Student medycyny na egzaminie ma wymienić trzy zalety mleka matki.
Student medycyny na egzaminie ma wymienić trzy zalety mleka matki. Siedzi i myśli. No i wymyślił:
- Po pierwsze: Jest w stu procentach naturalne. Po drugie: Jest ciepłe, nie trzeba podgrzewać.
I w tym momencie zabrakło mu inwencji. Siedzi, siedzi, a czas leci. Profesor ma zbierać już kartki, a student w ostatniej chwili wpada na genialny pomysł.
- Po trzecie: Ma rewelacyjne opakowanie.
- Po pierwsze: Jest w stu procentach naturalne. Po drugie: Jest ciepłe, nie trzeba podgrzewać.
I w tym momencie zabrakło mu inwencji. Siedzi, siedzi, a czas leci. Profesor ma zbierać już kartki, a student w ostatniej chwili wpada na genialny pomysł.
- Po trzecie: Ma rewelacyjne opakowanie.
14
Dowcip #12950. Student medycyny na egzaminie ma wymienić trzy zalety mleka matki. w kategorii: Żarty o studentach, Dowcipy o egzaminach.
Czy może pan opisać długość linii kolejowych w Polsce - zwraca się profesor do studenta.
- W którym roku?
- W którym pan chce.
- W 1610 - zero.
- W którym roku?
- W którym pan chce.
- W 1610 - zero.
15
Dowcip #12951. Czy może pan opisać długość linii kolejowych w Polsce - zwraca się w kategorii: Humor o studentach, Śmieszne dowcipy o profesorach.
Profesor na wykładzie z psychologii wchodzi na salę, wyjmuje głośnik, podłącza do niego telefon i ogłasza:
- Dzisiaj będziemy omawiać stany emocjonalne kobiety. Są trzy podstawowe stany.
Wybiera losowo numer telefonu. Słuchawkę podnosi kobieta:
- Dzień dobry - mówi Prof. - zastałem może Zbyszka?
- Żaden Zbyszek tu nie mieszka. - odkłada słuchawkę.
Prof. tłumaczy studentom:
- Stan pierwszy - ”spokój”.
Następnie znowu wybiera ten sam numer, podnosi ta sama pani:
- Można prosić Zbyszka? - pyta prof.
- Przecież Panu już wytłumaczyłam, że żadnego Zbyszka tu nie ma... proszę tu więcej nie dzwonić..!
- Stan drugi: ”zdenerwowanie” - tłumaczy Prof.
Po raz kolejny dzwoni pod ten sam numer. Kobieta zwala na Profesora górę przekleństw po czym rzuca słuchawkę.
- Stan trzeci i ostatni: ”wściekłość”.
Z ostatniego rzędu sali student podnosi rękę:
- Panie Profesorze, znam jeszcze jeden stan...
- Proszę zademonstrować w takim razie. - odpowiada prof.
Student podchodzi do tel. wybiera ten sam numer. Kobieta podnosi słuchawkę.
- Dzień dobry - mówi student - Zbyszek jestem.
- Dzisiaj będziemy omawiać stany emocjonalne kobiety. Są trzy podstawowe stany.
Wybiera losowo numer telefonu. Słuchawkę podnosi kobieta:
- Dzień dobry - mówi Prof. - zastałem może Zbyszka?
- Żaden Zbyszek tu nie mieszka. - odkłada słuchawkę.
Prof. tłumaczy studentom:
- Stan pierwszy - ”spokój”.
Następnie znowu wybiera ten sam numer, podnosi ta sama pani:
- Można prosić Zbyszka? - pyta prof.
- Przecież Panu już wytłumaczyłam, że żadnego Zbyszka tu nie ma... proszę tu więcej nie dzwonić..!
- Stan drugi: ”zdenerwowanie” - tłumaczy Prof.
Po raz kolejny dzwoni pod ten sam numer. Kobieta zwala na Profesora górę przekleństw po czym rzuca słuchawkę.
- Stan trzeci i ostatni: ”wściekłość”.
Z ostatniego rzędu sali student podnosi rękę:
- Panie Profesorze, znam jeszcze jeden stan...
- Proszę zademonstrować w takim razie. - odpowiada prof.
Student podchodzi do tel. wybiera ten sam numer. Kobieta podnosi słuchawkę.
- Dzień dobry - mówi student - Zbyszek jestem.
19
Dowcip #12952. Profesor na wykładzie z psychologii wchodzi na salę, wyjmuje głośnik w kategorii: Dowcipy o kobietach, Żarty o studentach, Śmieszny humor o rozmowach telefonicznych, Żarty o profesorach, Kawały o wykładach.
Stoi sobie pijaczyna przy kasie biletowej PKP. Podchodzi do kasy student i mówi:
- Połówkę do Krakowa proszę.
A pijaczek na to:
- A ja ćwiartkę na miejscu.
- Połówkę do Krakowa proszę.
A pijaczek na to:
- A ja ćwiartkę na miejscu.
518
Dowcip #12953. Stoi sobie pijaczyna przy kasie biletowej PKP. w kategorii: Śmieszne dowcipy o pijakach, Humor o studentach.
Podczas egzaminu student pyta profesora:
- Panie psorze. Czy facet ”po kielichu” może zdawać egzamin?
Profesor:
- Może pod warunkiem, że się uczył!
Na to student:
- Chłopaki, wnieście Wojtka!
- Panie psorze. Czy facet ”po kielichu” może zdawać egzamin?
Profesor:
- Może pod warunkiem, że się uczył!
Na to student:
- Chłopaki, wnieście Wojtka!
02
Dowcip #12954. Podczas egzaminu student pyta profesora w kategorii: Żarty o pijakach, Humor o studentach, Żarty o egzaminach.
Duża firma w Warszawie produkująca panele na masowa skale przyjmuje delegacje kontrahentów z Japonii. Po podpisaniu umowy Japończycy pytają się prezesa czy pracuje u niego niejaki Kowalski. Prezes lekko zaskoczony patrzy w listę pracowników, a tam rzeczywiście jest jeden Kowalski, najniższej rangi pracownik, taki zwykły ciec. Prezes wywołuje go przez megafon. Przychodzi owy Kowalski do gabinetu i od razu zaczyna gadać z Japończykami po japońsku, na pożegnanie zrobił z nimi misia i wyszedł. Dwa tygodnie później pojawia się delegacja Brazylii i ci znowu się pytają czy pracuje tu Kowalski. Prezes znowu mocno zaskoczony ale wola pracownika. Kowalski wchodzi i to samo: pogadanka, mis i na razie. Prezes niezmiernie zaciekawiony całą sytuacją nie wytrzymuje i pyta:
- Kowalski, co wy wszystkich ludzie na świecie znacie czy jak?
- No, no panie prezesie, wszystkich to nie ale trochę się zna ...
- A papieża znacie?!
- Znam.
- To lecimy zaraz do Rzymu!
Wsiadają w samolot i już na placu Świętego Piotra Kowalski mówi:
- Pan niech tutaj poczeka ja za pół godziny pojawię się z papieżem tam na tamtym balkonie.
Prezes zostaje sam pośród tłumu na placu i czeka. Po trzydziestu minutach otwierają się drzwi balkonu i wychodzi Kowalski i papieżem we własnej osobie. Stojący obok prezesa murzyn w tradycyjnym afrykańskim ubraniu pyta się go:
- Proszę pana, a ten facet w białym kilcie obok Kowalskiego to co za jeden?!
- Kowalski, co wy wszystkich ludzie na świecie znacie czy jak?
- No, no panie prezesie, wszystkich to nie ale trochę się zna ...
- A papieża znacie?!
- Znam.
- To lecimy zaraz do Rzymu!
Wsiadają w samolot i już na placu Świętego Piotra Kowalski mówi:
- Pan niech tutaj poczeka ja za pół godziny pojawię się z papieżem tam na tamtym balkonie.
Prezes zostaje sam pośród tłumu na placu i czeka. Po trzydziestu minutach otwierają się drzwi balkonu i wychodzi Kowalski i papieżem we własnej osobie. Stojący obok prezesa murzyn w tradycyjnym afrykańskim ubraniu pyta się go:
- Proszę pana, a ten facet w białym kilcie obok Kowalskiego to co za jeden?!
38
Dowcip #12955. Duża firma w Warszawie produkująca panele na masowa skale przyjmuje w kategorii: Humor o Kowalskim, Śmieszne kawały o Murzynach, Żarty o szefie, Żarty o papieżu.
Spotyka się pewnego dnia dwóch Żydów.
- Mój syn się wychrzcił - oznajmia jeden z nich.
- A co ty na to?
- No cóż, żaliłem się przed Panem Bogiem.
- I co On ci powiedział?
- Powiedział: Mój Syn także się wychrzcił. Więc zrób to samo, co Ja.
- A mianowicie?
- Sporządź Nowy Testament!
- Mój syn się wychrzcił - oznajmia jeden z nich.
- A co ty na to?
- No cóż, żaliłem się przed Panem Bogiem.
- I co On ci powiedział?
- Powiedział: Mój Syn także się wychrzcił. Więc zrób to samo, co Ja.
- A mianowicie?
- Sporządź Nowy Testament!
1836
Dowcip #12956. Spotyka się pewnego dnia dwóch Żydów. w kategorii: Humor o duchownych, Żarty o Żydach, Humor o synach, Kawały o Bogu.
Przez cały kościół biegnie młoda zakonnica wołając:
- Siostro, siostro, zostałam zgwałcona. Co mam zrobić?
- Zjeść cytrynę.
- I to pomoże?
- Nie, ale ten uśmieszek zniknie.
- Siostro, siostro, zostałam zgwałcona. Co mam zrobić?
- Zjeść cytrynę.
- I to pomoże?
- Nie, ale ten uśmieszek zniknie.
26
Dowcip #12957. Przez cały kościół biegnie młoda zakonnica wołając w kategorii: Śmieszne kawały o zakonnicach, Żarty o gwałcie.
Na ulicy zepsuł się hydrant i leje się z niego woda. Przyszedł fachowiec, który kluczem francuskim zakręca zepsuty zawór. W tym samym czasie z przeciwnej strony ulicy nadchodzi pijaczek mocno zataczając się na boki. Wreszcie podchodzi do fachowca i mówi:
- Panie, przestań pan kręcić tą ulicą bo nie mogę utrzymać równowagi!
- Panie, przestań pan kręcić tą ulicą bo nie mogę utrzymać równowagi!
48
Dowcip #12958. Na ulicy zepsuł się hydrant i leje się z niego woda. w kategorii: Żarty o pijakach.
Ojciec Pije i przychodzi syn.
- Dobre to - pyta syn.
- Masz spróbuj - mówi ojciec.
Ten próbuje.
- No i co dobre - pyta ojciec.
- Nie dobre - odpowiada syn.
- No widzisz, a tatuś musi.
- Dobre to - pyta syn.
- Masz spróbuj - mówi ojciec.
Ten próbuje.
- No i co dobre - pyta ojciec.
- Nie dobre - odpowiada syn.
- No widzisz, a tatuś musi.
14