- Kochanie!
- Kochanie! Właśnie przeczytałem, że podczas seksu mężczyzna spala tyle kalorii, co przebiegając dziewięć kilometrów!
- Taaa ... Mój Ty mistrzu świata! Dziewięć kilometrów w dwie minuty.
- Taaa ... Mój Ty mistrzu świata! Dziewięć kilometrów w dwie minuty.
17
Dowcip #27549. - Kochanie! w kategorii: Śmieszny humor o mężczyznach.
Kolejka w aptece. Pierwszy klient podchodzi do okienka, daje receptę, aptekarz mówi mu:
- Trzysta dwadzieścia złotych proszę.
Drugi podchodzi, daje receptę, aptekarz mówi mu:
- Trzysta czterdzieści złotych.
Trzeci podchodzi, aptekarz mówi mu:
- Trzysta dziewięćdziesiąt złotych.
Czwarty facet w kolejce się lekko poddenerwował i mówi:
- Panie magister, wszyscy idziemy od tego samego lekarza, wszyscy mamy taki sam lek na recepcie, dlaczego jedni płacą mniej, a inni więcej?
Magister odpowiada:
- No wie pan, mamy taki kod z lekarzem, taką umowę.
Facet się zdenerwował i mówi:
- Panie, niech pan nam powie co to za lek, dlaczego ma inną cenę? Na recepcie było napisane: CC NWCMJDMCC CC. Klienci zaczęli nerwowo naciskać na aptekarza, bardzo chcieli żeby im przeczytał co to znaczą, co to za lekarstwo. W końcu aptekarz pod wpływem nacisku zaczął czytać z rumieńcami na twarzy:
- Cześć Czesiek, Nie Wiem Co Mu Jest, Daj Mu Co Chcesz, Cześć Czesiek.
- Trzysta dwadzieścia złotych proszę.
Drugi podchodzi, daje receptę, aptekarz mówi mu:
- Trzysta czterdzieści złotych.
Trzeci podchodzi, aptekarz mówi mu:
- Trzysta dziewięćdziesiąt złotych.
Czwarty facet w kolejce się lekko poddenerwował i mówi:
- Panie magister, wszyscy idziemy od tego samego lekarza, wszyscy mamy taki sam lek na recepcie, dlaczego jedni płacą mniej, a inni więcej?
Magister odpowiada:
- No wie pan, mamy taki kod z lekarzem, taką umowę.
Facet się zdenerwował i mówi:
- Panie, niech pan nam powie co to za lek, dlaczego ma inną cenę? Na recepcie było napisane: CC NWCMJDMCC CC. Klienci zaczęli nerwowo naciskać na aptekarza, bardzo chcieli żeby im przeczytał co to znaczą, co to za lekarstwo. W końcu aptekarz pod wpływem nacisku zaczął czytać z rumieńcami na twarzy:
- Cześć Czesiek, Nie Wiem Co Mu Jest, Daj Mu Co Chcesz, Cześć Czesiek.
14
Dowcip #27550. Kolejka w aptece. w kategorii: Kawały o aptece, Śmieszny humor o lekach, Kawały o klientach.
Komentator sportowy nadaje relację z zawodów w piciu napoju narodowego.
- Proszę państwa na scenę wychodzi zawodnik francuski, będzie pił wino szklankami. I pierwsza, druga, piąta i złamał się, złamał się zawodnik francuski.
Ale teraz na scenę wchodzi zawodnik polski, będzie pił ”Żytnią” butelkami, no i pierwsza, druga, dziesiąta i złamał się, złamał się zawodnik polski. Ale już na scenę wychodzi główny faworyt zawodnik rosyjski, będzie pił bimber czerpakiem z wiadra. No i pierwszy czerpak, drugi, piętnasty i złamał się, złamał się czerpak. Zawodnik rosyjski będzie pił bimber prosto z wiadra.
- Proszę państwa na scenę wychodzi zawodnik francuski, będzie pił wino szklankami. I pierwsza, druga, piąta i złamał się, złamał się zawodnik francuski.
Ale teraz na scenę wchodzi zawodnik polski, będzie pił ”Żytnią” butelkami, no i pierwsza, druga, dziesiąta i złamał się, złamał się zawodnik polski. Ale już na scenę wychodzi główny faworyt zawodnik rosyjski, będzie pił bimber czerpakiem z wiadra. No i pierwszy czerpak, drugi, piętnasty i złamał się, złamał się czerpak. Zawodnik rosyjski będzie pił bimber prosto z wiadra.
425
Dowcip #27551. Komentator sportowy nadaje relację z zawodów w piciu napoju w kategorii: Śmieszny humor o Francuzach, Śmieszne kawały o Rosjanach, Śmieszne dowcipy o alkoholu, Śmieszny humor o Polakach, Śmieszne żarty o zawodach.
Kondukt pogrzebowy wchodzi na cmentarz, żałobnicy niosą trumnę bokiem, zdziwiony mężczyzna przebywający na cmentarzu pyta niosących trumnę:
- Panowie, czyj to pogrzeb?
- A zmarła teściowa naszego kolegi.
- No, a dlaczego niesiecie trumnę bokiem, a nie tak jak potrzeba?
- Bo jeśli niesiemy ją na plecach, to chrapie.
- Panowie, czyj to pogrzeb?
- A zmarła teściowa naszego kolegi.
- No, a dlaczego niesiecie trumnę bokiem, a nie tak jak potrzeba?
- Bo jeśli niesiemy ją na plecach, to chrapie.
618
Dowcip #27552. Kondukt pogrzebowy wchodzi na cmentarz, żałobnicy niosą trumnę bokiem w kategorii: Śmieszny humor o teściowej, Kawały o pogrzebie.
Konkurs na pomnik Puszkina:
III nagroda - Puszkin czyta dzieła Stalina.
II nagroda - Stalin czyta dzieła Puszkina.
I nagroda - Stalin czyta dzieła Stalina.
III nagroda - Puszkin czyta dzieła Stalina.
II nagroda - Stalin czyta dzieła Puszkina.
I nagroda - Stalin czyta dzieła Stalina.
17
Dowcip #27553. Konkurs na pomnik Puszkina w kategorii: Śmieszne kawały o Józefie Stalinie, Śmieszne dowcipy o pomnikach.
Kontrola przy wejściu na stadion na mecz Crakovia vs Lechia Gdańsk. Podchodzi kibic Lecha do ochroniarza, a ten:
- Czy ma Pan przy sobie broń palną?
- Nie.
- Czy ma Pan jakieś ostre narzędzia np. nóż, toporek, maczetę?
- Nie.
- Czy ma Pan gazy łzawiący, kastet itp.?
- Nie, nic nie mam do cholery!
Na te słowa ochroniarz rozbija szklaną butelkę o murek i daje kibicowi mówiąc:
- Panie, weź Pan chociaż to.
- Czy ma Pan przy sobie broń palną?
- Nie.
- Czy ma Pan jakieś ostre narzędzia np. nóż, toporek, maczetę?
- Nie.
- Czy ma Pan gazy łzawiący, kastet itp.?
- Nie, nic nie mam do cholery!
Na te słowa ochroniarz rozbija szklaną butelkę o murek i daje kibicowi mówiąc:
- Panie, weź Pan chociaż to.
210
Dowcip #27554. Kontrola przy wejściu na stadion na mecz Crakovia vs Lechia Gdańsk. w kategorii: Kawały o piłce nożnej, Żarty o kibicach.
Kowalski pracuje w kostnicy i przygotowuje pana Rysia do pogrzebu. Odkrywa jego ciało i widzi niesamowicie dużego członka. Odcina go, aby pokazać żonie ten ewenement. Chowa do teczki i przynosi do domu.
- Kochanie, patrz co odkryłem!
Żona na to:
- O Boże, Rysiek nie żyje!
- Kochanie, patrz co odkryłem!
Żona na to:
- O Boże, Rysiek nie żyje!
06
Dowcip #27555. Kowalski pracuje w kostnicy i przygotowuje pana Rysia do pogrzebu. w kategorii: Śmieszne dowcipy o Kowalskim, Śmieszny humor o żonie, Śmieszne dowcipy o penisie.
Kowalski złowił złotą rybkę.
- Puść mnie, a spełnię jedno Twoje życzenie!
- OK!
- Willę z basenem chcesz?
- Nie.
- Mercedesa chcesz?
- Nie.
- Medal za męstwo może?
- Tak, pewnie!
Huknęło, jebnęło i Kowalski znalazł się prosto na polu bitwy z dwoma granatami w ręku. Patrzy, a na niego nasuwa dziesięć czołgów. Kowalski wysyczał przez zaciśnięte zęby:
- Pośmiertny mi dała!
- Puść mnie, a spełnię jedno Twoje życzenie!
- OK!
- Willę z basenem chcesz?
- Nie.
- Mercedesa chcesz?
- Nie.
- Medal za męstwo może?
- Tak, pewnie!
Huknęło, jebnęło i Kowalski znalazł się prosto na polu bitwy z dwoma granatami w ręku. Patrzy, a na niego nasuwa dziesięć czołgów. Kowalski wysyczał przez zaciśnięte zęby:
- Pośmiertny mi dała!
26
Dowcip #27556. Kowalski złowił złotą rybkę. w kategorii: Żarty o Kowalskim, Śmieszne dowcipy o złotej rybce.
Kowalskiemu podczas odbywania służby wojskowej umarł ojciec. Pułkownik nie wie, jak ma mu to powiedzieć, a więc powierza zadanie dowódcy, aby to zrobił w jak najbardziej delikatny sposób. Dowódca zrobił zbiórkę.
- Baczność, spocznij. Wszyscy, którzy mają ojców wystąp! A Ty, Kowalski, gdzie się pchasz?
- Baczność, spocznij. Wszyscy, którzy mają ojców wystąp! A Ty, Kowalski, gdzie się pchasz?
19
Dowcip #27557. Kowalskiemu podczas odbywania służby wojskowej umarł ojciec. w kategorii: Śmieszny humor o Kowalskim, Śmieszne dowcipy o tacie, Kawały o śmierci.
Król Lew postanowił wybudować na polanie dla swoich poddanych schronienie, ale to wymagało szeregu zezwoleń, wniosków i podań. Trzeba się było udać do Urzędu by tę sprawę załatwić, zwołał więc miejscową społeczność by wybrała przedstawiciela, zadecydowano więc by był to niedźwiedź, bo duży, silny i wzbudza respekt. Po ośmiu godzinach wraca z urzędu, lew się go pyta co tam załatwił, a on mówi, że nic. Jak to nic! Ty taki wielki i nic?! Wydelegowano więc lisa, chytry i przebiegły i sprytu ma dużo, wraca po ośmiu godzinach i też nic. Lew mówi, to może wiewiórkę, taka delikatna, ładna, szybka i zgrabna, podobnie jak poprzednicy też nic nie załatwiła. No to koniec naszych marzeń orzekł Król Lew, a może ktoś na ochotnika? Zgłosił się osioł, wszyscy pękali ze śmiechu, przecież Ty nic nie potrafisz załatwić, ale osioł się uparł i poszedł. Wraca pod dwóch godzinach uradowany, z zezwoleniem w ręku, ogólne zdziwienie, królowi szczęka opadła. Pytają się więc jak to załatwił, a osioł na to:
- Gdzie otworzyłem drzwi to ktoś z rodziny.
- Gdzie otworzyłem drzwi to ktoś z rodziny.
315