Siedzą dwie Góralki na płocie i plotkują
Siedzą dwie Góralki na płocie i plotkują, po czym jedna mówi do drugiej:
- Oj Maryna trza mi Cię będzie pożegnać, widzę że idzie Franek z kwiatami, trza mu będzie dupy dać!
- A co to u was flakona ni ma?!
- Oj Maryna trza mi Cię będzie pożegnać, widzę że idzie Franek z kwiatami, trza mu będzie dupy dać!
- A co to u was flakona ni ma?!
417
Dowcip #10473. Siedzą dwie Góralki na płocie i plotkują w kategorii: Śmieszne kawały o Bacy, Śmieszne kawały po góralsku.
Wychodzi Baca przed chałupę, przeciąga się i wola:
- Jaki piękny dzionek!
A echo z przyzwyczajenia:
- ... Mać, mać, mać...!
- Jaki piękny dzionek!
A echo z przyzwyczajenia:
- ... Mać, mać, mać...!
26
Dowcip #10474. Wychodzi Baca przed chałupę, przeciąga się i wola w kategorii: Śmieszny humor o Bacy.
Spotyka się w knajpie dwóch górali, a ponieważ jeden z nich niedawno się ożenił, to drugi pyta się go jak mu poszło w noc poślubna.
- Ano, Stasiu, normalnie. Jak weszliśmy do sypialni to się rozebrałem, żeby se psiakrew nie pomyślała, że się jej wstydzę. Potem dałem jej w gębę, żeby sobie nie pomyślała, że jej się boję. Na sam koniec sam
się zaspokoiłem, żeby se psiakrew nie pomyślała, że jej potrzebuję.
- Ano, Stasiu, normalnie. Jak weszliśmy do sypialni to się rozebrałem, żeby se psiakrew nie pomyślała, że się jej wstydzę. Potem dałem jej w gębę, żeby sobie nie pomyślała, że jej się boję. Na sam koniec sam
się zaspokoiłem, żeby se psiakrew nie pomyślała, że jej potrzebuję.
713
Dowcip #10475. Spotyka się w knajpie dwóch górali w kategorii: Śmieszne kawały o Bacy, Dowcipy o góralach, Śmieszne dowcipy o nocy poślubnej.
Wywiad z Bacą:
- Baco, jak wygląda wasz dzień pracy?
- Rano wyprowadzam owce, wyciągam flaszkę i piję...
- Baco, ten wywiad będą czytać dzieci. Zamiast flaszka mówcie książka.
- Dobra. Rano wyprowadzam owce, wyciągam książkę i czytam. W południe przychodzi Jędrek ze swoją książką i razem czytamy jego książkę. Po południu idziemy do księgarni i kupujemy dwie książki, które czytamy do wieczora. A wieczorem idziemy do Franka i tam czytamy jego rękopisy.
- Baco, jak wygląda wasz dzień pracy?
- Rano wyprowadzam owce, wyciągam flaszkę i piję...
- Baco, ten wywiad będą czytać dzieci. Zamiast flaszka mówcie książka.
- Dobra. Rano wyprowadzam owce, wyciągam książkę i czytam. W południe przychodzi Jędrek ze swoją książką i razem czytamy jego książkę. Po południu idziemy do księgarni i kupujemy dwie książki, które czytamy do wieczora. A wieczorem idziemy do Franka i tam czytamy jego rękopisy.
36
Dowcip #10476. Wywiad z Bacą w kategorii: Śmieszny humor o Bacy, Dowcipy o alkoholu, Żarty o pracy.
Dwóch juhasów znalazło jeża i kłócą się o nazwę tego zwierzaka:
- To je iglok!
- To je spilok!
Przechodził tamtędy stary Baca i usłyszał sprzeczkę. Podszedł i zawyrokował:
- To nie je ani iglok, ani spilok. To je kolcok!
- To je iglok!
- To je spilok!
Przechodził tamtędy stary Baca i usłyszał sprzeczkę. Podszedł i zawyrokował:
- To nie je ani iglok, ani spilok. To je kolcok!
513
Dowcip #10477. Dwóch juhasów znalazło jeża i kłócą się o nazwę tego zwierzaka w kategorii: Dowcipy o Bacy, Śmieszne dowcipy o góralach, Humor o zwierzętach, Śmieszne kawały po góralsku, Żarty o jeżu, Kawały o Juhasie.
W Morskim Oku, w przerębli kąpie się Baca.
- Baco, nie zimno wam?! - pytają się turyści.
- Ni.
- Ciepło?
- Ni.
- A jak wam jest?
- Jędrzej.
- Baco, nie zimno wam?! - pytają się turyści.
- Ni.
- Ciepło?
- Ni.
- A jak wam jest?
- Jędrzej.
35
Dowcip #10478. W Morskim Oku, w przerębli kąpie się Baca. w kategorii: Dowcipy o Bacy, Żarty o turystach.
- Baco, czym zabiliście sąsiada?
- A synecką, Wysoki Sądzie...
- Wieprzową, czy wołową?
- Kolejową.
- A synecką, Wysoki Sądzie...
- Wieprzową, czy wołową?
- Kolejową.
37
Dowcip #10479. - Baco, czym zabiliście sąsiada? w kategorii: Śmieszny czarny humor, Humor o Bacy, Śmieszne kawały o sąsiadach, Żarty o sędziach.
Przychodzi Baca do sklepu monopolowego z wiaderkiem. Stawia go na ladzie i mówi do sprzedawczyni:
- A tamto flasecka na półce to co to?
- A to Whisky.
Baca podsuwa wiaderko:
- Loć!
Sprzedawczyni otworzyła butelkę i całą zawartość wlała do wiaderka.
- A tamto flasecka na półecce, to co?
- Brandy.
- Loć!
To sprzedawczyni nalała.
- A tamto flasecka tes mi sie uśmiecho, co to je?
- Rum.
- Tys loć!
To sprzedawczyni zawartość butelki wlała do wiaderka.
- A tera ile za to syćko zapłacić musze?
- 300$
- Wyloć!
- A tamto flasecka na półce to co to?
- A to Whisky.
Baca podsuwa wiaderko:
- Loć!
Sprzedawczyni otworzyła butelkę i całą zawartość wlała do wiaderka.
- A tamto flasecka na półecce, to co?
- Brandy.
- Loć!
To sprzedawczyni nalała.
- A tamto flasecka tes mi sie uśmiecho, co to je?
- Rum.
- Tys loć!
To sprzedawczyni zawartość butelki wlała do wiaderka.
- A tera ile za to syćko zapłacić musze?
- 300$
- Wyloć!
96
Dowcip #10480. Przychodzi Baca do sklepu monopolowego z wiaderkiem. w kategorii: Żarty o Bacy, Humor o alkoholu, Śmieszne żarty o pieniądzach, Kawały o zakupach.
- Gazdo, dokąd prowadzi ta ścieżka?
- Róznie, panocku. Niektóre cepry trafiają do śpitala. Inne znowuz na cmentaz...
- Róznie, panocku. Niektóre cepry trafiają do śpitala. Inne znowuz na cmentaz...
57
Dowcip #10481. - Gazdo, dokąd prowadzi ta ścieżka? w kategorii: Humor o Bacy.
Jedzie Baca na ciągniku. Obok przechodzi turysta i mówi:
- Baco, błotnik ci się trzepoce.
- Co? - pyta baca.
- Błotnik ci się trzepoce!
- Co?! - pyta baca - Nie słyszę, bo błotnik mi się trzepoce!
- Baco, błotnik ci się trzepoce.
- Co? - pyta baca.
- Błotnik ci się trzepoce!
- Co?! - pyta baca - Nie słyszę, bo błotnik mi się trzepoce!
26