Mąż ma ochotę napić się wódki.
Mąż ma ochotę napić się wódki. Idzie do lodówki bo wie, że tam stoi flaszka. Przyłapała go na tym żona i mówi:
- Zostaw, jak stoi to niech stoi może ja do kogoś pójdę, albo ktoś do mnie przyjdzie..
Mąż odszedł jak nieczysty. W nocy żona ma ochotę na kochanie a on do niej:
- Zostaw, jak stoi to niech stoi, może ja do kogoś pójdę, albo ktoś do mnie przyjdzie...
- Zostaw, jak stoi to niech stoi może ja do kogoś pójdę, albo ktoś do mnie przyjdzie..
Mąż odszedł jak nieczysty. W nocy żona ma ochotę na kochanie a on do niej:
- Zostaw, jak stoi to niech stoi, może ja do kogoś pójdę, albo ktoś do mnie przyjdzie...
312
Dowcip #6402. Mąż ma ochotę napić się wódki. w kategorii: Żarty o alkoholu, Humor o mężu i żonie, Humor o mężu, Kawały o żonie, Żarty o seksie.
Spotykają się dwie koleżanki, jedna opowiada drugiej:
- Wiesz, wczoraj przyszedł do nas kolega męża i posiedzieliśmy sobie trochę, była wódeczka, ogólnie wesoło.
- I co dalej?
- No cóż, wiesz, jakie mamy małe mieszkanie, a kolega męża nie miał jak wrócić do domu, więc położyliśmy się razem.
- Razem! I co było dalej?
- No cóż, nic... Tylko w nocy zadzwonił telefon, że jest jakiś straszny pożar, a jak wiesz - mój mąż jest strażakiem. Pojechał więc do pożaru.
- A co na to kolega?
- Obudził się oczywiście i jak tylko wyszedł mąż zaczął ”Czy mogę?”
- A ty co na to? - dopytuje koleżanka.
- Oczywiście mówię ”Nie!”. Jednak prosił i prosił ciągle: ”Proszę, pozwól mi! Czy mogę?” i w końcu się zgodziłam!
- Jak to! I jak było?
- No właśnie, wiesz co świnia zrobił?
- Co takiego?
- Wstał i wyżarł resztę sałatki!
- Wiesz, wczoraj przyszedł do nas kolega męża i posiedzieliśmy sobie trochę, była wódeczka, ogólnie wesoło.
- I co dalej?
- No cóż, wiesz, jakie mamy małe mieszkanie, a kolega męża nie miał jak wrócić do domu, więc położyliśmy się razem.
- Razem! I co było dalej?
- No cóż, nic... Tylko w nocy zadzwonił telefon, że jest jakiś straszny pożar, a jak wiesz - mój mąż jest strażakiem. Pojechał więc do pożaru.
- A co na to kolega?
- Obudził się oczywiście i jak tylko wyszedł mąż zaczął ”Czy mogę?”
- A ty co na to? - dopytuje koleżanka.
- Oczywiście mówię ”Nie!”. Jednak prosił i prosił ciągle: ”Proszę, pozwól mi! Czy mogę?” i w końcu się zgodziłam!
- Jak to! I jak było?
- No właśnie, wiesz co świnia zrobił?
- Co takiego?
- Wstał i wyżarł resztę sałatki!
39
Dowcip #6403. Spotykają się dwie koleżanki, jedna opowiada drugiej w kategorii: Żarty o mężu i żonie, Śmieszne żarty o żonie, Dowcipy o kolegach.
Dialogi polityczne u fryzjera:
- Co tam nowego w polityce, sir?
- Niewiele sir, podobno rząd Kenii upadł.
- Ciekawe, a jak to się stało?
- Złamała się gałąź podczas posiedzenia gabinetu.
- Co tam nowego w polityce, sir?
- Niewiele sir, podobno rząd Kenii upadł.
- Ciekawe, a jak to się stało?
- Złamała się gałąź podczas posiedzenia gabinetu.
39
Dowcip #6404. Dialogi polityczne u fryzjera w kategorii: Humor o fryzjerach, Humor polityczny.
Tonie statek, na pokładzie panika, na mostku kapitan kieruje akcją ratowniczą. Nagle zauważa księdza, podbiega do niego mówiąc:
- Proszę księdza, mamy za mało szalup, nie uratujemy się, niech ksiądz odprawi za nas mszę!
- Synu, nie ma czasu - odpowiada.
- To może, chociaż połowę mszy?
- Synu, nie ma czasu - znów odpowiada ksiądz.
- To może, chociaż najważniejszą część mszy?
- Dobrze synu, zbiorę ofiarę!
- Proszę księdza, mamy za mało szalup, nie uratujemy się, niech ksiądz odprawi za nas mszę!
- Synu, nie ma czasu - odpowiada.
- To może, chociaż połowę mszy?
- Synu, nie ma czasu - znów odpowiada ksiądz.
- To może, chociaż najważniejszą część mszy?
- Dobrze synu, zbiorę ofiarę!
511
Dowcip #6405. Tonie statek, na pokładzie panika w kategorii: Śmieszne żarty o duchownych, Dowcipy o pieniądzach, Żarty religijne, Humor o statku.
Pijany Kowalski szuka kluczy od mieszkania. Kiedy kieszeń okazuje się pusta wkurzony udaje się na poszukiwania, niestety bezskutecznie. Wtedy zauważa figurę św. Antoniego - patrona rzeczy zagubionych.
- Święty Antoni zgubiłem klucze, spraw żeby się znalazły, bo jak nie, to tu wrócę i Ci pokażę!
Świadkami całego zajścia jest ksiądz i kościelny, którzy opiekują się figurą.
- Panie kościelny, niech pan przyniesie tę starą figurę i postawi na miejscu tej nowej - mówi ksiądz. - Ten Kowalski gotów jest spełnić swoją groźbę.
Następnego dnia Kowalski znów podchmielony wraca koło figury świętego.
- Teeee... powiedz ojcu, żeby się nie chował. Klucze się znalazły!
- Święty Antoni zgubiłem klucze, spraw żeby się znalazły, bo jak nie, to tu wrócę i Ci pokażę!
Świadkami całego zajścia jest ksiądz i kościelny, którzy opiekują się figurą.
- Panie kościelny, niech pan przyniesie tę starą figurę i postawi na miejscu tej nowej - mówi ksiądz. - Ten Kowalski gotów jest spełnić swoją groźbę.
Następnego dnia Kowalski znów podchmielony wraca koło figury świętego.
- Teeee... powiedz ojcu, żeby się nie chował. Klucze się znalazły!
211
Dowcip #6406. Pijany Kowalski szuka kluczy od mieszkania. w kategorii: Humor o Kowalskim, Kawały o pijakach, Żarty religijne.
Przychodzi do księdza proboszcz i mówi:
- Ooooo ksiądz kupił nowe buty zamszowe.
A ksiądz odpowiada:
- Nie za swoje.
- Ooooo ksiądz kupił nowe buty zamszowe.
A ksiądz odpowiada:
- Nie za swoje.
26
Dowcip #6407. Przychodzi do księdza proboszcz i mówi w kategorii: Dowcipy o duchownych, Żarty o pieniądzach, Humor o butach.
Przychodzi zakonnica do spowiedzi i mówi:
- Proszę księdza bo ja strasznie klnę i nie wiem jak się tego oduczyć.
A ksiądz na to:
- To odmów cały różaniec.
Ksiądz puka.
Zakonnica mówi.
- O cholera. Ale mnie ksiądz przestraszył.
- Proszę księdza bo ja strasznie klnę i nie wiem jak się tego oduczyć.
A ksiądz na to:
- To odmów cały różaniec.
Ksiądz puka.
Zakonnica mówi.
- O cholera. Ale mnie ksiądz przestraszył.
26
Dowcip #6408. Przychodzi zakonnica do spowiedzi i mówi w kategorii: Kawały o duchownych, Żarty o zakonnicach, Śmieszny humor o spowiedzi.
Niedaleko małej parafii, zbudowanej przy drodze, stoją rabin i ksiądz. Piszą na tablicy wielkimi literami:
”Koniec jest bliski, zawróć nim będzie za późno!”
W chwili, gdy piszą ostatnią literę, zatrzymuje się samochód. Wychodzi kierowca i krzyczy:
- Zostawcie nas w spokoju, wy religijni fanatycy!
Wsiada z powrotem do samochodu. Odjeżdża... Po chwili słychać wielki huk i trzask...
Duchowni patrzą na siebie i ksiądz mówi:
- Eeee... może po prostu napisać ”Most jest zniszczony!”?
”Koniec jest bliski, zawróć nim będzie za późno!”
W chwili, gdy piszą ostatnią literę, zatrzymuje się samochód. Wychodzi kierowca i krzyczy:
- Zostawcie nas w spokoju, wy religijni fanatycy!
Wsiada z powrotem do samochodu. Odjeżdża... Po chwili słychać wielki huk i trzask...
Duchowni patrzą na siebie i ksiądz mówi:
- Eeee... może po prostu napisać ”Most jest zniszczony!”?
39
Dowcip #6409. Niedaleko małej parafii, zbudowanej przy drodze, stoją rabin i ksiądz. w kategorii: Żarty o duchownych, Humor o kierowcach.
Ksiądz i rabin mieli zderzenie czołowe. Kiedy opadł pył - masakra. Samochodów właściwie nie ma ... Z jednego wysiada rabin, lekko potłuczony. Z drugiego ksiądz - parę siniaków. Patrzą na siebie, na samochody - niedowierzanie ...
Rabin mówi do księdza:
- To niemożliwe, że żyjemy.
- No właśnie, to musi być znak od Szefa.
- Tak, to znak od szefa, żebyśmy się wreszcie pogodzili.
- Tak, koniec waśni między religiami. - decyduje ksiądz.
Rabin wyciąga piersiówkę:
- Napijmy się, żeby to uczcić.
Ksiądz wziął butelkę, pociągnął parę łyków i oddal rabinowi. Rabin nie napiwszy się zakręcił butelkę i schował.
- A Ty?
- A ja poczekam, aż przyjedzie policja!
Rabin mówi do księdza:
- To niemożliwe, że żyjemy.
- No właśnie, to musi być znak od Szefa.
- Tak, to znak od szefa, żebyśmy się wreszcie pogodzili.
- Tak, koniec waśni między religiami. - decyduje ksiądz.
Rabin wyciąga piersiówkę:
- Napijmy się, żeby to uczcić.
Ksiądz wziął butelkę, pociągnął parę łyków i oddal rabinowi. Rabin nie napiwszy się zakręcił butelkę i schował.
- A Ty?
- A ja poczekam, aż przyjedzie policja!
28
Dowcip #6410. Ksiądz i rabin mieli zderzenie czołowe. Kiedy opadł pył - masakra. w kategorii: Żarty o alkoholu, Śmieszny humor o duchownych, Śmieszne żarty religijne, Śmieszne kawały o wypadkach samochodowych.
Ślub. Pan młody, stary kawaler mocno zdenerwowany. Żona piękna i młoda. Kiedy przychodzi do przysięgi, ksiądz zapomina jak pan młody ma na imię. Pyta więc szeptem młodego
- Jak pan ma na imię?
Facet nic.
Pyta więc jeszcze raz nieco głośniej
- Jak pan ma na imię? Kawaler dalej nic. Więc zakłopotany ksiądz pyta przez mikrofon
- Jak pan ma na imię?
- A zdenerwowany młody mówi wreszcie pewnym głosem:
- Pan ma na imię Jezus!
- Jak pan ma na imię?
Facet nic.
Pyta więc jeszcze raz nieco głośniej
- Jak pan ma na imię? Kawaler dalej nic. Więc zakłopotany ksiądz pyta przez mikrofon
- Jak pan ma na imię?
- A zdenerwowany młody mówi wreszcie pewnym głosem:
- Pan ma na imię Jezus!
011