Dowcipy o topielcach
Siedzi sobie spokojnie facet na rybkach i wpatruje się w spławik aż tu nagle po spławiku przepływa motorówka z narciarzem wodnym. Sytuacja powtarza się jakieś trzy razy. Gość nie wytrzymał, wziął kamień, wziął zamach i rzucił trafiając narciarza. Ten poszedł na dno. Wędkarz myśli chwilę i czeka aż ten wypłynie. Po kilku minutach nie wytrzymał, rzucił wszystko i próbuje wyłowić trafionego przez siebie sportowca. Wyciąga ciało na brzeg i od razu zaczyna reanimacje: usta-usta, itp. Podpływa na brzeg zmartwiona całym faktem ekipa motorówki i z dużym zaciekawieniem pytają wędkarza, co on takiego robi.
- No jak to co? Reanimuje a co, coś nie tak?
Na co motorowodniacy:
- Niby wszystko ok, ale nasz miał narty, a ten ma łyżwy.
- No jak to co? Reanimuje a co, coś nie tak?
Na co motorowodniacy:
- Niby wszystko ok, ale nasz miał narty, a ten ma łyżwy.
317