Jeden facet w urzędzie pośrednictwa pracy w Mielcu zobaczył anons
Jeden facet w urzędzie pośrednictwa pracy w Mielcu zobaczył anons dotyczący pracy jako ”Asystent Ginekologa”. Żywo zainteresowany zapytuje urzędnika o szczegóły. Urzędnik odpowiada, że praca polega na przygotowaniu kobiet do badania, a więc: Pomoc kobietom rozebrać się, położyć je na łóżku. Następnie ostrożnie umyć ich ”intymne miejsca”. Następnie zaaplikować krem do golenia i ostrożnie ogolić włosy tam na dole. I na koniec wmasować olejek w te miejsca, które będą badane tak, żeby kobieta była gotowa do badania. Pensja jest pięć tysięcy złotych + dodatki, ale jak chcesz tę pracę, to musisz pojechać do Bielska - Białej.
Facet pyta urzędnika:
- A wiec praca jest w Bielsku?
- Nie, - odpowiada urzędnik - praca jest w Mielcu, natomiast w Bielsku - Białej jest koniec kolejki.
Facet pyta urzędnika:
- A wiec praca jest w Bielsku?
- Nie, - odpowiada urzędnik - praca jest w Mielcu, natomiast w Bielsku - Białej jest koniec kolejki.
117
Dowcip #24593. Jeden facet w urzędzie pośrednictwa pracy w Mielcu zobaczył anons w kategorii: Śmieszne kawały o pracy, Śmieszne kawały o ginekologu, Śmieszny humor o asystentach.
Jedzie dwóch księży samochodem. Nagle lizakiem przed maską macha policjant. Księża się zatrzymują i jeden z nich opuszcza szybę. Policjant salutuje i zaczyna:
- Szczęść Boże. Szukamy w okolicy dwóch pedofilów ...
Księża szybko zasuwają szybę i zaczynają o czymś dyskutować. Machają łapami, prawię się kłócą. W końcu się uspokoili. Odsuwają szybę i jeden mówi:
- Ok. Bierzemy tę robotę ...
- Szczęść Boże. Szukamy w okolicy dwóch pedofilów ...
Księża szybko zasuwają szybę i zaczynają o czymś dyskutować. Machają łapami, prawię się kłócą. W końcu się uspokoili. Odsuwają szybę i jeden mówi:
- Ok. Bierzemy tę robotę ...
1550
Dowcip #24594. Jedzie dwóch księży samochodem. w kategorii: Śmieszny humor o duchownych, Dowcipy o policjantach, Dowcipy o pedofilach.
Jedzie facet pociągiem. W przedziale siedzi baba z przykrytym czymś koszykiem. Facet wyjmuje czekoladę, otwiera i częstuje babę, a baba na to:
- Ja dziękuje, ale może Dziungwa zechce.
Bierze czekoladę, odkrywa przykrycie koszyka, słychać chrum, chrum, mlask, mlask, chrup, mniam i baba wyjmuje sam papierek od czekolady. Facet dziwi się ”co to jest ta Dziungwa”? Jadą, jadą, facet wyjmuje butelkę wody. Baba nie chce, ale mówi, że może Dziungwa się napije. Wkłada butelkę do koszyka: chluup, chluuup, mlask, plask i wyjmuje zgniecioną pustą butelkę. Facet znowu się zastanawia ”co to za stwór”? Baba chcąc wyjść do WC, prosi faceta o popilnowanie koszyka. Facet się zgadza. Baba idzie, a on się zastanawia: ”zajrzeć, nie zajrzeć, zajrzeć, nie zajrzeć. A zajrzę, muszę zobaczyć co tam jest”.
Odkrywa kocyk, patrzy, a tam DZIUNGWA.
- Ja dziękuje, ale może Dziungwa zechce.
Bierze czekoladę, odkrywa przykrycie koszyka, słychać chrum, chrum, mlask, mlask, chrup, mniam i baba wyjmuje sam papierek od czekolady. Facet dziwi się ”co to jest ta Dziungwa”? Jadą, jadą, facet wyjmuje butelkę wody. Baba nie chce, ale mówi, że może Dziungwa się napije. Wkłada butelkę do koszyka: chluup, chluuup, mlask, plask i wyjmuje zgniecioną pustą butelkę. Facet znowu się zastanawia ”co to za stwór”? Baba chcąc wyjść do WC, prosi faceta o popilnowanie koszyka. Facet się zgadza. Baba idzie, a on się zastanawia: ”zajrzeć, nie zajrzeć, zajrzeć, nie zajrzeć. A zajrzę, muszę zobaczyć co tam jest”.
Odkrywa kocyk, patrzy, a tam DZIUNGWA.
1812
Dowcip #24595. Jedzie facet pociągiem. w kategorii: Humor bezsensowny, Śmieszny humor o babie, Śmieszne dowcipy o facetach.
Jedzie pociąg po Polsce i nagle wstrząs, zjeżdża w pełnym pędzie na łąkę, przebija się przez las i staje w życie. Pasażerowie ochłonąwszy po pierwszym szoku, wyskakują z pociągu i lecą do przodu do maszynisty. Znajdują go głupawo uśmiechniętego.
- Panie, co się stało?
- No nic takiego, na torach stał ruski sołdat, ręce skrzyżował, o tak!
- Coś Pan narobił, wykoleić pociąg z takiego powodu, trzeba było go przejechać!
- Też tak zrobiłem, on uciekł na trawę, ja za nim, on w las, ja za nim, dopiero go w życie dorwałem!
- Panie, co się stało?
- No nic takiego, na torach stał ruski sołdat, ręce skrzyżował, o tak!
- Coś Pan narobił, wykoleić pociąg z takiego powodu, trzeba było go przejechać!
- Też tak zrobiłem, on uciekł na trawę, ja za nim, on w las, ja za nim, dopiero go w życie dorwałem!
07
Dowcip #24596. Jedzie pociąg po Polsce i nagle wstrząs w kategorii: Dowcipy o Rosjanach, Dowcipy o pociągu, Kawały o pasażerach.
Jedzie przez pustynię dwóch kowbojów. Jadą tak sobie i jadą, aż tu nagle jednemu zachciało się sikać. Zsiada z konia i podchodzi do kaktusa. Jego kolega krzyczy:
- Bądź ostrożny, bo tu grasuje Szybki Lopez!
Kowboj na to:
- Nie martw się. Wsadzę se palec do tyłka i nic mi się nie stanie.
Po tych słowach rozpiął spodnie, ściągnął je i wyciągając rękę do tyłu włożył palec do tyłka ... Szybkiego Lopeza.
- Bądź ostrożny, bo tu grasuje Szybki Lopez!
Kowboj na to:
- Nie martw się. Wsadzę se palec do tyłka i nic mi się nie stanie.
Po tych słowach rozpiął spodnie, ściągnął je i wyciągając rękę do tyłu włożył palec do tyłka ... Szybkiego Lopeza.
3134
Dowcip #24597. Jedzie przez pustynię dwóch kowbojów. w kategorii: Śmieszny humor o dupie, Śmieszne żarty o kowbojach, Żarty o pustyni.
Jest sierpień, miasteczko na Lazurowym Wybrzeżu, sezon w pełni, ale leje, więc puchy. Wszyscy pozadłużani. Na szczęście do jednego hoteliku przyjeżdża bogaty Rosjanin.
Prosi o pokój. Rzuca na stół sto dolarów i idzie go obejrzeć. Hotelarz chwyta banknot i natychmiast leci uregulować należność u dostawcy mięsa, któremu zalega. Ten łapie banknot i leci zapłacić nim hodowcy świń, któremu zalega za towar. Ten łapie te sto dolarów i leci zapłacić dostawcy paszy. Ten z ulgą bierze pieniądze i z tryumfem wręcza je prostytutce, z której usług korzystał na kredyt. Ta łapie pieniądz i leci spłacić dług w hoteliku, z którego też korzystała na kredyt ... I w tym momencie Ruski schodzi z góry, oświadcza, że pokój mu się nie podoba, więc bierze swoje pieniądze i wyjeżdża. Zarobku nie ma, ale miasteczko jest oddłużone i z optymizmem patrzy w przyszłość!
Prosi o pokój. Rzuca na stół sto dolarów i idzie go obejrzeć. Hotelarz chwyta banknot i natychmiast leci uregulować należność u dostawcy mięsa, któremu zalega. Ten łapie banknot i leci zapłacić nim hodowcy świń, któremu zalega za towar. Ten łapie te sto dolarów i leci zapłacić dostawcy paszy. Ten z ulgą bierze pieniądze i z tryumfem wręcza je prostytutce, z której usług korzystał na kredyt. Ta łapie pieniądz i leci spłacić dług w hoteliku, z którego też korzystała na kredyt ... I w tym momencie Ruski schodzi z góry, oświadcza, że pokój mu się nie podoba, więc bierze swoje pieniądze i wyjeżdża. Zarobku nie ma, ale miasteczko jest oddłużone i z optymizmem patrzy w przyszłość!
110
Dowcip #24598. Jest sierpień, miasteczko na Lazurowym Wybrzeżu, sezon w pełni w kategorii: Dowcipy o pieniądzach.
Jeśli miałbyś wybierać pomiędzy miliardem złotych, a pokojem na świecie to jakie auto byś sobie pierwsze kupił?
26
Dowcip #24599. Jeśli miałbyś wybierać pomiędzy miliardem złotych w kategorii: Śmieszne żarty o pieniądzach, Śmieszne kawały zagadki, Kawały o autach.
Kierowca ciężarówki pyta stojącego nad brzegiem rzeki policjanta:
- Jak tu można się przedostać na drugą stronę rzeki?
Policjant:
- Można przejechać przez rzekę, tu jest bardzo płytko.
Samochód wjeżdża do rzeki i znika pod wodą. Policjant myśli sobie: ”Jak to jest, przed chwilą przeszła tędy kaczka i było jej ledwo po pas”.
- Jak tu można się przedostać na drugą stronę rzeki?
Policjant:
- Można przejechać przez rzekę, tu jest bardzo płytko.
Samochód wjeżdża do rzeki i znika pod wodą. Policjant myśli sobie: ”Jak to jest, przed chwilą przeszła tędy kaczka i było jej ledwo po pas”.
28
Dowcip #24600. Kierowca ciężarówki pyta stojącego nad brzegiem rzeki policjanta w kategorii: Kawały o kierowcach, Śmieszny humor o policjantach, Dowcipy o kaczkach.
Kilka dni temu wyczytałem w internecie, że mogę na odległość adoptować dziecko z Afryki. Nazywa się to, ”duchowa adopcja”. Sprawdziłem wszystko. Faktycznie, za jedynie czterdzieści złotych miesięcznie mogę adoptować dziecko. Wystarczy, że będę opłacać mu szkołę. Nawet przez chwilę się nie zastanawiałem i przelałem pieniądze na ich konto. To nie żart. Zawsze tego pragnąłem i jako jeden z nielicznych mogę powiedzieć szczerze: mam własnego murzyna.
1740
Dowcip #24601. Kilka dni temu wyczytałem w internecie w kategorii: Żarty o Murzynach, Dowcipy o dzieciach, Humor o mężczyznach.
Kłótnia małżeńska w Chicago. Żona krzyczy do męża:
- A tak w ogóle to Ci wreszcie powiem! John nie jest twoim synem!
- Domyśliłem się, jak zobaczyłem, że jest czarny.
- A tak w ogóle to Ci wreszcie powiem! John nie jest twoim synem!
- Domyśliłem się, jak zobaczyłem, że jest czarny.
58