Przychodzi facet do sklepu zoologicznego w Moskwie z niedźwiedziem
Przychodzi facet do sklepu zoologicznego w Moskwie z niedźwiedziem brunatnym na smyczy i krzyczy na cały głos:
- Gdzie jest ten debil co dwa lata temu sprzedał mi chomika?!
- Gdzie jest ten debil co dwa lata temu sprzedał mi chomika?!
2036
Dowcip #4722. Przychodzi facet do sklepu zoologicznego w Moskwie z niedźwiedziem w kategorii: Żarty o mężczyznach, Śmieszne kawały o niedźwiedziu, Kawały o sprzedawcach, Żarty o chomikach.
Kobita kupuje kurczaka w supermarkecie. Sprzedawca podaje jej jednego z chłodni. Jak na czteroosobową rodzinę ten egzemplarz wydaje się jednak za mały.
- Będzie większy? - pyta kobita.
- Nie będzie, jest już martwy - odpowiada sprzedawca.
- Będzie większy? - pyta kobita.
- Nie będzie, jest już martwy - odpowiada sprzedawca.
17
Dowcip #4723. Kobita kupuje kurczaka w supermarkecie. w kategorii: Kawały o kobietach, Humor o zakupach, Śmieszne kawały o sprzedawcach.
”SIOSTRY SZARYTKI- DOM PUBLICZNY - dwadzieścia kilometrów”.
Myśli sobie - dziwne - ale jedzie dalej i widzi napis:
”SIOSTRY SZARYTKI- DOM PUBLICZNY - dziesięć kilometrów”.
Może mi się coś zdaje? - pomyślał, ale jedzie a tu:
”SIOSTRY SZARYTKI- DOM PUBLICZNY - następny zjazd tysiąc pięćset m”.
”Ciekawe, czegoś takiego jeszcze nie próbowałem, może by tam zajrzeć” myśli facet i zjeżdża z autostrady, po kilku kilometrach jazdy wąską drogą dojeżdża do bramy klasztoru. Puka. Otwiera mu zakonnica w długim habicie.
- Czytałem ogłoszenie sióstr ...
- Proszę nic nie mówić - przerwała mu zakonnica przy bramie - ja wszystko wiem ... Proszę iść za mną ...
Zakonnica doprowadziła go do ciężkich dębowych drzwi. Zapukała trzy razy, drzwi otworzyły się i stanęła w nich siostra w habicie, ale bez nakrycia głowy. W dłoni trzymała metalową puszkę.
- Wrzuć do tej puszki sto złotych i rób, co ci każe ta siostra ...
Facet wrzucił stówę do puszki i zaczął iść za drugą siostrą, na początku korytarzem, potem po schodach w górę, aż doszedł do następnych, ciemnych, dębowych drzwi. Prowadząca go zakonnica zapukała do drzwi trzy razy, drzwi otworzyły się, i oczom faceta ukazała się następna zakonnica, bez nakrycia głowy i wierzchniej części sutanny. W dłoniach, podobnie jak poprzednia, trzymała metalową puszkę.
- Wrzuć do puszki sto złotych i rób, co ci każe ta siostra ...
Facet posłusznie wrzucił sto złotych do puszki i poszedł za następną siostrą. Najpierw ciemnym korytarzem, potem po schodach w dół, aż do kolejnych ciężkich, dębowych drzwi. Zakonnica zapukała trzy razy, drzwi uchyliła inna zakonnica, już w samej bieliźnie ...
W dłoniach trzymała metalową puszkę, do której domyślny facet bez wezwania włożył kolejne sto złotych i posłusznie podążył za nią. Przez dłuższą chwilę szedł ciemnym korytarzem, aż znalazł się przed ciężkimi, okutymi żelazem dębowymi drzwiami.
- Za te drzwi wejdziesz już sam ... Ale wcześniej włóż do mojej puszki jeszcze sto złotych ...
Facet posłusznie włożył do puszki sto zotychł i otworzył drzwi. Jego zdumionym oczom ukazał się parking, na którym stało jego własne auto ... Nad ogrodzeniem wisiała duża tablica z napisem:
”ZOSTAŁEŚ WYR*CHANY. ODEJDŹ W POKOJU. SIOSTRY SZARYTKI.”
Myśli sobie - dziwne - ale jedzie dalej i widzi napis:
”SIOSTRY SZARYTKI- DOM PUBLICZNY - dziesięć kilometrów”.
Może mi się coś zdaje? - pomyślał, ale jedzie a tu:
”SIOSTRY SZARYTKI- DOM PUBLICZNY - następny zjazd tysiąc pięćset m”.
”Ciekawe, czegoś takiego jeszcze nie próbowałem, może by tam zajrzeć” myśli facet i zjeżdża z autostrady, po kilku kilometrach jazdy wąską drogą dojeżdża do bramy klasztoru. Puka. Otwiera mu zakonnica w długim habicie.
- Czytałem ogłoszenie sióstr ...
- Proszę nic nie mówić - przerwała mu zakonnica przy bramie - ja wszystko wiem ... Proszę iść za mną ...
Zakonnica doprowadziła go do ciężkich dębowych drzwi. Zapukała trzy razy, drzwi otworzyły się i stanęła w nich siostra w habicie, ale bez nakrycia głowy. W dłoni trzymała metalową puszkę.
- Wrzuć do tej puszki sto złotych i rób, co ci każe ta siostra ...
Facet wrzucił stówę do puszki i zaczął iść za drugą siostrą, na początku korytarzem, potem po schodach w górę, aż doszedł do następnych, ciemnych, dębowych drzwi. Prowadząca go zakonnica zapukała do drzwi trzy razy, drzwi otworzyły się, i oczom faceta ukazała się następna zakonnica, bez nakrycia głowy i wierzchniej części sutanny. W dłoniach, podobnie jak poprzednia, trzymała metalową puszkę.
- Wrzuć do puszki sto złotych i rób, co ci każe ta siostra ...
Facet posłusznie wrzucił sto złotych do puszki i poszedł za następną siostrą. Najpierw ciemnym korytarzem, potem po schodach w dół, aż do kolejnych ciężkich, dębowych drzwi. Zakonnica zapukała trzy razy, drzwi uchyliła inna zakonnica, już w samej bieliźnie ...
W dłoniach trzymała metalową puszkę, do której domyślny facet bez wezwania włożył kolejne sto złotych i posłusznie podążył za nią. Przez dłuższą chwilę szedł ciemnym korytarzem, aż znalazł się przed ciężkimi, okutymi żelazem dębowymi drzwiami.
- Za te drzwi wejdziesz już sam ... Ale wcześniej włóż do mojej puszki jeszcze sto złotych ...
Facet posłusznie włożył do puszki sto zotychł i otworzył drzwi. Jego zdumionym oczom ukazał się parking, na którym stało jego własne auto ... Nad ogrodzeniem wisiała duża tablica z napisem:
”ZOSTAŁEŚ WYR*CHANY. ODEJDŹ W POKOJU. SIOSTRY SZARYTKI.”
28
Dowcip #4724. ”SIOSTRY SZARYTKI- DOM PUBLICZNY - dwadzieścia kilometrów”. w kategorii: Śmieszne dowcipy o mężczyznach, Kawały o pieniądzach, Żarty o zakonnicach, Dowcipy o agencji towarzyskiej.
Zezwolono na reklamowanie kokainy w telewizji, pierwszy filmik reklamowy zaczyna się od słów:
”Kiedyś używałem zwykłego proszku ...”
”Kiedyś używałem zwykłego proszku ...”
19
Dowcip #4725. Zezwolono na reklamowanie kokainy w telewizji w kategorii: Humor o narkotykach, Śmieszne kawały o reklamie.
Młody chłopak pierze dżinsy i mruczy:
- Nikomu nie można ufać, nikomu.
Na moment przerywa pranie:
- Nawet sobie. - kontynuuje wściekły - Przecież tylko pierdnąć chciałem.
- Nikomu nie można ufać, nikomu.
Na moment przerywa pranie:
- Nawet sobie. - kontynuuje wściekły - Przecież tylko pierdnąć chciałem.
39
Dowcip #4726. Młody chłopak pierze dżinsy i mruczy w kategorii: Kawały o chłopcach, Żarty o kupie.
Idzie dwóch skinów ulicą i mijają ich dwie zakonnice.
- Oni chyba nigdy nie widzieli prysznica! - mówi jedna z nich na tyle głośno by usłyszeli.
- Ty - mówi jeden do drugiego po chwili namysłu - co to jest prysznic?
- Nie wiem, ja jestem niewierzący.
- Oni chyba nigdy nie widzieli prysznica! - mówi jedna z nich na tyle głośno by usłyszeli.
- Ty - mówi jeden do drugiego po chwili namysłu - co to jest prysznic?
- Nie wiem, ja jestem niewierzący.
16
Dowcip #4727. Idzie dwóch skinów ulicą i mijają ich dwie zakonnice. w kategorii: Śmieszne kawały o zakonnicach, Żarty o higienie, Śmieszne żarty o skinach.
Baca zatrudnił się w kopalni. Już pierwszego dnia miał pecha, bo wpadł do starego, zapomnianego szybu. Zbiegli się koledzy i mówią:
- Franek, jesteś tam?
- Jo.
- Nic ci się nie stało?
- Ni.
- To wyłaź stamtąd.
- Kaj nie mogę, bo jeszcze lecę.
- Franek, jesteś tam?
- Jo.
- Nic ci się nie stało?
- Ni.
- To wyłaź stamtąd.
- Kaj nie mogę, bo jeszcze lecę.
37
Dowcip #4728. Baca zatrudnił się w kopalni. w kategorii: Żarty o Bacy, Śmieszny humor o górnikach, Śmieszne kawały po góralsku.
Jak się nazywa jajko z pozytywką?
- Jajko muzykant.
- Jajko muzykant.
27
Dowcip #4729. Jak się nazywa jajko z pozytywką? w kategorii: Śmieszne kawały zagadki, Śmieszne żarty o jajkach.
Klient reklamuje w sklepie kupiony rower:
- Panie to siodełko jest do dupy!
- A do czego by pan chciał?!
- Panie to siodełko jest do dupy!
- A do czego by pan chciał?!
27
Dowcip #4730. Klient reklamuje w sklepie kupiony rower w kategorii: Śmieszny humor o rowerze, Śmieszne kawały o sprzedawcach, Śmieszny humor o klientach.
Co to jest różniczka?
- Wyniczek odejmowanka.
- Wyniczek odejmowanka.
210