Mąż wraca z delegacji i zastaje żonę z kochankiem.
Mąż wraca z delegacji i zastaje żonę z kochankiem.
- Dzień dobry. Nazywam się Wiesław Miszkiewicz, jestem dyrektorem naczelnym i przy okazji mężem tej pani!
- Witam. Ja jestem pełniącym obowiązki dyrektora naczelnego.
- Dzień dobry. Nazywam się Wiesław Miszkiewicz, jestem dyrektorem naczelnym i przy okazji mężem tej pani!
- Witam. Ja jestem pełniącym obowiązki dyrektora naczelnego.
36
Dowcip #28714. Mąż wraca z delegacji i zastaje żonę z kochankiem. w kategorii: Kawały o kochankach, Śmieszne dowcipy o mężu, Śmieszny humor o żonie, Śmieszne dowcipy o zdradzie.
Mąż wraca z pracy, a żona naga zjeżdża po poręczy schodów, mąż się jej pyta:
- Kochanie, co Ty robisz?
- Odgrzewam Ci pieroga.
- Kochanie, co Ty robisz?
- Odgrzewam Ci pieroga.
713
Dowcip #28715. Mąż wraca z pracy, a żona naga zjeżdża po poręczy schodów w kategorii: Żarty o mężu, Śmieszne kawały o żonie, Kawały o nagości.
Mąż wyjechał na delegację i żona zaprosiła do domu kochanka. Spółkują i nagle słychać pukanie do drzwi. Kobieta mówi:
- To na pewno mój mąż, schowaj się w kuchni.
Okazuje się jednak, że to drugi kochanek. Zaczynają bara-bara, a tu znowu ktoś puka do drzwi. Niewierna żona ukrywa kochanka w łazience. Otwiera drzwi, a to trzeci kochanek. Zaczynają się więc zabawiać, a tu znów ktoś puka.
- To mój mąż, ukryj się w ... - kobita się zastanawia gdzie go schować bo kuchnia i łazienka już zajęte, zatrzymuje wzrok na stojącej w rogu zbroi - ... Tej zbroi.
Okazuje się, że to naprawdę mąż szybciej wrócił. Zabiera się do żony i nagle z kuchni wychodzi facet i mówi:
- Z gazem jest już wszystko w porządku, biorę kasę i spadam.
Baraszkują dalej, a z łazienki wychodzi kochanek i mówi:
- Spłuczka już nie przecieka. Biorę pięć złotych i uciekam.
Gostkowi w zbroi jest już niewygodnie i myśli, jakby się stamtąd wydostać, bo nie zanosi się na krótki numerek. W końcu rusza się i wskazuje na drzwi:
- Na Grunwald tędy?
- To na pewno mój mąż, schowaj się w kuchni.
Okazuje się jednak, że to drugi kochanek. Zaczynają bara-bara, a tu znowu ktoś puka do drzwi. Niewierna żona ukrywa kochanka w łazience. Otwiera drzwi, a to trzeci kochanek. Zaczynają się więc zabawiać, a tu znów ktoś puka.
- To mój mąż, ukryj się w ... - kobita się zastanawia gdzie go schować bo kuchnia i łazienka już zajęte, zatrzymuje wzrok na stojącej w rogu zbroi - ... Tej zbroi.
Okazuje się, że to naprawdę mąż szybciej wrócił. Zabiera się do żony i nagle z kuchni wychodzi facet i mówi:
- Z gazem jest już wszystko w porządku, biorę kasę i spadam.
Baraszkują dalej, a z łazienki wychodzi kochanek i mówi:
- Spłuczka już nie przecieka. Biorę pięć złotych i uciekam.
Gostkowi w zbroi jest już niewygodnie i myśli, jakby się stamtąd wydostać, bo nie zanosi się na krótki numerek. W końcu rusza się i wskazuje na drzwi:
- Na Grunwald tędy?
28
Dowcip #28716. Mąż wyjechał na delegację i żona zaprosiła do domu kochanka. w kategorii: Śmieszne dowcipy o kochankach, Śmieszny humor o mężu, Śmieszne dowcipy o żonie.
Mężczyzna czeka na porodówce, nagle wychodzi lekarz i mówi:
- Mam dwie wiadomości dobrą i złą.
- Niech pan mówi złą.
- Pana dziecko jest czarne.
- A dobra wiadomość?
- Nie żyje.
- Mam dwie wiadomości dobrą i złą.
- Niech pan mówi złą.
- Pana dziecko jest czarne.
- A dobra wiadomość?
- Nie żyje.
3845
Dowcip #28717. Mężczyzna czeka na porodówce, nagle wychodzi lekarz i mówi w kategorii: Czarny humor śmieszne dowcipy, Kawały o dzieciach, Śmieszne kawały o lekarzach, Śmieszny humor o porodach.
Mężczyzna do nieznajomej dziewczyny w barze:
- Jesteś tak ładna, że zamówiłem sobie tylko sok.
- Jesteś tak ładna, że zamówiłem sobie tylko sok.
25
Dowcip #28718. Mężczyzna do nieznajomej dziewczyny w barze w kategorii: Dowcipy o facetach.
Mężczyzna zawsze powinien być dżentelmenem. Także w sprawach intymnych. Jeżeli, na przykład, kobieta nie czuje się komfortowo obserwując jak się masturbujesz, zmień miejsce w autobusie.
46
Dowcip #28719. Mężczyzna zawsze powinien być dżentelmenem. w kategorii: Śmieszne żarty o facetach.
- Mężu, czy płazy mają rozum?
- Nie żabciu.
- Nie żabciu.
410
Dowcip #28720. - Mężu, czy płazy mają rozum? w kategorii: Śmieszne dowcipy o mężu, Żarty o żonie.
Miałem dzisiaj badanie okresowe i lekarz powiedział, że mam ciało nastolatka. Skąd on wie co trzymam na strychu?
45
Dowcip #28721. Miałem dzisiaj badanie okresowe i lekarz powiedział w kategorii: Żarty o facetach, Śmieszny humor o lekarzach.
Miałem jakieś problemy z kolanami i nie mogłem chodzić, a po jednej wizycie w przychodni pobiłem swój rekord na setkę. Wystarczyło, że ten czarnuch kaszlnął w poczekalni.
516
Dowcip #28722. Miałem jakieś problemy z kolanami i nie mogłem chodzić w kategorii: Żarty o Murzynach, Żarty o facetach.
Mieszkał sobie w lesie borsuk-nekrofil. Idzie przez las patrzy, a tu leży martwy zajączek, ucieszony borsuk-nekrofil zabrał się do bzykania. Zobaczył go niedźwiedź i mówi:
- Borsuk, Ty zboku!!! Przestań bzykać trupy bo Ci przywalę.
Borsuk się tłumaczy, że już nie będzie, że to ostatni raz itd. Niedźwiedź mu odpuścił. Następnego dnia idzie borsuk-nekrofil przez las patrzy, a tu leży martwa sarenka. Pomyślał sobie niedźwiedź pewnie mnie nie złapie ... I bzyka sarenkę. Z krzaków wypada niedźwiedź już nieźle wkurzony i wrzeszczy:
- Borsuk, Ty zboku! Przestań bzykać trupy bo Ci przywalę!! Ile razy mam Ci powtarzać?
Borsuk znów się tłumaczy, że nigdy więcej itd. I tym razem niedźwiedź mu odpuścił. Kolejnego dnia idzie borsuk przez las patrzy leży martwy jeżyk. Już miał odejść, ale nie wytrzymał. Bzyka jeżyka, niedźwiedź go dorwał, przywalił mu już bez pytania o cokolwiek. Borsuk chodził przez dwa tygodnie po lesie nic nie bzykając. Pewnego dnia widzi martwą lisicę. Myśli sobie:
- Ale fajna laska, lisiczki jeszcze nie bzykałem, a tu taka okazja.
Nie wytrzymał, rozgląda się wokoło czy nie czai się gdzieś niedźwiedź i do dzieła. Bzyka lisiczkę, a tu wypada z krzaków niedźwiedź:
- Ty zboku znów bzykasz trupa! Teraz to masz przesrane.
Już chciał borsuka sprać, a borsuk wrzeszczy:
- Ty, niedźwiedź przysięgam! Na małym mi zdechła!
- Borsuk, Ty zboku!!! Przestań bzykać trupy bo Ci przywalę.
Borsuk się tłumaczy, że już nie będzie, że to ostatni raz itd. Niedźwiedź mu odpuścił. Następnego dnia idzie borsuk-nekrofil przez las patrzy, a tu leży martwa sarenka. Pomyślał sobie niedźwiedź pewnie mnie nie złapie ... I bzyka sarenkę. Z krzaków wypada niedźwiedź już nieźle wkurzony i wrzeszczy:
- Borsuk, Ty zboku! Przestań bzykać trupy bo Ci przywalę!! Ile razy mam Ci powtarzać?
Borsuk znów się tłumaczy, że nigdy więcej itd. I tym razem niedźwiedź mu odpuścił. Kolejnego dnia idzie borsuk przez las patrzy leży martwy jeżyk. Już miał odejść, ale nie wytrzymał. Bzyka jeżyka, niedźwiedź go dorwał, przywalił mu już bez pytania o cokolwiek. Borsuk chodził przez dwa tygodnie po lesie nic nie bzykając. Pewnego dnia widzi martwą lisicę. Myśli sobie:
- Ale fajna laska, lisiczki jeszcze nie bzykałem, a tu taka okazja.
Nie wytrzymał, rozgląda się wokoło czy nie czai się gdzieś niedźwiedź i do dzieła. Bzyka lisiczkę, a tu wypada z krzaków niedźwiedź:
- Ty zboku znów bzykasz trupa! Teraz to masz przesrane.
Już chciał borsuka sprać, a borsuk wrzeszczy:
- Ty, niedźwiedź przysięgam! Na małym mi zdechła!
2416