Ze szkolnego dzienniczka

Ze szkolnego dzienniczka:
- ... i przyniósł do szkoły trutkę na szczury z zamiarem wypróbowania jej na wychowawcy.

”Z punktacji wynika, że jest to walka do jednej bramki”.
Lucjan Olszewski, TV.

Uwagi w dzienniczku:
”Wysłany w celu namoczenia gąbki wrócił z głową mokrą i sucha gąbką.”

Nauczycielskie teksty:
- Oszczędzę ci chyba wrażeń związanych z przejściem do następnej klasy.

Żona robi mężowi wyrzuty:
- Obiecałeś mi, że staniesz się innym człowiekiem, a Ty ciągle pijesz?!
- Kochanie spokojnie, ja stałem się innym człowiekiem ale on też pije.

Pyta syn informatyka:
- Tata, jak przyszedłem na świat?
- No dobrze mój synu, kiedyś musieliśmy odbyć tę rozmowę: Tata poznał mamę na chatroomie. Później tata i mama spotkali się w cyberkafejce i w toalecie mama zechciała zrobić kilka downloadów z taty memory stick’a. Jak tata był gotowy z uploadem zauważyliśmy, że nie zainstalowaliśmy żadnego firewalla. Niestety było już za późno, żeby nacisnąć ”cancel” albo ”escape”, a i komunikat ”Chcesz na pewno ściągnąć plik?” już na początku skasowaliśmy w opcjach w ”Ustawienia”. Mamy antywirus już od dłuższego nie był uaktualniany i nie poradził sobie z taty robakiem. Więc nacisnęliśmy klawisz ”Enter” i mama otrzymała komunikat: ”Przypuszczalny czas kopiowania dziewięć miesięcy”.

Maryjka, Masztalski i ich siedmioro dzieci jedzą kolację. Dzieci kruszą chleb, palcami rozmazują masło po stole, rzucają kawałkami kiełbasy, a Masztalski spokojnie zbiera to wszystko ze stołu, z podłogi i zjada. Przygląda się temu jego najstarszy syn i mówi do mamy:
- Wiesz, mama, jakby my tak taty nie mieli, to by my sobie mogli świnia chować.

Jest rok 2020 . Nauka rozwinęła się tak daleko, że jest już możliwość przeszczepu mózgu. I wchodzi facet do sklepu i pyta się o ceny mózgów.
Sprzedawca na to:
- Brunetki tysiąc zł, szatynki pięćset zł, a blondynki sto tysięcy zł.
Na co facet:
- Dlaczego Blondynki aż tyle.
Po czym sprzedawca:
- Bo nieużywany.

Mąż wraca do domu z wygrana na loterii i mówi do żony:
- Pakuj się!
- Ale gdzie jedziemy? - pyta żona.
- Pakuj się!
- No ale gdzie jedziemy?
- Pakuj się i wynocha z domu!

Kościuszko tylko w nagłych potrzebach wracał do kraju.