W publicznej toalecie stoi facet z rękami w kieszeniach i smutnym
W publicznej toalecie stoi facet z rękami w kieszeniach i smutnym wzrokiem patrzy na pisuar. Gościu, który właśnie skończył sikać podchodzi i pyta:
- Co, sikać się chce?
- Tak!
- Rozpiąć?
- Tak, niech pan rozepnie!
- Wyjąć?
- Tak!
Gdy już skończył lać:
- Otrzepać?
- O tak bardzo proszę!
- Schować?
- Niech pan schowa. Pięknie panu dziękuję!
Wychodzą razem, a facet cały czas ręce trzyma w kieszeniach. Wreszcie ten drugi nie wytrzymał:
- Przepraszam bardzo, pan to pewnie jest inwalida?
- Inwalida? Nie, tylko zimno jak nie wiem.
- Co, sikać się chce?
- Tak!
- Rozpiąć?
- Tak, niech pan rozepnie!
- Wyjąć?
- Tak!
Gdy już skończył lać:
- Otrzepać?
- O tak bardzo proszę!
- Schować?
- Niech pan schowa. Pięknie panu dziękuję!
Wychodzą razem, a facet cały czas ręce trzyma w kieszeniach. Wreszcie ten drugi nie wytrzymał:
- Przepraszam bardzo, pan to pewnie jest inwalida?
- Inwalida? Nie, tylko zimno jak nie wiem.
17
Dowcip #31929. W publicznej toalecie stoi facet z rękami w kieszeniach i smutnym w kategorii: Żarty o facetach, Śmieszne żarty o sikaniu.
Nowobogacki Ruski pojechał na wakacje. Biegał, ganiał, skakał. Przewrócił się i złamał rękę. Zawieźli go do szpitala, zrobili prześwietlenie. Lekarz po oględzinach stwierdza:
- Proszę pana, ręka jest złamana, musimy położyć gips.
- Jaki gips? Jaki gips? Marmur kładźcie!
- Proszę pana, ręka jest złamana, musimy położyć gips.
- Jaki gips? Jaki gips? Marmur kładźcie!
319
Dowcip #31930. Nowobogacki Ruski pojechał na wakacje. Biegał, ganiał, skakał. w kategorii: Dowcipy o Rusku, Śmieszne żarty o szpitalu, Żarty o milionerach.
Żona żali się mężowi:
- Stefan, czemu ja mam ciągle tyle roboty w mieszkaniu!?
- Śpisz w nocy to Ci się zbiera!
- Stefan, czemu ja mam ciągle tyle roboty w mieszkaniu!?
- Śpisz w nocy to Ci się zbiera!
05
Dowcip #31931. Żona żali się mężowi w kategorii: Śmieszne żarty o mężu i żonie, Śmieszne kawały o mężu, Dowcipy o żonie, Śmieszny humor o sprzątaniu.
Siedzi sobie spokojnie facet na rybkach i wpatruje się w spławik aż tu nagle po spławiku przepływa motorówka z narciarzem wodnym. Sytuacja powtarza się jakieś trzy razy. Gość nie wytrzymał, wziął kamień, wziął zamach i rzucił trafiając narciarza. Ten poszedł na dno. Wędkarz myśli chwilę i czeka aż ten wypłynie. Po kilku minutach nie wytrzymał, rzucił wszystko i próbuje wyłowić trafionego przez siebie sportowca. Wyciąga ciało na brzeg i od razu zaczyna reanimacje: usta-usta, itp. Podpływa na brzeg zmartwiona całym faktem ekipa motorówki i z dużym zaciekawieniem pytają wędkarza, co on takiego robi.
- No jak to co? Reanimuje a co, coś nie tak?
Na co motorowodniacy:
- Niby wszystko ok, ale nasz miał narty, a ten ma łyżwy.
- No jak to co? Reanimuje a co, coś nie tak?
Na co motorowodniacy:
- Niby wszystko ok, ale nasz miał narty, a ten ma łyżwy.
317
Dowcip #31932. Siedzi sobie spokojnie facet na rybkach i wpatruje się w spławik aż w kategorii: Czarny humor śmieszne żarty, Żarty o rybaku, Śmieszne dowcipy o narciarzach wodnych, Śmieszne żarty o topielcach.
Żona leży w łóżku z mężem. Znudzona mówi do niego:
- Kochanie, może odegramy scenę z Twojego ulubionego pornosa?
Gość patrzy na nią zdziwiony i mówi:
- Kobieto, gdzie ja o tej godzinie znajdę klauna z zespołem Downa, dwa karły i osła?
- Kochanie, może odegramy scenę z Twojego ulubionego pornosa?
Gość patrzy na nią zdziwiony i mówi:
- Kobieto, gdzie ja o tej godzinie znajdę klauna z zespołem Downa, dwa karły i osła?
118
Dowcip #31933. Żona leży w łóżku z mężem. w kategorii: Śmieszne kawały o mężu i żonie, Dowcipy o mężu, Śmieszny humor o żonie, Kawały o filmach erotycznych.
Mówi mąż do żony:
- Kochanie, ja dzisiaj idę na wyścigi konne więc wrócę później.
- Nie fatyguj się. Dzwoniłam do tej klaczy. Dzisiaj nie pobiegnie.
- Kochanie, ja dzisiaj idę na wyścigi konne więc wrócę później.
- Nie fatyguj się. Dzwoniłam do tej klaczy. Dzisiaj nie pobiegnie.
04
Dowcip #31934. Mówi mąż do żony w kategorii: Żarty o kochankach, Śmieszne dowcipy o mężu i żonie, Śmieszne żarty o mężu, Śmieszne żarty o żonie.
Bracia Radek i Tadek spacerowali sobie na łonie natury i tak się złożyło, że natrafili na murowaną, dosyć szeroką studnie pośrodku rozpościerającej się dokoła łąki. Nie zwróciłaby ich uwagi gdyby nie to, że obok stała tabliczka z napisem ”Bardzo, ale to bardzo głęboka studnia”. Bracia zaciekawieni, postanowili sprawdzić, jak to bardzo głęboka owa studnia była. Wrzucili mały kamyczek i oczekują dźwięku. Bezskutecznie. Pomyśleli, że pewnie kamień był za mały, bo przecież żadna studnia nie jest tak bardzo głęboka. Wrzucili zatem pokaźnych rozmiarów głaz. Czekają sekundy i minuty, ale nadal brak odzewu ze studni. Zaniepokojeni zaczęli szukać czegoś co da głośny dźwięk po dotarciu do dna. Niedaleko znaleźli dosyć długą, porzuconą szynę kolejową. Wzięli ją we dwóch nie bez wysiłku i wrzucili do studni. Pewni, że tym razem coś usłyszą, oczekiwali znowu. Minęło pięć minut, dziesięć, piętnaście, w końcu godzina, aż w końcu bracia poczuli, że coś jest nie tak. Nagle Radek zobaczył niewyraźny biały kształt na horyzoncie, który dosyć szybko się powiększał. Okazało się, że była to owca, która szła przez łąkę tyłem. Zbliżała się coraz szybciej, w końcu mignęła tuż obok braci wpadła z żałosnym beczeniem do studni. To sprawiło, że Tadek i Radek już naprawdę nie wiedzieli co o tym wszystkim myśleć. Po pewnym czasie podszedł do nich pasterz i zapytał czy nie widzieli czasem w pobliżu owcy? Oni ochoczo przytaknęli i powiedzieli, że nie tylko ją widzieli, ale w dodatku szła tyłem i wpadła do studni. Na co pasterz odpowiedział:
- Przecież do takiej wielkiej szyny ją przywiązałem...
- Przecież do takiej wielkiej szyny ją przywiązałem...
48
Dowcip #31935. Bracia Radek i Tadek spacerowali sobie na łonie natury i tak się w kategorii: Dowcipy o owcach, Śmieszny humor o studni.
Jaka jest różnica między papierem toaletowym, a piłą motorową?
- Nie ma różnicy. Chwila nieuwagi i masz palca uje*anego.
- Nie ma różnicy. Chwila nieuwagi i masz palca uje*anego.
714
Dowcip #31936. Jaka jest różnica między papierem toaletowym, a piłą motorową? w kategorii: Śmieszne żarty zagadki, Śmieszne żarty o treści wulgarnej, Śmieszne żarty o papierze toaletowym.
Na oddziale szpitalnym umierający milioner wzywa lekarza:
- Panie doktorze... Wie pan, że nie zostało mi wiele życia. Czy pomógłby mi pan zatem spełnić moje ostatnie marzenie?
- Zrobię co w mojej mocy. Co to za życzenie? - pyta z ciekawością lekarz.
- Chciałbym ostatni raz w życiu wylizać cip*ę!
- No nie wiem... Zobaczę co da się zrobić... - odpowiada lekarz wyraźnie zbity z tropu.
Po krótkim namyśle podchodzi do pielęgniarki:
- Pani Renatko... Mam taką małą prośbę. Ten umierający, stary milioner z pokoju dwieście dwanaście prosił mnie abym spełnił jego ostatnie życzenie. Niestety jest ono nieco wstydliwe...
- Proszę walić śmiało doktorze. O co chodzi?
- Ten mężczyzna chciałby ostatni raz... No... Wylizać ci*kę... - wydusza z siebie lekarz.
- Czy pan mnie ma za dziwkę?! - oburza się pielęgniarka.
- Niech się pani zastanowi. To przecież milioner i na pewno zostawi pani coś w spadku jako dług wdzięczności. Poza tym obiecuje, że nikt się nie dowie.
- Ale panie doktorze... Ja mam okres!
- Niech się pani tym nie martwi. Taki stary dziadek to na pewno się nie kapnie.
Następnego ranka lekarz wchodzi do pokoju dwieście dwanaście i wytrzeszcza oczy ze zdziwienia! Patrzy na podłogę, a tam dziadek robi pompki!
- Co tu się dzieje? Jak to! Przecież wczoraj był pan w stanie agonalnym!
- Doktorku! Jeszcze dwie takie transfuzje i spadam do domu!
- Panie doktorze... Wie pan, że nie zostało mi wiele życia. Czy pomógłby mi pan zatem spełnić moje ostatnie marzenie?
- Zrobię co w mojej mocy. Co to za życzenie? - pyta z ciekawością lekarz.
- Chciałbym ostatni raz w życiu wylizać cip*ę!
- No nie wiem... Zobaczę co da się zrobić... - odpowiada lekarz wyraźnie zbity z tropu.
Po krótkim namyśle podchodzi do pielęgniarki:
- Pani Renatko... Mam taką małą prośbę. Ten umierający, stary milioner z pokoju dwieście dwanaście prosił mnie abym spełnił jego ostatnie życzenie. Niestety jest ono nieco wstydliwe...
- Proszę walić śmiało doktorze. O co chodzi?
- Ten mężczyzna chciałby ostatni raz... No... Wylizać ci*kę... - wydusza z siebie lekarz.
- Czy pan mnie ma za dziwkę?! - oburza się pielęgniarka.
- Niech się pani zastanowi. To przecież milioner i na pewno zostawi pani coś w spadku jako dług wdzięczności. Poza tym obiecuje, że nikt się nie dowie.
- Ale panie doktorze... Ja mam okres!
- Niech się pani tym nie martwi. Taki stary dziadek to na pewno się nie kapnie.
Następnego ranka lekarz wchodzi do pokoju dwieście dwanaście i wytrzeszcza oczy ze zdziwienia! Patrzy na podłogę, a tam dziadek robi pompki!
- Co tu się dzieje? Jak to! Przecież wczoraj był pan w stanie agonalnym!
- Doktorku! Jeszcze dwie takie transfuzje i spadam do domu!
434
Dowcip #31937. Na oddziale szpitalnym umierający milioner wzywa lekarza w kategorii: Śmieszny humor o krwi, Śmieszne kawały o pielęgniarkach, Kawały wywołujące obrzydzenie, Śmieszne żarty o bogaczach.
Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, mam taki wstydliwy problem, jak przebieram się wieczorem to w majtkach znajduję znaczki pocztowe.
- Proszę się rozebrać, zaraz panią zbadam.
- No i co?
- No, ma pani rację, ale to nie są znaczki pocztowe, tylko naklejki z bananów.
- Panie doktorze, mam taki wstydliwy problem, jak przebieram się wieczorem to w majtkach znajduję znaczki pocztowe.
- Proszę się rozebrać, zaraz panią zbadam.
- No i co?
- No, ma pani rację, ale to nie są znaczki pocztowe, tylko naklejki z bananów.
313