Jak można stracić na wadze?

Jak można stracić na wadze?
- Kupić wagę za dwieście złotych, a sprzedać za pięćdziesiąt.

Co to jest: małe, czarne, puka w okienko?
- Dziecko w piekarniku!
Co to jest: małe, zielone i nie puka w okienko?
- To samo dziecko dwa tygodnie później!

Facet posuwa drugiego od tyłu i szepcze mu słodko do ucha:
- Ale masz wspaniałą ciasną dziurkę!
- Bo jestem dopiero na pierwszym roku, proszę księdza biskupa.

Co to jest: długie zielone i pachnie świnką?
- Palec Kermita.

Dlaczego policjant nosi przy sobie szpilkę?
- Bo co dwie główki, to nie jedna.

Trzech skazanych w drodze do więzienia. Każdemu z nich pozwolono zabrać jedną rzecz, która pomoże mu zabić czas podczas odbywania kary. W autobusie jeden wyciągnął pudełko farb i stwierdził, że zamierza malować co tylko będzie mógł. Drugi wyjął talię kart i powiedział, że będzie mógł stawiać pasjansa, grać w pokera i wiele innych gier. Trzeci skazany siedział cicho i uśmiechał się pod nosem. Pozostali dwaj zauważyli to i zapytali, dlaczego jest z siebie taki zadowolony, co ze sobą zabrał. Facet wyjął paczkę tamponów i uśmiechnął się. Dwaj pozostali nie mogąc pojąć o co chodzi, zapytali co zamierza z nimi zrobić. Na to on, wskazując na pudełko, powiedział:
- Według tego co tu napisali będę mógł jeździć konno, pływać, jeździć na rowerze.

Przed zamkiem w Malborku stoi dwóch rycerzy w pełnych zbrojach. Nagle nad ich głowami przeleciał bombowiec, spuścił bombę na zamek. Cały zamek legł w gruzach, rycerze się powywracali ... Wstają, otrzepują się z kurzu, jeden z nich sięga do kieszeni i wyciąga papierosy:
- No, to po Malborku?!

Idzie sobie bakteria w środku człowieka. Nagle przebiega przed nią tabun bakterii z tobołkami i torbami. Nastaje cisza. Za jakiś czas znowu grupa bakterii leci na łeb na szyję. Nasza bakteria zaczepia jedną z brzegu.
- Co się dzieje?
- Nie wiesz? Idzie wirus, zaraz nas zmutuje! Spadamy!
Bakteria pobiegła do siebie, spakowała się i też ucieka. Po chwili widzi przed sobą kilka bakterii, smutnych, załamanych wręcz, ciągnących za sobą bagaże.
- Co się stało?
- Spóźniliśmy się na stolec o ósmej.

Kelner podchodząc do stolika mówi:
- Och, szklaneczka już pusta? Może drugą podać?
- A co ja mam zrobić z dwoma pustymi szklankami?

Dwa kompletnie głupie elfy zabłądziły w lesie. Jeden mówi:
- Strzel, może ktoś nas usłyszy.
Jego towarzysz nie namyślając się wiele strzelił raz, dwa, trzy, cztery razy. Elfy nasłuchują ... Nic.
- Strzelaj jeszcze. - mówi ten pomysłowy.
- Nie mogę. Strzały mi się skończyły.