Jaki jest szczyt zręczności?
Jaki jest szczyt zręczności?
- Utrzymać rzadkie gówno na małym palcu.
- Utrzymać rzadkie gówno na małym palcu.
94
Dowcip #16538. Jaki jest szczyt zręczności? w kategorii: Szczyty żarty, Śmieszne dowcipne zagadki, Śmieszny humor o kupie.
Na łożu śmierci stary zagorzały kibic Lecha Poznań zwołał całą rodzinę aby obwieścić ważną nowinę:
- Od dziś jestem kibicem Legii!
- Ale jak to? Całe życie byłeś przecież sercem za Lechem.
- Tak, ale wolę żeby umarł kibic Legii.
- Od dziś jestem kibicem Legii!
- Ale jak to? Całe życie byłeś przecież sercem za Lechem.
- Tak, ale wolę żeby umarł kibic Legii.
614
Dowcip #16539. Na łożu śmierci stary zagorzały kibic Lecha Poznań zwołał całą w kategorii: Śmieszne dowcipy o piłce nożnej, Śmieszne żarty o kibicach.
Jasio przyjechał na kilka dni do Warszawy w odwiedziny do Julki i Pawła. Mamie obiecał, że będzie dawał dobry przykład swoim kuzynom. Już drugiego dnia chwali się wujkowi:
- Dziś pomogłem przejść przez jezdnię staruszce, waszej sąsiadce. W nagrodę otrzymałem batonik.
Następnego dnia przybiega Paweł:
- Dziś ja pomogłem tej pani przejść przez jezdnię. Też dostałem batonik.
Trzeciego dnia za taki sam dobry uczynek czekoladkę dostaje Julka. Czwartego popołudnia stają w komplecie i wykrzykują chórem:
- Pomogliśmy naszej sąsiadce przejść przez ulicę!
- A musieliście wszyscy troje?
- Tak, bo stawiała opór.
- Dziś pomogłem przejść przez jezdnię staruszce, waszej sąsiadce. W nagrodę otrzymałem batonik.
Następnego dnia przybiega Paweł:
- Dziś ja pomogłem tej pani przejść przez jezdnię. Też dostałem batonik.
Trzeciego dnia za taki sam dobry uczynek czekoladkę dostaje Julka. Czwartego popołudnia stają w komplecie i wykrzykują chórem:
- Pomogliśmy naszej sąsiadce przejść przez ulicę!
- A musieliście wszyscy troje?
- Tak, bo stawiała opór.
13
Dowcip #16540. Jasio przyjechał na kilka dni do Warszawy w odwiedziny do Julki i w kategorii: Śmieszne żarty o Jasiu, Śmieszny humor o staruszkach.
Jedzie Jasiu autobusem na przednim siedzeniu obok kierowcy i mówi:
- Jak by moja mama była Lwicą, a mój tata Lwem, to pewnie ja był bym małym Lwiątkiem. Jak by moja mama była suką, a mój tata pieskiem, to ja pewnie był bym małym szczeniaczkiem.
Kierowca zaczął się denerwować ale nic nie mówi. A Jaś dalej:
- Jak by moja mama była słonicą, a mój tata słoniem to ja pewnie był bym małym słoniątkiem.
Kierowca nie wytrzymał:
- A jak by twoja stara była prostytutką, a twój stary alkoholikiem.
- To pewnie był bym kierowcą autobusu.
- Jak by moja mama była Lwicą, a mój tata Lwem, to pewnie ja był bym małym Lwiątkiem. Jak by moja mama była suką, a mój tata pieskiem, to ja pewnie był bym małym szczeniaczkiem.
Kierowca zaczął się denerwować ale nic nie mówi. A Jaś dalej:
- Jak by moja mama była słonicą, a mój tata słoniem to ja pewnie był bym małym słoniątkiem.
Kierowca nie wytrzymał:
- A jak by twoja stara była prostytutką, a twój stary alkoholikiem.
- To pewnie był bym kierowcą autobusu.
1021
Dowcip #16541. Jedzie Jasiu autobusem na przednim siedzeniu obok kierowcy i mówi w kategorii: Śmieszne żarty o Jasiu, Śmieszne żarty o kierowcach, Śmieszne dowcipy o autobusach.
Pojechał zięć z teściową na pielgrzymkę do Częstochowy. Pewnego dnia teściowa zmarła. Zięć wyprawił pogrzeb ale w innym mieście i nagle pyta się go kolega:
- Czemu ty nie chowasz jej w Częstochowie?
- Bo słyszałem, że pewna kobieta zmartwychwstała.
- Czemu ty nie chowasz jej w Częstochowie?
- Bo słyszałem, że pewna kobieta zmartwychwstała.
917
Dowcip #16542. Pojechał zięć z teściową na pielgrzymkę do Częstochowy. w kategorii: Śmieszny humor o teściowej, Śmieszne kawały o pogrzebie, Śmieszny humor o zięciu.
Wychodzi baba ze sklepu, w rękach siaty z zakupami. Przed sklepem dorwał ją ekshibicjonista, rozpiął płaszcz i się okazał. Babina się zapatrzyła na delikwenta i:
- O Jezu. Jajek zapomniałam kupić .
- O Jezu. Jajek zapomniałam kupić .
25
Dowcip #16543. Wychodzi baba ze sklepu, w rękach siaty z zakupami. w kategorii: Śmieszne żarty o babie, Śmieszne dowcipy o zakupach, Śmieszny humor o nagości, Żarty o jajkach.
Bandyta włamał się w nocy do domu biznesmena i dobiera się do sejfu. Nagle zauważa, że obserwuje go żona bogacza.
- No to jak robimy? - pyta kobieta - Albo krzyczę wniebogłosy i budzę męża, albo dzielimy się po połowie.
- No to jak robimy? - pyta kobieta - Albo krzyczę wniebogłosy i budzę męża, albo dzielimy się po połowie.
26
Dowcip #16544. Bandyta włamał się w nocy do domu biznesmena i dobiera się do sejfu. w kategorii: Śmieszne kawały o biznesmenach, Śmieszny humor o złodziejach, Śmieszne kawały o żonie.
Kłótnia małżeńska.
- Chciałbym umrzeć! - woła mąż.
- Ja też! - krzyczy żona.
- To ja już nie!
- Chciałbym umrzeć! - woła mąż.
- Ja też! - krzyczy żona.
- To ja już nie!
12
Dowcip #16545. Kłótnia małżeńska. w kategorii: Śmieszne dowcipy o mężu i żonie, Śmieszny humor o mężu, Żarty o żonie, Kawały o umieraniu.
Dziennikarz pyta się Putina:
- Dlaczego władze rosyjskie nie wysłały kondolencji do rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej?
- Baliśmy się, że dotrą za wcześnie.
- Dlaczego władze rosyjskie nie wysłały kondolencji do rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej?
- Baliśmy się, że dotrą za wcześnie.
1170
Dowcip #16546. Dziennikarz pyta się Putina w kategorii: Śmieszny humor o Rosjanach, Śmieszne kawały polityczne, Dowcipy o Władimirze Putinie.
Zima, las, pada śnieg. Po lesie chodzi zdenerwowany niedźwiedź. Widać po nim, że jest wściekły. Chodzi i gada do siebie:
- Po jaką cholerę wypiłem tą kawę we wrześniu?!
- Po jaką cholerę wypiłem tą kawę we wrześniu?!
926