Dowódca kompani wzywa kaprala
Dowódca kompani wzywa kaprala:
- Kazikowi trzeba delikatnie powiedzieć o śmieci ojca.
- Nie ma sprawy ...
- Kompania baczność, - zawołał na zbiórkę kapral - kto ma ojca wystąp, a ty Kazik gdzie się pchasz baranie?
- Kazikowi trzeba delikatnie powiedzieć o śmieci ojca.
- Nie ma sprawy ...
- Kompania baczność, - zawołał na zbiórkę kapral - kto ma ojca wystąp, a ty Kazik gdzie się pchasz baranie?
127
Dowcip #22067. Dowódca kompani wzywa kaprala w kategorii: Śmieszny humor o żołnierzach, Śmieszne żarty o tacie.
Przychodzi kangur do lekarza. Lekarz pyta:
- Co Ci dolega?
- W autobusie wyrwali mi torbę.
- Co Ci dolega?
- W autobusie wyrwali mi torbę.
62
Dowcip #22068. Przychodzi kangur do lekarza. w kategorii: Śmieszny humor o lekarzach, Żarty o kangurach, Śmieszne żarty o autobusach.
Rozmowa dwóch biznesmenów:
- Stary, ale słonia kupiłem! Odprowadza dzieci do szkoły, pilnuje domu i nawet trawnik kosi!
- Naprawdę? Sprzedaj mi go! Dam pięć milionów!
- Hmmm ... No dobra. Jest twój!
Po tygodniu biznesmeni znów się spotykają. Nowy właściciel słonia skarży się:
- Z nim jest coś nie tak! Podeptał trawnik, rozwalił altankę, przestraszył dzieci ...
- Nie możesz tak źle o nim mówić. W ten sposób nigdy go nie sprzedasz!
- Stary, ale słonia kupiłem! Odprowadza dzieci do szkoły, pilnuje domu i nawet trawnik kosi!
- Naprawdę? Sprzedaj mi go! Dam pięć milionów!
- Hmmm ... No dobra. Jest twój!
Po tygodniu biznesmeni znów się spotykają. Nowy właściciel słonia skarży się:
- Z nim jest coś nie tak! Podeptał trawnik, rozwalił altankę, przestraszył dzieci ...
- Nie możesz tak źle o nim mówić. W ten sposób nigdy go nie sprzedasz!
213
Dowcip #22069. Rozmowa dwóch biznesmenów w kategorii: Humor o biznesmenach, Humor ze słoniem.
Na egzamin z metafizyki student przyszedł z główką kapusty. Zdziwiony profesor pyta go:
- Na co panu ta kapusta?
Student odpowiada:
- Panie profesorze, co dwie głowy, to nie jedna!
- Na co panu ta kapusta?
Student odpowiada:
- Panie profesorze, co dwie głowy, to nie jedna!
37
Dowcip #22070. Na egzamin z metafizyki student przyszedł z główką kapusty. w kategorii: Żarty o studentach, Śmieszne żarty o egzaminach.
Baca mówi do grupy turystów:
- Zbliżamy się do bardzo niebezpiecznego miejsca. Wiele osób poślizgnęło się tu i spadło w przepaść. Gdyby komuś z państwa to się przytrafiło, proszę patrzeć w lewą stronę. Z lotu ptaka rozciąga się piękny widok na dolinę.
- Zbliżamy się do bardzo niebezpiecznego miejsca. Wiele osób poślizgnęło się tu i spadło w przepaść. Gdyby komuś z państwa to się przytrafiło, proszę patrzeć w lewą stronę. Z lotu ptaka rozciąga się piękny widok na dolinę.
12
Dowcip #22071. Baca mówi do grupy turystów w kategorii: Żarty o Bacy, Śmieszny humor o turystach.
- Jak będziesz grzeczny to coś dostaniesz.
- Do kogo pan to mówi? - pyta pacjent lekarza tuż przed operacją.
- Do tego kota, który siedzi pod stołem.
- Do kogo pan to mówi? - pyta pacjent lekarza tuż przed operacją.
- Do tego kota, który siedzi pod stołem.
1128
Dowcip #22072. - Jak będziesz grzeczny to coś dostaniesz. w kategorii: Śmieszne żarty o kotach, Śmieszne kawały o pacjentach, Śmieszny humor o operacji.
Dlaczego w maluchach nie montują wyciszaczy?
- Bo jak się wsiada to się kolanami uszy zatyka.
- Bo jak się wsiada to się kolanami uszy zatyka.
05
Dowcip #22073. Dlaczego w maluchach nie montują wyciszaczy? w kategorii: Śmieszny humor zagadka, Kawały o maluchu.
Dwaj pijacy siedzą na ławce w parku i rozmawiają:
- Chciałbym znowu być z Zochą.
- To dlaczego nie jesteś?
- Odstąpiłem ją za dwa wina Zbyszkowi,
- I co? Teraz tęsknisz?
- Nie, ale znów bym się napił.
- Chciałbym znowu być z Zochą.
- To dlaczego nie jesteś?
- Odstąpiłem ją za dwa wina Zbyszkowi,
- I co? Teraz tęsknisz?
- Nie, ale znów bym się napił.
108
Dowcip #22074. Dwaj pijacy siedzą na ławce w parku i rozmawiają w kategorii: Śmieszne kawały o alkoholu, Śmieszny humor o pijakach, Śmieszne kawały o żonie.
Czech, Rus i Polak spotkali diabła, który powiedział:
- Macie miesiąc na zbudowanie sklepu. Jeżeli nie będzie w nim tego co zechcę, pójdziecie do piekła. Po miesiącu diabeł wraca. Najpierw sprawdza Czecha:
- Poproszę dwa kilo nic.
Czech poddaje się:
- No, nie mam.
Następnie przyszła kolej na Rusa i wszystko się powtórzyło. Wreszcie odwiedził Polaka. A ten idzie na zaplecze. Zawołał diabła i pyta:
- Widzisz tu coś?
- Nic. - odpowiada diabeł.
- To weź sobie te dwa kilo!
- Macie miesiąc na zbudowanie sklepu. Jeżeli nie będzie w nim tego co zechcę, pójdziecie do piekła. Po miesiącu diabeł wraca. Najpierw sprawdza Czecha:
- Poproszę dwa kilo nic.
Czech poddaje się:
- No, nie mam.
Następnie przyszła kolej na Rusa i wszystko się powtórzyło. Wreszcie odwiedził Polaka. A ten idzie na zaplecze. Zawołał diabła i pyta:
- Widzisz tu coś?
- Nic. - odpowiada diabeł.
- To weź sobie te dwa kilo!
1027
Dowcip #22075. Czech, Rus i Polak spotkali diabła, który powiedział w kategorii: Śmieszne żarty o Rosjanach, Żarty o diable, Śmieszne kawały o Polakach, Humor o Czechach, Śmieszne dowcipy o sklepach.
Jaki jest szczyt zręczności?
- Złapać komara prawą ręką, nad lewym uchem, za prawą nóżkę w rękawicach bokserskich.
- Złapać komara prawą ręką, nad lewym uchem, za prawą nóżkę w rękawicach bokserskich.
05