Wymeldowując się z hotelu, gość komunikuje w recepcji
Wymeldowując się z hotelu, gość komunikuje w recepcji:
- Zasłałem wam łóżko.
- Ależ nie trzeba było, dziękujemy bardzo.
- Dłobnostka.
- Zasłałem wam łóżko.
- Ależ nie trzeba było, dziękujemy bardzo.
- Dłobnostka.
74
Dowcip #30457. Wymeldowując się z hotelu, gość komunikuje w recepcji w kategorii: Dowcipy o facetach, Kawały o hotelach, Żarty o kupie.
Do czego służy wykałaczka?
- Jak sama nazwa wskazuje do wydłubywania kału.
- Jak sama nazwa wskazuje do wydłubywania kału.
80
Dowcip #30458. Do czego służy wykałaczka? w kategorii: Śmieszne pytania zagadki, Kawały o kupie.
Idzie Czerwony Kapturek przez las i widzi wilka. Pyta się go:
- Wilku, czemu masz takie wielkie oczy?
- Nie widzisz, że sram?
- Wilku, czemu masz takie wielkie oczy?
- Nie widzisz, że sram?
916
Dowcip #30459. Idzie Czerwony Kapturek przez las i widzi wilka. w kategorii: Kawały o postaciach z bajek, Żarty o wilku, Śmieszne kawały o Czerwonym Kapturku, Kawały o kupie.
- Janie, to gówno czy plastelina?
- Gówno, jaśnie panie Hrabio ...
- No tak ... Skąd w mojej dupie plastelina ...
- Gówno, jaśnie panie Hrabio ...
- No tak ... Skąd w mojej dupie plastelina ...
2062
Dowcip #30460. - Janie, to gówno czy plastelina? w kategorii: Kawały o Hrabim, Śmieszne żarty o Janie, Dowcipy o kupie.
Pewien biznesmen chciał kupić dom na wsi. Znalazł piękną okolicę, nad jeziorem, niedaleko lasu. Obawiał jednak się, że będzie tam dużo komarów. Zapytał więc o komary chłopa z pobliskiej chałupy:
- To nie jest problem. My sadzamy teściową naszą przed drzwiami, posmarujemy jej twarz miodem i wtedy wszystkie komary lecą do niej.
Biznesmena to zgorszyło:
- Na miłość Boską! Przecież ona się zadrapie do samej krwi!
- Nie, nie da rady, jest sparaliżowana!
- To nie jest problem. My sadzamy teściową naszą przed drzwiami, posmarujemy jej twarz miodem i wtedy wszystkie komary lecą do niej.
Biznesmena to zgorszyło:
- Na miłość Boską! Przecież ona się zadrapie do samej krwi!
- Nie, nie da rady, jest sparaliżowana!
73
Dowcip #30461. Pewien biznesmen chciał kupić dom na wsi. w kategorii: Czarny humor żarty, Śmieszne kawały o biznesmenach, Kawały o teściowej, Humor o komarach.
- Wiesław, coś taki markotny?
- Nie wiesz? Benek nie żyje!
- No coś Ty?! Jak to?!
- Wrócił przedwczoraj do domu, wypił, położył się do łóżka, zapalił szluga, pościel się zajęła.
- I spalił się?!
- Nie. Zdążył okno otworzyć i wyskoczyć.
- I połamał się na śmierć?
- Nie. Straż wezwał. Strażacy rozciągnęli takie koło z gumy i tam skoczył.
- Pękło?
- Nie. Jakoś tak się od tego odbił i z powrotem wskoczył do chałupy.
- I się spalił.
- Nie! Odbił się od framugi i spadł.
- Rozbijając się?
- Otóż nie! Stał tam wóz strażacki. Z plandeką. Trafił w to, odbił się i znowu wskoczył do okna.
- Zginął?
- Nie. Spadł, odbił się znów od tej gumy i wleciał do mieszkania!
- O rzesz! To jak ten Benek zginął?!
- Zastrzelili go, bo ich zaczął wkurzać.
- Nie wiesz? Benek nie żyje!
- No coś Ty?! Jak to?!
- Wrócił przedwczoraj do domu, wypił, położył się do łóżka, zapalił szluga, pościel się zajęła.
- I spalił się?!
- Nie. Zdążył okno otworzyć i wyskoczyć.
- I połamał się na śmierć?
- Nie. Straż wezwał. Strażacy rozciągnęli takie koło z gumy i tam skoczył.
- Pękło?
- Nie. Jakoś tak się od tego odbił i z powrotem wskoczył do chałupy.
- I się spalił.
- Nie! Odbił się od framugi i spadł.
- Rozbijając się?
- Otóż nie! Stał tam wóz strażacki. Z plandeką. Trafił w to, odbił się i znowu wskoczył do okna.
- Zginął?
- Nie. Spadł, odbił się znów od tej gumy i wleciał do mieszkania!
- O rzesz! To jak ten Benek zginął?!
- Zastrzelili go, bo ich zaczął wkurzać.
514
Dowcip #30462. - Wiesław, coś taki markotny? w kategorii: Czarny humor śmieszne żarty, Dowcipy o Straży Pożarnej, Śmieszne dowcipy o strażakach, Śmieszne kawały o kolegach, Śmieszne żarty o umieraniu, Śmieszne żarty o strzelaniu.
Analiza wiersza:
Słońce w górze zapie*dala,
Żaba w wodzie dupę moczy,
Ku*wa, co za dzień uroczy.
Wiersz jednozwrotkowy, trzywersowy z rymem sylabowym, z równomiernie rozłożonym akcentem. Podmiot liryczny wyraża swoje głębokie zadowolenie z otaczającego go świata, przepełnia go kwitnący stoicyzm i szczęście, które człowiekowi żyjącemu we współczesnym zamęcie, może dać tylko otaczająca go przyroda. Dla podmiotu lirycznego nawet zanurzona w błękicie wody część żaby jest pretekstem do euforii. Szybko poruszające się słońce sugeruje wczesne lato, kiedy świat zwierzęcy budzi się z otchłani zimy.
Puenta liryku jest jednoznaczna i łatwo odczytywalna, oddaje doskonale szybkość i złożoność ruchu słońca, które przecież nie jest istotą ludzką. Uwagę zwraca użycie wulgaryzmów, których znajomość świadczy o ludowych korzeniach poety i głębokiej więzi ze społeczeństwem. W moim rozumieniu autor chciał się tym utworem odwdzięczyć środowisku, w którym wyrósł, za poświecenie i trud włożony w zapewnienie mu należytego wykształcenia.
Szkoda, że tak mało w dzisiejszej poezji wierszy o tak pogodnym nastroju!
Słońce w górze zapie*dala,
Żaba w wodzie dupę moczy,
Ku*wa, co za dzień uroczy.
Wiersz jednozwrotkowy, trzywersowy z rymem sylabowym, z równomiernie rozłożonym akcentem. Podmiot liryczny wyraża swoje głębokie zadowolenie z otaczającego go świata, przepełnia go kwitnący stoicyzm i szczęście, które człowiekowi żyjącemu we współczesnym zamęcie, może dać tylko otaczająca go przyroda. Dla podmiotu lirycznego nawet zanurzona w błękicie wody część żaby jest pretekstem do euforii. Szybko poruszające się słońce sugeruje wczesne lato, kiedy świat zwierzęcy budzi się z otchłani zimy.
Puenta liryku jest jednoznaczna i łatwo odczytywalna, oddaje doskonale szybkość i złożoność ruchu słońca, które przecież nie jest istotą ludzką. Uwagę zwraca użycie wulgaryzmów, których znajomość świadczy o ludowych korzeniach poety i głębokiej więzi ze społeczeństwem. W moim rozumieniu autor chciał się tym utworem odwdzięczyć środowisku, w którym wyrósł, za poświecenie i trud włożony w zapewnienie mu należytego wykształcenia.
Szkoda, że tak mało w dzisiejszej poezji wierszy o tak pogodnym nastroju!
322
Dowcip #30463. Analiza wiersza w kategorii: Śmieszne kawały rymowane.
Bal przebierańców. Przychodzi facet ubrany caly na czerwono, podchodzi do niegi jedna dziewczyna:
- Przepraszam bardzo, za co jest pan przebrany?
Facet wyciąga z kieszeni słoik majonezu, bierze jedną łyżkę do buzi, przykłada obie ręce do buzi i wydmuchuje.
- Za pryszcza.
- Przepraszam bardzo, za co jest pan przebrany?
Facet wyciąga z kieszeni słoik majonezu, bierze jedną łyżkę do buzi, przykłada obie ręce do buzi i wydmuchuje.
- Za pryszcza.
226
Dowcip #30464. Bal przebierańców. w kategorii: Śmieszne żarty o mężczyznach, Śmieszne dowcipy o balu przebierańców.
Czernobylski las. Przez ostępy, głośno tupiąc, przedziera się Czerwony Kapturek, około trzech metrów wzrostu, bary szerokie na dwa metry, dwudniowy zarost na twarzy, dwa grube warkocze. Na spotkanie jej, jak to w bajce, wyszedł wilk, maleńki, wychudzony, zabiedzony, oczy wielkie ze strachu. Czerwony Kapturek basem:
- A ty co, pierożki chcesz mi zabrać?
Wilk, trzęsąc się ze strachu:
- Nie ...
Kapturek groźniej:
- A co, zgwałcić może chcesz?
Wilk, przysiadając ze strachu:
- Nie no co Ty ...
Czerwony Kapturek, zadzierając spódnicę:
- No masz, chociaż obciągnij.
- A ty co, pierożki chcesz mi zabrać?
Wilk, trzęsąc się ze strachu:
- Nie ...
Kapturek groźniej:
- A co, zgwałcić może chcesz?
Wilk, przysiadając ze strachu:
- Nie no co Ty ...
Czerwony Kapturek, zadzierając spódnicę:
- No masz, chociaż obciągnij.
1036
Dowcip #30465. Czernobylski las. w kategorii: Kawały o wilku, Humor o Czerwonym Kapturku, Śmieszne kawały o Czarnobylu.
Czym się rożni czarny od opony?
- Jak na oponę założymy łańcuch to nie zacznie rapować.
- Jak na oponę założymy łańcuch to nie zacznie rapować.
2149