Jak słoń wchodzi na drzewo?
Jak słoń wchodzi na drzewo?
- Czeka aż wyrośnie drugie drzewo.
Jak słoń zejdzie z drzewa?
- Poczeka aż liść spadnie.
- Czeka aż wyrośnie drugie drzewo.
Jak słoń zejdzie z drzewa?
- Poczeka aż liść spadnie.
28
Dowcip #3126. Jak słoń wchodzi na drzewo? w kategorii: Śmieszne żarty abstrakcyjne, Śmieszne kawały zagadki, Śmieszny humor ze słoniem, Śmieszne dowcipy o drzewach.
Co białego ma murzyn?
- Białego murzyna ma słuchać!
- Białego murzyna ma słuchać!
39
Dowcip #3127. Co białego ma murzyn? w kategorii: Żarty o Murzynach, Śmieszne dowcipy z grą słów.
Jaś i Romek pojechali w góry. Zmęczeni szukali noclegu. Gazda zaoferował im jedyne wolne łóżko. Zasypiają razem i Lolek pyta.
- Jaś, walisz konia?
- Tak.
- To wal swojego!
- Jaś, walisz konia?
- Tak.
- To wal swojego!
211
Dowcip #3128. Jaś i Romek pojechali w góry. Zmęczeni szukali noclegu. w kategorii: Żarty erotyczne, Żarty o Jasiu, Śmieszne dowcipy o góralach.
Druga wojna światowa. Powstańcy kryją się przed Niemcami w studni. Niemcy przeszukują wieś. Szukają wszędzie, gdzie się da: w stodole, u sołtysa a nawet w pobliskim barze. Przywódca Niemców znudzony szukaniem Polaków siada przy studni i tak sobie myśli:
- Gdzie oni mogli się ukryć? Może poszli do lasu?
Echo mu odpowiada: ”Może poszli do lasu?”
- A może poszli do innej wsi?
- ”A może poszli do innej wsi?”
Po głębszym zastanowieniu. Niemiec wpadł na nowy pomysł:
- A może tak na złość ukryli się w tej studni?!
Na to echo: ”A może poszli do innej wsi?!”
- Gdzie oni mogli się ukryć? Może poszli do lasu?
Echo mu odpowiada: ”Może poszli do lasu?”
- A może poszli do innej wsi?
- ”A może poszli do innej wsi?”
Po głębszym zastanowieniu. Niemiec wpadł na nowy pomysł:
- A może tak na złość ukryli się w tej studni?!
Na to echo: ”A może poszli do innej wsi?!”
115
Dowcip #3129. Druga wojna światowa. Powstańcy kryją się przed Niemcami w studni. w kategorii: Śmieszne dowcipy o Niemcach, Śmieszne dowcipy o Polakach, Kawały o wojnie.
Pan z panią, romantyczna kolacja we dwoje, świece, nastrojowa muzyka, wjeżdża szampan. Na ten widok pani oniemiała z zachwytu i wykrzykuje z egzaltacją:
- Proszę pana, pan nawet nie wie, jaką pan mi sprawia przyjemność! Bo ja proszę pana, uwielbiam szampana! Kiedy mogę delektować się tym niewysłowionym bukietem smaku, gdy poczuję te bąbelki pieszczące me podniebienie, to czuję jakby nagle wszystkie kwiaty zakwitły w zimie! Powietrze przesycone jest zmysłowym aromatem, świat skrzy się feerią barw, a odgłos musującego szampana jest jak miłosny szept kochanka ... Słyszy pan? To jak liryka miłosna proszę pana, gdy piję szampana czuję się piękna, lepsza! Co za poezja smaku ... Cóż to za uczta dla zmysłów! Bo po wódce to, wie pan, strasznie mi odpierdziela.
- Proszę pana, pan nawet nie wie, jaką pan mi sprawia przyjemność! Bo ja proszę pana, uwielbiam szampana! Kiedy mogę delektować się tym niewysłowionym bukietem smaku, gdy poczuję te bąbelki pieszczące me podniebienie, to czuję jakby nagle wszystkie kwiaty zakwitły w zimie! Powietrze przesycone jest zmysłowym aromatem, świat skrzy się feerią barw, a odgłos musującego szampana jest jak miłosny szept kochanka ... Słyszy pan? To jak liryka miłosna proszę pana, gdy piję szampana czuję się piękna, lepsza! Co za poezja smaku ... Cóż to za uczta dla zmysłów! Bo po wódce to, wie pan, strasznie mi odpierdziela.
28
Dowcip #3130. Pan z panią, romantyczna kolacja we dwoje, świece, nastrojowa muzyka w kategorii: Żarty o alkoholu, Śmieszne dowcipy o kobietach, Śmieszny humor o randce.
BDJQP - Przeczytaj te litery jak byś mówił alfabet czyli ”a, b, ce ...”
17
Dowcip #3131. BDJQP - Przeczytaj te litery jak byś mówił alfabet czyli ”a, b, ce ... w kategorii: Śmieszne dowcipne zagadki.
Przychodzi stonoga do szewca. Szewc tak na nią patrzy i rzecze:
- Ty mnie nawet nie denerwuj!
- Ty mnie nawet nie denerwuj!
312
Dowcip #3132. Przychodzi stonoga do szewca. w kategorii: Śmieszne dowcipy o stonodze, Śmieszny humor o szewcu.
Spóźniony gość biegnie na pociąg i się modli:
- Bożę nie pozwól bym się spóźnił na ten pociąg, od niego zależy całe moje przyszłe życie zawodowe.
Nagle się potyka i wali mordą o chodnik, podnosi się i mówi:
- Dobra... Dobra ale nie musisz mnie od razu popychać.
- Bożę nie pozwól bym się spóźnił na ten pociąg, od niego zależy całe moje przyszłe życie zawodowe.
Nagle się potyka i wali mordą o chodnik, podnosi się i mówi:
- Dobra... Dobra ale nie musisz mnie od razu popychać.
19
Dowcip #3133. Spóźniony gość biegnie na pociąg i się modli w kategorii: Kawały o Bogu, Śmieszne żarty o pociągu, Śmieszne dowcipy o modlitwie.
Wsiada obcokrajowiec do taksówki i prosi o podwiezienie! Podczas jazdy pasażer pyta:
- A co to jest?
Taksówkarz:
- Hotel Plaza.
Pasażer:
- A ile go budowali?
Taksówkarz:
- Trzy lata!
Pasażer:
- E tam, u nas to by go w dwa lata zbudowali!
Taksówkarz już taki wkurzony, ale nic jedzie dalej! Pasażer znowu pyta:
- A co to jest?
Taksówkarz:
- Hotel Palma.
Pasażer:
- A w ile go zbudowali?
Taksówkarz:
- No w dwa lata!
Pasażer:
- E tam, u nas by taki w rok zbudowali!
Taksówkarz jeszcze bardziej wkurzony, ale nic nie może zrobić wiec jedzie dalej! Właśnie przejeżdżali kolo Wawelu. Pasażer znowu pyta:
- A co to jest?
A taksówkarz na to:
- Nie wiem, bo jak tu rano przejeżdżałem to tego jeszcze nie było!
- A co to jest?
Taksówkarz:
- Hotel Plaza.
Pasażer:
- A ile go budowali?
Taksówkarz:
- Trzy lata!
Pasażer:
- E tam, u nas to by go w dwa lata zbudowali!
Taksówkarz już taki wkurzony, ale nic jedzie dalej! Pasażer znowu pyta:
- A co to jest?
Taksówkarz:
- Hotel Palma.
Pasażer:
- A w ile go zbudowali?
Taksówkarz:
- No w dwa lata!
Pasażer:
- E tam, u nas by taki w rok zbudowali!
Taksówkarz jeszcze bardziej wkurzony, ale nic nie może zrobić wiec jedzie dalej! Właśnie przejeżdżali kolo Wawelu. Pasażer znowu pyta:
- A co to jest?
A taksówkarz na to:
- Nie wiem, bo jak tu rano przejeżdżałem to tego jeszcze nie było!
213
Dowcip #3134. Wsiada obcokrajowiec do taksówki i prosi o podwiezienie! w kategorii: Śmieszny humor o kierowcach, Śmieszne kawały o turystach, Śmieszne żarty o taksówkarzach.
Jasiu ubiera na karnawał maskę, aby nikt go nie poznał. Wyszedł z domu i idzie na karnawał do szkoły. Przechodzi przez ulicę, nie zauważył jadącej ciężarówki. Ciężarówka Jasia przejechała, Jasiu trafia do szpitala. Pyta się Boga:
- Czemu mnie nie uratowałeś.
- Bo Cię, cholera, nie poznałem.
- Czemu mnie nie uratowałeś.
- Bo Cię, cholera, nie poznałem.
211