategorii: Śmieszne żarty o Jasiu, Śmieszne żarty o kierowcach, Śmieszne dowcipy o autobusach.
Pojechał zięć z teściową na pielgrzymkę do Częstochowy. Pewnego dnia teściowa zmarła. Zięć wyprawił pogrzeb ale w innym mieście i nagle pyta się go kolega:
- Czemu ty nie chowasz jej w Częstochowie?
- Bo słyszałem, że pewna kobieta zmartwychwstała.
- Czemu ty nie chowasz jej w Częstochowie?
- Bo słyszałem, że pewna kobieta zmartwychwstała.
916