Masztalski kilka lat pracował w Afryce.
Masztalski kilka lat pracował w Afryce. W tym czasie jego żona urodziła w kraju dziecko - owoc upojnej nocy, spędzonej z pewnym studentem z Nigerii. Kiedy Masztalski miał wrócić do domu, żona postanowiła ukryć dziecko w łazience, żeby stopniowo przyzwyczajać męża do niego. Mąż wraca z pełnymi walizkami i zaczyna się oglądanie prezentów. Tymczasem mały wychodzi z łazienki i też zabiera się do grzebania w walizkach. Dostrzega go Masztalski:
- O pieronie! - wyrzuca z siebie.
- A godołech jej, coby mi go nie pakowała.
- O pieronie! - wyrzuca z siebie.
- A godołech jej, coby mi go nie pakowała.
210
Dowcip #18794. Masztalski kilka lat pracował w Afryce. w kategorii: Śmieszne żarty o Masztalskim, Kawały o dzieciach, Śmieszne dowcipy o mężu i żonie, Humor o zdradzie.
Za zielonymi lasami był sobie mały domek w nim jeden pokój, łazienka no i kuchnia. Mieszkała tam babcia z wnuczką. Gdy wnuczka wyszła za mąż, w domu babci mieli jedno łóżko wiec mąż nie miał gdzie spać. Babcia stwierdziła więc, że trzeba kupić łóżko piętrowe. Gdy już zakupili łóżko piętrowe musieli się podzielić gdzie kto będzie spał wiec babcia mówi, że ona będzie spała na dole, a oni na górze.
Wnuczka z mężem się umówili, że gdy będą prawić sex będą mówić pączusiu. Pierwszy dzień mąż mówi do żony pączusiu, drugi dzień pączusiu, trzeci dzień mówią pączusiu więc babcia się odzywa i mówi:
- Przestańta mówić mi te pączusie bo mi, aż lukier na ryj leci.
Wnuczka z mężem się umówili, że gdy będą prawić sex będą mówić pączusiu. Pierwszy dzień mąż mówi do żony pączusiu, drugi dzień pączusiu, trzeci dzień mówią pączusiu więc babcia się odzywa i mówi:
- Przestańta mówić mi te pączusie bo mi, aż lukier na ryj leci.
51
Dowcip #18795. Za zielonymi lasami był sobie mały domek w nim jeden pokój w kategorii: Śmieszny humor erotyczny, Śmieszne kawały o babci, Śmieszny humor o mężu i żonie.
Pewnego dnia, jak zwykle, mąż odpoczywał po pracy siedząc w pokoju i czytając gazetę, a żona gotowała w kuchni obiad. Nagle mężczyźnie zachciało się pić, zawołał więc:
- Helenka! Herbatki!
Na co żona wyszła z kuchni, popatrzyła na niego i powiedziała:
- Magiczne słowo...
- Szybciutko! Szybciutko!
- Helenka! Herbatki!
Na co żona wyszła z kuchni, popatrzyła na niego i powiedziała:
- Magiczne słowo...
- Szybciutko! Szybciutko!
95
Dowcip #18796. Pewnego dnia, jak zwykle w kategorii: Kawały o mężu i żonie.
Rzecz się ma w sądzie, żona została oskarżona o zamordowanie męża, udowodniono jej podanie trucizny w kawie. Sędzia przed ogłoszeniem wyroku mówi:
- Przepraszam, czy oskarżona chciałaby coś powiedzieć w ostatnim słowie?
Żona przecząco kręci głową.
- No to może oskarżonej było przykro, chociaż przez chwilkę...
- Tak, wysoki sądzie, było mi przykro..
- No właśnie kiedy - pyta wysoki sąd.
- Wtedy, kiedy mąż poprosił o drugą filiżankę kawy.
- Przepraszam, czy oskarżona chciałaby coś powiedzieć w ostatnim słowie?
Żona przecząco kręci głową.
- No to może oskarżonej było przykro, chociaż przez chwilkę...
- Tak, wysoki sądzie, było mi przykro..
- No właśnie kiedy - pyta wysoki sąd.
- Wtedy, kiedy mąż poprosił o drugą filiżankę kawy.
31
Dowcip #18797. Rzecz się ma w sądzie, żona została oskarżona o zamordowanie męża w kategorii: Śmieszne kawały o mężu i żonie, Śmieszny humor o sędziach, Dowcipy o żonie, Śmieszne żarty o sądzie.
Po meczu Górnika z Legią Masztalski stracił głos. Mówił szeptem, ledwo go było słychać. Późnym wieczorem postanowił pójść do lekarza, o którym dowiedział się, że ma prywatną praktykę. Stanął więc pod jego drzwiami i zapukał. Otworzyła mu żona doktora.
- Czy mąż jest w domu? - szepcze Masztalski, mrużąc z wysiłku oczy.
- Nie ma... - szepcze doktorowa. - Niech pan wchodzi... Szybko.
- Czy mąż jest w domu? - szepcze Masztalski, mrużąc z wysiłku oczy.
- Nie ma... - szepcze doktorowa. - Niech pan wchodzi... Szybko.
24
Dowcip #18798. Po meczu Górnika z Legią Masztalski stracił głos. w kategorii: Śmieszne dowcipy o Masztalskim, Humor o lekarzach, Śmieszne dowcipy o mężu i żonie, Śmieszne kawały o żonie.
Kowalski mówi do przyjaciela:
- Możesz mi pogratulować, moja żona urodziła wczoraj czworaczki!
- Zawsze to powtarzam, co tradycja to tradycja.
- A co to ma wspólnego?
- Jak to co? Twoja żona jest córką hurtownika.
- Możesz mi pogratulować, moja żona urodziła wczoraj czworaczki!
- Zawsze to powtarzam, co tradycja to tradycja.
- A co to ma wspólnego?
- Jak to co? Twoja żona jest córką hurtownika.
25
Dowcip #18799. Kowalski mówi do przyjaciela w kategorii: Śmieszny humor o dzieciach, Dowcipy o mężu i żonie, Śmieszne żarty o kolegach, Śmieszny humor o porodach.
Mężczyzna poszedł do lekarza i poprosił żonę, żeby mu towarzyszyła. Doktor zbadał pacjenta, a potem poprosił na rozmowę jego żonę.
- Sprawa jest naprawdę poważna - powiedział - Pani mąż jest bardzo chory. To, czy da się go uratować zależy wyłącznie od pani. Proszę skrupulatnie przestrzegać moich zaleceń:
1.Każdego ranka proszę przygotowywać mu zdrowe śniadanko i wysyłać do pracy w dobrym humorze.
2.Na lunch proszę podać mu ciepły, pożywny posiłek i wprawić go w pozytywny nastrój zanim wróci do pracy.
3.Na kolację proszę przygotowywać mu jego ulubione dania i w żadnym wypadku nie obarczać go żadnymi pracami domowymi.
4.Proszę uprawiać z nim seks kilka razy w tygodniu i zaspokajać wszystkie jego zachcianki. Jeśli będzie się pani trzymać moich zaleceń, pani mąż może wrócić do zdrowia.
Po powrocie do domu zaciekawiony mężczyzna spytał żonę, co powiedział jej lekarz.
- Kochanie, prawda jest brutalna - odrzekła żona - Niebawem umrzesz.
- Sprawa jest naprawdę poważna - powiedział - Pani mąż jest bardzo chory. To, czy da się go uratować zależy wyłącznie od pani. Proszę skrupulatnie przestrzegać moich zaleceń:
1.Każdego ranka proszę przygotowywać mu zdrowe śniadanko i wysyłać do pracy w dobrym humorze.
2.Na lunch proszę podać mu ciepły, pożywny posiłek i wprawić go w pozytywny nastrój zanim wróci do pracy.
3.Na kolację proszę przygotowywać mu jego ulubione dania i w żadnym wypadku nie obarczać go żadnymi pracami domowymi.
4.Proszę uprawiać z nim seks kilka razy w tygodniu i zaspokajać wszystkie jego zachcianki. Jeśli będzie się pani trzymać moich zaleceń, pani mąż może wrócić do zdrowia.
Po powrocie do domu zaciekawiony mężczyzna spytał żonę, co powiedział jej lekarz.
- Kochanie, prawda jest brutalna - odrzekła żona - Niebawem umrzesz.
29
Dowcip #18800. Mężczyzna poszedł do lekarza i poprosił żonę, żeby mu towarzyszyła. w kategorii: Humor o lekarzach, Śmieszne dowcipy o mężu i żonie, Śmieszne kawały o mężu, Śmieszne dowcipy o żonie, Śmieszne kawały o chorobach.
W pewnym małżeństwie, on zawsze błyszczał w towarzystwie, a ona paliła każdy dowcip. Pewnego razu żona prosi by podsunął jej jakąś anegdotę lub zagadkę, bo i ona chce być zauważona. Na to mąż mówi:
- Zadzwonisz w kieliszek wstaniesz i powiesz: ”Proszę Państwa co to jest długie czerwone i zatrzymuje się na T”, potem im powiesz o co chodziło.
Impreza... Ona wstaje, uderza w kieliszek i mówi:
- Proszę Państwa, co to jest długie czerwone i staje? - a mąż stuka ją łokciem i mówi ciekawe jak z tego teraz tramwaj zrobisz.
- Zadzwonisz w kieliszek wstaniesz i powiesz: ”Proszę Państwa co to jest długie czerwone i zatrzymuje się na T”, potem im powiesz o co chodziło.
Impreza... Ona wstaje, uderza w kieliszek i mówi:
- Proszę Państwa, co to jest długie czerwone i staje? - a mąż stuka ją łokciem i mówi ciekawe jak z tego teraz tramwaj zrobisz.
56
Dowcip #18801. W pewnym małżeństwie, on zawsze błyszczał w towarzystwie w kategorii: Dowcipy o mężu i żonie, Śmieszne żarty o mężu, Śmieszny humor o żonie.
Żona wychodzi z domu, mąż zostaje sam bierze do ręki szklankę z mlekiem i zaczyna w niej moczyć fiuta, w tym czasie wpada do domu żona i zdziwiona mówi:
- Tyle razy widziałam jak się spuszczasz ale pierwszy raz widzę jak go tankujesz.
- Tyle razy widziałam jak się spuszczasz ale pierwszy raz widzę jak go tankujesz.
16
Dowcip #18802. Żona wychodzi z domu w kategorii: Śmieszne dowcipy o mężu i żonie, Śmieszne kawały o mężu, Śmieszne dowcipy o żonie, Humor o męskim przyrodzeniu.
Żona pokłóciła się z mężem i nie odzywali się do siebie tylko pisali karteczki typu ”wynieś śmieci”, ”wyprasuj ubranie”. Raz mąż napisał żonie karteczkę: ”Obudź mnie o szóstej, bo muszę wcześnie wstać”. Mąż budzi się rano, patrzy, godzina dziewiąta. Zaspał! Nie obudziła go! Rozgląda się wściekły i widzi na szafce kartkę: ”Wstawaj, szósta”.
219