Polak, Niemiec i Rusek lecą samolotem.
Polak, Niemiec i Rusek lecą samolotem. Nagle Niemiec wypada, a Rusek łapie go za jaja. Trzyma, trzyma i urwały mu się jaja i spadł. Rusek mówi do Polaka:
- Niemiec wypadł!
- A ch*j z nim!
- A nie, bo z nami!
- Niemiec wypadł!
- A ch*j z nim!
- A nie, bo z nami!
915
Dowcip #27805. Polak, Niemiec i Rusek lecą samolotem. w kategorii: Kawały o Polaku, Rusku i Niemcu, Śmieszne dowcipy o samolotach, Żarty o jądrach męskich.
Polak, Rusek i Anglik znaleźli jeziorko, w które jak wskoczą i powiedzą co chcą to w to się zamieni. Biegnie Rusek i krzyczy:
- Wódka!
Jezioro zamieniło się w wódkę Biegnie Polak i krzyczy:
- Piwo!
Jezioro zamieniło się w piwo. Biegnie Anglik poślizgnął się i krzyczy:
- Oh Shit.
- Wódka!
Jezioro zamieniło się w wódkę Biegnie Polak i krzyczy:
- Piwo!
Jezioro zamieniło się w piwo. Biegnie Anglik poślizgnął się i krzyczy:
- Oh Shit.
16
Dowcip #27806. Polak, Rusek i Anglik znaleźli jeziorko w kategorii: Śmieszne kawały o Anglikach, Śmieszne żarty o Rosjanach, Dowcipy o alkoholu, Śmieszne dowcipy o Polakach, Dowcipy o kupie.
Polak, Rusek i Niemiec idą przez pustynię. Spotykają wielbłąda i chcą na nim jakoś dojechać do najbliższego miasta. Ale pojawia się pewien problem, wielbłąd ma tylko dwa garby, trzech się nie zmieści na jego grzbiecie. Myślą więc, myślą, nagle Polak mówi:
- Wiem! Ja i Niemiec siądziemy mu na garbach i tak jakoś dojedziemy.
- A co ze mną?
Niemiec podchodzi do tyłu wielbłąda, podnosi ogon i mówi:
- A Ty Sasza do kabiny!
- Wiem! Ja i Niemiec siądziemy mu na garbach i tak jakoś dojedziemy.
- A co ze mną?
Niemiec podchodzi do tyłu wielbłąda, podnosi ogon i mówi:
- A Ty Sasza do kabiny!
322
Dowcip #27807. Polak, Rusek i Niemiec idą przez pustynię. w kategorii: Śmieszne dowcipy o Polaku, Rusku i Niemcu, Żarty o wielbłądach, Śmieszny humor o pustyni.
Policja podejrzewała bacę o pędzenie bimbru. Baca oczywiście się nie przyznawał lecz Policja przeprowadziła przeszukanie jego chaty i na strychu znaleziono sprzęt do pędzenia bimbru.
- I co Baco, teraz też się nie przyznajecie? - pyta policjant.
- To może posondzicie mnie tyz o gwołt? Sprzynt do tego tyż mom. - odpowiedział baca.
- I co Baco, teraz też się nie przyznajecie? - pyta policjant.
- To może posondzicie mnie tyz o gwołt? Sprzynt do tego tyż mom. - odpowiedział baca.
27
Dowcip #27808. Policja podejrzewała bacę o pędzenie bimbru. w kategorii: Śmieszne żarty o Bacy, Dowcipy o policjantach.
Policja szuka człowieka z drewnianą nogą o nazwisku Kowalski. Nazwisko drugiej nogi pozostaje nieznane.
511
Dowcip #27809. Policja szuka człowieka z drewnianą nogą o nazwisku Kowalski. w kategorii: Żarty o Kowalskim.
Policjant poszukiwał podejrzanego z aparatem słuchowym. Niestety podczas akcji aparat policjanta zaginął.
25
Dowcip #27810. Policjant poszukiwał podejrzanego z aparatem słuchowym. w kategorii: Dowcipy o policjantach.
Policjant zatrzymuje do kontroli samochód, w którym jedzie młode małżeństwo z dzieckiem. Daje kierowcy alkomat.
- Osiem dziesiątych promila. - odczytuje wynik.
- Panie władzo, macie zepsuty alkomat. - odpowiada stanowczo kierowca. - Niech żona dmuchnie.
- Pańska żona też ma osiem dziesiątych promila. - mówi po chwili policjant.
- Macie zepsute urządzenie i koniec. Niech dziecko dmuchnie.
- Osiem dziesiątych promila. - mówi policjant i zwraca się do kolegi:
- Janek, alkomat nam się zepsuł.
Samochód odjeżdża, a kierowca mówi do żony:
- Widzisz, kochanie. Mówiłaś, żeby Kubusiowi nie dawać. Zobacz, jemu nie zaszkodziło, a nam pomogło.
- Osiem dziesiątych promila. - odczytuje wynik.
- Panie władzo, macie zepsuty alkomat. - odpowiada stanowczo kierowca. - Niech żona dmuchnie.
- Pańska żona też ma osiem dziesiątych promila. - mówi po chwili policjant.
- Macie zepsute urządzenie i koniec. Niech dziecko dmuchnie.
- Osiem dziesiątych promila. - mówi policjant i zwraca się do kolegi:
- Janek, alkomat nam się zepsuł.
Samochód odjeżdża, a kierowca mówi do żony:
- Widzisz, kochanie. Mówiłaś, żeby Kubusiowi nie dawać. Zobacz, jemu nie zaszkodziło, a nam pomogło.
111
Dowcip #27811. Policjant zatrzymuje do kontroli samochód w kategorii: Śmieszny humor o alkoholu, Kawały o dzieciach, Żarty o kierowcach, Śmieszne żarty o policjantach.
Policjant zatrzymuje blond faceta jadącego na motorze w wełnianej czapce:
- Dlaczego nie ma pan kasku?
- Bo ja zrobiłem eksperyment. Zrzuciłem z trzeciego piętra kask i czapkę. Kask pękł, a czapka nie!
- Dlaczego nie ma pan kasku?
- Bo ja zrobiłem eksperyment. Zrzuciłem z trzeciego piętra kask i czapkę. Kask pękł, a czapka nie!
728
Dowcip #27812. Policjant zatrzymuje blond faceta jadącego na motorze w wełnianej w kategorii: Śmieszne dowcipy o motocyklistach, Dowcipy o blondynach.
Policjant zatrzymuje samochód,
- O co chodzi, panie władzo? - dziwi się kierowca. - Przecież jechałem z dozwoloną prędkością.
- A może pan to udowodnić?
- Tak, jechałem po teściową.
- O co chodzi, panie władzo? - dziwi się kierowca. - Przecież jechałem z dozwoloną prędkością.
- A może pan to udowodnić?
- Tak, jechałem po teściową.
18
Dowcip #27813. Policjant zatrzymuje samochód w kategorii: Kawały o kierowcach, Żarty o policjantach, Śmieszne żarty o teściowej.
Policjant zatrzymuje samochód.
- Proszę pana, przejechał pan skrzyżowanie na czerwonym świetle. Będzie mandacik.
- Panie władzo, ja bardzo przepraszam, naprawdę nie zauważyłem. A tak szczerze mówiąc, to jestem daltonistą.
Skonfundowany policjant daruje mu mandat. Wieczorem, gdy zdaje służbę koledze, mówi:
- Spotkałem dzisiaj na mieście daltonistę. Świetnie mówił po polsku.
- Proszę pana, przejechał pan skrzyżowanie na czerwonym świetle. Będzie mandacik.
- Panie władzo, ja bardzo przepraszam, naprawdę nie zauważyłem. A tak szczerze mówiąc, to jestem daltonistą.
Skonfundowany policjant daruje mu mandat. Wieczorem, gdy zdaje służbę koledze, mówi:
- Spotkałem dzisiaj na mieście daltonistę. Świetnie mówił po polsku.
314