- Staszek, jak ty to robisz
- Staszek, jak ty to robisz, że udaje ci się namówić tyle kobitek na seks? Mnie się nigdy nie udaje, i jeszcze po mordzie zbieram!
- Normalnie, podchodzę.
- Podchodzisz, aha, no ja też.
- Rozmawiam.
- Rozmawiasz... No, to tak jak ja.
- I gotowe, idziemy do niej albo do mnie.
- Uhum, idziecie, rozumiem. A penisa kiedy chowasz?
- Normalnie, podchodzę.
- Podchodzisz, aha, no ja też.
- Rozmawiam.
- Rozmawiasz... No, to tak jak ja.
- I gotowe, idziemy do niej albo do mnie.
- Uhum, idziecie, rozumiem. A penisa kiedy chowasz?
812
Dowcip #29295. - Staszek, jak ty to robisz w kategorii: Śmieszne żarty erotyczne, Żarty o mężczyznach.
Ona do niego:
- Nie będę się więcej z Tobą kochać?
- Dlaczego? Bo mam za dużego penisa?
- Raczej na odwrót.
- Penisa dużego za mam bo? Dlaczego?
- Nie będę się więcej z Tobą kochać?
- Dlaczego? Bo mam za dużego penisa?
- Raczej na odwrót.
- Penisa dużego za mam bo? Dlaczego?
32
Dowcip #29296. Ona do niego w kategorii: Kawały erotyczne, Dowcipy o penisie.
Naukowiec skrzyżował wesz i świetlika. Szalenie dumny z siebie prosi o Nagrodę Nobla.
- Wszystko to oczywiście fajne, interesujące i nadzwyczajnie, lecz, że tak powiem, jakie jest praktyczne zastosowanie Waszego wynalazku?
- Już przedstawiam: Leżycie ciemną nocą, sam jeden w chłodnej pościeli, strasznie samotny, cale ciało swędzi, nikt was nie kocha, życie zdaje się mdłe i nikczemne, gotowi jesteście szlochać z litości nad samym sobą i nagle odrzucacie koc, a tam LAS VEGAS!
- Wszystko to oczywiście fajne, interesujące i nadzwyczajnie, lecz, że tak powiem, jakie jest praktyczne zastosowanie Waszego wynalazku?
- Już przedstawiam: Leżycie ciemną nocą, sam jeden w chłodnej pościeli, strasznie samotny, cale ciało swędzi, nikt was nie kocha, życie zdaje się mdłe i nikczemne, gotowi jesteście szlochać z litości nad samym sobą i nagle odrzucacie koc, a tam LAS VEGAS!
49
Dowcip #29297. Naukowiec skrzyżował wesz i świetlika. w kategorii: Żarty o ślimakach, Śmieszne dowcipy o wszach.
Żył sobie raz książę niemowa. Nie był jednak niemową od urodzenia lecz tak po prostu - z wyboru. Wybór ten, jeśli chcecie wiedzieć, był konsekwencją złego czaru, który dawno, dawno temu rzuciła na niego okrutna wiedźma. Zaklęcie powodowało, że cokolwiek książę wyraził słowami, stawało się dla niego po wsze czasy niedostępne. A że książę kochał radości życia codziennego, przezornie trzymał buzię na kłódkę.
Pewnego razu pobłądził w lesie. Błąkał się tak dzień cały, aż wtem zauważył tabliczkę: ”Pójdź dalej, a zadziwion będziesz, uszczęśliwion i powrotu już nie zapragniesz”. Po krótkim rozważeniu ’za’ i ’przeciw’ książę ruszył naprzód albowiem swoje już przeżył i być może osiąść w jakimś ładnym miejscu by się na resztę życia przydało. ”Byle kobitki tam jakieś były, bo tego sobie odmówić nie dam rady” - pomyślał i zarechotał rubasznie bo co jak co ale ryćkanie uwielbiał nade wszystko.
Parę kroków dalej dojrzał jeszcze kątem oka ledwie widoczną tabliczkę ”Nie ma odwrotu” aż wreszcie, gdy rozstąpiły się ostatnie drzewa, jego oczom ukazała się cudowna kraina. Książę niemowa ujrzał prześliczną okolicę a po chwili uświadomił sobie z podnieceniem, że zamieszkują ją same przecudne dziewczęta, o urodzie przewyższającej wszystko co w swoim życiu widział, a co więcej, zerkają na niego wzrokiem, który obiecuje nieziemskie wręcz rozkosze. To było ziszczenie marzeń... niewiarygodne, absolutnie cudowne...
- Ja piedocze! - wykrzyknął książę.
Pewnego razu pobłądził w lesie. Błąkał się tak dzień cały, aż wtem zauważył tabliczkę: ”Pójdź dalej, a zadziwion będziesz, uszczęśliwion i powrotu już nie zapragniesz”. Po krótkim rozważeniu ’za’ i ’przeciw’ książę ruszył naprzód albowiem swoje już przeżył i być może osiąść w jakimś ładnym miejscu by się na resztę życia przydało. ”Byle kobitki tam jakieś były, bo tego sobie odmówić nie dam rady” - pomyślał i zarechotał rubasznie bo co jak co ale ryćkanie uwielbiał nade wszystko.
Parę kroków dalej dojrzał jeszcze kątem oka ledwie widoczną tabliczkę ”Nie ma odwrotu” aż wreszcie, gdy rozstąpiły się ostatnie drzewa, jego oczom ukazała się cudowna kraina. Książę niemowa ujrzał prześliczną okolicę a po chwili uświadomił sobie z podnieceniem, że zamieszkują ją same przecudne dziewczęta, o urodzie przewyższającej wszystko co w swoim życiu widział, a co więcej, zerkają na niego wzrokiem, który obiecuje nieziemskie wręcz rozkosze. To było ziszczenie marzeń... niewiarygodne, absolutnie cudowne...
- Ja piedocze! - wykrzyknął książę.
41
Dowcip #29298. Żył sobie raz książę niemowa. w kategorii: Dowcipy erotyczne.
Małżeństwo pracowało razem w jednej z fabryk. Niestety nastąpiły zwolnienia grupowe i oboje stracili pracę. Sytuacja finansowa pogarszała się z dnia na dzień. W końcu żona postanowiła pójść na ulice. Mąż nie był zadowolony z tego pomysłu, ale pomyślał, że żona odda się parę razy i przynajmniej na czynsz będzie.
Żona wraca do domu, kładzie na stół gotówkę. Mąż liczy - 300,10 PLN.
- Kto zapłacił dziesięć groszy?- Pyta zdziwiony mąż.
- Każdy - odpowiada żona.
Żona wraca do domu, kładzie na stół gotówkę. Mąż liczy - 300,10 PLN.
- Kto zapłacił dziesięć groszy?- Pyta zdziwiony mąż.
- Każdy - odpowiada żona.
46
Dowcip #29299. Małżeństwo pracowało razem w jednej z fabryk. w kategorii: Kawały erotyczne, Żarty o pieniądzach, Śmieszne kawały o żonie, Kawały o pracy, Śmieszne dowcipy o prostytutkach.
Spotyka się dwóch homosiów:
- Co słychać?
- Zwolnili mnie z roboty.
- Gdzie tyrałeś?
- W banku spermy.
- A za co cię wywalili?
- Piłem w pracy.
- Co słychać?
- Zwolnili mnie z roboty.
- Gdzie tyrałeś?
- W banku spermy.
- A za co cię wywalili?
- Piłem w pracy.
914
Dowcip #29300. Spotyka się dwóch homosiów w kategorii: Śmieszne dowcipy o pracy, Kawały o homoseksualistach, Śmieszne żarty o spermie.
Grupa turystów zwiedza fabrykę wyrobów z lateksu. Są akurat na oddziale, gdzie produkuje się smoczki do butelek dla niemowląt. Taśma produkcyjna pracuje całą parą. Słychać co chwilę głośny dźwięk hiss - pop..., hiss - pop... hiss - pop. ”Pop” to natomiast dźwięk igły, która robi w smoczku dziurkę.
Grupa przechodzi dalej, do działu produkcji prezerwatyw. I znów słychać znajomy dźwięk maszyny. Hiss, hiss, hiss. Hiss - pophiss, hiss, hiss.
Grupa przechodzi dalej, do działu produkcji prezerwatyw. I znów słychać znajomy dźwięk maszyny. Hiss, hiss, hiss. Hiss - pophiss, hiss, hiss.
20
Dowcip #29301. Grupa turystów zwiedza fabrykę wyrobów z lateksu. w kategorii: Żarty o turystach, Śmieszne kawały o prezerwatywach.
Mąż:
- Kochanie,może wypróbujemy dziś wieczorem nową pozycję?
Żona:
- Z przyjemnością. Ty stań przy zlewie, a ja usiądę w fotelu i będę pierdzieć.
- Kochanie,może wypróbujemy dziś wieczorem nową pozycję?
Żona:
- Z przyjemnością. Ty stań przy zlewie, a ja usiądę w fotelu i będę pierdzieć.
719
Dowcip #29302. Mąż: w kategorii: Śmieszne dowcipy erotyczne, Śmieszne żarty o mężu i żonie, Śmieszne żarty o pierdzeniu, Śmieszny humor o sprzątaniu.
Stary wilk morski spotyka w porcie zamyślonego młodego marynarza.
- Co robisz chłopcze?
- Myślę.
- Pamiętaj, że jak prawdziwy marynarz myśli to pali fajkę.
Następnego dnia:
- Widzę, że masz fajkę, a co w niej palisz?
- Tytoń oczywiście.
- Pamiętaj, że jak prawdziwy marynarz pali fajkę, to nie na tytoniu tylko na włosach łonowych swojej kobiety.
Następnego dnia znowu się spotykają.
- Co masz w tej fajce?
- Włosy łonowe mojej kobiety.
- To daj spróbować!
Stary wilk morski pyknął parę razy i mruknął z uznaniem:
- Mmmm... Rwane przy dupie!
- Co robisz chłopcze?
- Myślę.
- Pamiętaj, że jak prawdziwy marynarz myśli to pali fajkę.
Następnego dnia:
- Widzę, że masz fajkę, a co w niej palisz?
- Tytoń oczywiście.
- Pamiętaj, że jak prawdziwy marynarz pali fajkę, to nie na tytoniu tylko na włosach łonowych swojej kobiety.
Następnego dnia znowu się spotykają.
- Co masz w tej fajce?
- Włosy łonowe mojej kobiety.
- To daj spróbować!
Stary wilk morski pyknął parę razy i mruknął z uznaniem:
- Mmmm... Rwane przy dupie!
74
Dowcip #29303. Stary wilk morski spotyka w porcie zamyślonego młodego marynarza. w kategorii: Śmieszne kawały o marynarzach, Kawały o włosach, Śmieszne dowcipy o papierosach.
Hrabina tańcząc z hrabią puściła bąka. Zmieszana prosi swojego partnera:
- Panie Hrabio, wolałabym, żeby to zostało między nami.
- A ja wolałbym, żeby to się rozeszło. - odpowiedział hrabia.
- Panie Hrabio, wolałabym, żeby to zostało między nami.
- A ja wolałbym, żeby to się rozeszło. - odpowiedział hrabia.
413