Fryzjer do klienta
Fryzjer do klienta:
- Chciałbym zapytać, jakie są pana przekonania polityczne.
- Dokładnie takie same jak pańskie.
- Przecież pan nie zna moich przekonań.
- Ale pan ma w ręku brzytwę!
- Chciałbym zapytać, jakie są pana przekonania polityczne.
- Dokładnie takie same jak pańskie.
- Przecież pan nie zna moich przekonań.
- Ale pan ma w ręku brzytwę!
03
Dowcip #13103. Fryzjer do klienta w kategorii: Kawały o fryzjerach, Śmieszne dowcipy polityczne, Humor o klientach.
Siedzącemu na fotelu fryzjerskim facetowi fryzjer opowiada historyjkę z ”dreszczykiem”.
- Dlaczego opowiada mi pan tę straszną historię? - pyta facet.
- To proste. Kiedy włosy stają dęba, łatwiej mi strzyc.
- Dlaczego opowiada mi pan tę straszną historię? - pyta facet.
- To proste. Kiedy włosy stają dęba, łatwiej mi strzyc.
15
Dowcip #13104. Siedzącemu na fotelu fryzjerskim facetowi fryzjer opowiada historyjkę w kategorii: Śmieszne żarty o fryzjerach, Żarty o włosach, Kawały o klientach.
Jaskiniowiec wezwał do swojej jaskini dentystę, żeby fachowo usunął mu bolącego zęba. Dentysta wyjmuje z walizeczki dwie maczugi: małą i dużą. Jaskiniowiec pyta:
- Do czego służy ta mała maczuga?
- Do usunięcia zęba.
- A ta duża?
- To środek uśmierzający ból. Proszę pochylić się i skierować głowę w moją stronę.
- Do czego służy ta mała maczuga?
- Do usunięcia zęba.
- A ta duża?
- To środek uśmierzający ból. Proszę pochylić się i skierować głowę w moją stronę.
1214
Dowcip #13105. Jaskiniowiec wezwał do swojej jaskini dentystę w kategorii: Śmieszne dowcipy o jaskiniowcach, Humor o zębach, Śmieszne kawały o dentystach.
Spotykają się dwaj jaskiniowcy.
- Cześć, australopitek!
- Nie jestem australopitek, tylko neandertalczyk!
- Gościu! Aleś ty zważniał przez ten milion lat!
- Cześć, australopitek!
- Nie jestem australopitek, tylko neandertalczyk!
- Gościu! Aleś ty zważniał przez ten milion lat!
45
Dowcip #13106. Spotykają się dwaj jaskiniowcy. w kategorii: Żarty o jaskiniowcach.
Era kamienia łupanego. Kanibalizm jest na porządku dziennym. Właśnie odbywa się impreza z grillem. Jeden facet ma wielkie soczyste udko kobiety, drugi śliczne przedramię, a trzeci prochy swojej teściowej. Zdziwieni koledzy pytają go:
- Dlaczego nie przyniosłeś mięsa na Grilla?
On na to:
- Chłopaki ja dzisiaj tylko gorący kubek .
- Dlaczego nie przyniosłeś mięsa na Grilla?
On na to:
- Chłopaki ja dzisiaj tylko gorący kubek .
17
Dowcip #13107. Era kamienia łupanego. Kanibalizm jest na porządku dziennym. w kategorii: Humor o jaskiniowcach, Śmieszny humor o kanibalach.
Biznesmen wraca do swojego zaparkowanego BMW, patrzy, a auto ma zbite reflektory i znacznie wgniecioną maskę. Nie ma śladu po samochodzie, który w niego wjechał, ale wyluzowuje, kiedy spostrzega kartkę pod wycieraczką:
” Przepraszam. Właśnie wjechałem w twoją Beemkę. Świadkowie, którzy to widzieli, kiwają głowami i uśmiechają się do mnie, bo myślą, że zostawiam swoje nazwisko, adres i inne szczegóły. Ale nie! Pa!”
” Przepraszam. Właśnie wjechałem w twoją Beemkę. Świadkowie, którzy to widzieli, kiwają głowami i uśmiechają się do mnie, bo myślą, że zostawiam swoje nazwisko, adres i inne szczegóły. Ale nie! Pa!”
812
Dowcip #13108. Biznesmen wraca do swojego zaparkowanego BMW, patrzy w kategorii: Kawały o biznesmenach, Żarty o wypadkach samochodowych.
Dwaj biznesmeni idą ulicą rozmawiając. Nagle jeden szarpie drugiego za rękaw i przeciąga gwałtem na drugą stronę ulicy.
- Co ty... - broni się zaskoczony kolega.
- Cii... tam szedł mój radca prawny... Ile razy mnie spotyka, pyta: ”Jak interesy”, potem pokiwa głową, a nazajutrz przysyła rachunek za konsultację.
- Co ty... - broni się zaskoczony kolega.
- Cii... tam szedł mój radca prawny... Ile razy mnie spotyka, pyta: ”Jak interesy”, potem pokiwa głową, a nazajutrz przysyła rachunek za konsultację.
36
Dowcip #13109. Dwaj biznesmeni idą ulicą rozmawiając. w kategorii: Śmieszny humor o biznesmenach, Dowcipy o pieniądzach.
Spotyka turysta Bacę nad potokiem. Baca siedzi i patrzy na lusterko zanurzone w wodzie.
- Co robicie Baco z tym lusterkiem? - pyta zaciekawiony turysta.
- Ano panocku, ryby łowię.
- Jak to łowicie? Na lusterko?
- Ano, na lusterko panocku. Jak pół litra przyniesiecie, to wam szyćko powim.
Kupił turysta pół litra, przyniósł i baca mówi:
- Jak taka ryba lusterecko zocy, podpływa i dziwuje sie, ja wtedy hyc i mam ją w garści.
- A dużo ryb złowiliście baco?
- Ryby ani jednej. Ale mom ćtery flasecki.
- Co robicie Baco z tym lusterkiem? - pyta zaciekawiony turysta.
- Ano panocku, ryby łowię.
- Jak to łowicie? Na lusterko?
- Ano, na lusterko panocku. Jak pół litra przyniesiecie, to wam szyćko powim.
Kupił turysta pół litra, przyniósł i baca mówi:
- Jak taka ryba lusterecko zocy, podpływa i dziwuje sie, ja wtedy hyc i mam ją w garści.
- A dużo ryb złowiliście baco?
- Ryby ani jednej. Ale mom ćtery flasecki.
923
Dowcip #13110. Spotyka turysta Bacę nad potokiem. w kategorii: Żarty o Bacy, Żarty o alkoholu, Śmieszne żarty o turystach, Śmieszne dowcipy po góralsku, Dowcipy o lusterku, Dowcipy o rybach.
Turysta na hali pyta Bacę:
- Baco, a czy to prawda, że wy z owieczkami, ten tego...?
- Adyć, panocku, prowda, cni się za babami, no to jak jako łowiecka się spodobo, no to hop na niom.
- A można by też spróbować?”
- A pewnie panocku, tu jes tako pikno łowiecka, uzyjcie se!
No to turysta podchodzi do owcy od tyłu, rozpina pasek, zdejmuje spodnie, szykuje się do ataku, a owieczka, tup, tup, tup, parę kroczków do przodu. Turysta pingwinim krokiem za nią, znów się szykuje, a owieczka, tup, tup, tup, znów parę kroków odeszła. Powtórzyło się to kilka razy, Baca i juhasi śmieją się z turysty, ten, zaczerwieniony pyta:
- No i czego się śmiejecie?
- Hehehe, bo to ca wiedzieć jak się do tego zabrać.
- No to co mam zrobić, żeby mi nie uciekała?
- Wsadzić jej tylne nóżki do swoich gumiaków.
- Baco, a czy to prawda, że wy z owieczkami, ten tego...?
- Adyć, panocku, prowda, cni się za babami, no to jak jako łowiecka się spodobo, no to hop na niom.
- A można by też spróbować?”
- A pewnie panocku, tu jes tako pikno łowiecka, uzyjcie se!
No to turysta podchodzi do owcy od tyłu, rozpina pasek, zdejmuje spodnie, szykuje się do ataku, a owieczka, tup, tup, tup, parę kroczków do przodu. Turysta pingwinim krokiem za nią, znów się szykuje, a owieczka, tup, tup, tup, znów parę kroków odeszła. Powtórzyło się to kilka razy, Baca i juhasi śmieją się z turysty, ten, zaczerwieniony pyta:
- No i czego się śmiejecie?
- Hehehe, bo to ca wiedzieć jak się do tego zabrać.
- No to co mam zrobić, żeby mi nie uciekała?
- Wsadzić jej tylne nóżki do swoich gumiaków.
74
Dowcip #13111. Turysta na hali pyta Bacę w kategorii: Humor erotyczny, Dowcipy o Bacy, Żarty o turystach, Śmieszne dowcipy po góralsku, Kawały o owcach.
Siedzi Baca przed sądem, a sąd mówi:
- Baco, pędziliście bimber, znaleźliśmy aparaturę.
- A to dowód?
- Oczywiście!
- To proszę, też dopisać oskarżenie za gwałt!
- A zgwałciliście kogoś, baco?
- Nie, ale aparaturę tyż mom!
- Baco, pędziliście bimber, znaleźliśmy aparaturę.
- A to dowód?
- Oczywiście!
- To proszę, też dopisać oskarżenie za gwałt!
- A zgwałciliście kogoś, baco?
- Nie, ale aparaturę tyż mom!
26