Julian Tuwim - wielki polski poeta był pochodzenia żydowskiego i fakt
Julian Tuwim - wielki polski poeta był pochodzenia żydowskiego i fakt ten rzutował na stosunek do niego różnych ludzi. Miał swego ”etatowego ” przeciwnika w koledze po piórze A. Nowaczyńskim, który nie przepuszczał żadnej okazji by dopiec Tuwimowi. Na jednej z uroczystości na cześć Tuwima Nowaczyński wzniósł toast: ” - Nie ma literatury polskiej bez Adama Mickiewicza, nie ma Adama Mickiewicza bez ”Pana Tadeusza”, nie ma ”Pana Tadeusza bez Jankiela. Niech żyje Tuwim!”
Tuwim niewiele się namyślając ”podziękował” również toastem: ”- Nie ma literatury polskiej bez Adama Mickiewicza, nie ma Adama Mickiewicza bez ”Pana Tadeusza”, nie ma ”Pana Tadeusza” bez Jankiela, nie ma Jankiela bez cymbałów. Niech żyje Nowaczyński.”
Tuwim niewiele się namyślając ”podziękował” również toastem: ”- Nie ma literatury polskiej bez Adama Mickiewicza, nie ma Adama Mickiewicza bez ”Pana Tadeusza”, nie ma ”Pana Tadeusza” bez Jankiela, nie ma Jankiela bez cymbałów. Niech żyje Nowaczyński.”
414
Dowcip #9318. Julian Tuwim - wielki polski poeta był pochodzenia żydowskiego i fakt w kategorii: Śmieszne żarty o Żydach, Śmieszne żarty o pisarzach.
Przychodzi biedniejszy żyd do bogatej synagogi. Od progu wita go głos pilnującego wejścia:
- Pan nie możesz wejść do synagogi.
- Dlaczego?
- Bo pan nie dałeś na budowę naszej świątyni.
- Ale ja mam interes do Goldberga.
- Już ja was znam, Ty nie masz interes do Goldberga, ty byś pomodlić się tu chciał .
- Pan nie możesz wejść do synagogi.
- Dlaczego?
- Bo pan nie dałeś na budowę naszej świątyni.
- Ale ja mam interes do Goldberga.
- Już ja was znam, Ty nie masz interes do Goldberga, ty byś pomodlić się tu chciał .
03
Dowcip #9319. Przychodzi biedniejszy żyd do bogatej synagogi. w kategorii: Dowcipy o pieniądzach, Śmieszny humor o Żydach, Śmieszny humor o modlitwie.
Dawno dawno temu zszedł Pan Bóg na spacer po pustyni i trafił do jakiegoś miasta. Podszedł do mieszkańców i zaproponował.
- Mam dla was przykazanie.
- A jakie?
- Nie zabijaj.
- No coś ty! My Hetyci żyjemy z wojen. Potrafimy tylko wytapiać żelazo i walczyć. Bez zabijania nasz naród zginie.
Poszedł Bóg dalej i trafił do następnego miasta.
- Mam dla was przykazanie - rzekł do mieszkańców.
- A jakie?
- Nie cudzołóż.
- To chyba jakieś żarty. W naszej świątyni są najlepsze ladacznice. Wszystkie nacje przyjeżdżają do nas się zabawić. Bez cudzołóstwa pomrzemy w nędzy.
W trzecim mieście Bóg spróbował jeszcze inaczej.
- Mam dla was przykazanie - nie kradnij.
- To jak mamy żyć - nie da się handlować z Syryjczykami nie kradnąc.
Nieco przybity Pan Bóg wrócił na pustynie. Jacyś barbarzyńcy paśli tam swoje stada. Zrezygnowany Bóg spytał.
- Chcecie mieć jakieś przykazania?
- A za wiele?
- Za darmo.
- A to byśmy z dziesięć wzięli.
- Mam dla was przykazanie.
- A jakie?
- Nie zabijaj.
- No coś ty! My Hetyci żyjemy z wojen. Potrafimy tylko wytapiać żelazo i walczyć. Bez zabijania nasz naród zginie.
Poszedł Bóg dalej i trafił do następnego miasta.
- Mam dla was przykazanie - rzekł do mieszkańców.
- A jakie?
- Nie cudzołóż.
- To chyba jakieś żarty. W naszej świątyni są najlepsze ladacznice. Wszystkie nacje przyjeżdżają do nas się zabawić. Bez cudzołóstwa pomrzemy w nędzy.
W trzecim mieście Bóg spróbował jeszcze inaczej.
- Mam dla was przykazanie - nie kradnij.
- To jak mamy żyć - nie da się handlować z Syryjczykami nie kradnąc.
Nieco przybity Pan Bóg wrócił na pustynie. Jacyś barbarzyńcy paśli tam swoje stada. Zrezygnowany Bóg spytał.
- Chcecie mieć jakieś przykazania?
- A za wiele?
- Za darmo.
- A to byśmy z dziesięć wzięli.
217
Dowcip #9320. Dawno dawno temu zszedł Pan Bóg na spacer po pustyni i trafił do w kategorii: Czarny humor śmieszne żarty, Żarty o pieniądzach, Humor o Bogu.
Pewien stary żydowski żebrak siedzi na ulicy ze swoim garnuszkiem i zaczepia przechodzącego obok mężczyznę:
- Może ma pan dla mnie trzy centy na kawę.
- A gdzie kupisz kawę za trzy centy? - pyta mężczyzna.
- W hurcie, ma się rozumieć.
- Może ma pan dla mnie trzy centy na kawę.
- A gdzie kupisz kawę za trzy centy? - pyta mężczyzna.
- W hurcie, ma się rozumieć.
07
Dowcip #9321. Pewien stary żydowski żebrak siedzi na ulicy ze swoim garnuszkiem i w kategorii: Śmieszny humor o pieniądzach, Śmieszny humor o Żydach, Śmieszne kawały o żebraku.
- Tatusiu, dlaczego to co jemy nazywa się maca? - pyta mały Mosiek ojca.
Ojciec się złości:
- Głupie pytanie. Jeśli coś wygląda na macę, smakuje jak maca, to czemu do licha nie miałoby się nazywać maca!
Ojciec się złości:
- Głupie pytanie. Jeśli coś wygląda na macę, smakuje jak maca, to czemu do licha nie miałoby się nazywać maca!
17
Dowcip #9322. - Tatusiu, dlaczego to co jemy nazywa się maca? w kategorii: Żarty o jedzeniu, Humor o Żydach, Śmieszne żarty o synach, Kawały o ojcu.
Dwóch ortodoksyjnych zwiedza cmentarz, podziwiają macewy, pomniki, patrzą, a tam gigantyczny grobowiec fabrykanckiej rodziny. Marmur włoski, granit, złocenia, potęga, wrażenie niebywałe. Patrzą, podziwiają, obchodzą w koło...
- Aj, widzisz, Mosze ... Tacy to sobie żyją.
- Aj, widzisz, Mosze ... Tacy to sobie żyją.
19
Dowcip #9323. Dwóch ortodoksyjnych zwiedza cmentarz, podziwiają macewy, pomniki w kategorii: Śmieszny humor o Żydach, Śmieszne kawały o cmentarzu.
- Icek, kupię od Ciebie dziesięć kubików drewna loco Puszcza Białowieska.
- Mosze, chętnie sprzedam. Ale, a propos puszcza: czy Twoja żona ciągle przebywa w Ciechocinku?
- Mosze, chętnie sprzedam. Ale, a propos puszcza: czy Twoja żona ciągle przebywa w Ciechocinku?
19
Dowcip #9324. - Icek w kategorii: Humor o kochankach, Kawały o Żydach, Dowcipy o żonie.
Konduktor do pasażera Żyda:
- Kupił pan bilet na pociąg osobowy, a jedzie pan ekspresem. Musi pan dopłacić różnicę.
- Co znaczy musi? Dla mnie ten pociąg może sobie jechać wolniej. Ja mam czas.
- Kupił pan bilet na pociąg osobowy, a jedzie pan ekspresem. Musi pan dopłacić różnicę.
- Co znaczy musi? Dla mnie ten pociąg może sobie jechać wolniej. Ja mam czas.
211
Dowcip #9326. Konduktor do pasażera Żyda w kategorii: Kawały o Żydach, Dowcipy o pociągu, Humor o biletach, Humor o konduktorach.
Spotyka Icek Szlangbaum, Salomona Rubinsteina:
- Rubinstein jak tam Twój geszeft?
- Ano dokładam, dokładam.
- Rubinstein, a od kiedy ty ”r” nie wymawiasz?
- Rubinstein jak tam Twój geszeft?
- Ano dokładam, dokładam.
- Rubinstein, a od kiedy ty ”r” nie wymawiasz?
36
Dowcip #9327. Spotyka Icek Szlangbaum, Salomona Rubinsteina w kategorii: Dowcipy o Żydach, Kawały o sklepach.
Schadken idzie do biedaka i mówi:
- Chcę zorganizować wesele dla Twojego syna.
- Ale ja nigdy nie wtrącam się w życie mojego syna. - odpowiada biedak.
- Ale ona jest córką Rotszylda!
- Aaaa, no chyba, że tak.
Następnie Schadken idzie do Rotszylda i mówi:
- Chcę zorganizować wesele dla Twojej córki.
- Ale ona jest za młoda. - odpowiada Rotszyld.
- Ale ten chłopak jest już wiceprezesem banku!
- Aaaa, no chyba, że tak.
Następnie Schadken idzie do prezesa banku i mówi:
- Mam dla Pana wiceprezesa.
- Ale ja już mam mnóstwo wiceprezesów. - odpowiada prezes.
- Ale ten chłopak jest zięciem Rotszylda!
- Aaaa, no chyba, że tak.
- Chcę zorganizować wesele dla Twojego syna.
- Ale ja nigdy nie wtrącam się w życie mojego syna. - odpowiada biedak.
- Ale ona jest córką Rotszylda!
- Aaaa, no chyba, że tak.
Następnie Schadken idzie do Rotszylda i mówi:
- Chcę zorganizować wesele dla Twojej córki.
- Ale ona jest za młoda. - odpowiada Rotszyld.
- Ale ten chłopak jest już wiceprezesem banku!
- Aaaa, no chyba, że tak.
Następnie Schadken idzie do prezesa banku i mówi:
- Mam dla Pana wiceprezesa.
- Ale ja już mam mnóstwo wiceprezesów. - odpowiada prezes.
- Ale ten chłopak jest zięciem Rotszylda!
- Aaaa, no chyba, że tak.
09