Mówi mucha do muchy
Mówi mucha do muchy:
- Idziemy pobzykać?
- Idziemy pobzykać?
613
Dowcip #6666. Mówi mucha do muchy w kategorii: Kawały erotyczne, Humor o zwierzętach, Kawały o muchach, Śmieszne kawały z grą słów.
Spotykają się dwie dżdżownice:
- O, dzień dobry Pani Kowalska!
- Co ty idiotko, własnego tyłka nie poznajesz?!
- O, dzień dobry Pani Kowalska!
- Co ty idiotko, własnego tyłka nie poznajesz?!
49
Dowcip #6667. Spotykają się dwie dżdżownice w kategorii: Dowcipy o zwierzętach, Kawały o dżdżownicach.
Przychodzi do sklepu królik i pyta:
- Czy jest pięciometrowy chleb?
- Nie ma.
Przychodzi tak przez trzy dni, aż sprzedawca się zlitował i upiekł,
mu ten chleb.
Nazajutrz królik przychodzi i pyta:
- Jest pięciometrowy chleb?
- Tak jest.
Na co królik.
- To poproszę piętkę.
- Czy jest pięciometrowy chleb?
- Nie ma.
Przychodzi tak przez trzy dni, aż sprzedawca się zlitował i upiekł,
mu ten chleb.
Nazajutrz królik przychodzi i pyta:
- Jest pięciometrowy chleb?
- Tak jest.
Na co królik.
- To poproszę piętkę.
48
Dowcip #6668. Przychodzi do sklepu królik i pyta w kategorii: Humor o zwierzętach, Kawały o zakupach, Śmieszne kawały o królikach.
Dwa bociany skaczą w przepaść, a w ostatniej chwili rozkładają skrzydła i lecą w górę. Dochodzi do nich wilk i pyta:
- Hej wy, co robicie?
- Wyluzowujemy się.
- A mogę z wami?
- Jasne.
Bociany pokazują mu jak to się robi. Teraz wilk leci z nimi, a jeden z boćków pyta się go:
- Hej ty wilk, a ty masz skrzydła?
- Nie.
A drugi orzeł na to:
- O cholera, ty to dopiero jesteś luzak.
- Hej wy, co robicie?
- Wyluzowujemy się.
- A mogę z wami?
- Jasne.
Bociany pokazują mu jak to się robi. Teraz wilk leci z nimi, a jeden z boćków pyta się go:
- Hej ty wilk, a ty masz skrzydła?
- Nie.
A drugi orzeł na to:
- O cholera, ty to dopiero jesteś luzak.
210
Dowcip #6669. Dwa bociany skaczą w przepaść w kategorii: Kawały o zwierzętach, Żarty o wilku, Humor o bocianach.
Co może być gorszego od żyrafy chorującej na gardło?
- Stonoga z odmrożonymi nogami.
- Stonoga z odmrożonymi nogami.
1620
Dowcip #6670. Co może być gorszego od żyrafy chorującej na gardło? w kategorii: Kawały o zwierzętach, Śmieszne żarty zagadki, Dowcipy o żyrafach, Śmieszny humor o stonodze.
Kubuś Puchatek przybiega do prosiaczka i mówi:
- Wiem co się z tobą stanie jak dorośniesz?
- A co, czytałeś mój horoskop?
- Nie, książkę kucharską.
- Wiem co się z tobą stanie jak dorośniesz?
- A co, czytałeś mój horoskop?
- Nie, książkę kucharską.
211
Dowcip #6671. Kubuś Puchatek przybiega do prosiaczka i mówi w kategorii: Żarty o Kubusiu Puchatku, Humor o postaciach z bajek, Kawały o zwierzętach, Śmieszne żarty o Prosiaczku.
Idzie niedźwiadek prze las i śpiewa:
- Pomylone misie, pomylone misie.
Zza krzaków wychodzi miś i mówi:
- Jeszcze raz tak powiesz to polecisz w kosmos.
Przestraszony niedźwiedź idzie dalej i śpiewa:
- Pomyliło mi się, pomyliło mi się.
- Pomylone misie, pomylone misie.
Zza krzaków wychodzi miś i mówi:
- Jeszcze raz tak powiesz to polecisz w kosmos.
Przestraszony niedźwiedź idzie dalej i śpiewa:
- Pomyliło mi się, pomyliło mi się.
814
Dowcip #6672. Idzie niedźwiadek prze las i śpiewa w kategorii: Śmieszne kawały o niedźwiedziu, Dowcipy o zwierzętach, Śmieszny humor o śpiewaniu.
Wchodzi koń do pubu. Wszyscy się na niego patrzą. Koń podchodzi do lady i mówi:
- Poproszę piwo.
Barman nalewa piwo, koń wypija i pyta:
- Ile płacę?
Barman odpowiada dwanaście zł.
Koń wyjmuje pieniądze i podąża do wyjścia. Barman mówi:
- Proszę zaczekać, to nie codzienna sprawa, że koń przychodzi do baru.
Koń odpowiada:
- Pan się dziwi? Dwanaście zł za piwo?
- Poproszę piwo.
Barman nalewa piwo, koń wypija i pyta:
- Ile płacę?
Barman odpowiada dwanaście zł.
Koń wyjmuje pieniądze i podąża do wyjścia. Barman mówi:
- Proszę zaczekać, to nie codzienna sprawa, że koń przychodzi do baru.
Koń odpowiada:
- Pan się dziwi? Dwanaście zł za piwo?
29
Dowcip #6673. Wchodzi koń do pubu. Wszyscy się na niego patrzą. w kategorii: Humor o alkoholu, Kawały o pieniądzach, Śmieszne żarty o zwierzętach, Śmieszny humor o barmanach, Śmieszne kawały o koniu.
Niedźwiedź miął w lesie sklep i wszystkie zwierzęta robiły u niego zakupy. Pewnego dnia przyszedł do niedźwiedzia zajączek i mówi:
- Wiesz niedźwiedziu, chce otworzyć sobie sklep i przychodzę do ciebie spytać czy nie masz nic przeciwko.
Niedźwiedź chwile pomyślał i mówi:
- Dobra zając ale jak przyjdę do ciebie na zakupy i czegoś nie będziesz miał to powybijam ci zęby, uszy przybije do podłogi i zamknę ci ten interes.
Zając zgodził się na te warunki i niedługo po tym sklep był otwarty. Pewnego dnia niedźwiedź wybrał się do zajączka na zakupy:
- Zając! Kilogram ziemniaków.
A zając na to:
- Dużych, małych, jaki gatunek?
Niedźwiedź zdębiał, wziął ziemniaki i wrócił do swojego sklepu. Zajączkowi coraz lepiej się wiodło i coraz więcej zwierząt przychodziło do niego zamiast do niedźwiedzia wiec przyszedł czas na następną wizytacje u zajączka. Tym razem niedźwiedź chciał dwadzieścia gwoździ i znów miął do wyboru duże, małe, cienkie, grube, z małym łebkiem, z dużym łebkiem itd. W końcu się zdenerwował, przychodzi do sklepu zająca i mówi:
- Zając, daj mi kanapkę z prądem.
Zajączek posmutniał, ale że był sprytny przyrządził mu kanapkę z masłem i włożył w nią baterie. Niedźwiedź wyszedł totalnie wkurzony. Wkrótce już prawie wszystkie zwierzęta robiły zakupy u zajączka więc niedźwiedź musiał wymyślić jakiś podstęp. Poszedł do zajączka i mówi:
- Zając, dwa kilo niczego!
Zając zbladł i myśli: ”Powybijane zęby, uszy przybite do podłogi, zamknięty interes. Musze coś wymyślić!”.
Po chwili namysłu zajączek zabiera niedźwiedzia do piwnicy i jak niedźwiedź wchodzi, zając gasi światło i pyta:
- Niedźwiedź, widzisz coś?
Niedźwiedź:
- Nic!
Zajączek na to:
- To bierz dwa kilo i spadaj.
- Wiesz niedźwiedziu, chce otworzyć sobie sklep i przychodzę do ciebie spytać czy nie masz nic przeciwko.
Niedźwiedź chwile pomyślał i mówi:
- Dobra zając ale jak przyjdę do ciebie na zakupy i czegoś nie będziesz miał to powybijam ci zęby, uszy przybije do podłogi i zamknę ci ten interes.
Zając zgodził się na te warunki i niedługo po tym sklep był otwarty. Pewnego dnia niedźwiedź wybrał się do zajączka na zakupy:
- Zając! Kilogram ziemniaków.
A zając na to:
- Dużych, małych, jaki gatunek?
Niedźwiedź zdębiał, wziął ziemniaki i wrócił do swojego sklepu. Zajączkowi coraz lepiej się wiodło i coraz więcej zwierząt przychodziło do niego zamiast do niedźwiedzia wiec przyszedł czas na następną wizytacje u zajączka. Tym razem niedźwiedź chciał dwadzieścia gwoździ i znów miął do wyboru duże, małe, cienkie, grube, z małym łebkiem, z dużym łebkiem itd. W końcu się zdenerwował, przychodzi do sklepu zająca i mówi:
- Zając, daj mi kanapkę z prądem.
Zajączek posmutniał, ale że był sprytny przyrządził mu kanapkę z masłem i włożył w nią baterie. Niedźwiedź wyszedł totalnie wkurzony. Wkrótce już prawie wszystkie zwierzęta robiły zakupy u zajączka więc niedźwiedź musiał wymyślić jakiś podstęp. Poszedł do zajączka i mówi:
- Zając, dwa kilo niczego!
Zając zbladł i myśli: ”Powybijane zęby, uszy przybite do podłogi, zamknięty interes. Musze coś wymyślić!”.
Po chwili namysłu zajączek zabiera niedźwiedzia do piwnicy i jak niedźwiedź wchodzi, zając gasi światło i pyta:
- Niedźwiedź, widzisz coś?
Niedźwiedź:
- Nic!
Zajączek na to:
- To bierz dwa kilo i spadaj.
39
Dowcip #6674. Niedźwiedź miął w lesie sklep i wszystkie zwierzęta robiły u niego w kategorii: Dowcipy o niedźwiedziu, Śmieszny humor o zajączku, Śmieszne dowcipy o zwierzętach, Śmieszne żarty o sprzedawcach.
Grają dwa łabędzie w statki. Jeden mówi do drugiego:
- H5 N1.
- Trafiony zatopiony.
- H5 N1.
- Trafiony zatopiony.
26