- Już pięć razy go wołam, ale on nie przychodzi. Co z niego wyrośnie?
- Już pięć razy go wołam, ale on nie przychodzi. Co z niego wyrośnie? - martwi się matka.
- Kelner - odpowiada spokojnie ojciec.
- Kelner - odpowiada spokojnie ojciec.
06
Dowcip #18650. - Już pięć razy go wołam, ale on nie przychodzi. Co z niego wyrośnie? w kategorii: Śmieszne kawały o kelnerach, Śmieszny humor o synu, Śmieszny humor o matce, Śmieszne żarty o ojcu.
- Panie kelner, nie mogę zjeść tej zupy!
- Chwileczkę, zaraz poproszę szefa kuchni.
- Nie trzeba, wystarczy, jak mi pan poda łyżkę.
- Chwileczkę, zaraz poproszę szefa kuchni.
- Nie trzeba, wystarczy, jak mi pan poda łyżkę.
04
Dowcip #18651. - Panie kelner, nie mogę zjeść tej zupy! w kategorii: Śmieszny humor o jedzeniu, Śmieszne dowcipy o kelnerach, Śmieszny humor o klientach.
- Poproszę bigos i dobre słowo!- Zwraca się gość do kelnerki.
Za chwilę dostaje porcję bigosu.
- A dobre słowo? - przypomina.
- Niech pan tego nie je!
Za chwilę dostaje porcję bigosu.
- A dobre słowo? - przypomina.
- Niech pan tego nie je!
14
Dowcip #18652. - Poproszę bigos i dobre słowo!- Zwraca się gość do kelnerki. w kategorii: Żarty o jedzeniu, Śmieszne dowcipy o kelnerkach, Śmieszne kawały o restauracji i barze, Śmieszne dowcipy o klientach.
W restauracji gość do kelnera:
- Proszę porcję kiełbasy, wódkę i psa.
- Psa?
- Tak, żeby zjadł kiełbasę.
- Proszę porcję kiełbasy, wódkę i psa.
- Psa?
- Tak, żeby zjadł kiełbasę.
14
Dowcip #18653. W restauracji gość do kelnera w kategorii: Śmieszne dowcipy o alkoholu, Śmieszny humor o jedzeniu, Śmieszne dowcipy o kelnerach, Śmieszny humor o psie.
- Panie kelner, w tym jajku jest kurczak!
- Już doliczam do rachunku.
- Już doliczam do rachunku.
16
Dowcip #18654. - Panie kelner, w tym jajku jest kurczak! w kategorii: Śmieszne dowcipy o jedzeniu, Śmieszne kawały o kelnerach.
- Kelner, co macie do jedzenia?
- Polecam pieczeń huzarską!
- Nie jestem żaden huzar, żebym jadł pieczeń huzarską! Co jest jeszcze?
- Pieczeń baranią!
- Świetnie, poproszę!
- Polecam pieczeń huzarską!
- Nie jestem żaden huzar, żebym jadł pieczeń huzarską! Co jest jeszcze?
- Pieczeń baranią!
- Świetnie, poproszę!
02
Dowcip #18655. - Kelner, co macie do jedzenia? w kategorii: Śmieszny humor o jedzeniu, Śmieszne dowcipy o kelnerach, Śmieszne dowcipy o klientach.
- Kelner! Dlaczego ta konina jest taka twarda?
- Koninę pan już zjadł, teraz gryzie pan dyszel.
- Koninę pan już zjadł, teraz gryzie pan dyszel.
16
Dowcip #18656. - Kelner! Dlaczego ta konina jest taka twarda? w kategorii: Śmieszne kawały o jedzeniu, Śmieszne dowcipy o kelnerach, Śmieszne dowcipy o koniu, Śmieszne dowcipy o klientach.
Kelner do klienta:
- Pan wywrócił szklankę z kawą!
- Skądże, ta kawa była tak słaba, że sama się wywróciła!
- Pan wywrócił szklankę z kawą!
- Skądże, ta kawa była tak słaba, że sama się wywróciła!
03
Dowcip #18657. Kelner do klienta w kategorii: Śmieszne dowcipy o kelnerach, Śmieszne dowcipy o klientach.
Marynarz pod koniec długiego rejsu już bardzo nie mógł się doczekać spotkania ze swoją dziewczyną. Na kilka dni przed przybiciem do portu wysłał jej więc wiadomość:
”Bardzo się za tobą stęskniłem i bardzo chcę się z tobą kochać. Przyjedź do mnie do portu, tylko weź kombi i materac, żebyśmy mogli to zrobić, jak tylko zejdę na ląd.”
Wytęskniona panienka odpowiedziała:
”Przyjadę kombi. Ale lepiej zejdź z tego statku pierwszy, bo dowodów wam sprawdzać nie będę!”
”Bardzo się za tobą stęskniłem i bardzo chcę się z tobą kochać. Przyjedź do mnie do portu, tylko weź kombi i materac, żebyśmy mogli to zrobić, jak tylko zejdę na ląd.”
Wytęskniona panienka odpowiedziała:
”Przyjadę kombi. Ale lepiej zejdź z tego statku pierwszy, bo dowodów wam sprawdzać nie będę!”
35
Dowcip #18658. Marynarz pod koniec długiego rejsu już bardzo nie mógł się doczekać w kategorii: Śmieszne dowcipy o kobietach, Śmieszne dowcipy o marynarzach, Śmieszne dowcipy o zdradzie.
Stary statek roztrzaskał się o skały. Ocalał jeden marynarz, który wylądował na maleńkiej wyspie. Co gorsza, obok, oddzielona wąskim przesmykiem leży sobie kolejna wysepka - a na niej tabun napalonych pięknych blondyneczek. Sęk jedynie w tym, że na przesmyku krążą rekiny, a na wysepce żadnego budulca do zrobienia tratwy. Zdesperowany rozbitek kombinował latami - nic z tego, do sąsiedniej ”wyspy rozkoszy” nie udało się dotrzeć. Któregoś dnia siedzi sobie jak zwykle na brzegu i łowi śniadanko na skleconą z kijków wędkę. Wtem bach - wyciąga złotą rybkę, a ta, jak to w bajce bywa, odzywa się ludzkim głosem:
- Dobry rybaku, wypuść mnie, a spełnię jedno twoje życzenie ...
Rozbitek pomyślał i rzecze:
- Wiesz co ryba? Zrób mi tu mosteczek.
Na to rybka wygina się do tyłu:
- Ale sobie, kurde, wymyśliłeś.
- Dobry rybaku, wypuść mnie, a spełnię jedno twoje życzenie ...
Rozbitek pomyślał i rzecze:
- Wiesz co ryba? Zrób mi tu mosteczek.
Na to rybka wygina się do tyłu:
- Ale sobie, kurde, wymyśliłeś.
24