Gazda codziennie chodził na Słowację do pracy.
Gazda codziennie chodził na Słowację do pracy. Wracając po południu, wiózł na rowerze wielki worek. Celnicy wielokrotnie przeszukiwali ten worek, ale nigdy nic oprócz trawy nie udało się im znaleźć. Po pewnym czasie byli święcie przekonani, że gazda coś przemyca, lecz nie mogąc tego odkryć, zaproponowali gaździe, że będzie mógł dalej uprawiać swój proceder, pod warunkiem, że powie, co przemyca, bo ich zżera ciekawość. Na to gazda:
- A dyć rowery!
- A dyć rowery!
316
Dowcip #22484. Gazda codziennie chodził na Słowację do pracy. w kategorii: Śmieszne dowcipy o góralach, Dowcipy o rowerze, Kawały o celnikach.
Wraca zmęczony grabarz do domu, ledwie żywy, pada z nóg. Żona pyta:
- Co Ci Stefciu, ile miałeś pogrzebów dzisiaj?
A on:
- Jeden, ale chowaliśmy naczelnika urzędu skarbowego.
- No i co z tego?!
- No niby nic, ale jak go tylko zakopaliśmy, to się zerwały takie brawa, że musieliśmy bisować potem siedem razy.
- Co Ci Stefciu, ile miałeś pogrzebów dzisiaj?
A on:
- Jeden, ale chowaliśmy naczelnika urzędu skarbowego.
- No i co z tego?!
- No niby nic, ale jak go tylko zakopaliśmy, to się zerwały takie brawa, że musieliśmy bisować potem siedem razy.
08
Dowcip #22485. Wraca zmęczony grabarz do domu, ledwie żywy, pada z nóg. w kategorii: Śmieszny humor o grabarzu, Śmieszne dowcipy o pogrzebie.
Stary farmer miał duży staw na tyłach swojego ogrodu. A i ogród niczego sobie. Stoliki wokół dużego grilla, trawniczek ładnie przystrzyżony, drzewka owocowe itp. Pewnego wieczora farmer postanowił pójść nad staw i rzucić gospodarskim okiem. Przy okazji wziął wiadro, coby w drodze powrotnej przynieść trochę owoców. W miarę jak zbliżał się do stawu słyszał coraz głośniejsze hałasy i krzyki. W końcu dotarł nad staw i oczom jego ukazał się niespodziewany widok: kilka ładnych młodych dziewczyn kąpało się nago w jego stawie. Natychmiast go zobaczyły i podpłynęły na głębszą wodę.
- Nie wyjdziemy dopóki pan nie odejdzie! - krzyczały.
Stary farmer zmarszczył tylko brwi i mówi:
- Nie przyszedłem tu po to żeby oglądać was pływające nago, ani po to żeby zmuszać was do wyjścia z wody nago,- tu stary farmer popatrzył na trzymane w ręku wiadro - tylko po to żeby nakarmić aligatora.
- Nie wyjdziemy dopóki pan nie odejdzie! - krzyczały.
Stary farmer zmarszczył tylko brwi i mówi:
- Nie przyszedłem tu po to żeby oglądać was pływające nago, ani po to żeby zmuszać was do wyjścia z wody nago,- tu stary farmer popatrzył na trzymane w ręku wiadro - tylko po to żeby nakarmić aligatora.
420
Dowcip #22486. Stary farmer miał duży staw na tyłach swojego ogrodu. w kategorii: Dowcipy o kobietach, Kawały o rolnikach, Śmieszne dowcipy o krokodylach, Humor o pływaniu, Kawały o nagości.
Wchodzi gość do urzędu i pyta się sekretarki:
- Naczelnik przyjmuje?
- No, nie odmawia.
- Naczelnik przyjmuje?
- No, nie odmawia.
16
Dowcip #22487. Wchodzi gość do urzędu i pyta się sekretarki w kategorii: Śmieszne dowcipy o pieniądzach, Żarty o sekretarkach.
- Ktoś Ty?
- Złodziej.
- A czemuś taki mały?
- Bo jestem kieszonkowy.
- Złodziej.
- A czemuś taki mały?
- Bo jestem kieszonkowy.
74
Dowcip #22488. - Ktoś Ty? w kategorii: Kawały o złodziejach.
Urzędnik spotyka urzędnika na korytarzu:
- Co? Też nie możesz zasnąć?
- Co? Też nie możesz zasnąć?
110
Dowcip #22489. Urzędnik spotyka urzędnika na korytarzu w kategorii: Żarty o urzędnikach, Śmieszne dowcipy o spaniu.
Idzie Czerwony Kapturek przez las aż tu nagle wyskakuje wilk i woła:
- Stój głupia pipo!
Na to Kapturek:
- Ależ wilku! Nie jestem głupią pipą, ja jestem grzecznym Czerwonym Kapturkiem i idę do babci zanieść jej koszyczek z jedzeniem.
- A gdzie koszyczek?
- O ja głupiapipa, koszyczka zapomniałam.
- Stój głupia pipo!
Na to Kapturek:
- Ależ wilku! Nie jestem głupią pipą, ja jestem grzecznym Czerwonym Kapturkiem i idę do babci zanieść jej koszyczek z jedzeniem.
- A gdzie koszyczek?
- O ja głupiapipa, koszyczka zapomniałam.
616
Dowcip #22490. Idzie Czerwony Kapturek przez las aż tu nagle wyskakuje wilk i woła w kategorii: Śmieszne dowcipy o wilku, Humor o Czerwonym Kapturku.
Pewna firma w USA, chcąc przeprowadzić reorganizacje, zatrudniła kolesia, specjalistę od tego typu roboty. Gość był zdeterminowany i za punkt honoru postawił sobie wziąć się za wszystkich opierd*laczy.
W trakcie pierwszej rundki po firmie zauważył faceta, który nic nie robiąc podpierał ścianę. W pokoju było pełno pracowników, wiec było na kim zrobić wrażenie i pokazać co to znaczy prawdziwy business! Podszedł do niego i pyta:
- Ile kasy zarabiasz tygodniowo?
Trochę zdziwiony i speszony młody człowiek odparł:
- trzysta dolarów tygodniowo. A co?
Koleś, reorganizator sięgnął do kieszeni krzycząc:
- Masz tu tysiąc dwieście dolarów za cztery tygodnie pracy i wynocha!
Od razu poczuł się lepiej, pierwsze zwolnienie z pracy ma z głowy! Rozejrzał się zadowolony po pokoju i zapytał:
- Czy ktoś z was może mi powiedzieć co ten dupek tu robił?
Na to jeden z pracowników z lisim uśmiechem na twarzy odparł:
- Jasne, to był dostawca pizzy z Domino’s.
W trakcie pierwszej rundki po firmie zauważył faceta, który nic nie robiąc podpierał ścianę. W pokoju było pełno pracowników, wiec było na kim zrobić wrażenie i pokazać co to znaczy prawdziwy business! Podszedł do niego i pyta:
- Ile kasy zarabiasz tygodniowo?
Trochę zdziwiony i speszony młody człowiek odparł:
- trzysta dolarów tygodniowo. A co?
Koleś, reorganizator sięgnął do kieszeni krzycząc:
- Masz tu tysiąc dwieście dolarów za cztery tygodnie pracy i wynocha!
Od razu poczuł się lepiej, pierwsze zwolnienie z pracy ma z głowy! Rozejrzał się zadowolony po pokoju i zapytał:
- Czy ktoś z was może mi powiedzieć co ten dupek tu robił?
Na to jeden z pracowników z lisim uśmiechem na twarzy odparł:
- Jasne, to był dostawca pizzy z Domino’s.
16
Dowcip #22491. Pewna firma w USA, chcąc przeprowadzić reorganizacje w kategorii: Śmieszne dowcipy o pieniądzach, Kawały o pracy, Śmieszne dowcipy o pracownikach.
Wnuczka do babci:
- Babciu! Babciu! Co to jest kochanek?
Babcia przerażona biegnie szybko do szafy, uchyla drzwiczki, a tam kości się wysypują.
- O kurcze! Zapomniałam!
- Babciu! Babciu! Co to jest kochanek?
Babcia przerażona biegnie szybko do szafy, uchyla drzwiczki, a tam kości się wysypują.
- O kurcze! Zapomniałam!
310
Dowcip #22492. Wnuczka do babci w kategorii: Humor o babci, Kawały o kochankach, Śmieszne żarty o wnukach, Śmieszne dowcipy o kościotrupach, Śmieszne dowcipy o szafie.
Mówi współczesny nastolatek:
- W życiu nie uwierzę, że za komuny na półkach był tylko ocet ... Może w jakichś małych sklepach, ale w Carrefourze?!
- W życiu nie uwierzę, że za komuny na półkach był tylko ocet ... Może w jakichś małych sklepach, ale w Carrefourze?!
2419