Co to jest blondynka w gipsie?
Co to jest blondynka w gipsie?
- Pustak.
- Pustak.
51
Dowcip #23553. Co to jest blondynka w gipsie? w kategorii: Humor o blondynkach, Śmieszne zagadki.
Kobieta wpada do ginekologa.
- Panie doktorze proszę mi pomóc!
- W zasadzie jest już po godzinach mojej pracy, więc prószę przyjść jutro.
- Ale, panie doktorze ja nie wytrzymam, prószę mi pomóc!
- A co się stało?
- No więc, mrówka weszła mi tam gdzie nie powinna i chodzi, łaskocze mnie szczypie ... No po prostu nie do wytrzymania! Prószę mi ją wyciągnąć!
- Wie pani, jest już po pracy, narzędzia nie wysterylizowane, nie bardzo mogę pani pomóc ...
- Ależ musi pan coś wymyślić ... Błagam!
Doktor po chwili namysłu:
- No jest sposób, ale musi się pani zgodzić, bo jest trochę niekonwencjonalny ...
- Zgadzam się na wszystko, byle by ja wyciągnął!
- Pani się rozbierze i położy na leżance. Ja mam tu taki krem, który nałożę sobie na czubek prącia, wsunę je, mrówka przyklei się do kremu i ją wyciągnę.
- Dobrze niech pan działa. Lekarz zrobił jak powiedział, nałożył krem, wsunął prącie i w tym momencie mówi:
- Wie pani, ja zmieniłem zdanie. Ja ją po prostu zatłukę!
- Panie doktorze proszę mi pomóc!
- W zasadzie jest już po godzinach mojej pracy, więc prószę przyjść jutro.
- Ale, panie doktorze ja nie wytrzymam, prószę mi pomóc!
- A co się stało?
- No więc, mrówka weszła mi tam gdzie nie powinna i chodzi, łaskocze mnie szczypie ... No po prostu nie do wytrzymania! Prószę mi ją wyciągnąć!
- Wie pani, jest już po pracy, narzędzia nie wysterylizowane, nie bardzo mogę pani pomóc ...
- Ależ musi pan coś wymyślić ... Błagam!
Doktor po chwili namysłu:
- No jest sposób, ale musi się pani zgodzić, bo jest trochę niekonwencjonalny ...
- Zgadzam się na wszystko, byle by ja wyciągnął!
- Pani się rozbierze i położy na leżance. Ja mam tu taki krem, który nałożę sobie na czubek prącia, wsunę je, mrówka przyklei się do kremu i ją wyciągnę.
- Dobrze niech pan działa. Lekarz zrobił jak powiedział, nałożył krem, wsunął prącie i w tym momencie mówi:
- Wie pani, ja zmieniłem zdanie. Ja ją po prostu zatłukę!
419
Dowcip #23554. Kobieta wpada do ginekologa. w kategorii: Śmieszny humor erotyczny, Śmieszne kawały o kobietach, Śmieszne dowcipy o ginekologu, Żarty o mrówkach.
Jeśli facet mówi, że coś naprawi, to znaczy, że to zrobi i nie trzeba mu o tym ciągle, co pół roku przypominać.
36
Dowcip #23555. Jeśli facet mówi, że coś naprawi, to znaczy w kategorii: Śmieszne kawały o facetach.
Mężczyźni to nieskomplikowane istoty. Są albo głodni, albo napaleni. Jeśli widzisz, że facet nie ma erekcji, po prostu zrób mu kanapkę.
105
Dowcip #23556. Mężczyźni to nieskomplikowane istoty. Są albo głodni, albo napaleni. w kategorii: Kawały o mężczyznach.
Jeśli kobieta myśli, że trafi do serca mężczyzny przez żołądek, to mierzy ciupkę za wysoko.
62
Dowcip #23557. Jeśli kobieta myśli, że trafi do serca mężczyzny przez żołądek w kategorii: Śmieszne kawały erotyczne, Śmieszne żarty o mężczyznach, Humor o jedzeniu, Śmieszne dowcipy o kobietach, Humor o mężu.
Pewnego dnia kobieta nie wróciła na noc do domu. Następnego dnia powiedziała mężowi, że spała u przyjaciółki. Mąż zadzwonił do dziesięciu jej najlepszych przyjaciółek ... Żadna nie potwierdziła ...
Przyjaźń między mężczyznami.
Pewnego dnia mąż nie wrócił do domu na noc. Następnego dnia powiedział żonie, że spał u kolegi. Żona zadzwoniła do dziesięciu jego najlepszych przyjaciół. Ośmiu potwierdziło, że spał, a dwóch, że jeszcze jest ...
Przyjaźń między mężczyznami.
Pewnego dnia mąż nie wrócił do domu na noc. Następnego dnia powiedział żonie, że spał u kolegi. Żona zadzwoniła do dziesięciu jego najlepszych przyjaciół. Ośmiu potwierdziło, że spał, a dwóch, że jeszcze jest ...
18
Dowcip #23558. Pewnego dnia kobieta nie wróciła na noc do domu. w kategorii: Śmieszny humor o facetach, Żarty o kobietach, Śmieszne kawały o przyjaciołach.
Spotkało się trzech Żydów. Wino, koszerna wódeczka, pejsachówka ... Posiedzieli, pokłócili się trochę, obgadali biznesy, kulturalnie się pożegnali i poszli.
Spotkało się trzech chrześcijan.
Piwo, wino, wódeczka, koniak ... Posiedzieli, pogadali, dali sobie raz po ryju, kulturalnie się pożegnali i poszli.
Spotkało się trzech Arabów.
Ani grama alkoholu! Ostrzelali autobus, uprowadzili samolot i wysadzili się w powietrze ...
Oto, do czego doprowadza prohibicja!
Spotkało się trzech chrześcijan.
Piwo, wino, wódeczka, koniak ... Posiedzieli, pogadali, dali sobie raz po ryju, kulturalnie się pożegnali i poszli.
Spotkało się trzech Arabów.
Ani grama alkoholu! Ostrzelali autobus, uprowadzili samolot i wysadzili się w powietrze ...
Oto, do czego doprowadza prohibicja!
216
Dowcip #23559. Spotkało się trzech Żydów. Wino, koszerna wódeczka, pejsachówka ... w kategorii: Śmieszne dowcipy o Arabach, Humor o alkoholu, Śmieszne dowcipy o Żydach, Humor religijny.
W barze siedzi młody mężczyzna i dziewczyna.
- Koleżanka się spieszy? - zagaduje mężczyzna.
- Nie, koleżanka się nie spieszy. - przekornie odpowiada dziewczyna.
- Koleżanka napije się kawy?
- Mężatka?
- A koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że została.
- Tak, koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że ją zgwałcili dziesięć razy.
- Dziesięć razy?!
- Kolega się spieszy?
- Koleżanka się spieszy? - zagaduje mężczyzna.
- Nie, koleżanka się nie spieszy. - przekornie odpowiada dziewczyna.
- Koleżanka napije się kawy?
- Mężatka?
- A koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że została.
- Tak, koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że ją zgwałcili dziesięć razy.
- Dziesięć razy?!
- Kolega się spieszy?
715
Dowcip #23560. W barze siedzi młody mężczyzna i dziewczyna. w kategorii: Kawały o mężczyznach, Śmieszny humor o kobietach, Dowcipy o restauracji i barze, Humor o gwałcie.
Para zakochanych siedzi w parku, całują się, rozmawiają nagle dziewczyna:
- Kochanie, boli mnie rączka.
Chłopak całuje ją w rękę:
- A teraz?
- Teraz już nie, ale zaczęły mnie usta boleć.
Chłopak całuje ją w usta:
- A teraz?
- Już nie.
Na to staruszek siedzący niedaleko na ławce:
- Przepraszam, a czy hemoroidy też pan leczy?
- Kochanie, boli mnie rączka.
Chłopak całuje ją w rękę:
- A teraz?
- Teraz już nie, ale zaczęły mnie usta boleć.
Chłopak całuje ją w usta:
- A teraz?
- Już nie.
Na to staruszek siedzący niedaleko na ławce:
- Przepraszam, a czy hemoroidy też pan leczy?
539
Dowcip #23561. Para zakochanych siedzi w parku, całują się w kategorii: Humor o staruszkach, Śmieszne dowcipy o chorobach, Humor o Młodej Parze, Dowcipy o pocałunku i całowaniu.
Nowy Ruski w rodzaju Chodorkowskiego lub Berezowskiego postanowił wybrać się na Złote Wybrzeże na całe dwa miesiące. Wysyła swego osobistego Wołodię, żeby wszystko przygotował. Wołodia wybrał hotel i rozmawia z właścicielem.
- Mój szef chce spędzić w pana hotelu dwa miesiące.
- Oczywiście, mamy znakomity apartament ...
- Nie, nie. Szef nie lubi wokół siebie obcych ludzi. Wynajmiemy cały hotel.
- Wykluczone, mam rezerwacje, nie mogę odwołać.
- To zróbmy tak. Proszę sumę wszystkich pieniędzy, które uzyskałby Pan przez te dwa miesiące pomnożyć przez dwa. Oto czek.
- Oczywiście, będzie jak Pan sobie życzy.
- No i wie Pan, trzeba będzie coś zrobić z widokiem, bo wie Pan, te drzewa, rosną nierówno, a szef lubi porządek, wojskowy sznyt. O te drzewa się wytnie, zostaną te po bokach po trzy w rzędzie, a w środku dosadzi się dwa czworoboki iglastych.
- Jakżeż to!?
- Dopiszmy do kwoty na czeku zero na końcu.
- Oczywiście, za tydzień będzie gotowe.
- Ale to nie wszystko, Te wydmy ... Nierówne, tu coś rośnie, tam nic. Wszystkie wydmy rozrzucić, wyrównać, piasek piękny, żadnych roślin.
- Ale ...
- Dopiszmy zero.
- Tak jest, to nawet nie będzie trudne. To chyba wszystko?
- Nie, bo są tu mewy. Jedne całe białe, inne z czarnymi znaczeniami. Trzeba zostawić całe białe, bo to szlachetnie wygląda. Pozostałych się pozbyć. I żeby nie latały nieporządnie. Mają latać parami.
- To się już na pewno nie uda.
- No więc, jeszcze jedno zero.
- Doskonale. Zrobi się.
Przyjeżdża szef, idzie do apartamentu, obejmuje Wołodię ramieniem i wygłasza naukę.
- Widzisz Wołodia, natura to dopiero jest coś, zobacz, jak tu jest pięknie, te równe drzewa, ten piasek, który jak złoty dywan prowadzi do morza, te regularne białe akcenty mew na niebie. Tak Wołodia, wszystkiego za pieniądze nie kupisz.
- Mój szef chce spędzić w pana hotelu dwa miesiące.
- Oczywiście, mamy znakomity apartament ...
- Nie, nie. Szef nie lubi wokół siebie obcych ludzi. Wynajmiemy cały hotel.
- Wykluczone, mam rezerwacje, nie mogę odwołać.
- To zróbmy tak. Proszę sumę wszystkich pieniędzy, które uzyskałby Pan przez te dwa miesiące pomnożyć przez dwa. Oto czek.
- Oczywiście, będzie jak Pan sobie życzy.
- No i wie Pan, trzeba będzie coś zrobić z widokiem, bo wie Pan, te drzewa, rosną nierówno, a szef lubi porządek, wojskowy sznyt. O te drzewa się wytnie, zostaną te po bokach po trzy w rzędzie, a w środku dosadzi się dwa czworoboki iglastych.
- Jakżeż to!?
- Dopiszmy do kwoty na czeku zero na końcu.
- Oczywiście, za tydzień będzie gotowe.
- Ale to nie wszystko, Te wydmy ... Nierówne, tu coś rośnie, tam nic. Wszystkie wydmy rozrzucić, wyrównać, piasek piękny, żadnych roślin.
- Ale ...
- Dopiszmy zero.
- Tak jest, to nawet nie będzie trudne. To chyba wszystko?
- Nie, bo są tu mewy. Jedne całe białe, inne z czarnymi znaczeniami. Trzeba zostawić całe białe, bo to szlachetnie wygląda. Pozostałych się pozbyć. I żeby nie latały nieporządnie. Mają latać parami.
- To się już na pewno nie uda.
- No więc, jeszcze jedno zero.
- Doskonale. Zrobi się.
Przyjeżdża szef, idzie do apartamentu, obejmuje Wołodię ramieniem i wygłasza naukę.
- Widzisz Wołodia, natura to dopiero jest coś, zobacz, jak tu jest pięknie, te równe drzewa, ten piasek, który jak złoty dywan prowadzi do morza, te regularne białe akcenty mew na niebie. Tak Wołodia, wszystkiego za pieniądze nie kupisz.
15