Siedzi trzech gości w łódce na środku jeziora.
Siedzi trzech gości w łódce na środku jeziora. Połowy nocne, wędki w wodzie, spokój, sielanka, powoli zaczyna się rozwidniać. Jeden z wędkarzy zagaja:
- Słońce wschodzi.
Drugi mówi:
- Faktycznie, dawno nie widziałem takiego wschodu.
Nagle trzeci wędkarz szybkimi ruchami ramion wypycha dwóch pozostałych z łódki. Ci, przerażeni, machając gorączkowo rękoma wołają do pozostałego w łódce:
- Odbiło ci!? Za co?
Ten mówi:
- Pierwszego za offtopic, a drugiego za flooda.
Na to wściekli wędkarze w wodzie:
- A ty to co, cwaniaczku jeden.
Ten w odpowiedzi chwyta za wiosło i wpychając końcem dwóch pozostałych pod wodę mówi:
- A za niepotrzebne dyskusje BAN!
- Słońce wschodzi.
Drugi mówi:
- Faktycznie, dawno nie widziałem takiego wschodu.
Nagle trzeci wędkarz szybkimi ruchami ramion wypycha dwóch pozostałych z łódki. Ci, przerażeni, machając gorączkowo rękoma wołają do pozostałego w łódce:
- Odbiło ci!? Za co?
Ten mówi:
- Pierwszego za offtopic, a drugiego za flooda.
Na to wściekli wędkarze w wodzie:
- A ty to co, cwaniaczku jeden.
Ten w odpowiedzi chwyta za wiosło i wpychając końcem dwóch pozostałych pod wodę mówi:
- A za niepotrzebne dyskusje BAN!
83
Dowcip #30716. Siedzi trzech gości w łódce na środku jeziora. w kategorii: Śmieszne żarty komputerowe, Śmieszne żarty o rybaku, Śmieszne dowcipy o wędkarzach.
Rodzice zastanawiają się nad przyszłością syna:
- Skończy z wyróżnieniem liceum o kierunku matematyczno - fizycznym - mówi ojciec - potem pójdzie na uniwersytet, poświęci się karierze naukowej, zostanie asystentem, będzie stawiał śmiałe hipotezy, sprawdzał je na komputerach, pisał dla nich specjalistyczne programy.
- Co, ma zostać programistą?! Nigdy! - oburzyła się matka. - Skończy akademię muzyczną w klasie fortepianu, będzie występował na międzynarodowych konkursach, będzie poszukiwał nowych form, nowych brzmień, będzie je obrabiał na komputerach, pisał wyrafinowane programy.
- Co, ma zostać programistą? Nigdy! - oburzył się ojciec.
- Przestańcie robić ten hałas! - powiedział syn wychodząc ze swojego pokoju. - Szkołę rzuciłem, z muzycznej mnie wywalili.
- Bój się Boga, synku, co ty będziesz robił? - jęknęli rodzice.
- Będę programistą.
- Skończy z wyróżnieniem liceum o kierunku matematyczno - fizycznym - mówi ojciec - potem pójdzie na uniwersytet, poświęci się karierze naukowej, zostanie asystentem, będzie stawiał śmiałe hipotezy, sprawdzał je na komputerach, pisał dla nich specjalistyczne programy.
- Co, ma zostać programistą?! Nigdy! - oburzyła się matka. - Skończy akademię muzyczną w klasie fortepianu, będzie występował na międzynarodowych konkursach, będzie poszukiwał nowych form, nowych brzmień, będzie je obrabiał na komputerach, pisał wyrafinowane programy.
- Co, ma zostać programistą? Nigdy! - oburzył się ojciec.
- Przestańcie robić ten hałas! - powiedział syn wychodząc ze swojego pokoju. - Szkołę rzuciłem, z muzycznej mnie wywalili.
- Bój się Boga, synku, co ty będziesz robił? - jęknęli rodzice.
- Będę programistą.
69
Dowcip #30717. Rodzice zastanawiają się nad przyszłością syna w kategorii: Śmieszne kawały komputerowe, Śmieszne żarty o rodzicach, Humor o pracy, Śmieszne dowcipy o synu, Dowcipy o programistach.
Dla komputera nie ma rzeczy niemożliwych - z wyjątkiem tych, których od niego wymagamy.
1118
Dowcip #30718. Dla komputera nie ma rzeczy niemożliwych - z wyjątkiem tych w kategorii: Śmieszne żarty komputerowe, Śmieszne dowcipy o komputerach.
Przychodzi Helmans do lekarza, a lekarz też majonez.
115
Dowcip #30719. Przychodzi Helmans do lekarza, a lekarz też majonez. w kategorii: Śmieszne żarty abstrakcyjne, Śmieszne kawały absurdalne, Śmieszne żarty o lekarzach.
- Pani Krysiu, - mówi pacjent do pielęgniarki. - Proszę mi powiedzieć, dlaczego ci dwaj faceci chodzą zawsze razem. Obserwuję ich już od dłuższego czasu i bardzo mnie to intryguje.
- Ach panie Kowalski, to są lekarze bardzo wąskiej specjalizacji: ten wysoki umie zrobić lewatywę, a ten mały rudy wie gdzie jest odbytnica.
- Ach panie Kowalski, to są lekarze bardzo wąskiej specjalizacji: ten wysoki umie zrobić lewatywę, a ten mały rudy wie gdzie jest odbytnica.
918
Dowcip #30720. - Pani Krysiu, - mówi pacjent do pielęgniarki. w kategorii: Śmieszne dowcipy o Kowalskim, Żarty o lekarzach, Kawały o pielęgniarkach.
Co Iza Małysz trzyma w szufladzie?
- Małyszki.
- Małyszki.
85
Dowcip #30721. Co Iza Małysz trzyma w szufladzie? w kategorii: Humor o Adamie Małyszu, Śmieszne żarty o żonie, Śmieszne pytania zagadki.
Czym się różni Adam Małysz od Stalina?
- Władza Stalina była mniej absolutna.
- Władza Stalina była mniej absolutna.
63
Dowcip #30722. Czym się różni Adam Małysz od Stalina? w kategorii: Żarty o Adamie Małyszu, Śmieszne kawały zagadki, Dowcipy o Józefie Stalinie.
W obozie koncentracyjnym Hans w swoje urodziny urządził zawody:
- Kto skoczy z komina i nic mu się nie stanie, dostaje natychmiast obywatelstwo niemieckie i wychodzi na wolność.
Skaczą ochotnicy, ale każdy łamie sobie, a to ręce, a to nogi. Nagle jedna z więźniarek mówi do swojego męża:
- Idź spróbuj, a może się uda.
Więzień wchodzi na komin skacze i po chwili widać tuman kurzu który opada i wylania się z niego skoczek, otrzepuje ubranie i idzie w stronę baraku, w którym Hans nadaje obywatelstwa.
Podbiega do niego żona i mówi:
- A nie mówiłam Jóźwik jesteśmy wolni!
Na to Jóźwik:
- Odejdź Żydówo.
- Kto skoczy z komina i nic mu się nie stanie, dostaje natychmiast obywatelstwo niemieckie i wychodzi na wolność.
Skaczą ochotnicy, ale każdy łamie sobie, a to ręce, a to nogi. Nagle jedna z więźniarek mówi do swojego męża:
- Idź spróbuj, a może się uda.
Więzień wchodzi na komin skacze i po chwili widać tuman kurzu który opada i wylania się z niego skoczek, otrzepuje ubranie i idzie w stronę baraku, w którym Hans nadaje obywatelstwa.
Podbiega do niego żona i mówi:
- A nie mówiłam Jóźwik jesteśmy wolni!
Na to Jóźwik:
- Odejdź Żydówo.
86
Dowcip #30723. W obozie koncentracyjnym Hans w swoje urodziny urządził zawody w kategorii: Śmieszne żarty o Niemcach, Dowcipy o mężu i żonie.
Strażak wrócił z pracy do domu i mówi do małżonki:
- Słuchaj, mamy wspaniały system u nas w remizie. Kiedy zadzwoni pierwszy dzwonek ubieramy nasze kurtki. Kiedy zadzwoni dzwonek drugi zjeżdżamy po rurze na dół. Dzwoni trzeci dzwonek i wszyscy już siedzimy w wozie. Od dzisiaj chcę, żeby w tym domu obowiązywała podobna zasada. Kiedy powiem do Ciebie ”Dzwonek pierwszy” masz się rozebrać. Kiedy powiem ”dzwonek drugi” masz wskoczyć do łóżka. Kiedy powiem ”dzwonek trzeci” -zaczynamy całonocne pieprzenie.
Następnej nocy mąż wraca do domu i woła:
- Dzwonek pierwszy.
Żona rozebrała się do naga.
- Dzwonek drugi - zawołał strażak i żona wskoczyła do łóżka.
- Dzwonek trzeci - i zaczęli uprawiać seks.
Po dwóch minutach żona woła:
- Dzwonek czwarty!
- Co to jest dzwonek czwarty? - pyta zdziwiony mąż.
- Więcej węża - odpowiada żona - jesteś cholernie daleko od ognia.
- Słuchaj, mamy wspaniały system u nas w remizie. Kiedy zadzwoni pierwszy dzwonek ubieramy nasze kurtki. Kiedy zadzwoni dzwonek drugi zjeżdżamy po rurze na dół. Dzwoni trzeci dzwonek i wszyscy już siedzimy w wozie. Od dzisiaj chcę, żeby w tym domu obowiązywała podobna zasada. Kiedy powiem do Ciebie ”Dzwonek pierwszy” masz się rozebrać. Kiedy powiem ”dzwonek drugi” masz wskoczyć do łóżka. Kiedy powiem ”dzwonek trzeci” -zaczynamy całonocne pieprzenie.
Następnej nocy mąż wraca do domu i woła:
- Dzwonek pierwszy.
Żona rozebrała się do naga.
- Dzwonek drugi - zawołał strażak i żona wskoczyła do łóżka.
- Dzwonek trzeci - i zaczęli uprawiać seks.
Po dwóch minutach żona woła:
- Dzwonek czwarty!
- Co to jest dzwonek czwarty? - pyta zdziwiony mąż.
- Więcej węża - odpowiada żona - jesteś cholernie daleko od ognia.
617
Dowcip #30724. Strażak wrócił z pracy do domu i mówi do małżonki w kategorii: Kawały o mężu i żonie, Dowcipy o mężu, Humor o strażakach, Śmieszne dowcipy o żonie, Śmieszne żarty o seksie, Żarty o męskim członku.
Po nocy poślubnej żona mówi do męża:
- Teraz to ja będę chodziła do barów z kolegami, piła piwo, non - stop balowała, a ty zaczniesz gotować obiady, prać, prasować i zajmować się całym domem! A jak nie, to nie chcę cię więcej widzieć na oczy!
I nie widziała go jeden dzień, drugi, trzeci dzień, a po czwartym opuchlizna zeszła.
- Teraz to ja będę chodziła do barów z kolegami, piła piwo, non - stop balowała, a ty zaczniesz gotować obiady, prać, prasować i zajmować się całym domem! A jak nie, to nie chcę cię więcej widzieć na oczy!
I nie widziała go jeden dzień, drugi, trzeci dzień, a po czwartym opuchlizna zeszła.
42