Kowalski pyta Fąfarę
Kowalski pyta Fąfarę:
- Stary! Czy to prawda, że spałeś z moją żoną?
- Chyba zwariowałeś! Ona nigdy nie da człowiekowi pospać!
- Stary! Czy to prawda, że spałeś z moją żoną?
- Chyba zwariowałeś! Ona nigdy nie da człowiekowi pospać!
08
Dowcip #32265. Kowalski pyta Fąfarę w kategorii: Śmieszne kawały erotyczne, Śmieszne żarty o Fąfarze, Śmieszne żarty o Kowalskim, Dowcipy o żonie.
Idzie Fąfara ulicą i jakoś tak się dziwnie uśmiecha. Po drodze spotyka Ewalda.
- A Ciebie co znowu tak rozbawiło? - pyta Ewald.
- A bo wiesz, Kowalski chciał mi zrobić zdjęcie telefonem...
- No i co w tym takiego zabawnego, nie wiedziałeś że można?
- Taak, ale on mi chciał zrobić zdjęcie telefonem stacjonarnym!
- A Ciebie co znowu tak rozbawiło? - pyta Ewald.
- A bo wiesz, Kowalski chciał mi zrobić zdjęcie telefonem...
- No i co w tym takiego zabawnego, nie wiedziałeś że można?
- Taak, ale on mi chciał zrobić zdjęcie telefonem stacjonarnym!
213
Dowcip #32266. Idzie Fąfara ulicą i jakoś tak się dziwnie uśmiecha. w kategorii: Śmieszne żarty o Fąfarze, Śmieszne żarty o Kowalskim, Żarty o telefonie komórkowym, Śmieszne kawały o zdjęciach.
Czy prawo Murphy’ego działa wtedy, kiedy przygotowałeś kolację, kupiłeś wino, wziąłeś prysznic i odstawiłeś się jak szczur na otwarcie kanałów, a ona godzinę przed wyznaczonym czasem zadzwoniła, że nie przyjedzie?
- Nie. Prawo Murphy’ego działa wtedy, kiedy pół godziny później ona dzwoni, że zmieniła zdanie i jednak przyjedzie, a Ty zdążyłeś zeżreć kolację, wychlać wino i spotkać się z sąsiadką spod piątki.
- Nie. Prawo Murphy’ego działa wtedy, kiedy pół godziny później ona dzwoni, że zmieniła zdanie i jednak przyjedzie, a Ty zdążyłeś zeżreć kolację, wychlać wino i spotkać się z sąsiadką spod piątki.
014
Dowcip #32267. Czy prawo Murphy’ego działa wtedy, kiedy przygotowałeś kolację w kategorii: Śmieszne żarty o kobietach, Śmieszne dowcipne zagadki.
Fąfara i Kowalski wybrali się do sklepu żeby kupić spodnie. Fąfara szybko dokonał wyboru, a Kowalski chodzi po całym sklepie i wybrzydza:
- Ile kosztuje ta para?
- Sto pięćdziesiąt złotych proszę pana.
- Nie, to za drogo!
Ogląda następną parę spodni.
- A te ile kosztują?
- Pięćset złotych.
- Te mi się podobają, biorę je, proszę zapakować!
Fąfara aż rozdziawił usta ze zdziwienia. Kiedy Kowalski poszedł zapłacić do kasy pyta sprzedawcę:
- Jak pan to zrobił, chyba te spodnie nie są warte pięćset złotych?
- Oczywiście, że nie, ale do kieszeni włożyłem pusty portfel...
- Ile kosztuje ta para?
- Sto pięćdziesiąt złotych proszę pana.
- Nie, to za drogo!
Ogląda następną parę spodni.
- A te ile kosztują?
- Pięćset złotych.
- Te mi się podobają, biorę je, proszę zapakować!
Fąfara aż rozdziawił usta ze zdziwienia. Kiedy Kowalski poszedł zapłacić do kasy pyta sprzedawcę:
- Jak pan to zrobił, chyba te spodnie nie są warte pięćset złotych?
- Oczywiście, że nie, ale do kieszeni włożyłem pusty portfel...
09
Dowcip #32268. Fąfara i Kowalski wybrali się do sklepu żeby kupić spodnie. w kategorii: Śmieszne żarty o Fąfarze, Żarty o Kowalskim, Śmieszne kawały o pieniądzach, Śmieszne dowcipy o zakupach.
Przychodzi baba do lekarza, wszędzie jest niebieska, zielona, mocno opuchnięta.
- O Boże, co się pani stało?
- Panie doktorze, już nie wiem co mam dalej robić. Za każdym razem kiedy mój mąż przychodzi do domu pijany, tłucze mnie na kwaśne jabłko.
- Hmm, znam jeden absolutnie pewny i efektywny środek! W przyszłości, kiedy pani mąż przyjdzie pijany do domu, weźmie pani filiżankę herbaty rumiankowej i niech pani płucze gardło i płucze, i płucze.
Dwa tygodnie później przychodzi ta sama kobieta do tegoż lekarza. Wygląda jak kwitnące życie.
- Panie doktorze, wspaniała rada! Za każdym razem, kiedy mój mąż dobrze wcięty wtacza się do mieszkania, ja płucze i płucze gardło, a on nic mi nie robi!
- Widzi pani, po prostu trzeba trzymać pysk zamknięty.
- O Boże, co się pani stało?
- Panie doktorze, już nie wiem co mam dalej robić. Za każdym razem kiedy mój mąż przychodzi do domu pijany, tłucze mnie na kwaśne jabłko.
- Hmm, znam jeden absolutnie pewny i efektywny środek! W przyszłości, kiedy pani mąż przyjdzie pijany do domu, weźmie pani filiżankę herbaty rumiankowej i niech pani płucze gardło i płucze, i płucze.
Dwa tygodnie później przychodzi ta sama kobieta do tegoż lekarza. Wygląda jak kwitnące życie.
- Panie doktorze, wspaniała rada! Za każdym razem, kiedy mój mąż dobrze wcięty wtacza się do mieszkania, ja płucze i płucze gardło, a on nic mi nie robi!
- Widzi pani, po prostu trzeba trzymać pysk zamknięty.
218
Dowcip #32269. Przychodzi baba do lekarza, wszędzie jest niebieska, zielona w kategorii: Śmieszne żarty o babie, Dowcipy o lekarzach, Humor o pijakach, Śmieszne kawały przychodzi baba do lekarza, Śmieszne żarty o biciu.
Rozmawia blondynka z brunetką przez telefon i pyta.
- Co robisz?
- Gadam z Tobą.
- A to ja nie będę przeszkadzać.
- Co robisz?
- Gadam z Tobą.
- A to ja nie będę przeszkadzać.
02
Dowcip #32270. Rozmawia blondynka z brunetką przez telefon i pyta. w kategorii: Żarty o blondynkach, Śmieszne kawały o brunetkach, Humor o rozmowach telefonicznych.
Mama pyta małego Jasia-dresiarza:
- Synku masz coś do prania?
- Nie, pranie jest spoko.
- Synku masz coś do prania?
- Nie, pranie jest spoko.
47
Dowcip #32271. Mama pyta małego Jasia-dresiarza w kategorii: Dowcipy o Jasiu, Humor o dresiarzach, Śmieszne kawały o praniu, Kawały z grą słów.
Przychodzi kościotrup do baru i mówi:
- Barman wódkę i szmatę poproszę.
- Barman wódkę i szmatę poproszę.
620
Dowcip #32272. Przychodzi kościotrup do baru i mówi w kategorii: Śmieszne kawały abstrakcyjne, Śmieszne dowcipy o alkoholu, Śmieszny humor o kościotrupach.
Żona pyta męża:
- Kochanie, przeczytać Ci Twój horoskop???
Mąż:
- Czytaj.
- Praca: Gwiazdy się uśmiechają . Przyjaciele: Gwiazdy się uśmiechają. Sex: Gwiazdy wręcz pokładają się ze śmiechu.
- Kochanie, przeczytać Ci Twój horoskop???
Mąż:
- Czytaj.
- Praca: Gwiazdy się uśmiechają . Przyjaciele: Gwiazdy się uśmiechają. Sex: Gwiazdy wręcz pokładają się ze śmiechu.
05
Dowcip #32273. Żona pyta męża w kategorii: Humor o mężu i żonie, Śmieszne kawały o mężu, Kawały o żonie, Śmieszny humor o seksie.
Świeżo zaślubiona parka wyjechała na miesiąc miodowy do Mikołajek. Hotel wynajęli. I się zaczęło... Pierwszy dzień, kochali się całą dobę. Facet szczęśliwy. Drugi dzień, jak wyżej, facet zadowolony. Trzeci dzień, seks całą dobę, facet nieco wkurzony, ale trzyma formę. Czwarty dzień, seks non stop, facet wkur*iony, ale obowiązki trzeba spełnić. Piąty dzień, rankiem facet schodzi po cichu z wyra:
- Kochanie, idę do łazienki... - dyszy.
- Myć się będziesz, kochanie? - kokieteryjnie pyta ona.
- Nie, konia walić...
- Kochanie, idę do łazienki... - dyszy.
- Myć się będziesz, kochanie? - kokieteryjnie pyta ona.
- Nie, konia walić...
1418