Mama mówi do Jasia
Mama mówi do Jasia:
- Jasiu, idź mi kup biustonosz, ale taki, żeby dobrze na mnie leżał!
- Dobrze mamo, pójdę.
Jasiu powtarza sobie biustonosz, biustonosz, aż w końcu potknął się o kamień i mówi:
- Co ja miałem kupić? A, już wiem, listonosz!
Przychodzi do sklepu i mówi:
- Poproszę listonosza.
- Ale listonosz jest na poczcie.
Jasiu przychodzi na pocztę i mówi:
- Poproszę listonosza.
- A jakiego?
- Obojętnie, byleby dobrze na mamie leżał!
- Jasiu, idź mi kup biustonosz, ale taki, żeby dobrze na mnie leżał!
- Dobrze mamo, pójdę.
Jasiu powtarza sobie biustonosz, biustonosz, aż w końcu potknął się o kamień i mówi:
- Co ja miałem kupić? A, już wiem, listonosz!
Przychodzi do sklepu i mówi:
- Poproszę listonosza.
- Ale listonosz jest na poczcie.
Jasiu przychodzi na pocztę i mówi:
- Poproszę listonosza.
- A jakiego?
- Obojętnie, byleby dobrze na mamie leżał!
1125
Dowcip #27605. Mama mówi do Jasia w kategorii: Żarty o Jasiu, Śmieszne dowcipy o listonoszach, Śmieszne kawały o zakupach, Kawały o mamie, Dowcipy o bieliźnie.
Mama mówi do synka:
- Jasiu, dlaczego już się nie bawisz z Kaziem?
- A czy Ty mamusiu chciałabyś się bawić z kimś, kto kłamie, bije i przeklina?
- Oczywiście, że nie.
- No widzisz. Kaziu też nie chce!
- Jasiu, dlaczego już się nie bawisz z Kaziem?
- A czy Ty mamusiu chciałabyś się bawić z kimś, kto kłamie, bije i przeklina?
- Oczywiście, że nie.
- No widzisz. Kaziu też nie chce!
519
Dowcip #27606. Mama mówi do synka w kategorii: Śmieszny humor o Jasiu, Żarty o mamie, Śmieszne dowcipy o kolegach.
Mama pyta Jasia:
- No i co tam było dzisiaj w szkole?
- Normalnie. - odpowiada Jaś.
- A na religii?
- Pani opowiadała jak Mojżesz wyprowadził lud wybrany z Egiptu.
- To powiedz mi jak to było.
- Doszli nad Morze Czerwone, Mojżesz wyjął telefon komórkowy, wezwał ekipę budowlaną. Ekipa zbudowała most, lud wybrany przeszedł na drugą stronę i poszedł dalej.
Mama woła zdziwiona:
- Jasiu, pani wam to powiedziała?
- Mamo, jak ja powtórzyłbym Ci co mówiła pani, nigdy byś nie uwierzyła.
- No i co tam było dzisiaj w szkole?
- Normalnie. - odpowiada Jaś.
- A na religii?
- Pani opowiadała jak Mojżesz wyprowadził lud wybrany z Egiptu.
- To powiedz mi jak to było.
- Doszli nad Morze Czerwone, Mojżesz wyjął telefon komórkowy, wezwał ekipę budowlaną. Ekipa zbudowała most, lud wybrany przeszedł na drugą stronę i poszedł dalej.
Mama woła zdziwiona:
- Jasiu, pani wam to powiedziała?
- Mamo, jak ja powtórzyłbym Ci co mówiła pani, nigdy byś nie uwierzyła.
323
Dowcip #27607. Mama pyta Jasia w kategorii: Śmieszne dowcipy o Jasiu, Śmieszne kawały religijne, Kawały o mamie, Dowcipy o nauczycielce.
Mama pyta się Jasia:
- Jasiu dlaczego płaczesz?
- Bo śniło mi się, że szkoła się paliła.
- Nie płacz to tylko sen!
- Właśnie dlatego płaczę.
- Jasiu dlaczego płaczesz?
- Bo śniło mi się, że szkoła się paliła.
- Nie płacz to tylko sen!
- Właśnie dlatego płaczę.
09
Dowcip #27608. Mama pyta się Jasia w kategorii: Śmieszne dowcipy o Jasiu, Śmieszne dowcipy o szkole, Śmieszne kawały o snach.
Mama woła dziecko na podwórku:
- Jasiu do domu!
- A co? Spać mi się chce?
- Nie! Głodny jesteś!
- Jasiu do domu!
- A co? Spać mi się chce?
- Nie! Głodny jesteś!
516
Dowcip #27609. Mama woła dziecko na podwórku w kategorii: Śmieszne kawały o Jasiu, Kawały o mamie.
Mama z synkiem idąc ulicą zauważyła leżącego w kałuży pijaka. Pokazując na niego palcem, mówi do synka:
- Widzisz synku, jak się nie będziesz uczył, to tak skończysz.
Na to synek oburzony:
- Ależ mamo, to jest nasz wspaniały aktor i literat, Jan Himilsbach.
Na te słowa Janek wynurzył się z kałuży i z charakterystyczną chrypką przemówił:
- I co, głupio Ci?!
- Widzisz synku, jak się nie będziesz uczył, to tak skończysz.
Na to synek oburzony:
- Ależ mamo, to jest nasz wspaniały aktor i literat, Jan Himilsbach.
Na te słowa Janek wynurzył się z kałuży i z charakterystyczną chrypką przemówił:
- I co, głupio Ci?!
614
Dowcip #27610. Mama z synkiem idąc ulicą zauważyła leżącego w kałuży pijaka. w kategorii: Śmieszne dowcipy o pijakach, Śmieszny humor o synu, Śmieszne żarty o mamie.
- Mamo, mamo, u babci w pokoju jest małż!
- Bredzisz, Jasiu, nie ma żadnego małża.
- Jest, jest, choć i sama zobacz.
Mama wchodzi do pokoju, a tam babcia rozłożona w koszuli nocnej na łóżku, nogi rozwarte, nie ma bielizny i wszystko jej widać.
- Jasiu, to nie małż, tylko pochwa babci.
Na co Jasiu:
- Ale smakuje jak małż.
- Bredzisz, Jasiu, nie ma żadnego małża.
- Jest, jest, choć i sama zobacz.
Mama wchodzi do pokoju, a tam babcia rozłożona w koszuli nocnej na łóżku, nogi rozwarte, nie ma bielizny i wszystko jej widać.
- Jasiu, to nie małż, tylko pochwa babci.
Na co Jasiu:
- Ale smakuje jak małż.
2119
Dowcip #27611. - Mamo, mamo, u babci w pokoju jest małż! w kategorii: Kawały o Jasiu, Dowcipy o babci, Dowcipy o matce.
Marysia po raz pierwszy dostała okres. Przerażona biegnie do Jasia:
- Jasiu pomóż!
Jasiu potraktował sprawę poważnie.
- Rozbieraj się.
Po chwili mówi:
- Ja tam ekspertem od medycyny nie jestem ale coś mi się widzi, że Ci jaja oberwało.
- Jasiu pomóż!
Jasiu potraktował sprawę poważnie.
- Rozbieraj się.
Po chwili mówi:
- Ja tam ekspertem od medycyny nie jestem ale coś mi się widzi, że Ci jaja oberwało.
111
Dowcip #27612. Marysia po raz pierwszy dostała okres. w kategorii: Śmieszne kawały o Jasiu, Żarty o Małgosi, Śmieszne żarty o jądrach męskich.
Matematykowi zepsuł się kaloryfer. Wezwał hydraulika, ten postukał jakimś kluczem, pokręcił i woda przestała cieknąć. Radość matematyka szybko się skończyła, gdy fachowiec podał cenę usługi.
- Panie, ale to połowa tego, co zarabiam.
- A gdzie pan pracuje?
- Na uniwersytecie.
- No to przenieś się pan do naszej spółdzielni, pochodzisz pan, popukasz i zarobisz pan cztery razy tyle, co na tym całym uniwersytecie. Musisz tylko pan pójść do biura, złożyć podanie i już. Tylko podaj pan, że masz pan siedem klas, bo wyższe wykształcenie u nas nie popłaca.
Matematyk zrobił tak, jak poinstruował go fachowiec. Od tej pory jego dola wyraźnie się poprawiła. Ale pewnego dnia przyszło zarządzenie o podnoszeniu kwalifikacji załogi i skierowano wszystkich, którzy mieli siedem klas do wieczorowej klasy ósmej. Pierwsza lekcja - matematyka. Nauczycielka wita wszystkich:
- Dzień dobry, będziemy się uczyć matematyki, na pewno wszyscy dostaną świadectwo ukończenia ósmej klasy. A na razie przypomnimy sobie, co pamiętamy jeszcze ze szkoły. Może napisze pan wzór na pole koła? - wskazała na matematyka.
Ten wstał, podszedł do tablicy i zaczął wyprowadzać, bo akurat zapomniał wzoru. Wyprowadza, wyprowadza, zapisał już całą tablicę i w końcu otrzymał wynik ”minus pi er kwadrat”. Ten minus mu się nie podoba, więc liczy od nowa. Zmazał tablicę, znowu zapisuje wzorami i znowu wynik z minusem.
Zrezygnowany patrzy na klasę oczekując podpowiedzi, a wszyscy szepczą:
- Zmień granicę całkowania.
- Panie, ale to połowa tego, co zarabiam.
- A gdzie pan pracuje?
- Na uniwersytecie.
- No to przenieś się pan do naszej spółdzielni, pochodzisz pan, popukasz i zarobisz pan cztery razy tyle, co na tym całym uniwersytecie. Musisz tylko pan pójść do biura, złożyć podanie i już. Tylko podaj pan, że masz pan siedem klas, bo wyższe wykształcenie u nas nie popłaca.
Matematyk zrobił tak, jak poinstruował go fachowiec. Od tej pory jego dola wyraźnie się poprawiła. Ale pewnego dnia przyszło zarządzenie o podnoszeniu kwalifikacji załogi i skierowano wszystkich, którzy mieli siedem klas do wieczorowej klasy ósmej. Pierwsza lekcja - matematyka. Nauczycielka wita wszystkich:
- Dzień dobry, będziemy się uczyć matematyki, na pewno wszyscy dostaną świadectwo ukończenia ósmej klasy. A na razie przypomnimy sobie, co pamiętamy jeszcze ze szkoły. Może napisze pan wzór na pole koła? - wskazała na matematyka.
Ten wstał, podszedł do tablicy i zaczął wyprowadzać, bo akurat zapomniał wzoru. Wyprowadza, wyprowadza, zapisał już całą tablicę i w końcu otrzymał wynik ”minus pi er kwadrat”. Ten minus mu się nie podoba, więc liczy od nowa. Zmazał tablicę, znowu zapisuje wzorami i znowu wynik z minusem.
Zrezygnowany patrzy na klasę oczekując podpowiedzi, a wszyscy szepczą:
- Zmień granicę całkowania.
213
Dowcip #27613. Matematykowi zepsuł się kaloryfer. w kategorii: Dowcipy o matematykach, Kawały o hydraulikach.
Matka miała trzy córki i ponieważ była wścibska, za każdym razem na ślubie prosiła każdą z nich, żeby napisała do niej o życiu płciowym. Pierwsza z córek napisała list zaraz na drugi dzień po ślubie. W liście było tylko jedno słowo:
”Nescafe”.
Zdziwiona matka w końcu znalazła reklamę w gazecie:
”Nescafe - satysfakcja do ostatniej kropli.”.
I była szczęśliwa, że córka tak wspaniale trafiła. Druga z córek napisała dopiero tydzień po ślubie. W liście było słowo:
”Marlboro”.
Matka nauczona doświadczeniem poszukała reklamy w gazetach. Znalazła zdanie:
”Marlboro - Extra Long, King Size”.
I znowu była szczęśliwa. Trzecia córka napisała dopiero po czterech tygodniach. W liście było napisane:
”British Airways”.
Matka przeglądała gazety nie mogąc się doczekać poznania prawdziwej treści listu, aż w końcu znalazła. W reklamie było napisane:
”British Airways - trzy razy dziennie, siedem dni w tygodniu, w obie strony.
”Nescafe”.
Zdziwiona matka w końcu znalazła reklamę w gazecie:
”Nescafe - satysfakcja do ostatniej kropli.”.
I była szczęśliwa, że córka tak wspaniale trafiła. Druga z córek napisała dopiero tydzień po ślubie. W liście było słowo:
”Marlboro”.
Matka nauczona doświadczeniem poszukała reklamy w gazetach. Znalazła zdanie:
”Marlboro - Extra Long, King Size”.
I znowu była szczęśliwa. Trzecia córka napisała dopiero po czterech tygodniach. W liście było napisane:
”British Airways”.
Matka przeglądała gazety nie mogąc się doczekać poznania prawdziwej treści listu, aż w końcu znalazła. W reklamie było napisane:
”British Airways - trzy razy dziennie, siedem dni w tygodniu, w obie strony.
17