Rozmawia dwóch kolegów.
Rozmawia dwóch kolegów.
- Słyszałem, że rzuciłeś picie.
- To przez teściową.
- Jak to przez teściową? Pobiła cię?!
- Nie. Raz wróciłem z imprezy tak napruty, że zobaczyłem ją podwójnie.
- Słyszałem, że rzuciłeś picie.
- To przez teściową.
- Jak to przez teściową? Pobiła cię?!
- Nie. Raz wróciłem z imprezy tak napruty, że zobaczyłem ją podwójnie.
510
Dowcip #8729. Rozmawia dwóch kolegów. w kategorii: Humor o pijakach, Śmieszne żarty o teściowej.
Kto cię tak pogryzł?
- Mój pies.
- Jak to się stało?
- Wróciłem do domu trzeźwy i mnie nie poznał.
- Mój pies.
- Jak to się stało?
- Wróciłem do domu trzeźwy i mnie nie poznał.
36
Dowcip #8730. Kto cię tak pogryzł? w kategorii: Żarty o pijakach, Śmieszny humor o psach.
Dwóch ruskich pijaków pije wódkę na lotnisku wojskowym w Moskwie. Kiedy skończył się im alkohol zaczęli szukać w okolicy czegoś podobnego. Znaleźli beczkę, a w niej ciecz o podobnym do wódki kolorze i zapachu. Nie wiedzieli, że to paliwo atomowe do odrzutowców.
Następnego dnia jeden z biesiadników dzwoni do drugiego:
- Ty Sasza czy srałeś już dzisiaj?
- Nie, a bo co?
- Bo jak będziesz srał to się mocno kibla trzymaj!
- Dlaczego?
- Bo ja dzwonię z Londynu!
Następnego dnia jeden z biesiadników dzwoni do drugiego:
- Ty Sasza czy srałeś już dzisiaj?
- Nie, a bo co?
- Bo jak będziesz srał to się mocno kibla trzymaj!
- Dlaczego?
- Bo ja dzwonię z Londynu!
08
Dowcip #8731. Dwóch ruskich pijaków pije wódkę na lotnisku wojskowym w Moskwie. w kategorii: Śmieszne żarty o alkoholu, Humor o pijakach.
Do taryfy wsiada podpity jegomość. Kierowca się pyta:
- Dokąd jedziemy?
- Aleossochodzziii?
- Pytam się dokąd mam pana zawieźć.
- Aleeeeoccssochodzi?
Taksówkarz coraz bardziej zdenerwowanym głosem:
- Wsiadł pan do taksówki i ja pana mam gdzieś zawieźć, więc niech mi pan powie gdzie!
- Alejaktooocssochozzzi?
- Panie! Gadaj pan gdzie mam jechać!
- Nerozumemosssochozzzi...
- Wsiadłeś palancie do taksówki, ja jestem usługodawcą, a pan cholernym klientem i mam prawo wiedzieć gdzie mam pana do cholery zawieźć!
- Ajaaaa jestem kljentemmm i mmmm prawooo wiezzzzieć osssochozzi!
- Dokąd jedziemy?
- Aleossochodzziii?
- Pytam się dokąd mam pana zawieźć.
- Aleeeeoccssochodzi?
Taksówkarz coraz bardziej zdenerwowanym głosem:
- Wsiadł pan do taksówki i ja pana mam gdzieś zawieźć, więc niech mi pan powie gdzie!
- Alejaktooocssochozzzi?
- Panie! Gadaj pan gdzie mam jechać!
- Nerozumemosssochozzzi...
- Wsiadłeś palancie do taksówki, ja jestem usługodawcą, a pan cholernym klientem i mam prawo wiedzieć gdzie mam pana do cholery zawieźć!
- Ajaaaa jestem kljentemmm i mmmm prawooo wiezzzzieć osssochozzi!
57
Dowcip #8732. Do taryfy wsiada podpity jegomość. w kategorii: Humor o kierowcach, Śmieszne dowcipy o pijakach, Śmieszne żarty o taksówkarzach.
Skacowany sąsiad wraca do domu wieczorem, żona nie chce go wpuścić, a że chce mu się strasznie pić, puka do drzwi sąsiadów.
Otwiera mu ich mały synek, i mówi, że rodziców nie ma w domu. Skacowany sąsiad prosi o szklankę wody. Chłopczyk przynosi mu, a on wypija jednym duszkiem, i prosi o następną. Malec przyniósł, ale tylko pół.
- Dlaczego pół? Prosiłem o całą szklankę, dziwi się sąsiad.
- Mały jestem, do kranu nie dosięgnę, a z sedesu już wszystko wybrałem.
Otwiera mu ich mały synek, i mówi, że rodziców nie ma w domu. Skacowany sąsiad prosi o szklankę wody. Chłopczyk przynosi mu, a on wypija jednym duszkiem, i prosi o następną. Malec przyniósł, ale tylko pół.
- Dlaczego pół? Prosiłem o całą szklankę, dziwi się sąsiad.
- Mały jestem, do kranu nie dosięgnę, a z sedesu już wszystko wybrałem.
16
Dowcip #8733. Skacowany sąsiad wraca do domu wieczorem, żona nie chce go wpuścić w kategorii: Humor o pijakach, Śmieszne kawały o sąsiadach, Śmieszny humor o chłopach.
Przychodzi zdenerwowamy facet do baru.
- Panie barman, czy ja tu byłem wczoraj w nocy?
- Był pan.
- Czy przepiłem sto złotych?
- Przepił pan.
- No to chwała Bogu, bo już myślałem, że zgubiłem.
- Panie barman, czy ja tu byłem wczoraj w nocy?
- Był pan.
- Czy przepiłem sto złotych?
- Przepił pan.
- No to chwała Bogu, bo już myślałem, że zgubiłem.
05
Dowcip #8734. Przychodzi zdenerwowamy facet do baru. w kategorii: Śmieszne dowcipy o pieniądzach, Śmieszne żarty o pijakach, Humor o barmanach.
Ze stacji kolejowej zniknęła cysterna spirytusu. Wszczęto dochodzenie. Wszystkie poszlaki wskazywały na Kowalskiego. W nocy policja obeszła dom i znalazła złodzieja i jego rodzinę - wszyscy upici na sępa spali:
- Gdzie spirytus? - pytają policjanci.
- Sprzedałem - mówi Kowalski.
- A gdzie pieniądze?
- Przepiłem.
- Gdzie spirytus? - pytają policjanci.
- Sprzedałem - mówi Kowalski.
- A gdzie pieniądze?
- Przepiłem.
17
Dowcip #8735. Ze stacji kolejowej zniknęła cysterna spirytusu. Wszczęto dochodzenie. w kategorii: Śmieszne kawały o Kowalskim, Śmieszny humor o alkoholu, Śmieszny humor o pijakach, Dowcipy o złodziejach.
Stoi pijany Polak na warcie, podchodzi do niego Niemiec i mówi:
- Guten Morgen.
- Butem w mordę? - pyta się Polak, zdejmuje buta i uderzając Niemca w mordę.
Niemiec wstaje i wykrzykuje.
- Was ist das?!?!
Na to Polak:
- Jeszcze raz?
- Guten Morgen.
- Butem w mordę? - pyta się Polak, zdejmuje buta i uderzając Niemca w mordę.
Niemiec wstaje i wykrzykuje.
- Was ist das?!?!
Na to Polak:
- Jeszcze raz?
24203
Dowcip #8736. Stoi pijany Polak na warcie, podchodzi do niego Niemiec i mówi w kategorii: Śmieszne żarty o Niemcach, Humor o pijakach, Dowcipy o Polakach, Kawały o bójkach.
Facet w Stanach miał kurzą fermę. Wszystko szło dobrze do czasu jak zdechł mu główny kogut rozpłodowy. Farmer wybrał się na targ celem zakupu nowego koguta. Chodzi, chodzi... ale nic godnego uwagi nie widzi - wtem zaczepia go nieśmiało jeden malutki człeczyna i powiada, że posiada dla niego odpowiedniego rozpłodowca. Farmer niepewny prosi o jakiś opis możliwości i ewentualne referencje kogucika. Człeczyna zaczyna opowieść o wspaniałym i bujnym życiu seksualnym koguta, jak to zapłodnił wszystkie jego kury, a miał ich dużo i nie dość mu było, więc się zaczął dobierać do żony opowiadającego, a to już przesada, więc go sprzedaje. Farmer pomyślał: ”Jestem samotny, więc to nie problem...”, po czym rzekł:
- OK, biorę!
Zawiózł go na swoją farmę i powiada:
- Masz tu koguciku trzy tysiące kur do obrobienia, zaczynaj pracę!
Wraca po dwóch godzinach i co widzi? Wszystkie kury w siódmym niebie - mają dość, kogucik biedny leży na środku prawie nieżywy, oczka zamknięte, ledwo oddycha, krążą już nad nim sępy... Farmer ze łzami w oczach podchodzi i użala się:
- Biedny koguciku, nie musiałeś tych wszystkich kur tak od razu... Po co było się tak przemęczać! Teraz zdychasz i co ja zrobię?!
Kogucik odchyla jedną powiekę i syczy:
- Spieprzaj, bo mi sępy spłoszysz!
- OK, biorę!
Zawiózł go na swoją farmę i powiada:
- Masz tu koguciku trzy tysiące kur do obrobienia, zaczynaj pracę!
Wraca po dwóch godzinach i co widzi? Wszystkie kury w siódmym niebie - mają dość, kogucik biedny leży na środku prawie nieżywy, oczka zamknięte, ledwo oddycha, krążą już nad nim sępy... Farmer ze łzami w oczach podchodzi i użala się:
- Biedny koguciku, nie musiałeś tych wszystkich kur tak od razu... Po co było się tak przemęczać! Teraz zdychasz i co ja zrobię?!
Kogucik odchyla jedną powiekę i syczy:
- Spieprzaj, bo mi sępy spłoszysz!
324
Dowcip #8737. Facet w Stanach miał kurzą fermę. w kategorii: Śmieszne dowcipy erotyczne, Śmieszny humor o rolnikach, Dowcipy o kurach, Humor o kogucie.
Pewien sołtys Wąchocka mówił co drugie słowo ”cholera”. Za miesiąc miał jechać na spotkanie z ministrem rolnictwa i przyswajał sobie przez ten miesiąc, by zamiast ”cholera” mówić ”żaba”. Wchodząc do gabinetu ministra potknął się o dywan i krzyknął:
- O, żaba!
Na co minister zerwał się zza biurka:
- A skąd się ta cholera tu wzięła?
- O, żaba!
Na co minister zerwał się zza biurka:
- A skąd się ta cholera tu wzięła?
618