Chłopina ze wsi przyjechał do miasta na dzień targowy.
Chłopina ze wsi przyjechał do miasta na dzień targowy. Płody ziemi sprzedał i pamiętając prośby żony udał się do sklepu dokonać zakupu bielizny.
- Majtki mnie potrzebne, dla żony. - mówi do ekspedientki.
- A jaki rozmiar, gospodarzu?
Chłopina drapie się w szczecinę.
- Rozmiar, rozmiar ... Była kiedyś na wsi?
- Byłam gospodarzu, nawet ze wsi pochodzę. - odpowiada miła ekspedientka.
- Nu, to ja powiem tak: jak ja kiedyś wracał z pola to jej majtki się na płocie suszyli ...
- Ale rozmiar jaki?
- Noo ... Tak gdzieś na cztery sztachety.
- Majtki mnie potrzebne, dla żony. - mówi do ekspedientki.
- A jaki rozmiar, gospodarzu?
Chłopina drapie się w szczecinę.
- Rozmiar, rozmiar ... Była kiedyś na wsi?
- Byłam gospodarzu, nawet ze wsi pochodzę. - odpowiada miła ekspedientka.
- Nu, to ja powiem tak: jak ja kiedyś wracał z pola to jej majtki się na płocie suszyli ...
- Ale rozmiar jaki?
- Noo ... Tak gdzieś na cztery sztachety.
320
Dowcip #22433. Chłopina ze wsi przyjechał do miasta na dzień targowy. w kategorii: Humor o mężu i żonie, Śmieszne dowcipy o mężu, Śmieszne żarty o żonie, Śmieszny humor o bieliźnie.
W starej wieży na pustkowiu siedzą sobie nocą trzy wampiry i grają w karty. Grają, grają, noc mija i zrobili się głodni. Jeden mówi:
- Grajcie we dwóch, ja idę coś wrzucić na ruszt.
Długo nie trwało i wrócił. Usta umazane krwią.
- Znacie te wioskę na południe stad?
- Tak.
- No to już jej nie ma. Wyssałem ich co do jednego.
Drugi wampir wstaje:
- Dobra, teraz wy grajcie, a ja napełnię żołądek.
Długo nie trwało i wrócił. Usta umazane krwią...
- Znacie to miasteczko na zachód stad?
- No.
- Nikt już tam nie mieszka.
Trzeci wampir wychodzi, rzucając w drzwiach:
- Teraz ja, niedługo wracam.
Wraca jeszcze szybciej niż tamci. Ociężale wchodzi do komnaty. Twarz cala we krwi.
- A ty gdzie byłeś!?
- Nigdzie. Wywróciłem się na schodach.
- Grajcie we dwóch, ja idę coś wrzucić na ruszt.
Długo nie trwało i wrócił. Usta umazane krwią.
- Znacie te wioskę na południe stad?
- Tak.
- No to już jej nie ma. Wyssałem ich co do jednego.
Drugi wampir wstaje:
- Dobra, teraz wy grajcie, a ja napełnię żołądek.
Długo nie trwało i wrócił. Usta umazane krwią...
- Znacie to miasteczko na zachód stad?
- No.
- Nikt już tam nie mieszka.
Trzeci wampir wychodzi, rzucając w drzwiach:
- Teraz ja, niedługo wracam.
Wraca jeszcze szybciej niż tamci. Ociężale wchodzi do komnaty. Twarz cala we krwi.
- A ty gdzie byłeś!?
- Nigdzie. Wywróciłem się na schodach.
315
Dowcip #22434. W starej wieży na pustkowiu siedzą sobie nocą trzy wampiry i grają w w kategorii: Śmieszne kawały o wampirach, Śmieszne żarty o grze w karty, Humor o krwi.
Co mają wspólnego polski Sejm i Polska Liga?
- Okres transferowy.
- Okres transferowy.
49
Dowcip #22435. Co mają wspólnego polski Sejm i Polska Liga? w kategorii: Śmieszne pytania zagadki, Śmieszne żarty o piłce nożnej, Śmieszny humor o sejmie.
Podczas podjazdu załoga lotu US Air do Fort Lauderdale źle skręciła i w rezultacie stanęła nos w nos z samolotem United 727. Zirytowany damski głos kontrolera złajał załogę US Air, krzycząc:
- US Air 2771, gdzie wy jedziecie? Mówiłam, że macie skręcić w prawo, na pas C! A wy skręciliście na D! Zatrzymajcie się natychmiast. Wiem, że trudno odróżnić C od D, ale spróbujcie!
Ciągnąc swoją tyradę do zakłopotanej załogi, krzyczała histerycznie:
- Boże, wszystko popieprzyliście! Całe wieki zajmie odkręcanie tego! Zostańcie, gdzie jesteście i nie ruszajcie się zanim nie powiem! Oczekujcie instrukcji do podjazdu za jakieś pół godziny, chcę żebyście jechali dokładnie gdzie wam wskażę, kiedy wskażę i jak wam wskażę! Zrozumieliście, US Air 2771?
- Tak jest, proszę pani.- odpowiedziała pokornie załoga.
Oczywiście na częstotliwości kontroli naziemnej zapadła śmiertelna cisza. Nikt nie chciał ruszać zirytowanej pani z kontroli naziemnej w jej obecnym stanie. W każdym kokpicie wzrastało napięcie. I wtedy nierozpoznany pilot złamał tę ciszę, pytając:
- Czy ja nie byłem kiedyś z tobą żonaty?
- US Air 2771, gdzie wy jedziecie? Mówiłam, że macie skręcić w prawo, na pas C! A wy skręciliście na D! Zatrzymajcie się natychmiast. Wiem, że trudno odróżnić C od D, ale spróbujcie!
Ciągnąc swoją tyradę do zakłopotanej załogi, krzyczała histerycznie:
- Boże, wszystko popieprzyliście! Całe wieki zajmie odkręcanie tego! Zostańcie, gdzie jesteście i nie ruszajcie się zanim nie powiem! Oczekujcie instrukcji do podjazdu za jakieś pół godziny, chcę żebyście jechali dokładnie gdzie wam wskażę, kiedy wskażę i jak wam wskażę! Zrozumieliście, US Air 2771?
- Tak jest, proszę pani.- odpowiedziała pokornie załoga.
Oczywiście na częstotliwości kontroli naziemnej zapadła śmiertelna cisza. Nikt nie chciał ruszać zirytowanej pani z kontroli naziemnej w jej obecnym stanie. W każdym kokpicie wzrastało napięcie. I wtedy nierozpoznany pilot złamał tę ciszę, pytając:
- Czy ja nie byłem kiedyś z tobą żonaty?
13
Dowcip #22436. Podczas podjazdu załoga lotu US Air do Fort Lauderdale źle skręciła i w kategorii: Śmieszne żarty o samolotach, Humor o pilotach.
Pytają rosyjskiego szeregowca:
- Kochasz ojczyznę?
- Tak jest!
- Życie byś za nią oddał?
- Tak jest!
W tym samym czasie, w innym miejscu, pytają irakijskiego szeregowca:
- Kochasz ojczyznę?
- Tak jest!
- Życie byś za nią oddał?
- Nie!
- Dlaczego?
- Kto wtedy będzie kochał ojczyznę?
- Kochasz ojczyznę?
- Tak jest!
- Życie byś za nią oddał?
- Tak jest!
W tym samym czasie, w innym miejscu, pytają irakijskiego szeregowca:
- Kochasz ojczyznę?
- Tak jest!
- Życie byś za nią oddał?
- Nie!
- Dlaczego?
- Kto wtedy będzie kochał ojczyznę?
217
Dowcip #22437. Pytają rosyjskiego szeregowca w kategorii: Śmieszne żarty o Rosjanach, Śmieszny humor o Rosji, Śmieszne kawały o Iraku.
W polskiej telewizji puszczono amerykański film. Oto dialog:
- How do you do?
- All right!
A oto tłumaczenie:
- Jak to robisz?
- Tylko prawą!
- How do you do?
- All right!
A oto tłumaczenie:
- Jak to robisz?
- Tylko prawą!
214
Dowcip #22438. W polskiej telewizji puszczono amerykański film. w kategorii: Humor o filmach, Śmieszne dowcipy po angielsku.
Siedziałam w poczekalni u swojego nowego dentysty i rozglądałam się. Zauważyłam na ścianie dyplom ukończenia studiów, na którym figurowało jego pełne imię i nazwisko. Znienacka mi się przypomniał wysoki, przystojny, ciemnowłosy chłopak o tym samym nazwisku chodził zemną do liceum jakieś 30 lat temu. Czyżby mój nowy dentysta był tym chłopakiem, w którym się nawet trochę podkochiwałam? Jak go jednak zobaczyłam, szybko porzuciłam te myśli. Ten prawie łysy facet z siwiejącymi włosami, brzuszkiem i twarzą pełną zmarszczek był zbyt stary, by mógł być moim kolegą ze szkoły. A może jednak? Po tym, jak mi przejrzał zęby, zapytałam go, czy nie chodził przypadkiem
- Do XXVI LO.?
- Tak. Owszem, chodziłem i byłem nawet jednym z najlepszych uczniów. - zarumienił się.
- A w którym roku Pan zdawał maturę? - zapytałam.
On odpowiedział:
- W siedemdziesiątym szóstym. Dlaczego Pani pyta?
- To Pan był w mojej klasie! - powiedziałam zachwycona.
Zaczął mi się uważnie przyglądać. I następnie ten wstrętny, pomarszczony staruch zapytał:
- A czego Pani uczyła?
- Do XXVI LO.?
- Tak. Owszem, chodziłem i byłem nawet jednym z najlepszych uczniów. - zarumienił się.
- A w którym roku Pan zdawał maturę? - zapytałam.
On odpowiedział:
- W siedemdziesiątym szóstym. Dlaczego Pani pyta?
- To Pan był w mojej klasie! - powiedziałam zachwycona.
Zaczął mi się uważnie przyglądać. I następnie ten wstrętny, pomarszczony staruch zapytał:
- A czego Pani uczyła?
321
Dowcip #22439. Siedziałam w poczekalni u swojego nowego dentysty i rozglądałam się. w kategorii: Śmieszny humor o staruszkach, Śmieszne kawały o dentystach.
Nauczyciel chemii napisał na tablicy wzór.
- Małgosiu, co to jest?
- Ojej, mam to na końcu języka.
- Wypluj to szybko! To kwas siarkowy. - mówi nauczyciel.
- Małgosiu, co to jest?
- Ojej, mam to na końcu języka.
- Wypluj to szybko! To kwas siarkowy. - mówi nauczyciel.
536
Dowcip #22440. Nauczyciel chemii napisał na tablicy wzór. w kategorii: Śmieszne dowcipy o nauczycielach, Żarty chemiczne, Dowcipy o Małgosi.
Wraca zapłakany syn dyrektora podstawówki do domu. Mama pyta:
- Czemu płaczesz?
- Bo dzieci się ze mnie śmieją, że mam w rodzinie ojca dyrektora.
- Czemu płaczesz?
- Bo dzieci się ze mnie śmieją, że mam w rodzinie ojca dyrektora.
37
Dowcip #22441. Wraca zapłakany syn dyrektora podstawówki do domu. w kategorii: Śmieszne kawały o synu, Śmieszne dowcipy o dyrektorze.
Są trzy rodzaje ludzi:
1. Tacy co uczą się czytając.
2. Tacy co uczą się obserwując.
3. Cała reszta, która musi osobiście nasikać na elektryczne ogrodzenie.
1. Tacy co uczą się czytając.
2. Tacy co uczą się obserwując.
3. Cała reszta, która musi osobiście nasikać na elektryczne ogrodzenie.
57