Sierżant zwołuje zbiórkę i mówi do żołnierzy
Sierżant zwołuje zbiórkę i mówi do żołnierzy:
- Jest robota dla leniuchów. Kto ma na nią ochotę, ten podnosi rękę do góry.
Zgłasza się cały pluton oprócz szeregowego Kowalskiego.
- A wy, Kowalski, czemu nie podnosicie ręki? - pyta sierżant.
- Bo nawet tego mi się nie chce.
- Jest robota dla leniuchów. Kto ma na nią ochotę, ten podnosi rękę do góry.
Zgłasza się cały pluton oprócz szeregowego Kowalskiego.
- A wy, Kowalski, czemu nie podnosicie ręki? - pyta sierżant.
- Bo nawet tego mi się nie chce.
411
Dowcip #8676. Sierżant zwołuje zbiórkę i mówi do żołnierzy w kategorii: Śmieszne kawały o Kowalskim, Humor o żołnierzach, Śmieszny humor o pracy.
Jest środek II wojny światowej. Do zakonspirowanej leśniczówki zbliża się grupka ludzi, wyglądających na partyzantów. Pukają do drzwi: Puk puk!
- Kto tam?
- To my! Partyzanci!
- A ilu was jest?
- Dreizehn!
- Kto tam?
- To my! Partyzanci!
- A ilu was jest?
- Dreizehn!
010
Dowcip #8677. Jest środek II wojny światowej. w kategorii: Humor o żołnierzach, Humor o wojnie, Śmieszne dowcipy o partyzantach.
Rozmawia dwóch starych żołnierzy o nowym generale:
- To ma być generał? To jest dupa, a nie generała. Kiedyś to był generał, ten to był dopiero dupa!
- To ma być generał? To jest dupa, a nie generała. Kiedyś to był generał, ten to był dopiero dupa!
1210
Dowcip #8678. Rozmawia dwóch starych żołnierzy o nowym generale w kategorii: Humor o żołnierzach, Śmieszny humor o generale.
Politechnika. Egzamin ustny z fizyki. Profesor pyta:
- Jedzie Pan autobusem. Jest strasznie gorąco. Co Pan robi?
- Otwieram okno.
- A jakie zmiany zachodzą w aerodynamice autobusu?
- Nie wiem.
- Dziękuję. Dwója.
Sytuacja powtarza się...Po jakimś czasie, wynik profesor vs studenci wynosi 9:0. Wchodzi studentka.
- Jedzie Pani autobusem - pyta profesor - jest strasznie gorąco. Co Pani robi?
- Zdejmuję bluzkę.
- Pani mnie nie rozumie - drąży profesor - jest bardzo gorąco.
- To zdejmuję sukienkę.
Profesor dalej pyta:
- Proszę Pani, ale w autobusie jest żar!
- To zdejmuję stanik.
- Proszę Pani! - zdziwiony profesor krzyczy - Ale w autobusie jest strasznie duszno, ukrop jak cholera.
- Profesorze! - wtrąca studentka - Mogą mnie przelecieć wszyscy faceci z autobusu ale ja tego cholernego okna na pewno nie otworzę.
- Jedzie Pan autobusem. Jest strasznie gorąco. Co Pan robi?
- Otwieram okno.
- A jakie zmiany zachodzą w aerodynamice autobusu?
- Nie wiem.
- Dziękuję. Dwója.
Sytuacja powtarza się...Po jakimś czasie, wynik profesor vs studenci wynosi 9:0. Wchodzi studentka.
- Jedzie Pani autobusem - pyta profesor - jest strasznie gorąco. Co Pani robi?
- Zdejmuję bluzkę.
- Pani mnie nie rozumie - drąży profesor - jest bardzo gorąco.
- To zdejmuję sukienkę.
Profesor dalej pyta:
- Proszę Pani, ale w autobusie jest żar!
- To zdejmuję stanik.
- Proszę Pani! - zdziwiony profesor krzyczy - Ale w autobusie jest strasznie duszno, ukrop jak cholera.
- Profesorze! - wtrąca studentka - Mogą mnie przelecieć wszyscy faceci z autobusu ale ja tego cholernego okna na pewno nie otworzę.
215
Dowcip #8702. Politechnika. Egzamin ustny z fizyki. w kategorii: Śmieszne kawały o studentach, Śmieszne żarty o studentkach, Kawały o egzaminach.
Po skończonym egzaminie profesor wpisał do indeksu studenta tylko jedno słowo - ”Idiota”.
Ten przeczytał, popatrzył na profesora i mówi:
- Ależ pan roztargniony, miał pan wpisać ocenę, a pan się podpisał.
Ten przeczytał, popatrzył na profesora i mówi:
- Ależ pan roztargniony, miał pan wpisać ocenę, a pan się podpisał.
314
Dowcip #8703. Po skończonym egzaminie profesor wpisał do indeksu studenta tylko w kategorii: Śmieszne kawały o studentach, Żarty o ocenach szkolnych, Śmieszne kawały o profesorach.
Student mówi do studenta:
- Jeśli profesor nie zmieni swojej decyzji to ja spadam z tych studiów.
- No co ty? A co powiedział?
- Spadaj z tych studiów!
- Jeśli profesor nie zmieni swojej decyzji to ja spadam z tych studiów.
- No co ty? A co powiedział?
- Spadaj z tych studiów!
27
Dowcip #8704. Student mówi do studenta w kategorii: Śmieszne żarty o studentach, Kawały o profesorach.
Pewien bardzo pobożny pan uczęszczał co niedziele do kościoła. Za każdym razem wychodząc z kościoła dawał koczującemu nieopodal żebrakowi dziesięć zł.
Sytuacja powtarzała się od dłuższego czasu. W pierwszą niedzielę października pan wychodzi z kościoła, podchodzi do żebraka i daje mu pięć złotych.
- A dlaczego tylko pięć? Zawsze było dziesięć. - pyta żebrak.
- No wie pan, posłałem syna na studia - odpowiada pan.
- A dlaczego na mój koszt?
Sytuacja powtarzała się od dłuższego czasu. W pierwszą niedzielę października pan wychodzi z kościoła, podchodzi do żebraka i daje mu pięć złotych.
- A dlaczego tylko pięć? Zawsze było dziesięć. - pyta żebrak.
- No wie pan, posłałem syna na studia - odpowiada pan.
- A dlaczego na mój koszt?
39
Dowcip #8705. Pewien bardzo pobożny pan uczęszczał co niedziele do kościoła. w kategorii: Żarty o pieniądzach, Śmieszne kawały o studentach, Śmieszne dowcipy o żebraku, Śmieszne żarty o kościele.
Idzie student na wykłady, spotyka swojego kumpla, też studenta. Pyta się:
- Gdzie idziesz?
- Na piwo.
- Ty to masz dar przekonywania.
- Gdzie idziesz?
- Na piwo.
- Ty to masz dar przekonywania.
28
Dowcip #8706. Idzie student na wykłady, spotyka swojego kumpla, też studenta. w kategorii: Kawały o alkoholu, Dowcipy o studentach.
Do pośrednictwa pracy przychodzi pewien facet pytając, czy znajdzie się praca dla jego syna? Pracownik pyta go:
- A co syn umie i jakie ma wykształcenie?
Ojciec powiada, że nic i bez wykształcenia. W takim razie pracownik proponuje, że ma dla niego pracę jako pomocnik murarza.
- Płatna tysiąc pięćset zł za miesiąc.
Ojciec myśli i mówi:
- A coś innego? Bo za dużo by mu zostało na wódkę.
W takim razie pracownik proponuje pomocnika murarza trochę cięższa praca za osiemset zł miesięcznie.
Ojciec myśli i mówi:
- Nie ... Jeszcze za dużo!
Na to pośrednik wstaje, nerwowo zamyka książki i podniesionym głosem mówi!
- Proszę Pana, żeby zarabiać pięćset zł to trzeba studia skończyć!
- A co syn umie i jakie ma wykształcenie?
Ojciec powiada, że nic i bez wykształcenia. W takim razie pracownik proponuje, że ma dla niego pracę jako pomocnik murarza.
- Płatna tysiąc pięćset zł za miesiąc.
Ojciec myśli i mówi:
- A coś innego? Bo za dużo by mu zostało na wódkę.
W takim razie pracownik proponuje pomocnika murarza trochę cięższa praca za osiemset zł miesięcznie.
Ojciec myśli i mówi:
- Nie ... Jeszcze za dużo!
Na to pośrednik wstaje, nerwowo zamyka książki i podniesionym głosem mówi!
- Proszę Pana, żeby zarabiać pięćset zł to trzeba studia skończyć!
83
Dowcip #8707. Do pośrednictwa pracy przychodzi pewien facet pytając w kategorii: Śmieszne kawały o pieniądzach, Śmieszne dowcipy o studentach, Śmieszne żarty o pracy.
Egzamin w szkole agentów CIA. Do sali wchodzi student. Instruktor mówi:
- W pokoju obok znajduje się twoja dziewczyna. Tu masz pistolet. Masz ją zabić w przeciągu trzydziestu sekund
- Sorry, nie mogę tego zrobić.
Kolejny student.
- W pokoju obok znajduje się twoja narzeczona. Masz tu pistolet, rozkaz: zastrzel ją, czas: trzydziestu sekund - dyktuje instruktor.
Mija pół minuty, student wraca, prowadząc za rękę narzeczoną.
- Sorry, nie mogłem tego zrobić.
Następny student.
- W pokoju obok czeka twoja żona. Tu masz pistolet. Masz ją zabić w ciągu trzydziestu sekund! - mówi instruktor.
Student wchodzi do pokoju. Słychać kilka strzałów, a potem niesamowity rumor. Po dwudziestu sekundach, lekko zziajany student wraca, poprawia ciemne okulary i mówi:
- Jakiś kretyn wpakował mi ślepaki do pistoletu. Musiałem babę taboretem dobić!
- W pokoju obok znajduje się twoja dziewczyna. Tu masz pistolet. Masz ją zabić w przeciągu trzydziestu sekund
- Sorry, nie mogę tego zrobić.
Kolejny student.
- W pokoju obok znajduje się twoja narzeczona. Masz tu pistolet, rozkaz: zastrzel ją, czas: trzydziestu sekund - dyktuje instruktor.
Mija pół minuty, student wraca, prowadząc za rękę narzeczoną.
- Sorry, nie mogłem tego zrobić.
Następny student.
- W pokoju obok czeka twoja żona. Tu masz pistolet. Masz ją zabić w ciągu trzydziestu sekund! - mówi instruktor.
Student wchodzi do pokoju. Słychać kilka strzałów, a potem niesamowity rumor. Po dwudziestu sekundach, lekko zziajany student wraca, poprawia ciemne okulary i mówi:
- Jakiś kretyn wpakował mi ślepaki do pistoletu. Musiałem babę taboretem dobić!
19