Nad brzegiem Dunajca stoi turysta.
Nad brzegiem Dunajca stoi turysta. Po drugiej stronie widzi jakąś staruszkę i krzyczy do niej:
- Głęboka ta rzeka?
Staruszka przez szum wody usłyszała jaka to rzeka i odpowiada:
- Dunajec!
Turysta zadowolony z odpowiedzi zaczyna przeskakiwać po kamieniach na drugi brzeg. W pewnym momencie poślizgnął się i wpadł do wody. Gdy juz wyszedł z wody na drugi brzeg mówi do staruszki:
- Ty głupia babo! O mały włos się przez ciebie nie utopiłem, a ty mi tu gadasz ze woda do jajec!
- Głęboka ta rzeka?
Staruszka przez szum wody usłyszała jaka to rzeka i odpowiada:
- Dunajec!
Turysta zadowolony z odpowiedzi zaczyna przeskakiwać po kamieniach na drugi brzeg. W pewnym momencie poślizgnął się i wpadł do wody. Gdy juz wyszedł z wody na drugi brzeg mówi do staruszki:
- Ty głupia babo! O mały włos się przez ciebie nie utopiłem, a ty mi tu gadasz ze woda do jajec!
211
Dowcip #8815. Nad brzegiem Dunajca stoi turysta. w kategorii: Żarty o staruszkach, Śmieszny humor o turystach.
Henryk ma dziewięćdziesiąt pięć lat i mieszka w domu starców. Każdego wieczoru, po kolacji Henryk wychodził do ogrodu, siadał na swoim ulubionym fotelu i wspominał swoje życie. Pewnego wieczoru, osiemdziesięciosiedmioletnia Stefania spotkała go w ogrodzie. Przysiadła się i zaczęli rozmawiać. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca się do Stefanii z pytaniem:
- Wiesz o czym już całkiem zapomniałem?
- O czym?
- O seksie.
- Ty stary pierniku! Nie stanąłby ci nawet gdybyś miał przyłożony pistolet do głowy!
- Wiem ale było by miło gdyby ktoś potrzymał go chociaż w ręce. I Stefania zgodziła się. Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego pomarszczonego maluszka do ręki. Od tego czas co wieczór spotykali się w ogrodzie. Jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umówionym miejscu. Zaniepokojona poczęła go szukać. Znalazła Henryka w najdalszym kacie ogrodu, a jego maluszka trzymała w ręku osiemdziesięciodziewięcioletnia Zofia. Stefania nie wytrzymała i krzyknęła ze łzami w oczach:
- Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
- Parkinsona.
- Wiesz o czym już całkiem zapomniałem?
- O czym?
- O seksie.
- Ty stary pierniku! Nie stanąłby ci nawet gdybyś miał przyłożony pistolet do głowy!
- Wiem ale było by miło gdyby ktoś potrzymał go chociaż w ręce. I Stefania zgodziła się. Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego pomarszczonego maluszka do ręki. Od tego czas co wieczór spotykali się w ogrodzie. Jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umówionym miejscu. Zaniepokojona poczęła go szukać. Znalazła Henryka w najdalszym kacie ogrodu, a jego maluszka trzymała w ręku osiemdziesięciodziewięcioletnia Zofia. Stefania nie wytrzymała i krzyknęła ze łzami w oczach:
- Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
- Parkinsona.
07
Dowcip #8816. Henryk ma dziewięćdziesiąt pięć lat i mieszka w domu starców. w kategorii: Śmieszne kawały erotyczne, Śmieszne kawały o staruszkach, Śmieszne dowcipy o penisie.
Generale co to jest monarchia?
- To jak rządzi król.
- A jeśli król umrze?
- To wówczas, królowa.
- A jeśli królowa umrze?
- Walet.
- To jak rządzi król.
- A jeśli król umrze?
- To wówczas, królowa.
- A jeśli królowa umrze?
- Walet.
17
Dowcip #8817. Generale co to jest monarchia? w kategorii: Śmieszny humor o generale.
Przy wielkanocnym stole siedzi pułk ułanów. Biesiada trwa, jaja - nomen omen - znikają ze stołów. Gorzałka się leje.
- Opowiem wam mój sen - zaczyna Rżewski. - Otóż wychodzę z domu, ptaszek lata, słonko świeci, a w oddali...
- Wielka dupa! - chórem ryknęli ułani.
- Nieeeee - mówi Rżewski. - W oddali pojawił się pagórek, porośnięty trawką zieloną. Wszedłem na niego, patrzę, a tam...
- Wielka dupa! - chórem ryknęli ułani.
- Nieeeeeee... Lasek. Zagajnik nawet bym rzekł. Wchodzę w ten zagajnik, ciemno, ale miło, a tam...
- Wielka dupa! - chórem dopowiedzieli ułani.
- No tak. Wam też to się śniło?!
- Opowiem wam mój sen - zaczyna Rżewski. - Otóż wychodzę z domu, ptaszek lata, słonko świeci, a w oddali...
- Wielka dupa! - chórem ryknęli ułani.
- Nieeeee - mówi Rżewski. - W oddali pojawił się pagórek, porośnięty trawką zieloną. Wszedłem na niego, patrzę, a tam...
- Wielka dupa! - chórem ryknęli ułani.
- Nieeeeeee... Lasek. Zagajnik nawet bym rzekł. Wchodzę w ten zagajnik, ciemno, ale miło, a tam...
- Wielka dupa! - chórem dopowiedzieli ułani.
- No tak. Wam też to się śniło?!
117
Dowcip #8818. Przy wielkanocnym stole siedzi pułk ułanów. w kategorii: Śmieszne kawały o poruczniku Rżewskim, Kawały o snach.
Facet ma sprawę za pobicie żony. Prokurator:
- Czym pan uderzył małżonkę?
- Pomidorami.
- Pomidorami?
- To skąd te siniaki na głowie żony?
- Nooo.. Pomidory były w puszce...
- Czym pan uderzył małżonkę?
- Pomidorami.
- Pomidorami?
- To skąd te siniaki na głowie żony?
- Nooo.. Pomidory były w puszce...
06
Dowcip #8819. Facet ma sprawę za pobicie żony. w kategorii: Humor o adwokatach, Kawały o mężu, Kawały o żonie, Śmieszne dowcipy o sądzie, Dowcipy o bójkach.
Trudna sprawa karna, zeznania świadków coraz bardziej pogrążają oskarżonego. Po kolejnych zeznaniach adwokat zwraca się do sądu z wnioskiem:
- Wysoki Sądzie, oskarżony powierzył mi swoją obronę, moim obowiązkiem jest wnieść o zbadanie jego poczytalności.
- Kolego, czy to nie za wiele samokrytycyzmu? - wtrącił tubalnym szeptem pełnomocnik prawny poszkodowanego.
- Wysoki Sądzie, oskarżony powierzył mi swoją obronę, moim obowiązkiem jest wnieść o zbadanie jego poczytalności.
- Kolego, czy to nie za wiele samokrytycyzmu? - wtrącił tubalnym szeptem pełnomocnik prawny poszkodowanego.
26
Dowcip #8820. Trudna sprawa karna w kategorii: Kawały o adwokatach, Żarty o sądzie.
Przed sądem stoi facet:
- Czy to prawda, że oskarżony sprzedawał sok poziomkowy w butelkach twierdząc, że to eliksir młodości?
- Tak wysoki sądzie.
- Czy oskarżony był już wcześniej za to karany?
- Tak, w 1321 roku, w 1956 i w 1728 też.
- Czy to prawda, że oskarżony sprzedawał sok poziomkowy w butelkach twierdząc, że to eliksir młodości?
- Tak wysoki sądzie.
- Czy oskarżony był już wcześniej za to karany?
- Tak, w 1321 roku, w 1956 i w 1728 też.
29
Dowcip #8821. Przed sądem stoi facet w kategorii: Kawały abstrakcyjne, Kawały o sędziach, Śmieszne dowcipy o oskarżonych.
Długowłosy chłopak siada na fryzjerskim fotelu i pyta fryzjera:
- Czy to pan strzygł mnie ostatnio?
- Nie, ja tu pracuje dopiero od dwóch lat.
- Czy to pan strzygł mnie ostatnio?
- Nie, ja tu pracuje dopiero od dwóch lat.
25
Dowcip #8822. Długowłosy chłopak siada na fryzjerskim fotelu i pyta fryzjera w kategorii: Żarty o fryzjerach, Kawały o włosach, Dowcipy o klientach.
Klient pyta fryzjera:
- Czy będzie mnie pan golił tą samą brzytwą co wczoraj?
- Tak.
- To poproszę o narkozę.
- Czy będzie mnie pan golił tą samą brzytwą co wczoraj?
- Tak.
- To poproszę o narkozę.
23
Dowcip #8823. Klient pyta fryzjera w kategorii: Kawały o fryzjerach, Śmieszne dowcipy o klientach.
Fryzjerka do klientki:
- Czy mogłaby pani przed strzyżeniem zdjąć to fikuśne nakrycie głowy?
- Ależ proszę pani, to są moje włosy!
- Czy mogłaby pani przed strzyżeniem zdjąć to fikuśne nakrycie głowy?
- Ależ proszę pani, to są moje włosy!
813