Dowcipy o nekrofilach
Co mówi nekrofil do narzeczonej?
- Kochanie, nie rozkładaj się tak.
- Kochanie, nie rozkładaj się tak.
915
Dowcip #28433. Co mówi nekrofil do narzeczonej? w kategorii: „Humor o nekrofilach”.
Przyszedł nekrofil do kanibala. Siedzą, oglądają tv, popijają piwko. Nekrofilowi piwko się kończyło, poszedł więc do lodówki po następne, a tam martwa baba. Trochę już leży, podśmierdywać zaczęła. Zwraca się nekrofil do kanibala:
- Będziesz to jadł, czy mogę to bzyknąć?
- Będziesz to jadł, czy mogę to bzyknąć?
1710
Dowcip #28892. Przyszedł nekrofil do kanibala. Siedzą, oglądają tv, popijają piwko. w kategorii: „Śmieszne kawały o nekrofilach”.
Mieszkał sobie w lesie borsuk-nekrofil. Idzie przez las patrzy, a tu leży martwy zajączek, ucieszony borsuk-nekrofil zabrał się do bzykania. Zobaczył go niedźwiedź i mówi:
- Borsuk, Ty zboku!!! Przestań bzykać trupy bo Ci przywalę.
Borsuk się tłumaczy, że już nie będzie, że to ostatni raz itd. Niedźwiedź mu odpuścił. Następnego dnia idzie borsuk-nekrofil przez las patrzy, a tu leży martwa sarenka. Pomyślał sobie niedźwiedź pewnie mnie nie złapie ... I bzyka sarenkę. Z krzaków wypada niedźwiedź już nieźle wkurzony i wrzeszczy:
- Borsuk, Ty zboku! Przestań bzykać trupy bo Ci przywalę!! Ile razy mam Ci powtarzać?
Borsuk znów się tłumaczy, że nigdy więcej itd. I tym razem niedźwiedź mu odpuścił. Kolejnego dnia idzie borsuk przez las patrzy leży martwy jeżyk. Już miał odejść, ale nie wytrzymał. Bzyka jeżyka, niedźwiedź go dorwał, przywalił mu już bez pytania o cokolwiek. Borsuk chodził przez dwa tygodnie po lesie nic nie bzykając. Pewnego dnia widzi martwą lisicę. Myśli sobie:
- Ale fajna laska, lisiczki jeszcze nie bzykałem, a tu taka okazja.
Nie wytrzymał, rozgląda się wokoło czy nie czai się gdzieś niedźwiedź i do dzieła. Bzyka lisiczkę, a tu wypada z krzaków niedźwiedź:
- Ty zboku znów bzykasz trupa! Teraz to masz przesrane.
Już chciał borsuka sprać, a borsuk wrzeszczy:
- Ty, niedźwiedź przysięgam! Na małym mi zdechła!
- Borsuk, Ty zboku!!! Przestań bzykać trupy bo Ci przywalę.
Borsuk się tłumaczy, że już nie będzie, że to ostatni raz itd. Niedźwiedź mu odpuścił. Następnego dnia idzie borsuk-nekrofil przez las patrzy, a tu leży martwa sarenka. Pomyślał sobie niedźwiedź pewnie mnie nie złapie ... I bzyka sarenkę. Z krzaków wypada niedźwiedź już nieźle wkurzony i wrzeszczy:
- Borsuk, Ty zboku! Przestań bzykać trupy bo Ci przywalę!! Ile razy mam Ci powtarzać?
Borsuk znów się tłumaczy, że nigdy więcej itd. I tym razem niedźwiedź mu odpuścił. Kolejnego dnia idzie borsuk przez las patrzy leży martwy jeżyk. Już miał odejść, ale nie wytrzymał. Bzyka jeżyka, niedźwiedź go dorwał, przywalił mu już bez pytania o cokolwiek. Borsuk chodził przez dwa tygodnie po lesie nic nie bzykając. Pewnego dnia widzi martwą lisicę. Myśli sobie:
- Ale fajna laska, lisiczki jeszcze nie bzykałem, a tu taka okazja.
Nie wytrzymał, rozgląda się wokoło czy nie czai się gdzieś niedźwiedź i do dzieła. Bzyka lisiczkę, a tu wypada z krzaków niedźwiedź:
- Ty zboku znów bzykasz trupa! Teraz to masz przesrane.
Już chciał borsuka sprać, a borsuk wrzeszczy:
- Ty, niedźwiedź przysięgam! Na małym mi zdechła!
2416
Dowcip #28723. Mieszkał sobie w lesie borsuk-nekrofil. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o nekrofilach”.
Nekrofil i kanibal mieszkają razem. Nekrofil otwiera lodówkę i się pyta:
- Ty, będziesz to jadł, czy mogę to bzyknąć?
- Ty, będziesz to jadł, czy mogę to bzyknąć?
1418