Pani prosi Jasia
Pani prosi Jasia:
- Jasiu wytrzyj tablicę.
- Ale tu nie ma szmaty.
- To jej poszukaj.
Jasio szuka szmaty, a pani prowadzi lekcje:
- Jak bym umarła to co byście napisali na moim nagrobku?
- Tu leży ta szmata! - woła Jaś.
- Jasiu wytrzyj tablicę.
- Ale tu nie ma szmaty.
- To jej poszukaj.
Jasio szuka szmaty, a pani prowadzi lekcje:
- Jak bym umarła to co byście napisali na moim nagrobku?
- Tu leży ta szmata! - woła Jaś.
313
Dowcip #27732. Pani prosi Jasia w kategorii: Śmieszny humor o Jasiu, Dowcipy o nauczycielce.
Pani przedszkolanka pomaga małemu Jasiowi założyć wysokie, zimowe botki. Szarpią się, męczą, ciągną. Jest! Weszły! Spoceni siedzą na podłodze, a Jasio mówi:
- Ale założyliśmy buciki odwrotnie.
Pani patrzy, faktycznie, lewy na prawy. No to je ściągają, mordują się, sapią. Uf, zeszły. Wciągają je znowu, sapią, ciągną, nie chcą wejść ... Uf, weszły.
Pani siedzi, dyszy, a Jasio mówi:
- Ale to nie moje buciki ...
Pani ugryzła się w język, znów się szarpią z butami. Zeszły. Na to Jasio:
- To buciki mojego brata i mama kazała mi je nosić.
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała aż się przestaną trząść, przełknęła ślinę i znów pomaga wciągać buty. Tarmoszą się, wciągają, silą się.
Weszły.
- No dobrze, - mówi pani - a gdzie są Twoje rękawiczki?
- Schowałem w bucikach żeby nie zgubić!
- Ale założyliśmy buciki odwrotnie.
Pani patrzy, faktycznie, lewy na prawy. No to je ściągają, mordują się, sapią. Uf, zeszły. Wciągają je znowu, sapią, ciągną, nie chcą wejść ... Uf, weszły.
Pani siedzi, dyszy, a Jasio mówi:
- Ale to nie moje buciki ...
Pani ugryzła się w język, znów się szarpią z butami. Zeszły. Na to Jasio:
- To buciki mojego brata i mama kazała mi je nosić.
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała aż się przestaną trząść, przełknęła ślinę i znów pomaga wciągać buty. Tarmoszą się, wciągają, silą się.
Weszły.
- No dobrze, - mówi pani - a gdzie są Twoje rękawiczki?
- Schowałem w bucikach żeby nie zgubić!
09
Dowcip #27733. Pani przedszkolanka pomaga małemu Jasiowi założyć wysokie w kategorii: Śmieszne dowcipy o Jasiu, Żarty o przedszkolakach, Żarty o nauczycielce, Dowcipy o butach.
Pani pyta Jasia:
- Która rzeka jest dłuższa: Ren czy Missisipi?
- Missisipi.
- Dobrze, Jasiu. A o ile jest dłuższa?
- O sześć liter.
- Która rzeka jest dłuższa: Ren czy Missisipi?
- Missisipi.
- Dobrze, Jasiu. A o ile jest dłuższa?
- O sześć liter.
1765
Dowcip #27734. Pani pyta Jasia w kategorii: Dowcipy o Jasiu, Dowcipy geograficzne, Dowcipy o nauczycielce.
Pani pyta na lekcji dzieci:
- Jak robi kotek?
Zgłasza się Małgosia i mówi:
- Miau, miau proszę pani.
- Dobrze Małgosiu, a teraz mi powiedzcie jak robi krówka?
Zgłasza się Zuzia i mówi:
- Muu, muu proszę pani.
- Dobrze Zuziu, a teraz powiedzcie mi jak robi piesek?
Zgłasza się Jasio i mówi:
- Na ziemie i ręce na głowę.
- Jak robi kotek?
Zgłasza się Małgosia i mówi:
- Miau, miau proszę pani.
- Dobrze Małgosiu, a teraz mi powiedzcie jak robi krówka?
Zgłasza się Zuzia i mówi:
- Muu, muu proszę pani.
- Dobrze Zuziu, a teraz powiedzcie mi jak robi piesek?
Zgłasza się Jasio i mówi:
- Na ziemie i ręce na głowę.
318
Dowcip #27735. Pani pyta na lekcji dzieci w kategorii: Żarty o Jasiu, Żarty o uczniach, Dowcipy o zwierzętach, Żarty szkolne, Śmieszne kawały o psie, Śmieszne kawały o nauczycielce.
Pani się pyta pod koniec lekcji:
- Ktoś doszedł w trakcie lekcji?
Jasio:
- Ja. dwa razy.
- Ktoś doszedł w trakcie lekcji?
Jasio:
- Ja. dwa razy.
1023
Dowcip #27736. Pani się pyta pod koniec lekcji w kategorii: Śmieszny humor erotyczny, Dowcipy o Jasiu, Śmieszne dowcipy o uczniach, Śmieszne żarty o nauczycielce.
Pani w szkole do Jasia:
- Jasiu, Twoje zachowanie jest skandaliczne! Jutro przyprowadzisz ojca do szkoły!
Jasio na to spokojnie:
- Ja nie mam ojca.
- A co mu się stało? - pyta zdziwiona nauczycielka.
- Walec go przejechał.
- No to niech przyjdzie matka.
- Matkę też przejechał walec.
- A dziadka masz? - powiedziała z odrobiną zwątpienia.
- Nie.
- Jego też przejechał walec?! - pytanie wykazywało nieomal zdumienie.
- Tak.
- A babcię?!? - tu głos nauczycielki zaczął objawiać brak nadziei na uzyskanie pomyślnej odpowiedzi.
- Też. - odpowiedział po raz trzeci monosylabą Jasiu.
- Ale chyba masz jakiegoś wujka czy jakąś ciocię, którzy uniknęli tej strasznej śmierci!? - zapytała pełna zwątpienia, już prawie nie wierząc, że Jasio jej ulży.
- Nie. - głos Jasia był tak samo spokojny jak na początku - Wszystkich przejechał walec.
- Biedny Jasiu! Co Ty teraz zrobisz? - zaczęła się użalać nad nim nauczycielka.
- Nic - odparł rezolutny Jasio. - Będę dalej jeździł walcem.
- Jasiu, Twoje zachowanie jest skandaliczne! Jutro przyprowadzisz ojca do szkoły!
Jasio na to spokojnie:
- Ja nie mam ojca.
- A co mu się stało? - pyta zdziwiona nauczycielka.
- Walec go przejechał.
- No to niech przyjdzie matka.
- Matkę też przejechał walec.
- A dziadka masz? - powiedziała z odrobiną zwątpienia.
- Nie.
- Jego też przejechał walec?! - pytanie wykazywało nieomal zdumienie.
- Tak.
- A babcię?!? - tu głos nauczycielki zaczął objawiać brak nadziei na uzyskanie pomyślnej odpowiedzi.
- Też. - odpowiedział po raz trzeci monosylabą Jasiu.
- Ale chyba masz jakiegoś wujka czy jakąś ciocię, którzy uniknęli tej strasznej śmierci!? - zapytała pełna zwątpienia, już prawie nie wierząc, że Jasio jej ulży.
- Nie. - głos Jasia był tak samo spokojny jak na początku - Wszystkich przejechał walec.
- Biedny Jasiu! Co Ty teraz zrobisz? - zaczęła się użalać nad nim nauczycielka.
- Nic - odparł rezolutny Jasio. - Będę dalej jeździł walcem.
232
Dowcip #27737. Pani w szkole do Jasia w kategorii: Żarty o Jasiu, Dowcipy o babci, Żarty o dziadku, Śmieszne kawały o matce, Dowcipy o ojcu, Śmieszny humor o nauczycielce, Śmieszne żarty o cioci, Śmieszny humor o wujku.
Pani w szkole nakazała dzieciom napisać wypracowanie, które miało by się kończyć zdaniem: ”Matka jest tylko jedna”. Na drugi dzień pani pyta się dzieci.
- No dzieci przeczytajcie co napisaliście. - może zaczniemy od Małgosi.
- Mama jest kochająca przytula nas, układa do snu. Matka jest tylko jedna.
- Gosiu pięć siadaj. Teraz Pawełek.
- Mam wyprowadza nas na spacery kupuje nam rowery. Matka jest tylko jedna.
- Pawełku pięć, siadaj.
Wreszcie Pani przepytała prawie całą klasę. Pozostał tylko Jasiu.
- Jasiu a Ty, co napisałeś?
- W domu balanga, a wódka leje się litrami, goście rzygają na dywan. Nagle wódka się skończyła, więc matka do mnie: Jasiek skocz do lodówki przynieś dwie wódki. Idę do kuchni, otwieram lodówkę i drę się z kuchni: Matka! Jest tylko jedna!
- No dzieci przeczytajcie co napisaliście. - może zaczniemy od Małgosi.
- Mama jest kochająca przytula nas, układa do snu. Matka jest tylko jedna.
- Gosiu pięć siadaj. Teraz Pawełek.
- Mam wyprowadza nas na spacery kupuje nam rowery. Matka jest tylko jedna.
- Pawełku pięć, siadaj.
Wreszcie Pani przepytała prawie całą klasę. Pozostał tylko Jasiu.
- Jasiu a Ty, co napisałeś?
- W domu balanga, a wódka leje się litrami, goście rzygają na dywan. Nagle wódka się skończyła, więc matka do mnie: Jasiek skocz do lodówki przynieś dwie wódki. Idę do kuchni, otwieram lodówkę i drę się z kuchni: Matka! Jest tylko jedna!
233
Dowcip #27738. Pani w szkole nakazała dzieciom napisać wypracowanie w kategorii: Dowcipy o Jasiu, Śmieszne dowcipy o alkoholu, Śmieszne żarty szkolne, Śmieszny humor o mamie, Humor o pracy domowej, Śmieszne kawały o wypracowaniach.
Pani w szkole opowiada dzieciom:
- Ośmiornice żyją na dnie oceanów i mają takie małe odnóża. Nagle zaczynają się poruszać, najpierw bardzo powoli, potem coraz szybciej i szybciej ... Wychodzą po dnie coraz wyżej i wyżej, aż w końcu dojdą na brzeg. Tam się rozpędzają i biegną przez wzgórza i pagórki, równiny, pustynie, aż w końcu dobiegają do gór. Kiedy wreszcie wdrapią się na największą i odbiją się najmocniej jak tylko potrafią, lecą, lecą jak najwyżej. Dolatują do stratosfery, po czym są już w kosmosie ...
W tym momencie zgłasza się dziewczynka z pierwszej ławki:
- Proszę pani, to co pani mówi to nieprawda.
- Nieprawda? A jak Ty się nazywasz?
- Kowalska.
- Dzieci otwieramy zeszyty i piszemy: ”Kowalska jest popieprzona”.
- Ośmiornice żyją na dnie oceanów i mają takie małe odnóża. Nagle zaczynają się poruszać, najpierw bardzo powoli, potem coraz szybciej i szybciej ... Wychodzą po dnie coraz wyżej i wyżej, aż w końcu dojdą na brzeg. Tam się rozpędzają i biegną przez wzgórza i pagórki, równiny, pustynie, aż w końcu dobiegają do gór. Kiedy wreszcie wdrapią się na największą i odbiją się najmocniej jak tylko potrafią, lecą, lecą jak najwyżej. Dolatują do stratosfery, po czym są już w kosmosie ...
W tym momencie zgłasza się dziewczynka z pierwszej ławki:
- Proszę pani, to co pani mówi to nieprawda.
- Nieprawda? A jak Ty się nazywasz?
- Kowalska.
- Dzieci otwieramy zeszyty i piszemy: ”Kowalska jest popieprzona”.
86
Dowcip #27739. Pani w szkole opowiada dzieciom w kategorii: Dowcipy o uczniach, Żarty o nauczycielce.
Pani w szkole pyta Jasia:
- Powiedz mi kto to był: Mickiewicz, Słowacki i Norwid?
- Nie wiem. A czy pani wie kto to był: Zyga, Chudy i Kazek?
- Nie wiem. - odpowiada nauczycielka.
- To co mnie pani swoją bandą straszy?
- Powiedz mi kto to był: Mickiewicz, Słowacki i Norwid?
- Nie wiem. A czy pani wie kto to był: Zyga, Chudy i Kazek?
- Nie wiem. - odpowiada nauczycielka.
- To co mnie pani swoją bandą straszy?
217
Dowcip #27740. Pani w szkole pyta Jasia w kategorii: Śmieszne dowcipy o Jasiu, Śmieszne żarty szkolne, Śmieszne kawały o pisarzach, Humor o nauczycielce, Śmieszne kawały o kolegach.
Pani w szkole zadała aby dzieci w domu wymyśliły jakiś ładny kolor. Jasiu w domu siedział i starał się wymyślić jakiś ładny kolor i wymyślił! Anielski Błękit!
Tak, pomyślał, że to świetny pomysł, ale postanowił zadzwonić do Tomka, najlepszego ucznia w klasie, aby porównać kolory.
- Cześć Tomek! Jaki kolor wymyśliłeś?
- Anielski Błękit Jasiu.
Jasiu zdenerwowany odłożył słuchawkę i pomyślał, ”Pani na pewno nie uwierzy, że to ja go wymyśliłem, bo to Tomek jest najlepszym uczniem w klasie”
Jasiu dalej siedział i rozmyślał nad kolorem aż wymyślił Krwistą Czerwień! Uradowany na następny dzień w szkole nie mógł się doczekać aż pani wywoła go do odpowiedzi, aby pochwalić się swoim kolorem. Pani zaczęła pytać:
- Tomku jaki kolor wymyśliłeś? - zapytała pani
- Anielski Błękit proszę pani! - odpowiedział Tomek
- Świetnie Tomu. Pięć.
- Teraz może Jasiu nam powie.
Nagle do klasy wszedł pan Dyrektor wraz z małym murzynkiem.
- Dzieci, to wasz nowy kolega Mumud z Kenii. Będzie chodził do waszej klasy. - powiedział dyrektor
- Świetnie, Witaj Mumud, może od razu powiesz nam jaki śliczny kolor znasz? - zapytała pani
- Krwista Czerwień proszę pani! - odpowiedział mały murzynek
- Świetnie, no to teraz pora na Jasia. Jasiu jaki kolor wymyśliłeś?
- Popieprzony czarny.
Tak, pomyślał, że to świetny pomysł, ale postanowił zadzwonić do Tomka, najlepszego ucznia w klasie, aby porównać kolory.
- Cześć Tomek! Jaki kolor wymyśliłeś?
- Anielski Błękit Jasiu.
Jasiu zdenerwowany odłożył słuchawkę i pomyślał, ”Pani na pewno nie uwierzy, że to ja go wymyśliłem, bo to Tomek jest najlepszym uczniem w klasie”
Jasiu dalej siedział i rozmyślał nad kolorem aż wymyślił Krwistą Czerwień! Uradowany na następny dzień w szkole nie mógł się doczekać aż pani wywoła go do odpowiedzi, aby pochwalić się swoim kolorem. Pani zaczęła pytać:
- Tomku jaki kolor wymyśliłeś? - zapytała pani
- Anielski Błękit proszę pani! - odpowiedział Tomek
- Świetnie Tomu. Pięć.
- Teraz może Jasiu nam powie.
Nagle do klasy wszedł pan Dyrektor wraz z małym murzynkiem.
- Dzieci, to wasz nowy kolega Mumud z Kenii. Będzie chodził do waszej klasy. - powiedział dyrektor
- Świetnie, Witaj Mumud, może od razu powiesz nam jaki śliczny kolor znasz? - zapytała pani
- Krwista Czerwień proszę pani! - odpowiedział mały murzynek
- Świetnie, no to teraz pora na Jasia. Jasiu jaki kolor wymyśliłeś?
- Popieprzony czarny.
411