Czym różni się blondynka od lodówki?
Czym różni się blondynka od lodówki?
- Do lodówki można jeszcze wsadzić jajka.
- Do lodówki można jeszcze wsadzić jajka.
1621
Dowcip #27209. Czym różni się blondynka od lodówki? w kategorii: Śmieszne żarty o blondynkach, Śmieszne dowcipne zagadki, Żarty o lodówce.
Czym różni się sex oralny od analnego?
- Stroną atakowania przewodu pokarmowego.
- Stroną atakowania przewodu pokarmowego.
34
Dowcip #27210. Czym różni się sex oralny od analnego? w kategorii: Śmieszne dowcipne zagadki, Kawały o seksie.
Czym się rożni przejechany żyd od przejechanego psa?
- Przed psem są ślady hamowania.
- Przed psem są ślady hamowania.
619
Dowcip #27211. Czym się rożni przejechany żyd od przejechanego psa? w kategorii: Dowcipy o Żydach, Śmieszne dowcipne zagadki, Kawały o psie.
Czym się różni chleb od Żyda?
- Chleb nie krzyczy w piecu.
- Chleb nie krzyczy w piecu.
49
Dowcip #27212. Czym się różni chleb od Żyda? w kategorii: Kawały o Żydach, Śmieszne zagadki.
Czym się różni jazda na motocyklu od lizania cipki?
- Niczym bo chwila nie uwagi, a ląduje się w rowie.
- Niczym bo chwila nie uwagi, a ląduje się w rowie.
57
Dowcip #27213. Czym się różni jazda na motocyklu od lizania cipki? w kategorii: Śmieszne żarty erotyczne, Humor o motocyklistach, Śmieszne pytania zagadki.
Czym się różni pijak od Żyda?
- Pijak pachnie alkoholem, a Żyd pachnie mydłem.
- Pijak pachnie alkoholem, a Żyd pachnie mydłem.
2687
Dowcip #27214. Czym się różni pijak od Żyda? w kategorii: Żarty o pijakach, Śmieszne żarty o Żydach, Śmieszne kawały zagadki.
Czym się różni żaba od blondynki?
- Żaba kuma.
- Żaba kuma.
920
Dowcip #27215. Czym się różni żaba od blondynki? w kategorii: Humor o blondynkach, Śmieszne pytania zagadki, Humor o żabie.
Czym się różni Żyd od zapiekanki?
- Tym, że zapiekanka nie puka do okna.
- Tym, że zapiekanka nie puka do okna.
1141
Dowcip #27216. Czym się różni Żyd od zapiekanki? w kategorii: Czarny humor śmieszne żarty, Dowcipy o Żydach, Śmieszne żarty zagadki.
David Copperfield przekracza polsko-rosyjską granicę bez paszportu. Jednak celnik mając do niego sentyment proponuje:
- Jeśli zobaczę numer oszałamiający to puszczę Cię bez paszportu.
David wyciąga rękę, rozsypuje śnieżnobiały proszek, wymawia zaklęcie, i w niebo wzbija się gołąbek. Na to celnik:
- To ma być sztuczka? To ja Ci coś pokaże.
Zabiera magika na bocznice kolejową gdzie stoi cysterna. Każe mu sprawdzić jej zawartość, oczywiście w środku jest spirytus. Celnik podchodzi do cysterny przystawia pieczątkę i mówi:
- A teraz to jest zielony groszek.
- Jeśli zobaczę numer oszałamiający to puszczę Cię bez paszportu.
David wyciąga rękę, rozsypuje śnieżnobiały proszek, wymawia zaklęcie, i w niebo wzbija się gołąbek. Na to celnik:
- To ma być sztuczka? To ja Ci coś pokaże.
Zabiera magika na bocznice kolejową gdzie stoi cysterna. Każe mu sprawdzić jej zawartość, oczywiście w środku jest spirytus. Celnik podchodzi do cysterny przystawia pieczątkę i mówi:
- A teraz to jest zielony groszek.
37
Dowcip #27217. David Copperfield przekracza polsko-rosyjską granicę bez paszportu. w kategorii: Śmieszne dowcipy o magikach, Humor o celnikach.
Dawno, dawno temu pewnemu Amerykaninowi na rancho spadł latający talerz. Ze środka z wielkim trudem wygramolił się wielki, zielony makak. Małpa upadła przed pojazdem, przestała się ruszać, tylko przeraźliwie, cichutko zawodziła. Amerykaninowi zrobiło się jej żal, więc zaczął się nią opiekować. Robił jej okłady, przykładał kompresy, masował, w końcu makak wyzdrowiał ale niestety nie chciał nic jeść. Wyraźnie opadał z sił. Pewnego dnia ostatkiem sił wyszedł na podwórze. Znalazł tam kupę psa i zjadł ze smakiem. Po chwili ukucnął za krzaczkiem i wysrał pół kilo psiej karmy. Amerykanin podrapał się po głowie z niedowierzaniem. Potrząsnął w końcu głową i z głębokim postanowieniem poszedł pod drugi krzaczek i sobie ulżył. Makak natychmiast zjadł ze smakiem gówno Amerykanina, podbiegł do trzeciego krzaczka i wysrał apetyczną, cieplutką i ładnie wypieczoną bułeczkę z
klopsikiem.
- To jest żyła złota - pomyślał Amerykanin drapiąc się po genitaliach. - W sensie złota dupa!
Sprzedał ranczo, zamieszkał w mieście, za uzyskane ze sprzedaży rancha pieniądze pobudował wiele knajpek, a w każdej na eksponowanym miejscu
umieścił toy-toya. Na szyldach w każdej knajpce narysował złotą dupę. Naród zaczął walić drzwiami i oknami. A na cześć wielkiej, zielonej małpy, potrawę firmową nazwał ”Big Mac”.
klopsikiem.
- To jest żyła złota - pomyślał Amerykanin drapiąc się po genitaliach. - W sensie złota dupa!
Sprzedał ranczo, zamieszkał w mieście, za uzyskane ze sprzedaży rancha pieniądze pobudował wiele knajpek, a w każdej na eksponowanym miejscu
umieścił toy-toya. Na szyldach w każdej knajpce narysował złotą dupę. Naród zaczął walić drzwiami i oknami. A na cześć wielkiej, zielonej małpy, potrawę firmową nazwał ”Big Mac”.
315