Komisariat policji. Dyżurka. Dzwoni telefon.
Komisariat policji. Dyżurka. Dzwoni telefon. Dyżurny odbiera:
- Komisariat Policji, słucham?
- Dzień dobry. Czy to wasz komisariat wysyłał wczoraj wieczorem patrol na Lipową siedemnaście mieszkania trzy?
- Chwileczkę, już sprawdzam. Tak. Mieliśmy zgłoszenie naruszenia ciszy nocnej, głośna muzyka, krzyki ...
- Mam prośbę. Czy możecie ich przysłać jeszcze raz? Zapomnieli zabrać czapkę i pistolet. No i zdjęcia obejrzą, fajne wyszły!
- Komisariat Policji, słucham?
- Dzień dobry. Czy to wasz komisariat wysyłał wczoraj wieczorem patrol na Lipową siedemnaście mieszkania trzy?
- Chwileczkę, już sprawdzam. Tak. Mieliśmy zgłoszenie naruszenia ciszy nocnej, głośna muzyka, krzyki ...
- Mam prośbę. Czy możecie ich przysłać jeszcze raz? Zapomnieli zabrać czapkę i pistolet. No i zdjęcia obejrzą, fajne wyszły!
04
Dowcip #24606. Komisariat policji. Dyżurka. Dzwoni telefon. w kategorii: Śmieszne kawały o policjantach, Śmieszne dowcipy o rozmowach telefonicznych, Humor o imprezie.
Kontrola drogowa zatrzymuje blondynkę:
- Ma pani gaśnicę?
- Mam.
- A trójkącik?
- Wczoraj zgoliłam.
- Ma pani gaśnicę?
- Mam.
- A trójkącik?
- Wczoraj zgoliłam.
1115
Dowcip #24607. Kontrola drogowa zatrzymuje blondynkę w kategorii: Śmieszne żarty o blondynkach, Śmieszne kawały o policjantach.
Kowalczyk i Bjorgen jedzą śniadanie. Kowalczyk pyta:
- Napijesz się herbaty?
Cisza.
- Napijesz się herbaty?
Cisza.
- Napijesz się herbaty?
- Ach, poproszę. Nie słyszałam cię, byłam za daleko.
- Napijesz się herbaty?
Cisza.
- Napijesz się herbaty?
Cisza.
- Napijesz się herbaty?
- Ach, poproszę. Nie słyszałam cię, byłam za daleko.
30
Dowcip #24608. Kowalczyk i Bjorgen jedzą śniadanie. w kategorii: Śmieszne żarty o sportowcach, Humor o herbacie.
Ksiądz udał się do dermatologa. Lekarz go zbadał i stawia diagnozę:
- Proszę księdza, jakby to powiedzieć, złapał ksiądz chorobę weneryczną.
Ksiądz poczerwieniał:
- No tak, trzy tygodnie temu jakaś młoda wczasowiczka kąpała się w stawie, po którym pływały moje kaczki. Ostatnio moja gosposia upiekła mi jedną i pewnie stąd to się wzięło.
- Zapewne. - przytakuje lekarz.
- Ale następnym razem radziłbym jednak na widelec zakładać prezerwatywę ...
- Proszę księdza, jakby to powiedzieć, złapał ksiądz chorobę weneryczną.
Ksiądz poczerwieniał:
- No tak, trzy tygodnie temu jakaś młoda wczasowiczka kąpała się w stawie, po którym pływały moje kaczki. Ostatnio moja gosposia upiekła mi jedną i pewnie stąd to się wzięło.
- Zapewne. - przytakuje lekarz.
- Ale następnym razem radziłbym jednak na widelec zakładać prezerwatywę ...
29
Dowcip #24609. Ksiądz udał się do dermatologa. w kategorii: Śmieszne kawały o duchownych, Humor o lekarzach, Kawały o chorobach, Śmieszne kawały o kaczkach, Dowcipy o prezerwatywach.
Kto jest najlepszym matematykiem na świecie?
- Kobieta: dodaje sobie urody, odejmuje lat, mnoży dzieci, dzieli łoże.
A jaki jest najniebezpieczniejszy pocisk na świecie?
- Kobieta: wpada w oko, rani serce, szarpie nerwy, dziurawi kieszeń i wychodzi bokiem.
- Kobieta: dodaje sobie urody, odejmuje lat, mnoży dzieci, dzieli łoże.
A jaki jest najniebezpieczniejszy pocisk na świecie?
- Kobieta: wpada w oko, rani serce, szarpie nerwy, dziurawi kieszeń i wychodzi bokiem.
115
Dowcip #24610. Kto jest najlepszym matematykiem na świecie? w kategorii: Humor o kobietach, Śmieszne pytania zagadki.
Ktoś zapukał do gabinetu Stirlitza.
- Bormann. - pomyślał Stirlitz.
- Tak, to ja - pomyślał Bormann.
- Bormann. - pomyślał Stirlitz.
- Tak, to ja - pomyślał Bormann.
2119
Dowcip #24611. Ktoś zapukał do gabinetu Stirlitza. w kategorii: Humor o Stirlitzu, Kawały o Martinie Bormannie.
Leci facet w samolocie, zaś obok niego siedzi papuga, strasznie pyskata. W pewnym momencie facet dzwoni po stewardessę. Na pytanie co podać, pasażer mówi:
- Poproszę kawę.
- A dla mnie, stara cioto, tylko pepsi. - wykrzykuje papuga do stewardessy.
Stewardessa przyniosła pepsi dla papugi lecz zapomniała o kawie dla pasażera. Więc ponownie poprosił ją o kawę. Papuga w międzyczasie wyżłopała swoją Pepsi i klasycznie dorzuciła stewardessie:
- A dla mnie, stara cioto, przynieś następną Pepsi.
Sytuacja taka powtórzyła się kilka razy, w końcu facet nie wytrzymał i przyjął taktykę papugi, zadzwonił po stewardessę i wykrzyczał do niej:
- Daj mi, stara cioto, kawę!
Tego stewardessa nie zdzierżyła, poszła po pilota i razem z nim wypieprzyli faceta z samolotu wraz z papugą. Lecą tak oboje na dół, a papuga mówi:
- No, jak na kogoś, kto nie umie fruwać, to masz tupet!
- Poproszę kawę.
- A dla mnie, stara cioto, tylko pepsi. - wykrzykuje papuga do stewardessy.
Stewardessa przyniosła pepsi dla papugi lecz zapomniała o kawie dla pasażera. Więc ponownie poprosił ją o kawę. Papuga w międzyczasie wyżłopała swoją Pepsi i klasycznie dorzuciła stewardessie:
- A dla mnie, stara cioto, przynieś następną Pepsi.
Sytuacja taka powtórzyła się kilka razy, w końcu facet nie wytrzymał i przyjął taktykę papugi, zadzwonił po stewardessę i wykrzyczał do niej:
- Daj mi, stara cioto, kawę!
Tego stewardessa nie zdzierżyła, poszła po pilota i razem z nim wypieprzyli faceta z samolotu wraz z papugą. Lecą tak oboje na dół, a papuga mówi:
- No, jak na kogoś, kto nie umie fruwać, to masz tupet!
014
Dowcip #24612. Leci facet w samolocie, zaś obok niego siedzi papuga w kategorii: Humor o papudze, Humor o pilotach, Dowcipy o stewardesach, Żarty o pasażerach.
Leci sobie orzeł. Macha majestatycznie skrzydłami. Rozkoszuje się pięknem przyrody. Nagle spostrzega w dole zająca. Śmiga za szarakiem. Szuuuu ... A tam okazuje się, że zając cały we krwi. Żal się orłu zrobiło zajączka:
- Co ci się stało mój mały?
- Słonica mnie użyła, jako tamponu.
- O fuj.
I odleciał orzeł, majestatycznie machając skrzydłami, kontemplując naturę. Następnego dnia biegnie sobie zajączek. Już czyściutki, bielutki, mięciutki. Strzyże uszkami, przyrodę śledzi. Patrzy, a tam w górze leci orzeł. Cały we krwi umazany.
- Co ci się stało o wielki ptaku?
- Co się stało? Co się stało? Szukam tego, co powiedział słonicy, że podpaska ze skrzydełkami jest lepsza od tamponu!
- Co ci się stało mój mały?
- Słonica mnie użyła, jako tamponu.
- O fuj.
I odleciał orzeł, majestatycznie machając skrzydłami, kontemplując naturę. Następnego dnia biegnie sobie zajączek. Już czyściutki, bielutki, mięciutki. Strzyże uszkami, przyrodę śledzi. Patrzy, a tam w górze leci orzeł. Cały we krwi umazany.
- Co ci się stało o wielki ptaku?
- Co się stało? Co się stało? Szukam tego, co powiedział słonicy, że podpaska ze skrzydełkami jest lepsza od tamponu!
824
Dowcip #24613. Leci sobie orzeł. Macha majestatycznie skrzydłami. w kategorii: Śmieszne żarty o słoniu, Śmieszne kawały o ptakach, Dowcipy o królikach, Śmieszny humor o krwi, Śmieszne żarty o tamponach.
Lekarz do lekarza:
- Słuchaj mam dziwny przypadek! Pacjent powinien już dawno zejść, a on zdrowieje!
Na to kolega:
- Tak? Czasem medycyna jest bezsilna!
- Słuchaj mam dziwny przypadek! Pacjent powinien już dawno zejść, a on zdrowieje!
Na to kolega:
- Tak? Czasem medycyna jest bezsilna!
111
Dowcip #24614. Lekarz do lekarza w kategorii: Humor o lekarzach, Dowcipy o pacjentach.
Lekarz do pacjenta:
- Mam dla Pana dwie wiadomości. Pierwsza jest taka, że ma pan raka. Druga, że ma pan silną sklerozę.
Pacjent:
- Najważniejsze, że nie mam raka.
- Mam dla Pana dwie wiadomości. Pierwsza jest taka, że ma pan raka. Druga, że ma pan silną sklerozę.
Pacjent:
- Najważniejsze, że nie mam raka.
05