Matka Jasia sprząta w domu przed świętami.
Matka Jasia sprząta w domu przed świętami. Zła jest, bo roboty kupa, a mąż, jak zwykle, w knajpie. Wysyła więc Jasia, żeby ojca sprowadził do domu, bo się nie wyrabia z robotą.
Jasiu znajduje ojca, prosi, żeby wrócił do domu, bo matka zła. Ojciec napełnia kieliszek i mówi:
- Siadaj synu i pij!
- Ależ tato ja mały jestem!
- Pij, mówię!
- Ale tato!
- Pij!
Jasiu wypił, oczy mu wyszły na wierzch, krzywi się mocno.
- No i co dobre było?
- Oj okropne, tato, okropne!
- No! To biegnij do mamy i powiedz jej, że ja też miodów nie mam!
Jasiu znajduje ojca, prosi, żeby wrócił do domu, bo matka zła. Ojciec napełnia kieliszek i mówi:
- Siadaj synu i pij!
- Ależ tato ja mały jestem!
- Pij, mówię!
- Ale tato!
- Pij!
Jasiu wypił, oczy mu wyszły na wierzch, krzywi się mocno.
- No i co dobre było?
- Oj okropne, tato, okropne!
- No! To biegnij do mamy i powiedz jej, że ja też miodów nie mam!
07
Dowcip #12559. Matka Jasia sprząta w domu przed świętami. w kategorii: Śmieszne kawały o Jasiu, Żarty o alkoholu, Śmieszne dowcipy o mamie, Śmieszne kawały o ojcu, Śmieszne żarty o sprzątaniu.
Jasio prosi mamę:
- Mamusiu, kup mi rower.
- Nie synku. Rower jest bardzo drogi. Nie kupie Ci. A poza tym byleś niegrzeczny i nie zasłużyłeś.
- Mamusiu to pobaw się chociaż ze mną!
- No, pobawić to się mogę. A w co chciałbyś się pobawić, Jasiu? - pyta mama.
- Pobawmy się w mamusie i tatusia. Idź do sypialni i czekaj na mnie mamo.
Zaintrygowana mama przebrała się w piżamę i leży w łóżeczko. Wchodzi Jasio z rekami założonymi z tylu. Chodzi z kąta w kąt i w pewnym momencie mówi:
- Wstawaj, stara, idziemy małemu rower kupić.
- Mamusiu, kup mi rower.
- Nie synku. Rower jest bardzo drogi. Nie kupie Ci. A poza tym byleś niegrzeczny i nie zasłużyłeś.
- Mamusiu to pobaw się chociaż ze mną!
- No, pobawić to się mogę. A w co chciałbyś się pobawić, Jasiu? - pyta mama.
- Pobawmy się w mamusie i tatusia. Idź do sypialni i czekaj na mnie mamo.
Zaintrygowana mama przebrała się w piżamę i leży w łóżeczko. Wchodzi Jasio z rekami założonymi z tylu. Chodzi z kąta w kąt i w pewnym momencie mówi:
- Wstawaj, stara, idziemy małemu rower kupić.
05
Dowcip #12560. Jasio prosi mamę w kategorii: Dowcipy o Jasiu, Dowcipy o rowerze, Żarty o mamie, Kawały o grach i zabawach.
Jasio podchodzi do skacowanego ojca i pyta?
- Tato jakie jest szóste przykazanie?
A ojciec:
- Nie pierdocz synku.
- W takim razie dobrze kojarzylem.
- Tato jakie jest szóste przykazanie?
A ojciec:
- Nie pierdocz synku.
- W takim razie dobrze kojarzylem.
15
Dowcip #12561. Jasio podchodzi do skacowanego ojca i pyta? w kategorii: Żarty o Jasiu, Śmieszne dowcipy religijne, Śmieszne kawały o synach, Żarty o tacie.
Przychodzi Jasiu, syn dresiarza do domu. Ojciec do niego:
- Yoł, mały jak tam w budzie?
- Wiesz ojciec, Dostałem dzisiaj pięć jedynek.
- O, to Jasiu, będzie lanie!
- Wiem, mam już adresy!
- Yoł, mały jak tam w budzie?
- Wiesz ojciec, Dostałem dzisiaj pięć jedynek.
- O, to Jasiu, będzie lanie!
- Wiem, mam już adresy!
18
Dowcip #12562. Przychodzi Jasiu, syn dresiarza do domu. w kategorii: Dowcipy o Jasiu, Żarty o tacie, Kawały o ocenach szkolnych, Humor o karze.
Trójka dzieci pojechała na wymianę do Anglii. Kiedy wrócili pani na lekcji pyta się Tomka:
- Tomek jak było na wymianie?
A na to Tomek:
- Po pierwsze to nie Tomek tylko Tom. Zjadłem śniadanie leżałem na werandzie, zjadłem obiad leżałem na werandzie, zjadłem kolacje leżałem na werandzie.
Na to Pani zdziwiona pyta się Jasia:
- Jasiu jak było na wymianie?
Jasiu na to:
- Po pierwsze to nie Jasiu tylko John. Zjadłem śniadanie leżałem na werandzie, zjadłem obiad leżałem na werandzie, zjadłem kolacje leżałem na werandzie.
Pani zaskoczona podchodzi do Weroniki i pyta się:
- Weronika jak tam było na wymianie?
Na to Weronika:
- Po pierwsze nie Weronika tylko Weranda.
- Tomek jak było na wymianie?
A na to Tomek:
- Po pierwsze to nie Tomek tylko Tom. Zjadłem śniadanie leżałem na werandzie, zjadłem obiad leżałem na werandzie, zjadłem kolacje leżałem na werandzie.
Na to Pani zdziwiona pyta się Jasia:
- Jasiu jak było na wymianie?
Jasiu na to:
- Po pierwsze to nie Jasiu tylko John. Zjadłem śniadanie leżałem na werandzie, zjadłem obiad leżałem na werandzie, zjadłem kolacje leżałem na werandzie.
Pani zaskoczona podchodzi do Weroniki i pyta się:
- Weronika jak tam było na wymianie?
Na to Weronika:
- Po pierwsze nie Weronika tylko Weranda.
03
Dowcip #12563. Trójka dzieci pojechała na wymianę do Anglii. w kategorii: Humor erotyczny, Śmieszne dowcipy o uczniach, Śmieszne żarty szkolne.
- Jasiu, masz sześć jabłek, połowę dajesz bratu, ile ci zostanie?
- Pięć i pół.
- Pięć i pół.
010
Dowcip #12564. - Jasiu, masz sześć jabłek, połowę dajesz bratu, ile ci zostanie? w kategorii: Humor o Jasiu, Kawały matematyczne.
Nauczycielka pyta dzieci, kim chcą być, jak będą dorośli. Wstaje Jasio i mówi:
- Ja chcę być sukinsynem.
- Ale co ty opowiadasz, Jasiu?
- No bo tata zawsze mówi: ”zobacz, jaką willę ma ten sukinsyn!”, ”zobacz, jaki samochód ma ten sukinsyn”
- Ja chcę być sukinsynem.
- Ale co ty opowiadasz, Jasiu?
- No bo tata zawsze mówi: ”zobacz, jaką willę ma ten sukinsyn!”, ”zobacz, jaki samochód ma ten sukinsyn”
27
Dowcip #12565. Nauczycielka pyta dzieci, kim chcą być, jak będą dorośli. w kategorii: Śmieszne dowcipy o Jasiu, Żarty o tacie.
Tatusiu, jak byłeś mały, to też dostawałeś od swojego taty lanie?
- No pewnie!
- A dziadek od swojego taty?
- Oczywiście!
- A pradziadek?
- Też! Ale dlaczego pytasz?
- Bo chciałbym się w końcu dowiedzieć, kto zaczął.
- No pewnie!
- A dziadek od swojego taty?
- Oczywiście!
- A pradziadek?
- Też! Ale dlaczego pytasz?
- Bo chciałbym się w końcu dowiedzieć, kto zaczął.
06
Dowcip #12566. Tatusiu, jak byłeś mały, to też dostawałeś od swojego taty lanie? w kategorii: Kawały o Jasiu, Humor o dziadku, Śmieszne kawały o ojcu, Kawały o karze.
Tata mówi do Jasia:
- Porozmawiajmy jak ojciec z synem.
A Jasiu:
- Będziemy musieli porozmawiać jak ojciec z ojcem.
- Porozmawiajmy jak ojciec z synem.
A Jasiu:
- Będziemy musieli porozmawiać jak ojciec z ojcem.
08
Dowcip #12567. Tata mówi do Jasia w kategorii: Śmieszne żarty o Jasiu, Żarty o tacie.
W kolejce stoją sześcioletni syn i ojciec. Przed nimi stoi gruba baba - tak minimum ze sto pięćdziesiąt kilogramów. Synek mówi do ojca:
- Tato, patrz jaka ta baba jest ogromna.
Ojciec się zaczerwienił, głupio mu się zrobiło i mówi:
- Synku, nie można tak mówić o ludziach.
- Ale ona jest taka gruba ... Nigdy nie widziałem takiej grubej baby.
- Dobrze, ale to niegrzecznie w ten sposób mówić o innych.
W tym momencie grubej babie przy pasku odzywa się komórka - pi, pi, pi, pi.
A synek z przerażeniem:
- Tato! Uważaj! Będzie cofać.
- Tato, patrz jaka ta baba jest ogromna.
Ojciec się zaczerwienił, głupio mu się zrobiło i mówi:
- Synku, nie można tak mówić o ludziach.
- Ale ona jest taka gruba ... Nigdy nie widziałem takiej grubej baby.
- Dobrze, ale to niegrzecznie w ten sposób mówić o innych.
W tym momencie grubej babie przy pasku odzywa się komórka - pi, pi, pi, pi.
A synek z przerażeniem:
- Tato! Uważaj! Będzie cofać.
23