Wychodzi facet rano przed dom, patrzy
Wychodzi facet rano przed dom, patrzy, a tu niedźwiedź na drzewie siedzi. Biegnie więc do domu i dzwoni do firmy zawodowo zajmującej się ściąganiem niedźwiedzi z drzew. Po pewnym czasie przyjeżdża facet ze strzelbą na ramieniu i psem Fafikiem przy nodze. Właściciel drzewa wydaje się być nieco zdziwiony. Pyta więc o plan działania. Na to ten drugi odpowiada:
- Panie, plan jest prosty. Ja wchodzę na drzewo, trzęsę gałęziami, niedźwiedź spada, Fafik go łapie za jaja i niedźwiedź jest nasz.
Właściciel pomyślał chwile i pyta się:
- Po co w takim razie potrzebna mu strzelba?
Na to tamten:
- A widzi pan, strzelba jest na wypadek, gdybym to ja spadł pierwszy z drzewa. Wtedy łapiesz Pan strzelbę i strzelasz do Fafika.
- Panie, plan jest prosty. Ja wchodzę na drzewo, trzęsę gałęziami, niedźwiedź spada, Fafik go łapie za jaja i niedźwiedź jest nasz.
Właściciel pomyślał chwile i pyta się:
- Po co w takim razie potrzebna mu strzelba?
Na to tamten:
- A widzi pan, strzelba jest na wypadek, gdybym to ja spadł pierwszy z drzewa. Wtedy łapiesz Pan strzelbę i strzelasz do Fafika.
113
Dowcip #31429. Wychodzi facet rano przed dom, patrzy w kategorii: Humor absurdalny, Śmieszny humor o niedźwiedziu, Dowcipy o psie, Kawały o strzelaniu.
Wraca facet z delegacji. Otwiera szafę, a tam goły gościu.
- Cholera, gościu, ile razy mam powtarzać? Nie ma jej tu, rozwiodłem się!
- Cholera, gościu, ile razy mam powtarzać? Nie ma jej tu, rozwiodłem się!
111
Dowcip #31430. Wraca facet z delegacji. Otwiera szafę, a tam goły gościu. w kategorii: Humor o facetach.
Wioska indiańska w Ameryce. Przychodzą Apacze do swego szamana i pytają:
- Jaka będzie w tym roku zima szamanie?
- Bardzo, bardzo ostra!
Apacze zaczęli zbierać chrust, ale zima była łagodna. Następnej jesieni znowu przychodzą Apacze i pytają szamana:
- Jaka będzie w tym roku zima?
- Bardzo, oj bardzo ostra!
Zima znów była łagodna, a Apacze nazbierali górę chrustu. Następnej jesieni przychodzą wściekli Apacze do szamana i pytają się go o to samo, ale grożą mu, że go oskalpują jeżeli się pomyli i że ma całą noc by się namyśleć. W nocy szaman wymknął się do instytutu meteorologicznego i pyta synoptyków:
- Jaka będzie w tym roku zima?
- Bardzo ostra, oj ostra.- odpowiadają.
- Skąd wiecie? - pyta szaman.
- Bo Apacze od dwóch lat chrust zbierają!
- Jaka będzie w tym roku zima szamanie?
- Bardzo, bardzo ostra!
Apacze zaczęli zbierać chrust, ale zima była łagodna. Następnej jesieni znowu przychodzą Apacze i pytają szamana:
- Jaka będzie w tym roku zima?
- Bardzo, oj bardzo ostra!
Zima znów była łagodna, a Apacze nazbierali górę chrustu. Następnej jesieni przychodzą wściekli Apacze do szamana i pytają się go o to samo, ale grożą mu, że go oskalpują jeżeli się pomyli i że ma całą noc by się namyśleć. W nocy szaman wymknął się do instytutu meteorologicznego i pyta synoptyków:
- Jaka będzie w tym roku zima?
- Bardzo ostra, oj ostra.- odpowiadają.
- Skąd wiecie? - pyta szaman.
- Bo Apacze od dwóch lat chrust zbierają!
431
Dowcip #31431. Wioska indiańska w Ameryce. w kategorii: Śmieszny humor o szamanie, Śmieszny humor o pogodzie, Kawały o Apaczach.
Do dyrektora cyrku przychodzi kobieta - mała, szczuplutka, w okularach - i proponuje:
- Chcę być u was pogromcą lwów.
Dyrektor, skrywając uśmiech:
- No dobra, spróbujmy. Tam, w tamtej klatce, lwy się rozbestwiły. Pani idzie i uspokoi.
Babka idzie do klatki, spokojnie otwiera drzwi, wchodzi i krzyczy:
- Mordy w kubeł gnoje!
Lwy momentalnie uspokoiły się, jeden się nawet ze strachu posikał. Zaskoczony dyrektor pyta:
- Dlaczego chce pani u nas pracować?
- Męczy mnie obecna praca.
- A co pani robi?
- Jestem wychowawcą w gimnazjum.
- Chcę być u was pogromcą lwów.
Dyrektor, skrywając uśmiech:
- No dobra, spróbujmy. Tam, w tamtej klatce, lwy się rozbestwiły. Pani idzie i uspokoi.
Babka idzie do klatki, spokojnie otwiera drzwi, wchodzi i krzyczy:
- Mordy w kubeł gnoje!
Lwy momentalnie uspokoiły się, jeden się nawet ze strachu posikał. Zaskoczony dyrektor pyta:
- Dlaczego chce pani u nas pracować?
- Męczy mnie obecna praca.
- A co pani robi?
- Jestem wychowawcą w gimnazjum.
317
Dowcip #31432. Do dyrektora cyrku przychodzi kobieta - mała, szczuplutka w kategorii: Śmieszne dowcipy o cyrku, Śmieszne dowcipy o nauczycielach, Humor o lwie.
W parku na ławce siedzi zakochana parka:
- Kochanie, uszko mnie boli. - mówi zalotnie ona.
- Daj, pocałuję to przestanie. - odpowiada on.
Cmok. Nagle dziewczyna znowu się odzywa:
- Kochanie, nosek mnie boli.
- Daj, pocałuję to przestanie.
Znowu następuje cmoknięcie i kolejne słowa dziewczyny:
- Kochanie, usteczka mnie bolą.
-Daj, pocałuję to przestaną.
Cmok. Po chwili podchodzi do nich staruszek siedzący do tej pory na ławce obok:
- Przepraszam, że przeszkadzam ale czy może prostatę też pan leczy?
- Kochanie, uszko mnie boli. - mówi zalotnie ona.
- Daj, pocałuję to przestanie. - odpowiada on.
Cmok. Nagle dziewczyna znowu się odzywa:
- Kochanie, nosek mnie boli.
- Daj, pocałuję to przestanie.
Znowu następuje cmoknięcie i kolejne słowa dziewczyny:
- Kochanie, usteczka mnie bolą.
-Daj, pocałuję to przestaną.
Cmok. Po chwili podchodzi do nich staruszek siedzący do tej pory na ławce obok:
- Przepraszam, że przeszkadzam ale czy może prostatę też pan leczy?
16
Dowcip #31433. W parku na ławce siedzi zakochana parka w kategorii: Śmieszny humor o staruszkach, Kawały o chorobach, Żarty o pocałunku i całowaniu.
Mężczyzna przyszedł do lekarza:
- Panie doktorze, moje intymne części ciała zrobiły się sine.
- Chce się pan leczyć u mnie prywatnie czy woli pan bezpłatne leczenie w ramach NFZ?
- Na NFZ.
- Wobec tego musimy amputować jedno jądro.
Po jakimś czasie pacjent znowu przychodzi z tym samym problemem:
- Leczymy u mnie prywatnie czy w ramach NFZ?
- Na NFZ.
- Niestety musimy amputować drugie jądro.
- No to może prywatnie.
- Prywatnie biorę dwieście złotych za wizytę.
- Zgoda.
- Więc powiem panu tak, proszę nie kupować chińskich dżinsów bo okropnie farbują.
- Panie doktorze, moje intymne części ciała zrobiły się sine.
- Chce się pan leczyć u mnie prywatnie czy woli pan bezpłatne leczenie w ramach NFZ?
- Na NFZ.
- Wobec tego musimy amputować jedno jądro.
Po jakimś czasie pacjent znowu przychodzi z tym samym problemem:
- Leczymy u mnie prywatnie czy w ramach NFZ?
- Na NFZ.
- Niestety musimy amputować drugie jądro.
- No to może prywatnie.
- Prywatnie biorę dwieście złotych za wizytę.
- Zgoda.
- Więc powiem panu tak, proszę nie kupować chińskich dżinsów bo okropnie farbują.
06
Dowcip #31434. Mężczyzna przyszedł do lekarza w kategorii: Śmieszne dowcipy przychodzi facet do lekarza, Humor o jądrach męskich.
Człowiek, który ustępuje, kiedy nie ma racji, to mędrzec. A kim jest człowiek, który ustępuje gdy ma rację?
- Musi być żonaty?
- Musi być żonaty?
09
Dowcip #31435. Człowiek, który ustępuje, kiedy nie ma racji, to mędrzec. w kategorii: Śmieszne dowcipy zagadki, Żarty o małżeństwie.
Blondynka dowiedziała się o dopłatach unijnych na zalesianie, więc przestała się depilować.
02
Dowcip #31436. Blondynka dowiedziała się o dopłatach unijnych na zalesianie w kategorii: Humor o blondynkach, Śmieszne kawały o pieniądzach.
Autobus miejski. Kontroler biletów podchodzi do siedzącego w ostatnim rzędzie mężczyzny.
- Poproszę bilet do kontroli.
Mężczyzna zaczyna nerwowo szukać biletu w kieszeniach. Kontroler zauważa, że mężczyzna jest trędowaty. Nagle odpada mu ucho. Ten bierze je, wyrzuca przez okno i przeprasza kontrolera. Chwilę później odpada mu nos. Sytuacja z wyrzuceniem się powtarza. Dalej nerwowo szuka biletu. Tłumaczy kanarowi, że kopił na pewno bilet i skasował zaraz po wejściu. Nagle odpada mu stopa, też wyrzuca ją za okno. Kontroler patrzy na niego i mówi:
- Panie, my tu sobie gadu gadu, a Pan mi powoli ucieka.
- Poproszę bilet do kontroli.
Mężczyzna zaczyna nerwowo szukać biletu w kieszeniach. Kontroler zauważa, że mężczyzna jest trędowaty. Nagle odpada mu ucho. Ten bierze je, wyrzuca przez okno i przeprasza kontrolera. Chwilę później odpada mu nos. Sytuacja z wyrzuceniem się powtarza. Dalej nerwowo szuka biletu. Tłumaczy kanarowi, że kopił na pewno bilet i skasował zaraz po wejściu. Nagle odpada mu stopa, też wyrzuca ją za okno. Kontroler patrzy na niego i mówi:
- Panie, my tu sobie gadu gadu, a Pan mi powoli ucieka.
48
Dowcip #31437. Autobus miejski. w kategorii: Żarty o kontrolerach biletów, Humor o biletach, Dowcipy o trędowatych.
Tata Jasia poszedł do szkoły syna poważnie porozmawiać z jego nauczycielem.
- Mój syn dostał jedynkę z angielskiego!
Nauczyciel:
- I co w tym dziwnego?
- Przecież mój syn nie zasługuje na takie oceny!
- Tak, nie zasługuje, ale niższych ocen nie ma.
- Mój syn dostał jedynkę z angielskiego!
Nauczyciel:
- I co w tym dziwnego?
- Przecież mój syn nie zasługuje na takie oceny!
- Tak, nie zasługuje, ale niższych ocen nie ma.
07